![]() |
Soczkiem nazywam po rozrobieniu z wodą, czyli to syrop.
Niestety taka brutalna rzeczywistość. Na pocieszenie, że ten mój jest chyba najlepszym z dostępnych o tej nazwie (z Herbapolu), i może najdroższym, a trochę ich u siebie przerobiłem. Nie farbuje trwale jak inne :D Zapijałem tym przez dwa dni augmentin. A i tak wolę wiśnię, ale nie mam. Kupuję to w bańkach 5l, a przez rok trochę tego idzie. A teraz zluzowałem lejce i ostrożnie, już z całkiem innym smakiem, degustuję powolutku żywczyka :piwko2: Smaka mi nie wcięło, smakuje tak jak zawsze :D |
Więc Twoje zdrowie...
U mnie króluje Malina.. najpierw domowa, teraz sklepowa. Dzieci bardzo lubią i czasem zwykłej wody się nie czepią heh... a że ponoć to zdrowe (co domowe) to nie marudzę. |
Cytat:
Generalnie - gdybyśmy sobie sami taki sok według babcinego przepisu przyrządzili byłby prawdopodobnie dużo bardziej malinowy, ale równie przesycony glukozą i być może wcale nie bardziej prozdrowotny (zamiast witamin syntetycznych mielibyśmy więcej tych zawartych bezpośrednio w malinach, ale to żadna różnica) ;) |
:kawa:
|
Jarsonie, zgadzam się - przed poprzednim wpisem przeczytałem skład, chyba po raz pierwszy, i sam się zdziwiłem. W smaku nie wygląda, ale ja to piję sporadycznie i awaryjnie. To jest jak z piwami koncerniakami.
Teraz piję drugiego żywczyka i powiem wam, że smakuje bardziej niż pierwszy :haha: |
Brakło wam kawy, czy jak?
:kawa: już wypita |
Ależ skąd, właśnie mielę ;)
:kawa: |
Ale dzisiaj cisza na forum...
|
Ja sprzątałem auto...
Teraz :herbatka: z sokiem |
:kawa:
|
:kawa:
|
:czas: Pobutkaaa! :wazuuup:
:kolejka: |
:kawa:
|
:kawa: przed pracą... ale coś czuję, że będzie kolejna. Strasznie padnięty jestem...
|
Inka :kawa:
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 02:32. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.