![]() |
Dzisiaj jak małolat miałem okazję ścignąć się ze świateł z pięknie zachowanym Audi 80 bez dalszych napisów, czyli 1,6 benzyna, miałem bojowy nastrój, bo pęcherz pełny, osiemdziesiątka poszła z miejsca ładnie, ale umiejętna zmiana biegów, aby uniknąć turbo dziury, odesłała mojego grata do przodu na trzecim biegu. Benzyna ma 90 koni, a diesel co mam 101, ale moment obrotowy, panie, moment. :D
|
Nawigacja Gugla robiła dziś wszystko żeby mnie zirytować. Najpierw podpowiedziała powrót z wyjazdu tą samą drogą którą jechałem do celu, czyli S19 - a więc nie jest zafiksowana na ekodrajwingu (zwykle wracam krajówkami bo po drodze mam jeszcze jeden przystanek właśnie przy tej trasie, a sama nawigacja powiedziała, że to będzie oszczędność 20% paliwa).
Następnie jednak aplikacja z jakiegoś nieznanego mi powodu stwierdziła, że musi mnie uratować przed stratą czasu i zaczęła co może 30-40 km przypominać mi, że mogę zaoszczędzić a to 30 minut jadąc S19 (i nadrabiając 91 km, nie licząc ile więcej spalę przy 120 km/h) a to, jak już byłem za daleko, inną trasą krajówkami (17 mint krócej, 1 km bliżej :P) Bźdźiągwa nie odpuszczała nawet kiedy różnica czasu zmalała do bodaj 9 minut :sciana: Nawigacja Google jest precyzyjna, niemal zawsze bardzo aktualna, ale najwidoczniej jak coś działa dobrze, to koniecznie trzeba zrobić żeby działało dobrzej... Co to za pomysł, żeby mi podczas trasy umilać życie co chwilę poprawiając drogę (no - za wyjątkiem pojawienia się jakiejś przeszkody na pierwotnej trasie typu korek)? Jeszcze żeby to było raz - z 10 razy próbowało, jakby to było warte lepszej sprawy. I oczywiście za każdym razem brak reakcji zakończyłby się automatyczną zmianą, musiałem zatem oderwać na chwilę część uwagi od drogi i anulować sugestię. Można oczywiście ustawić na sztywno kilka punktów trasy żeby tego uniknąć, może nawet (nie sprawdzałem) można wyłączyć te podpowiedzi w opcjach, ale to powinno być domyślnie wyłączone. Dawno nie włączałem nawigacji na dłuższą trasę (zwykle dopiero szukając konkretnego adresu), może to było stopniowo wdrażane (od dawien dawna przecież nawigacja coś tam potrafi zasugerować), ale tym bardziej ta zmiana dla mnie jest wyraźna i mocno bezsensowna... |
Cytat:
|
Już go oddał na przybory do golenia. Kto wie, może przez tego ałdika :rotfl:
Turbo mu dziurę zrobiło lol2 |
Cytat:
|
Ilość załączników: 1
Cytat:
To się nazywa sprzęt do jeżdżenia. :> Załącznik 204578 |
od wprowadzenia nowych przepisów, to zostaje tylko taczka albo micro car, taki bo cy z wiatrem miał max 45 km/h :D
|
Po przeglądzie. Bez uwag.
|
Ilość załączników: 2
Siemanko,
Zmieniłem jednego Japończyka (Eclipse) na drugiego (BRZ) i jestem bardzo zadowolony :spoko: Pozdrowienia :piwo: |
Bardzo dobre daily, jeśli jeździ się samemu/we dwie osoby. Odpycha się słabiej niż wygląda, ale to nie robi żadnego problemu - po prostu w tych autach nie chodzi o to, żeby się w nich ścigać, choć właśnie tak wyglądają jakby po to je stworzono. W moim odczuciu to jest świetne zestawienie niewielkiego rozmiaru (w sam raz do miasta), rozsądnych osiągów (nie jakieś chore trzycylindrowe 1.0, a 2x większy motor, który już coś może, a jeszcze nie prosi o tankowanie co kilka mocniejszych wciśnięć gazu).
Ciekawe tylko jak ruda, te auta nie mają blachy tak cienkiej jak dzisiejsze europejskie puszki od piwa, ale i tak ciągle czają się na właściciela kiedy się na chwilę odwróci i wtedy potrafią zmienić kolor szybciej niż kameleon :hmm: |
Znam jego stan bo został potwierdzony podpisem i pieczątka - oceniło go ASO za co zapłaciłem ***8222;szeset***8221; :spoko: Godzę się z wadami, wiem za co i ile zapłaciłem.
***8230;a ryczy jak dziki bo ma wydech na przelocie sterowany pilotem :peace: |
Jak Ci pasuje, to czego chcieć więcej ;)
Uwielbiam japońską motoryzację, te auta - nawet produkowane dziś, że o latach 90. i wczesnych 2000. nie wspomnę - mają w sobie coś takiego, że choć wiem, że na końcu księgowy sporo poobcinał, to jednocześnie wierzę, że zanim to zrobił, ekipa konstrukcyjna okładała go kijami ;) Weźmy taką imprezę - nie jest ani supermocna, ani superwygodna, ale jak się nią jeździ :] Nawet ich najbardziej "uzachodniona" marka - toyota - robi fajne, nietuzinkowe auta (wyjątkiem jest yaris - najnudniejsze auto świata, dorabiałem kiedyś po godzinach jako instruktor nauki jazdy i miałem dobre wyniki pod względem zdawalności tylko dlatego, że ciągle gadałem, a gadałem aż tyle tylko dlatego że inaczej bym w tym aucie zasnął albo umarł :haha:) Ale jak patrzę na co niektóre modele subaru (w zasadzie również na BRZ, choć do bycia marzeniem brakuje mu 150 kucy), albo takiego nissana skyline, że o lexusie LFA słowem nie wspomnę, to czuję się jak 12-latek ;) Biodegradacja to jedyny minus tych aut. Znam takich, co jeżdżą avensiską, ci mogą o tym co nieco opowiedzieć :fiu: |
Yaris powiadasz? Przejedź się wersją GR. :P
|
A ja wam powiem jedno. Japońskie ałta jakoś dziwnie tracą swoją joponskość po produkcji w EU. No właśnie - to, jak się jeździ, to widać i słychać i czuć.
Co do yarisa. Jest nudny, owszem. Mam go, tzn kobita ujeżdża. Kupiłem celowo, dla świętego spokoju, i taki mam. Wsiada, odpala, jedzie, wraca, dłuższe trasy nie robią wrażenia... normalnie totalna nuda. Jeździ, jeść nie woła, no poza bardzo umiarkowanym spożyciem paliwa. I na koniec. Każdy z wiekiem zaczyna doceniać auta najwolniej gnijące i w końcu takich zaczyna szukać. I takich dających się normalnie naprawić, nie za torbę piniyndzy. Szpan i osiągi dają dużo frajdy (a lubię, nie powiem), ale dziś już nie bardzo jest gdzie się wykazać. PS Oj jujek, jechałeś gieerem? Ten jest poza klasyfikacją. Ceny nowego nawet jeszcze nie znam. |
Cytat:
Cytat:
W tym rzecz - jak rozmawiam z moim mechanikiem, to każda konwersacja kończy się na tym, że można zrobić program, można usztywnić zawieszenie, ale to wszystko ma sens, jeśli nie gnije nam na potęgę buda. Akurat M@X nie powinien jeszcze mieć dużych problemów - dekada to nie jest rama czasowa niebezpieczna dla japońskich aut. Ale to trzeba mieć z tyłu głowy - jeśli wydajemy swoje (ciężko zarobione) pieniądze na auto, to warto zwrócić uwagę na to, czy ten model posiada tylko fabryczną wentylację ;) |
Nie wypowiem się na temat subaru, ale hondy są/były antykorozyjnie fatalne. Japoński civic lata 90-te po 9 latach leciał już ostro. To się zmienia, ale aktualnie pogłoski na temat hond nie są pozytywne. Mitsu chyba też dupy nie urywało.
A w kwestii avenów. Mam, dobija 23 lat, z wierzchu jak nówka, ale spodem progi zaczynają lecieć, przy tylnych kołach. Zrobię to, bo auto warte tej naprawy. Usterkowość praktycznie zerowa, już mu powiedziałem, że jak będzie grzeczna, to ma u mnie dożywocie :D |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Tak, w nowych japońcach jest ocynk, a blacha jeszcze cieńsza niż ocynk. :D
|
Cytat:
Za to w jej następczyni (gdy miała raptem 10 lat) pojawiły się dziury na wylot w wahaczach. Podczas gdy zachowane przeze mnie wahacze+belka przednia (jako podstawa wątpliwej artystycznie rzeźby w ogrodzie), mające obecnie 24 lata wciąż mają na sobie fabryczną farbę i ledwie powierzchowne rude plamki. |
Zmieniliśmy drugie wyeksploatowane autko od mojej kobity, 17 letnią fieste.
Padło na Sandero stepway ,jak za tak śmieszne pieniądze dobrze wyposażony . Będzie nabijać kilometry o mieście . Mam nadzieje ,że się nie rozleci do 100tyś lub 5 lat :D |
Nadzieja matką kolejnej nadziei. :>
|
Cytat:
Za 5 lat ,pogonie to w pizdu. |
Ile takie coś teraz stoi? Rozumiem, że diesel?
Kurde zostałem z cenami, że hoho. |
Cytat:
|
Jeśli jest dobrze zaprojektowana, to właśnie wtedy się rozleci :haha:
Kto to teraz ma dacię, dalej Rumunia, czy już dawno wykupiona? Jeśli to kolejny "koncerniak" to pewnie była już projektowana z dbałością o brak troski o środowisko, jeśli projektowali ją inżynierowi "starej daty" to pozakładali jakieś marginesy bezpieczeństwa i byle dbać, to się będzie jeździć ;) |
Eee.. polaczylo sie gówno z zasranym lol2 dacia = renault :hahaha:
|
Ma jeździć i tyle. Drogo kupić nie sztuka. Teraz wszystko gówno.
|
Cytat:
Na cholerę mojej coś ala BMW i inne prestiże do miasta - nie mamy potrzeby wozić się w premiuj . Wolę na wakacje jeździć dwa razy w roku albo trzy :P, albo do skarpetki na ciężkie czasy odłożyć. Poza tym zobaczcie ile sie tego sprzedaje w DE ,Francji albo Niderlandach , gdzie ludzi stać na lepsze marki . |
Przez wszystkie wymogi eko i niby bezpieczeństwa, to samochody są tak drogie, że każdy szuka tańszego, właśnie wychodząc z założenia, że zanim się rozleci, to go zmieni.
To jeszcze nic, bo czeka nas prawdziwy zalew wynalazków, Chińczycy mrużą oczy patrząc w stronę Europy. :> |
Chińczycy już pomału zaczynają sprzedawać, choćby i pod (dawniej) europejskimi markami. :czytaj:
|
Chińczycy mają problem z europejskim rynkiem. Brak dokumentacji technicznej,specyfikacji napraw oraz magazynów części i Aso spowodował wywindowane cen ubezpieczenia lub brak możliwości ubezpieczenia samochodu.
|
Cytat:
|
Cytat:
Chińczycy maja w Europie fabryki - serwis czy magazyn części ? Może się mylę ale z prawideł i informacji ogólno dostępnych to lipa póki co. |
Z jednej strony słyszy się o wymogu naprawialności sprzętu AGD/RTV, a z drugiej słyszałem ostatnio plotki, że niebawem jeśli auto będzie wymagało interwencji obejmującej spawanie, to będzie obligatoryjnie złomowane. Wydaje się, że jednak czasem zdrowy rozsądek wygrywa (to, co się teraz dzieje z rynkiem elektryków, gdzie zarówno rynek jak i władze powoli zaczynają wycofywać się z kompletnie nierealistycznych planów stuprocentowej elektryfikacji do 2035), ale tak dobrze jeszcze nie jest, żeby to było normą.
Swoją drogą dziś bardzo wyraźnie widać, że problemem lobbystów jest to, że - w przeciwieństwie do tego, co powinna robić dobra władza ważąca różne interesy - oni mogą bez żadnych moralnych wątpliwości skupić się tylko na swoim poletku, mając gdzieś wszystkie inne. Weźmy ekologów. Skądinąd słuszne jest ograniczanie emisji zarówno CO2 jak i pyłów zawieszonych i niezawieszonych też. Ale klepnięty przez nasz rząd pomysł dofinansowywania wymiany źródeł ciepła pod warunkiem pozbycia się starych był od początku chory, ponieważ bierze pod uwagę tylko względy ekologiczne, a nie bierze - jak świetnie to teraz widać - kwestii np. obrony cywilnej. Jak dla ekologii czy zdrowia publicznego jest bardzo ważne żeby inwestować w nieemisyjne źródła energii, tak niewykorzystywane, należycie zakonserwowane stare kotły na paliwo stałe w żaden sposób nie szkodzą tym dziedzinom, a stanowią nieocenione zabezpieczenie w razie problemów związanych właśnie z obroną cywilną - jeśli wydarzy się wichura, powódź, czy wojna (choćby hybrydowa), gdzie nastąpi odcięcie w środku zimy części Polski od zasilania, nie ma problemu - ludzie kosztem chwilowego (dzień, dwa, tydzień) ponownego uruchomienia nieekologicznych i niezdrowych kopciuchów nie będą umierać z zimna. Podobnie jest ze środkami lokomocji - brak sprawnie działającej sieci elektroenergetycznej to w razie konieczności ewakuacji ludności duży problem zawsze, ale na pewno tym większy, im więcej jest EV na drogach. Dla ekologii problem jest tym większy, im mniej trwałe są samochody - wszystkie, zarówno spalinowe, jak i hybrydowe czy elektryczne. Oczywiście dla gospodarki krótkoterminowo problemem są trwałe auta, o tym też nie zapominam. Ale bardziej z perspektywy producentów, niekoniecznie konsumentów. Dyrektywa o naprawialności sprzętu powinna obejmować od pierwszego dnia również branżę motoryzacyjną - z korzyścią dla ekologii, gospodarki, drobnych przedsiębiorców, naszych portfeli... firmy leasingowe nie byłyby zachwycone, to na pewno. Coś za ktoś, ktoś na pewno zadowolony nie będzie. Strzelam, że najprędzej my :fiu: |
Cytat:
Patrzaj że obawy dotyczące dostępności części/jakości napraw/serwisu zupełnie nie są powtarzane jeśli chodzi o koreańskie marki, a ich produkcja również w miażdżącej większości odbywa się daleko od Europy. A warunki gwarancji są niemal (a czasem zupełnie) identyczne. Zresztą Chińczykom bardzo zależy na ekspansji, stąd też dużo lepiej i szybciej reagują na feedback od europejskich użytkowników. Może i od innych też, ale tego akurat nie szukałem. :) |
Cytat:
Nie od dziś wiadomo że rozproszona infrastruktura energetyczna jest znacząco mniej podatna na zniszczenia spowodowane wojną czy atakami terrorystycznymi. Poza tym, wiesz, samochody spalinowe potrzebują paliwa żeby działać, oczywiście. I też trzeba je w razie W zmagazynować, ewentualnie dystrybuować i tu też może być problem. No i stacje benzynowe bez prądu też raczej kiepsko działają. :mruga: |
Cytat:
|
Dobrego elektryka nie zgasisz, jest bardzo wydajny, musi się wypalić. :szczerb:
https://fb.watch/rybj4zC57U/ |
Tym to już raczej nikt nie będzie jeździł...
|
Jakie opony polecacie z własnego doświadczenia?
|
Cytat:
Jeśli chodzi o markę ,mogę z swojego doświadczenia polecić Nokian. Zarówno wielosezonowe dla niewymagającego samochodu, jak i sezonowe dla mocniejszego. |
^^ Jak wyżej.
|
Miałem niedawno okazję pojeździć autem na oponach Michelin Pilot Sport 4 i muszę przyznać, że trzymają się asfaltu jak Grzeniu browara podczas uroczej, wiosennej, zlotowej antonińskiej nocy ;)
Z drugiej strony jeśli auto nie ma 300 hp+, to sądzę, że należy zacząć od wieku opon, następnie ich stanu, a dopiero potem rozmawiać o marce i modelu - lepiej mieć roczne opony klasy ekonomicznej niż dziesięcioletnie Pirelli, które "mają 6,5mm bieżnika", ale i tak będą się ślizgać po suchym asfalcie jak siostra Jarson po mokrej podłodze w lazarecie. Swoją drogą fascynuje mnie, że ludzie potrafią dla oszczędności kilku złotych zakładać do swoich aut nalewki. Różnica w cenie wynosi tyle, że wolałbym kilka razy przejechać się do pracy rowerem (no - może trochę więcej niż kilka, jeden dojazd kosztuje mnie raptem koło 5 zł :P) i z tych oszczędności dołożyć do czegoś normalnego, niż kupować te wynalazki... |
Cytat:
Marka ma drugorzędne znaczenie tak długo jak rozmawiamy o oponach z wyższej i średniej półki - chińskie wynalazki robione ze sfermentowanego ryżu pominę milczeniem. :niepow: |
Nalewki(bieznikowanie itp) chyba maja sens przy autach ciezarowych bo tam opony sa w innej cenie:)
|
Nie wiem jaką teraz mają technologię nalewek, ale kiedyś to była masakra. To się nadawało, co najwyżej, do Żuka albo rolniczych. Koła nie do wyważenia, po jakimś czasie to i tak się rozłaziło itd. Kto raz miał, nawet rolnik, więcej nie chciał słyszeć.
Do ciężarówek też nie chcą, bo nie wytrzymują, wolą nacinać/pogłębiać oryginalny bieżnik. Nie życzę nikomu wymiany koła w trasie przy tirze z ładunkiem. A widziałem już, jak ładnie takie koło z flakiem potrafi się zapalić. |
Mam zimówki nalewki i sobie chwalę. Czasem zimą jeździłem na działkę i szły przez śnieg jak czołg https://www.voida.pl/markgum-mhk4/m-35346
Ponoć nokiany na rynku są jeszcze z produkcji z Leningradu :( Nowsze będą z Qingdao Sentury Tire :) |
Jakoś tak kilka lat temu Nokian całą produkcję (poza znikomą cząstką tej na swój lokalny rynek) przeniósł do Rosji. Obecnie, z oczywistych względów, jedyne co zostało to śladowe ilości leżaków magazynowych, ale i te wkrótce znikną.
Z innych wieści, też częściowo w temacie, czyli "czym już chyba nie będziesz jeździł" - rozsypała mi się skrzynia w corolce. Jeszcze miałem nadzieję że skrzyniarz mi ją uratuje, ale przy mnie otworzył i się z niej fura całkiem niemałych kawałków (nie opiłków) metalu wysypała. Co gorsza, te akurat skrzynie były montowane wyłącznie w tym jednym modelu i wyłącznie w tej wersji silnikowej, a akurat ta wersja w ogóle w IE nie była na rynku - czyli że używanych też nie ma. Skrzyniarz oszacował że remont może się w 2 tysiącach euro nawet nie zmieścić, a to jakaś połowa wartości całego auta. I nawet gdyby jakimś cudem się używaną dało trafić, to i tak najpierw wysłałbym ją do remontu - bo z doświadczenia wiem, że podziałałaby góra rok. Także niefajnie. |
Ilość załączników: 1
O proszę. Te "kawałeczki" położone na kole napędzanym piątego biegu to pozostałości po zewnętrznej bieżni tylnego łożyska wałka głównego. Po zeszlifowanym łbie śruby widocznej obok widać ile luzu wałek główny dostał po tym jak się łożysko rozpadło. Aż się boję pomyśleć jak skrzynia może wyglądać w środku.
Załącznik 207660 |
Przywieź to do PL, tu ogarną temat. Albo szukaj używki u nas, tu jest duża szansa, że znajdziesz wszystko.
PS Niby czemu używka ma działać góra rok? Chyba że ty jesteś takim katem. Profilaktycznie to jedynie wymienić łożyska, ale to kupa roboty. Fakt, ludzie nie pamiętają, że w aucie mają jakąś skrzynię biegów i trzeba w niej czasem sprawdzić poziom oleju, tudzież go wymienić. Normalnie skrzynie biegów przeżywają auto. |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
No nie, jak już to trzeba rozebrać i wymienić wszystkie istotne i wtedy robi się dużo roboty i koszty, pewnie większe niż koszt tej używki. A przy okazji dojdzie jeszcze jakiś synchronizator itp. Wsadzić używkę i się nie przejmować. Słyszałem, że właśnie w toyotach teoretycznie mogą siadać łożyska. Dlatego każą pilnować oleju i nie udawać rajdowca.
|
Właśnie jedyne istotne (w sensie przedwczesnego zużycia) w toyocie są te dwa tylne - na wałku sprzęgłowym i głównym. Cała reszta jest niezniszczalna, o ile wymienia się olej tak często jak trzeba i na taki jak trzeba.
|
A co sądzicie o oponach Fulda? Mój oponiarz mi je poleca.
|
Cytat:
Cytat:
|
Cerował mi dętki w maluchu 40 lat temu :haha:
Nigdy się nie zawiodłem. |
Każdy kierowca ma swoją filozofię. Ile ludzi, tyle opinii.
Ja wam powiem, że wolę kupić max 5-letnie Micheliny (w stanie jak nówka, a da się takie wyczaić), niż cokolwiek nowego z tzw średniej półki. Przejeżdżają najwięcej i parametry mają najbardziej wiarygodne. Już wyniki na wyważarce dają do myślenia. |
Moja filozofia = kupuj ryż wymieniaj jak sie zuzyja.
|
Cytat:
Nie róbmy z zakupu opon znowu religii , kupuje się 'dobre' w naszym budżecie o odpowiednich parametrach i liczy się z tym ,że wymiana co 4 -5 lat Znam gościa co w służbowej Octavi micheliny zażyna co 3 lata ... jak oglądałem takie jak miały 4 lata , to spękania na krawędziach ... Oczywiście styl jazdy również robi swoje. Cytat:
Ps w Dacii mamy Hankooki , też póki co ok ale zobaczymy za dwa lata |
5 letnie opony, to już szajs stwardniały, można kupić do jakiegoś szajsowozu na dojazdy do pracy.
|
Jak się robi 25+k rocznie to i tak opony nie wytrzymają więcej niż 2-3 lata. :P
|
Etam. Przebieg opon = jakość opon x kierowca.
U mnie w avenie micheliny przejechały 100 kkm. Kolejne zmienię z powodu starości, mają u mnie 60 kkm i teroretyczne zadatki na drugie tyle. W busie continentale mają teraz 150 kkm i z palcem zrobią ponad 200 kkm. Nie przesadzajcie, że opony 5-letnie już są do dupy, może te ryżowce. Normalnie przyjmuje się 10 lat używalności, a potem kwestia stanu i wyglądu. Oczywiście nie rozmawiamy o dokonaniach wyczynowych na drogach. Będziecie jeździć zgodnie z przepisami, to się zdziwicie jak długo można zapomnieć o temacie opon :D |
Jou pisze o "naszych" drogach - tu raczej 50k km nie zrobisz na oponach bo jezdnia to totalna tarka.
U mnie hankook na przodzie wytrzymaly raptem 27k km - nie zajezdzam do zera tak by druty wychodzily. Auto spore bo passat b8 w kombii. |
^^Otóż to właśnie. Zmieniam najpóźniej co dwa sezony, wtedy zostaje mniej więcej milimetr, dwa do TWI.
|
Tym większa będzie różnica między dobrą gumą a *ujową. No ale dobre gumy kosztują więcej... a dwa sezony wytrzyma ci każda dobra używka itd.
Nikogo nie namawiam, ale jeżdżę wystarczająco długo, by wiedzieć że na oponach i klockach hamulcowych oszczędzać nie warto. Takie dwie podstawowe rzeczy eksploatacyjne, które szybko się mszczą jak się próbuje oszukać. Chyba że masz starego rupcia, którego niebawem chcesz się pozbyć. |
Dorośli faceci nie z Rosji i chcą używane gumy zakładać. Fuj, tragedia! :P
Rozmawiam z chłopakami, którzy busami wożą ekipowych ludków, taki bus robi rocznie 45 k +, kilku już mówiło, że zakładają najlepsze ryżaki i won z nimi, wolą jeździć na świeżych. |
Cytat:
|
Cytat:
Tak samo robie :D |
Ilość załączników: 1
|
Co znowu popsules :D
|
No i nie przejeździłem piątego roku na Nokianach , rozprułem jedna na krawędzi .
Chciałem zakupić nowe Nokiany , ale okazało się ,że made in china wiec zaryzykowałem polskie Bridgestone . Zobaczymy póki co pozytywnie jak to na nowych .. |
Miłego dnia wszystkim!
|
No właśnie .. jak w temacie .
Trochę mnie tak zastanawia i po nowym roku rozważa wzięcie I30 lub Ceeda . Poprzeglądałem oferty , i rzecz straszna do mnie dotarła, tak do 150K , to już nie ma normalnych samochodów ... Albo jakies wynalazki typu 1.2 puretech , albo trzy jaja turbo... Taki I30 czy też ceed ,lub skoda vw to przynajmniej 1.5 turbo . A tak to ciężko. Dopiero od 180 coś się zaczyna , jakąś honda w hybrydzie, czy też inny sportage w hybrydzie ,octavia 2,0T , focus 2.3 Może I30 przytulę - jeździ ktoś 1.5 w automacie ? |
Będę jeździć Nissanem Note.
|
A ja skodą fabią 4 :)
|
A ja samochodem i rowerem i skuterem i motorem :P:P:P
|
A ja już autka nie mam, zostały mi 4 rowery :)
|
Cytat:
|
Ja jeżdżę pierwszą fabią, jakbym miał kapelutek to nosiłbym go z dumą :>
|
Cytat:
https://allegro.pl/oferta/czapka-kap...na-16441324508 |
Można nawet kupić parasolkę do drzwi do Octavii, jak w Rolsie, no zaczynam żałować, że nie mam Octavii :szczerb:
(Rolsem w zasadzie też bym nie pogardził :haha:) |
Zmieniłem Civica IX na Civica XI :P
|
Nie będę niczym jeździł, bo nie mogę :) SERIO :)
Tata ma hybrydę i cały czas tankuje gazem, dlatego najlepiej mieć właśnie takie auto. |
Cytat:
|
Będę jeździł (właściwie już jeżdżę) Sharanem. Znalazłem bez rdzy. O silniku rozmawiać nie będziemy, bo to 115-konna 2-litrówka w gazie (znacznie lepsze 1,8T nie były bez rdzy :fiu:) Za to buda świetna, to jedno z niewielu aut z siedmioma prawilnymi siedzeniami (drugim jest mój ukochany, niezawodny ale niestety rdzewiejący na potęgę Chrysler Town&Country z 3,6-litrowym motorem Pentastar) ;)
|
@Jarson mam takiego w automacie z silnikiem 1.9, gdyby nie rdza to zaje.bista konstrukcja.
|
No od rudej się tu nie ucieknie, poza tym oczywiście sportowych wrażeń tu się nie uświadczy, ale wygoda jazdy i przestronność (w starej budzie, ta nowsza po 2010 roku jest mniejsza i nie ma wyjmowanych siedzeń) są aż nietypowe jak na europejskie auto. Dla mnie minivany w ogóle zawsze lepiej leżały niż suvy, choć to oczywiście kwestia preferencji no i aktualnych potrzeb.
|
obecnie uzywam nowe sotrento i tego starego chrupka i mam olbrzymi sentyment do tego chrupka
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 15:14. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.