Z nowoczesnymi technologiami w górnictwie pojawił się taki problem przy próbach uzyskania rentowności: okazało się że najbardziej rentowne są XIX-wieczne metody pracy.

Podobny proces kilku etnologów opisało w rolnictwie Mołdawii i rumuńskiej Bukowiny. Po rozsypaniu się ichnich PGR-ów, całą infrastrukturę szlag trafił i w ostatniej dekadzie pojawiły się znów konie, ręczne pługi, zapomniane narzędzia...(Polityka o tym kiedyś pisała). Tego już nie wyczytałem, ale wydaje mi się, że starą kulturę rolną przechowali im Romowie. Bodajże w 1999 w Gura Humorului pławiłem z nimi konie, zbieraliśmy siano na wielkie wozy i galopem zwoziliśmy :)
Mieszkałem u białego (miejscowy weterynarz) i zauważyłem, że w tej wsi żyją oni wszyscy obok siebie, płot w płot, bez agresji, ale kontaktów zupełnie nie utrzymują. Zresztą chyba malutkiego przełomu dokonałem, bo stałem pod sklepem z Romami, szedł mój weterynarz i tak jakoś wyszło, że podał im wszystkim dłoń. Potem mi wyznał, że po raz pierwszy od małego dziecka....

W latach 90 widziałem zapaść rybołówstwa na Bajkale. Rozsypał się kombinat zapewniający całą infrastrukturę i odbiór towaru. Jakoś po 3 latach przyjechałem znowu i dowiedziałem się, że miejscowi założyli spółdzielnię produkcyjną. Mieli już japońskie łodzie, japońskie samochody terenowe, amerykańską broń myśliwską (zimą zajmują się myślistwem, stąd broń) ....

Za górników też państwo niczego nie załatwi, tak myślę.

Z tego co wiem, to górnictwo jako całość nie generuje strat (2009), a mogłoby mieć niezłe zyski, wystarczy sprawdzić ile kosztuje tona węgla w kopalni, a ile na składzie, ale za ten burdel zabiła się śp. Blida, tknąć tego układu nie można, bo państwo za słabe, a mafia za mocna.

W kopalni kosztuje normalnie, znaczy tak samo drogo.
Po ile natomiast kopalnie oddają mafii nie wiadomo...

Jeszcze jest jeden problem, sprzedają miał, a z kopalni wyjeżdża kostka najwyższej jakości, niedawno było o tym głośno...

Teoretycznie tego się nie da zrobić, ale przecież Polak potrafi.
Każdy asortyment jest sprzedawany oddzielnie, tzn fizycznie jest w innym miejscu i nie da się wjechać bramą od miału a wyjechać z kostką., bo tej kostki teoretycznie tam nie ma.

Oni to jakoś pociągami wysyłali, nie mogę teraz znaleźć (wieszam firanki) ale gdzieś o tym czytałem jakiś czas temu... Na składach nagle odkryli, że mają co innego niż powinni.

Ogólnie to kopalnie na siebie z reguły zarabiają jeśli nie ma żadnych nieprzewidzianych postojów (zapalenie się ściany, zawał, zatrzymanie z jakiegoś tam powodu).
http://gornictwo.wnp.pl/khw-odprowad...679_1_0_0.html
TU macie statystyki z zeszłego roku ile holding, w którym pracuje (wiadomo, pracodawcą jest cały holding a nie dana kopalnia) odprowadził skladek itd.
Największym problemem imo jest to, że masa materiału na dole się marnuje. Przykładowo: wiadomo, że przodka będzie 700m. Zamawia się materiału na 1300m, i te dodatkowe 600m po zwiezieniu na dół gdzieś 'znika'.

trochę z innej beczki choć równie tragiczne i niezrozumiałe - dla mnie przynajmniej

DLACZEGO??!!:'(

Bo zwykłe dyski powoli się kończą.

Dla mnie też smutna wiadomość, ale z drugiej strony.. Raczej kolejny dysk, o jakim będę myślał, nie będzie już dyskiem tradycyjnym. Jeśli Samsung w zamian ich produkcji ma się skupić na na rozwiązaniach SDD, to mi to nawet chyba odpowiada. Byleby jeszcze do tej pory stworzone produkty jakiś czas na rynku zostały (na wypadek gdyby się coś sypnęło ;) ).




-----
EDIT

Z też komputerowych tematów:

Odkrycie Polaków zrewolucjonizuje komputery?
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/odkry...wiadomosc.html

Sprzed kilku dni, ale ciekawe. O tych nowych rozwiązaniach czytałem już jakiś czas temu. Jeśli faktycznie będą wykorzystywane (a wiele na to wskazuje), a Polakom udało się znaleźć odpowiednie rozwiązania przed innymi to.. mamy kolejne pole, żeby spieprzyć coś, co ma w sobie ogromny potencjał (także finansowy) ;)

Ale może tym razem..

Nie koniecznie, wystarczy tu wspomnieć o BR. Kryształy produkujemy w Polsce, dzięki technologi opracowanej przez naszych uczonych. Mam nadzieję, że tu będzie podobnie - a nie jest to trudne, jak widać.

Być może się kończą ale pod względem cena/pojemność biją na głowę dyski ssd. Ba, nawet archiwizować na krążkach dvd się nie opłaca...

W tej samej cenie (~200zł) mamy do wyboru 30GB albo 1000GB... dysproporcja ta będzie się zmniejszać ale zapewne baardzo powoli.

A tymczasem będziemy skazani na wd albo tfu seagate w mechanicznych dyskach...:ysz:

Akcent na słowo "powoli" ;)

Choć fakt, że do archiwizacji jeszcze długo będą niezastąpione..

Dlatego dzisiaj SSD to tylko na system, 32-64GB.

Nie zgodzę się. Dla mnie pewniejsze są nośniki DVD, cena 1.5zł/sztuka 4GB. 1.5zł x 200szt(800GB) = 300zł

Nie zgodzę się. DVD vs HDD ma IMO tylko 1 przewagę - jeśli padnie, a nie ma kopii, to leci sporo więcej danych za jednym zamachem. Choć kiedyś nagrałem 5 szt. DVD, oczywiście weryfikacja zapisu, a po miesiącu nie chodziła ani jedna.

no panie Rutuś, jak żeś kupił Hawki, to się nie dziw k***a