U mnie grzmi
chodzę się :piwo:

Tak. Grunt, to nie dopuścić do przegrzania organizmu.
:piwo:

... o tak nie dopuścić do przegrzania

Załącznik 71407

:piwo:

Gdzie zniknęły te upały! :(

tam gdzie reklamiarze.

To, co się dzieje w ostatnich dniach to po prostu hardkor :szczerb:

Wczoraj o 7 było ponad 20 stopni, co jest jeszcze do zniesienia ale około 11/12 już 32 stopnie wskazywała kreska i bez czapki nie dało się wyjść na zewnątrz.
Wszystko się cholernie nagrzewa, nie da się boso koło domu chodzić :ysz:

Na szczęście jest :piwo:

W tej chwili u mnie za oknem termometr pokazuje 23*C k***a jak skończę kawę to wybieram się na kajak :taktak: oczywiście na łepetynę kapelusz , a na przeszczepy długi rękaw i nogawki :spoko: bowiem słońce mnie szybko łapie i wolę się nie opalać :nie: w siatce na ryby oczywiście zapas napojów , aby się aby nie odwodnić :ysz: już wolałem pogodę z zeszłego weekendu gdzie było trochę chłodniej :sciana:

E tam w pokoju od wschodniej strony po dłuższym leżeniu to trzeba się nakryć czymś cienkim.
Ale ogólnie to daje, w południe nikogo z bajtli na podwórku wszyscy pochowani :)

W pokoju mam 26, nie chcę wiedzieć ile jest na zewnątrz. :nieee:

Strułem się wczoraj, najprawdopodobniej chińską zupką, albo czereśniami, dzisiejsze zakupy na rowerze, objazd ok. 6 kilometrów, przepłaciłem rzyganiem jak kot, na całe szczęście już w domu, więc gawiedź nie miała radochy. :rzygi:

Teraz pepsi z wódką i lodem. :pepsi:

:D

Nie rozlej tego Tyskiego, nie sikaj też po nim do wody, bo zniszczysz te piękne okoliczności przyrody, i niepowtarzalne... :>

Wiecie co? Wkurviają mnie już te upały! k***a

Lepsze upały niż szkoła i wkuwanie :taktak: Przynajmniej mam wolne :D

Upalic to ja sie moge :szczerb:

A masz czym? ;)

26,8 w pokoju, okna nie zamknę, bo mimo wszystko wpada fajne powietrze z lasu, wyszedłem zapalić (nie upalić :>), to słońce tnie jak palnik plazmowy.