Nie wiem ile kosztuje silnik porsche i wszystkie te podzwspoly, ale nie wydaje mi sie zeby sam upór wystarczyl, w koncu tj swego rodzaju tunning tylko ze syrenki a recepta na niego napewno ne wygladala tak:

wez szypte syrenki za 500 zl dodaj felgi za 2500 ot mamy piekna syrene za 3000 przy duzym nakladzie pracy

obawiam sie ze koszty poszly w dziesiatki tysiecy zlotych nie wiem czy przesadze jezeli powiem ze cena mogla sie zamknoac ok 100000, w koncu zmiany polegaly na przekonstruowaniu samochodu wymianie silnika z podzwspolami, uklad chlodzenia, wydech, waly napedowe, hamulce, wzmocnienie ramy itd itp jedne drozsze drugie tansze potrzebny byl takze silnik a to tez nie jest tanie poza tym trzeba to wszytsko jakos poskladac, dopiescic zeby jakos wygladalo tu nie wystarczy ciezka praca. Pozdro

A to moje prywatne marzenie. Sam samochod nie jest drogi, ale oplaty by mnie zjadly (minimalna pojemnosc silnika to 2,8 a maksimum to okraglutkie 5 litrow). Kocham ten samochod... Ale tylko starsza wersje ;-D

W sumie autko fajne, trzeba byc poslem zeby takim sie wozic :piwo: najwyzszy czas nim zostac zaglosujecie na mnie, obiecuje ze:
- internet bedzie za darmo ,
-paliwo za pol ceny,
-komputery zwolnione z podatku,
-piwo bez akcyzy
i bede pamietal o kolesiach z forum :piwo: zasiadziecie obok mnie zrobimy partie Wypalczy IV RP i niech moc bedzie z nami

Jestem za :spoko:

Moje obietnice wyborcze byłyby trochę inne - obiecałbym wszystkim, w tym także sobie, że wyp.......ę z sejmu i odsunę od władzy wszystkich, którzy w tym momencie mają z nią cokolwiek wspólnego.

Uchh.... Marzenia..... Ale to faktycznie nic nie da bo młodzieżówki przeróżnych partii (NO CO/??? Sam w Sejmie nie będziesz :( ) są "nauczane" aby robić podobnie jak ci obecnie urzędujący. Czyli z Deszczu Pod rynnę

A ja ostatnio "nie mogę" jak widzę to:

Mi wystarczy to:
http://wwwmily.webpark.pl/mitsubishi..._2001_01_m.jpg
http://wwwmily.webpark.pl/mitsubishi..._2001_02_m.jpg
http://wwwmily.webpark.pl/mitsubishi..._2001_03_m.jpg

O tym to ja nawet nie dyskutuje najlepiej to razem z budynkie wypier... w kosmos przeciez wszyscy z tego kraju uciekaja przez tych *****i, kto moze to kradnie a kto nie moze to pograza sie jeszcze bardziej, wszytskich sie nie da uratowac, ale wiele trzeba zmienic, a przedewszystkim mentalnosc tych ludzi ktorzy tam sa im sie wydje ze maja wladze absolutna, a mi sie wydaje ze nie maja tj temat rzeka ale topic jest moto to przytocze temat z tej dziedziny budujemy w polsce autostrady za unijne pieniadze 1 km w Polsce kosztuje 10 mln euro !!! a w niemczech 7 mln Euro!!! poniewaz nadzoruje budowy takich drog troche sie na tym znam i wiecie co ogolnie tj jakas fuszera, kolo bielska oddano odcinek remontowanej obwodnicy jak sie po nim jedzie to samochod raz do gory raz nadol droga pofalowana, nie mowiac o podlozu co jest najwazniejsze w drodze, niemcy wylewaja 50 cm plyty betonowej zbrojonej do tego dochodzi podloze przygotowane podobnie tak jak u nas, a na to asfalt rowno ulozony bez rzadnego falowania.

Cena 10 mln u nas 7 na zachodzie, co powiedza politycy u nas nie ma planow zagospodarowania trzeba wykupywac grunty itp, a kto jest wlascicielem tych gruntow?

Pojdzmy dalej Unia dofinansowala, ale bedzie chciala jezdzic ciezarowkami o masie 50 t, nasze drogi tak wykonane posypia sie to tylko kwestia czasu (mamy gorszy klimat niz w niemczech, wiecej przejsc temp z ujemnej na dodatnia w roku) i wtedy unia powie, a my wam dalismy pieniadze na drogi, trzeba bylo dopilnowac zeby byly dobre i sie nie sypaly, my chcemy jezdzic po dobrych drogach bo nasze samochody sie niszcza a jak nie to placcie nam odszkodowanie.

To sa moje przemyslenia, a za naprawe drog nie zaplaci posel Dziewulski tylko zaplaci zwykly szary podatnik ktory juz teraz ma jeden z najwyzszych podatkow w Europie, i zero ulg moze poza odliczeniem internetu (dzieki Ci panie) Ci ludze to sa jacys bandyci ktorzy ladnie nas skubia nie chce poruszac komisji sejmowych ktore sa furtka do powiekszenia legalnego zarobku, a nie przynosza rzadnego efektu. wypier... w kosmos to towarzystwo na marsa podobno tam jest woda niech to sprawdza :piwo:

nice

nice ? to Mitsubishi jest zaje-fajne ;)
Chociaż wolałbym GALANT VR4 (2.5V6 TwinTurbo ok. 300KM)
HEHE widać nie tylko siódemki uwielbiam :piwo:

Wiesz co, najbardziej mnie wku....a nie kiedy widzę, w jakim stanie są stare drogi i fakt, że się ich nie remontuje. Krew mnie zalewa, kiedy w miesiąc, tydzień, a w najgorszym przypadku dosłownie 2 dni! po oddaniu nowej drogi do użytku są na niej dziury!!! Nie wiem, czy ktoś tu sobie celowo jaja z kogoś robi, czy naprawdę polscy fachowcy są tak żałośni...

A kanały i kratki ściekowe na drogach to już chyba osobna legenda. Nie naprawde przerasta zdolności polskich ekip zabezpieczenie ich tak, żeby w kilka dni po oddaniu drogi do użytku już nie zaczynały się zapadać?!?


Co do sądów to powiem jedno - kiedy będę miał własny samochód i powiedzmy żył już bardziej na własny rachunek, to zaczynam się sądzić. Nawet przy głupich złapaniu gumy będę się zatrzymywał, dzwonił po policję, żądał spisania sprawozdania i odszkodowania. W końcu czemu do cholery ja mam potem za to płacić? Płacę podatek drogowy, w zamian mam mieć zapewnione właściwy stan nawierzchni.. Zresztą, to temat to dłuższą dyskusję...

każde Mitsubishi jest fajne jak nie padnie w nim elektronika, a coś o tym wiem bo jeździłem Carismą. Jaja były takie np. że po zdjęciu panelu z radia (fabrycznego) na włączonym zasilaniu czasami zawieszał się komputer i trzeba było odpinać akumulator, nastepne jajo to przy otwieraniu bagażnika zamykały się drzwi (całe szczęście, że zawsze wyjmowałem kluczyk, bo od strony bagażnika nie można było się dostać do kabiny - kratka i oparcia zamykane na kluczyk), samochód zamknięty potrafił się sam otworzyć i potem sam zamknąć albo nie (po otworzeniu z pilota i nie otwarciu drzwi sam się zamykał po 30 sekundach ale to normalne). :bicz: dla elektroniki Mitsubishi.

moglbys to troche podzielic?

andrzejj9


Z całym szacunkiem ale te wszystkie kanały i inne pierdoły wywalić na chodnik i w pasy zieleni czy to jest takie trudne, a kratki ściekowe idlanie można wpasować w 2 rzędy kostki brukowej która ułożona jest 3 cm niżej asfalt wzdłuż krawężnika, a i krawężnik może pełnić taką rolę czy to jest takie trudne??

Czy Ci ludzie którzy projektują drogi chodzili na jakieś studia, wtedy nie było takich rozwiązań ale teraz są i uczcie się panowie dobrego projektowania pomijam już projektowanie łuków które nie są łukami i w zakręcie jadąc 110 km/h muszę 2 razy zmieniać promień skrętu bo inaczej wjechałbym na pas zieleni albo wyladowałbym na poboczu, czy to jest bezpieczne.
Komputer nie zwalnia od myślenie a kase za coś w koncu sie bierze. 8 )

No mogłbym, w sumie to troche sie tego uzbieralo :) lepiej ??

Mów do mnie jeszcze... Mnie już szlag trafia, jak jadę gdzieś i przyglądam się jak to wszystko jest rozwiązane... Tu zakręt wyprofilowany tak, że jadąc ppowyżej 30 można się na nim zabić, tutaj wyjazd zrobiony tak, że nie widać kompletnie nic z żadnej strony bez wyjechania połową samochodu, tu linie narysowane tak, że gdyby ktokolwiek chciał prawidłowo po nich jechać, to od razu doprowadziłby do wypadku.... Do tego "zgranie" ze sobą świateł, że przejechanie 100 metrów przez miasto bez zatrzymywania graniczy z cudem, ustawienie przystanków autobusowych tak, że obok praktycznie nie da się przejechać, a 50 metrów dalej jest niewykorzystana zatoczka (albo 5 metrowy chodnik - mam tak przy uczelnii)... Można by tak naprawdę wymieniać godzinami... Ja już naprawdę nie wiem, czy ludzie rzeczywiście są tak bezmyślni, czy po prostu wszystko mają w dupie i robią na odwal niczym się nie przejmując... Już szczerze mówiąc wolałbym chyba tę pierwszą opcję, bo wtedy jakby im to ktoś wytłumaczył, to może zaczęto by to wszystko robić jakoś sensownie...

Albo wczoraj, wracam z uczelni, korek okrutny, ale to w sumie tam norma (tak ustawione cykle świateł....), tylko, że dodatkowo w godzinie szczytu, bo około 4 i w godzinie kończenia zajęć, panowie robotnicy postanowili wyrównać asfalt (co akurat im się chwali, bo jego różnice po porzednim "łataniu" dochodzą do 5 - 10 cm... ), tylko, że zamiast zrobić to w nocy, albo wcześnie rano, kiedy nie ma ruchu, to oczywiście oni robią w środku dnia, bo tak im wygodniej... Aż miałem ochotę się zatrzymać i zadzwonić po odpowiednie służby, żeby ich stamtąd wyrzucili, ale.... doszedłem do wniosku, że cholera - nie ma po jakie........