![]() |
Spoko. Spodobał mi się akurat ten Opel z wideo recenzja ale też do marki nie mam zaufania. A jak często bym woził klamoty... Hmmm praca w kraju się posypała więc wracam za granicę wkrótce. Choć wyjazdy rzadziej to jednak znaczące.
Wysłane z mojego motorola one przy użyciu Tapatalka |
Nowe sie nie pala - Zafira C.
Moja ZB miala juz 1 recalla a potem dealer opla zniknal i drugiego recall'a juz nie miala zrobionego:) Plus taki ze dosc tanie sa(ale z tego co widzialem to "u nas"). |
Wbrew pozorom zafiry to dość niewielkie samochody, tylko na zewnątrz robią wrażenie przestronnych. Po przesiadce z mazdy trójki oczywiście odczujesz różnicę, ale nie jestem pewien czy na dłuższą metę będziesz zadowolony ;)
Szukając przestrzeni kompromisowo dla siebie i dla szafek można szukać minivana. Szukając przestrzeni dla siebie z pominięciem szafek - suva. Te ostatnie mają sens ze względu na wygodę, pozycję za kierownicą, choć kosztem gorszego prowadzenia (bo niby mają zadatki na jazdę w terenie) i kosztem... kosztów (więcej palą, są wyraźnie droższe w eksploatacji). Osobiście jestem fanem minivanów i z doświadczenia wiem, że większości ludzi nic więcej do wygodnego podróżowania nie jest potrzebne. Taki touran na który wskazuje Jujek to naprawdę fajne auto, dla czterech osób podróżowanie będzie bardzo komfortowe, a jak złożysz fotele to nawet ze dwie szafki się wciśnie :taktak: |
Przeca on będzie 'szafki' z zagranicy zwoził :czytaj: :haha:
Jeżdżący stamtąd mówią, że jakie auto byś nie miał, jest za małe. Tak więc od trafica w zwyż :D :spoko: A reszcie na miejscu maździnka wystarczy. |
Mazdzinka to moja mała miłość :taktak:
Ma swoje mankamenty, co nie zmienia faktu że to względnie auto bezawaryjne. Pisząc szafki miałem bardziej na myśli elektronikę i konsole ale to z szafkami miałem najwięcej przygód. Nim auto zmienię jeszcze trochę minie ale dobrze mieć rozeznanie ;P Wysłane z mojego motorola one przy użyciu Tapatalka |
Jak już się upierasz na te szafki to se hiluxa weź. :szczerb:
|
mialem zafire 2.0d i co sie nadenerwowalem pompa wtryskowa to moje
a to standardowa usterka tych silnikow a poza tym - bardzo male auto wbrew pozorom i o ogromnym (imho) apetycie na paliwo przy kiepskich osiagach (ale po regenracji pomby paliwozeronosc spadla... nieznacznie) Jarson dobrze prawi - minivan to jest to i wygodny i pojemny Sharan (i pochodne), Voyager (ale w gazie) albo furgonetka w wersji osobowej :) VW T4, T5, Toyota ProAce i wiele wiele innych |
Tylko ze Sharan/Alhambra to nie przedzial cenowy zafiry;)
Ja psialem o 1.6 2006 - egr wymienilem w zeszlym roku, katalizator 3 lata temu ale nakrecone juz ma 270k km(nieoficjalnie bo oficjalnie to 240k km). Poza tym wiekszych usterek brak bo to benzyna ale sporo juz wymienione, niestety pekla rura od chlodnicy i uszczelke juz szlag trafil ale jeszcze dzielnie jezdzi dalej - juz tak od roku. Paleta ktora weszla mi do zafiry nie chciala wejsc mi do passata b8 - wiec nie jest tak tragicznie ale nic gabarytowego nie chcial bym w niej przewozic. Czekam do konca przegladu i sie rozstaniemy. |
Mam alhambre, nie widzialem bardziej uniwersalnego auta tej wielkosci.
|
czasem lepiej dolozyc lub wziasc pare lat starsze auto
to moje zdanie - sa tacy, dla ktorych nowosc jest najwazniejsza, inni chca szpanowac, inni znowu szukaja oszczednego auta a jeszcze inni zrywnego bo lubia przycisnac Grzeniu juz strone wczesniej pisal - Vito, Transporter itp. imho raczej Transporter z uwagi na ruda w mesiach baaaardzo uniwersalne auto (oczywiscie w wersji osobowej jak sie ma rodzine) i teraz uwaga - bradziej zrywne, szybsze i MNIEJ PALACE od Zafiry ;) |
Dobry transorter to jest to - miejsca po prostu multum, o ile mnie pamięć nie myli może mieć nawet 9 miejsc (albo 8 - 2,3,3 - nie jestem pewien), po których złożeniu/wyjęciu mamy miejsca jak w typowym małym busie. Tyle, że długość jest bliższa osobówce niż busowi, jest zwrotny i z parkowaniem naprawdę nie ma większego problemu - trzeba tylko uważać na szerokość.
Spalanie rzeczywiście jest w porządku, choć trochę szkoda że te auto występuje głównie w dieslu. No i trzeba pamiętać, że chyba trochę za bardzo się rozpędziliśmy - tylko dla rodziny 2+2 takie auto to lekka przesada :haha: Co innego, jeśli ma służyć dla kogoś prowadzącego jednoosobową, nieszczególnie brudną działalność (glazurnicy itp. powinni mieć osobny samochód do wożenia klejów i tego typu syfu), gdzie autem czasem trzeba przewieźć towar/narzędzia, a czasem rodzinkę nad morze. Transporterem jeździ znajomy prowadzący większą firmę, to jego najmniejsze auto od kiedy sprzedał sharana - na co dzień wozi nim mniejsze partie towaru, a np. raz w roku wyrusza z rodziną do znajomych w Grecji i mówi, że to najlepsze auto na takie odległości (w co odrobinę nie dowierzam, ale na pewno nie jest to auto najgorsze ;)) |
Ja mialem dylemat miedzy caravela/shuttle a sharan/alhambra no i wygrala alhambra ze wzgledu na wielkosc bo to taki kompromis tego co mi potrzeba ale moja kobieta twierdzi ze trzeba bylo brac to wieksze bo jeszcze wygoniejsze a silniki te same ;)
|
100% racji
Co do silników to 1.9 faktycznie te same, ale 2.5 w T4 to niezawodna R5 a nie V6 z wadliwymi wałkami rozrządu jak było w osobówkach np od Audi (w Sharanie nie wiem czy był taki silnik :hmm:) Generalnie to były genialne auta Majac więcej kasy można pomyśleć o Toyocie Sienna (minivan) albo ProAce (furgon) Chcąc benzynę to Voyager (z gazem) Jest wybór ciekawych dużych aut o zewnętrznych gabarytach osobówki i fajnych osiągach, które nie palą naście na sto |
Ano gadałem wcześniej poważnie - albo stricte osobówka, albo takie coś rozmiaru Vito dla przykładu, skoro osobówka jakaś zgrabna już i tak jest. Jak poskładasz siedzenia, to nie szafkę ale i kanapę wciśniesz. Prawie każdy producent ma takie coś w ofercie, popatrzeć sobie i może cos wpadnie w oko. One naprawdę dużo nie palą (spooro poniżej dychy), a zapierdzielają że hej. A na jazdy za granicę, to już praktycznie wymóg, na upartego wyśpisz się na leżąco.
|
Kupiłem nju felgi i nju opony do mojej dojazdówki do pracy - zasunąłem sobie całoroczne, a co :taktak:
Nawet, jeśli w tym roku zima postanowi jednak przyjść, to w najgorszym, najczarniejszym scenariuszu może będzie z dziesięć dni kiedy będę musiał się zmierzyć z gołoledzią zanim drogę posypią, z czym całoroczne za specjalnie sobie nie radzą. W aucie którym jeździmy z rodzinką raczej bym w tym kierunku nie poszedł, ale na 5-kilometrowe kursy do pracy/sklepu postanowiłem zrezygnować z koncepcji żonglowania oponami dwa razy w roku. BTW, we wspomnianym rodzinnym jeszcze nie wymieniłem opon na letnie - wstrzymały mnie korona na wiosnę, chłodny początek lata na początku lata no i to, że mam pęknięcie w jednej alufeldze i trzeba po pierwsze zmieniać opony na felgach jednej osi no i tego alusa jeszcze wypadałoby jakoś naprawić :sciana: Dopiero teraz zaczęły się upały więc od razu na jutro się umówiłem z tymi letnimi, tylko trochę się martwię czy zimówki już trochę nie dostały po tyłku. Nie było gorąco, poza tym jeździliśmy znacznie mniej niż zwykle i bieżnik wygląda idealnie, tylko ciekawi mnie czy zimowa mieszanka mogła już zacząć się degradować pod względem właściwości :hmm: |
Narobiłeś sobie bigosu. Teraz będziesz musiał kupić nowe letnie, bo te niezałożone się zleżały, a te zimowe się zdegradowały. Chytry traci dwa razy :P
|
Panie! Ale czy muszę do tego kupić łożyska, tarcze i klocki hamulcowe, pasek klinowy, pompę wspomagania, maglownicę i drzwi, bo kiedy złe opony przestaną piszczeć to przestaną zagłuszać wyżej wymienione? :O
|
Chłopie! Całe zawieszenie dostało, bez szans na przeglądzie. Poobrywany układ wydechowy, może nawet już zgubiłeś katalizator. I masz rację - zawiasy drzwi też już wychechłało. Teraz na zleżałkach popuszczają zgrzewy w karoserii i to będzie koniec. Jak w jaskiniowcach.
|
Z zawiasami drzwi nie ma problemu, są podparte kółkiem od wózka sklepowego. Z układem wydechowym też, pamiętaj, że każdy wózek sklepowy ma cztery kółka :>
|
Musiałem wymienić most. 650PLN poooooszło!
|
Za dużo driftujesz.
|
Za dużo driftuje po mostach :taktak: Fabie tego nie lubią ;)
|
patrz na wiśle budują most za 60 000 000 PLN, powiem, ze 650 za most to tanioszka
ale pewnie bez przetargu :szczerb: |
pytanie całkiem na poważnie
mieliście do czynienia z motorami elektrycznymi? konkretnie interesuje mnie kwestia elektrycznego odpowiednika 125cm^3 oferującego zasięg co najmniej 100km przy rozsadnej prędkości (ok. 90 kmph - dojazdy po ekspresowce) prąd mam za free (bo wywalilem kase na fv), a bene trzeba kupować ale jak czytam recenzje po necie to wcale tak różowo nie jest jeszcze ktos cos? |
Minimum 100 km to nawet najsłabszy leaf da radę.
Koszty eksploatacji elektryka są znacząco niższe - nie ma żadnych wymian pasków, oleju, filtrów i tak dalej. Poza tym jest cicho i nie śmierdzi, no chyba że oponę przypalisz. :szczerb: |
Cytat:
Ja mialem, ale to wszystko takie sliskie jest prawnie ciezko to zaliczyc do klasy jakiej kolwiek, sa tam jakies filmiki na yt o przygodach ludzi z takimi wynalazkami, po obejrzeniu i zapoznaniu z tematem doglebnie stwierdzilem ze lepiej kupic normalny motor ;) |
A jak to z tym jest? Tak wg przepisów u nas to są hulajnogi? Czy coś już apdejtowali w prawie?
|
Sorka, źle zrozumiałem. Dla mnie nie istnieje pojazd o nazwie "motor". :nieee:
|
Nie znasz się i fanzolisz :P
|
To wy się nie znacie, ojczysty język psujecie! :rozga:
|
To ja tez nie zrozumialem:) Moze dla ludzi w Irlandii(okolice Sligo:) bylo to niezrozumialem:)
|
@Nimal
Po mojemu - kupiłeś panele fotowoltaiczne, co jest inwestycją a nie natychmiastową oszczędnością, więc chcesz żeby ta inwestycja jak najszybciej się zwróciła. Tyle tylko, że pojazd elektryczny również jest inwestycją, a nie natychmiastową oszczędnością. Jeśli masz na to wolne środki, to czemu nie, lepsze to niż patrzenie, jak oszczędności tracą na wartości przy obecnym stosunku stóp procentowych i inflacji. Natomiast trzeba mieć z tyłu głowy cenę takiego elektryka no i to, że ponieważ motocykle (szczególnie te do 125 cm3) palą niewiele, to i siłą rzeczy oszczędności będą znacznie mniejsze niż w przypadku samochodu. Jestem umiarkowanym entuzjastą fotowoltaiki oraz elektromobilności. Niedawno w Holandii wprowadzono zasadę, że operator przyłącza tylko 75% mocy szczytowej posiadanej instalacji fotowoltaicznej nowych inwestycji. W Polsce również ustawy zmieniające sytuacje całych sektorów (nie wchodzę w politykę, tylko nadmieniam oczywisty fakt) wprowadza się zadziwiająco szybko, co utrudnia decyzje o inwestycjach zwracających się długo. Można się spodziewać, że ewentualne zmiany warunków (na przykład zmniejszenie procentu wyprodukowanej energii, którą można wirtualnie "przechować" u operatora i odebrać później np. w zimie) powinny, jak w przykładzie z Holandii, dotyczyć jedynie nowych instalacji, ale... I teraz - kupujesz motór, żeby ładować za darmo, a tu dowiadujesz się, że możesz od roku powiedzmy 2022 odebrać jedynie 50% energii wprowadzonej do sieci. Możesz rzecz jasna zużywać na bieżąco, ale przecież w dzień, kiedy panele generują energię, jesteś w pracy i jednośladu nie naładujesz, a 50% wytworzonej energii może nie wystarczyć na domowe potrzeby oraz dodatkowo ładowanie baterii pojazdu - i trzeba będzie dopłacać. Dlatego jestem gorącym zwolennikiem takich rozwiązań, które w jak największym stopniu czynią instalację fotowoltaiczną nieczułą na ewentualne zmiany warunków przyłączenia przy zachowaniu niewielkiej ceny. Czołowym przykładem jest wstrzymanie się z instalacją solarną, jeśli jeszcze się jej nie ma i grzanie wody prądem (cena grzałki w porównaniu z solarami jest żadna) w tych godzinach, kiedy generujemy prąd. Generalnie wszystko to, co pozwoli nam wykorzystać energię "tu i teraz", a nie wysyłać jej do sieci, gdyż nawet przy obecnych warunkach traci się na tym 20% - to wcale nie tak mało. Z kolei żadne pozaekonomiczne przesłanki nie świadczą przeciwko jednośladom elektrycznym - ważą niewiele więcej, w dalsze trasy motocyklem większość użytkowników nie jeździ nigdy albo prawie nigdy zatem mniejszy zasięg nie stanowi problemu, a komfort jazdy elektrykiem zawsze jest wyższy niż spalinowym odpowiednikiem. W dodatku największą wadą samochodów elektrycznych jest zachowanie w zimie (zasięg dodatkowo skrócony przez właściwości aku w niskich temperaturach oraz konieczność grzania wnętrza), a przecież motorami w zimie i tak się nie jeździ, czyli tu problemu nie ma. Zatem jeśli mimo moich wątpliwości co do opłacalności tego rozwiązania, w twoich warunkach wszystko się spina - to sama koncepcja takiego motóra jest bardzo fajna ;) |
Cytat:
Ale znajda sie osoby, kotre beda wciskac kit ze panele to takie super rozwiazanie, ekologiczne i ten tego:) |
dzieki za info, niestety potwierdzacie moje obawy :(
misiozol - co miales i jak sie sprawowalo? pozbyles sie juz? grzeniu - tak, sa traktowane jak motocykle, normlanie sie rejestruje i zaleznie od mocy w kW i ogranicznika predkosci mozna jezdzic zgodnie z odpowiednimi przepisamu bez prawka albo na B powyżej lat 3 albo potrzeba normalne A Jarson - no ja FV juz mam, kociol CWU tez :D glowne pomieszczenia grzeje pradem a nadal nadwyzka :szczerb: ale w zime sie to moze zmienic :D |
Cytat:
Na tym układzie zarabia tak naprawdę tylko "elektrownia" bo ma za friko twoje 20%. Obecne dofinansowania na poziomie 5k pln są śmieszne, to jest cena 1kW instalacji. |
akurat dla elektroni przy duzej ilosci fv to bedzie raczej problem ;) Jarson cos o tym wie
oprocz faktycznie smiesznych 5k masz jeszcze zwrot podatku od wartosci inwestycji razem z pozostalymi elementami termomodernizacji, czyli mozna liczyc przecietnie kolejne 5k (bo pewnie dokladasz boiler, klime, grzenie na ir...) jest jeszcze program czyste powietrze, ale on obejmie tylko tych, co maja i likwiduja mialowce itp. niestety zatem kwestia zwrotu to nie tylko umniejszenie rachunkow za prad ale tez za gaz/drewno/inny badziew uzywany do palenia inwestycja jest spora i ciezko wyliczyc oplacalonosc w tak po...ym kraju, gdzie prawo zmienia sie w nocy jak spisz srednio raz w tygodniu niestety |
Ja nad tym myślałem jak tylko się to pojawiło, będzie już ze 20 lat temu. Wtedy było bez dofinansowania, ale 50% wartości w tanim kredycie. Twój zysk był zagwarantowany w umowie z energetyką w cenie twojego prądu, umowa była bodajże na 12 lat z gwarancją niezmienności warunków (oczywiście z możliwością przedłużenia na nowych warunkach). Energetyka miała mi płacić coś ok 1,20 za kWh przy cenie normalnej prądu ok 0,40, podłączenie do sieci, falowniki etc po stronie energetyki.
Wg różnych (moich wtedy też) wyliczeń inwestycja powinna była się zwrócić po jakichś 8 latach....ale w tych wyliczeniach jest zbyt wiele parametrów szacunkowych i gdybania, które najbezpieczniej korygować w górę i wtedy też wychodziło, że ta instalacja będzie zarabiać na siebie a na mnie już niekoniecznie. Sam koszt oczywiście duży, sprawność paneli mniejsza i szybciej spadająca niż dzisiejszych itp. itd Teraz jak patrzę, to tamte warunki były wymarzone i co najważniejsze stabilne w czasie trwania umowy. Podejmowałeś decyzję i wiedziałeś na czym stoisz. Ja za długo się zastanawiałem i te warunki szybko się zmieniały na gorsze i w końcu dałem se siana. |
nic dodać nic ujac :) jest niezłe
|
Cytat:
W praktyce w Polsce jeszcze żadnego bloku nie udało się zamknąć dzięki OZE, ale trzeba oddać sprawiedliwość, że prawdopodobnie bez OZE musielibyśmy szybciej uruchamiać nowe moce wytwórcze - przecież zużycie prądu rośnie. To oczywiście nie nasza sprawa, jeśli rząd zachęca nas do fotowoltaiki to przecież nie zatrudnimy firmy, która zrobi research czy to jest rzeczywiście dobre dla środowiska czy nie, a po prostu policzymy czy to się nam opłaci. Warto natomiast pamiętać - tak dla własnej wiedzy - że OZE niestety nie może póki co zastąpić paliw kopalnych. Słońca nam nie brakuje (mamy sporo dachów, a w razie czego Sahara jest spora), brakuje nam ekologicznych paneli, które nie stają się po 15 latach elektrośmieciami oraz wystarczająco efektywnych metod magazynowania energii. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Jak to bywa w wielu dziedzinach - im wcześniej wejdziesz, tym większe szanse na twój zysk. Nimal też powinien wyjść na swoje, chociaż gdybym miał na to postawić pieniądze, to bym się zawahał :P Natomiast za rok-dwa wątpię, żeby wchodzenie w fotowoltaikę miało jakikolwiek sens - zobaczycie, że warunki zmienią się na gorsze, wzrost zainteresowania sprawia, że nie ma potrzeby zachęcać tak mocno jak kiedyś do tej technologii. |
Nie raz się już przekonałem m.in w swoim biznesie ,że bycie "Eco" jest po prostu drogie. Trzeba dopłacać ,a czy na to nas stać ?
To sobie już trzeba indywidualnie odpowiedzieć. Bo jak mam osobiście 30% zysku pakować w rozwiązania eko tylko dlatego by być eko...to średnio mi się to opłaca . Nie wiem dlaczego @nimal wrzucił gaz do worka 'inny badziew do palenia' , gaz jest tani, gaz jest eko :P,na gazie ugotujesz, ogrzejesz i pojedziesz :D |
@Deckard - czym sie zajmujesz?
Eko nie jest eko tylko sluzy do nabijania komus pieniedzy(np. normy spalinowe, ktorych na rok 2021 w tej chwili zadne auto nie spelnia:) - potem zmienimy trend i to samo w kolko a ludzi sie zmusi, "nakieruje" i kasa bedzie sie zgadzala. A tu tak na szybk o utylizacji paneli https://globenergia.pl/fotowoltaika-...ak-to-wyglada/ - zobaczymy co za te 5 lat wymysli EU i reszta jak tych smieci nam przybedzie. Oraz o wiatrakach https://www.gramwzielone.pl/energia-...ma-rozwiazanie |
Cytat:
Kiedyś Szwajcarzy chcieli mnie namówić na eko-zmywacze do farb z całym systemem odzysku zmywacza. Drogie w zakupie,w eksploatacji, dodatkowo wygórowane założenia w których system odzysku działał... nie poszedłem w to Moja firma matka gdzie zdobyłem doświadczenie zakupiła dwa takie systemy, nie działają ,kosztują krocie ... ale są eko.... |
Cytat:
Przy obecnych warunkach panele pv są jeszcze w miarę ok - inwestycja zwraca się w niższych rachunkach za prąd. Pompy ciepła również, bo inwestycja zwraca się w niższych rachunkach za gaz. Nie pozarobkujemy na tym za wiele, ale też raczej nic nie stracimy (ryzyko jest małe i dotyczy głównie uszkodzenia samych paneli przez wichurę, grad czy pożar). Wszystkie kolejne "kombinacje" skierowane do prosumentów są już natomiast sztuką dla sztuki i metodą na fantazyjne pozbycie się sporych pieniędzy - przynajmniej dopóki technologia nie potanieje znacznie. Koronny przykład - magazyny energii. Kowalski coraz częściej słyszy od marketingowca (Müller jeszcze częściej), że do instalacji pv warto dobrać jeszcze magazyn. I ma propozycję zapłacić 30 k zł (obniżone o dopłaty) za instalację 6-7 kWp oraz mniej więcej drugie tyle za magazyn 5 kWh. Pierwsza będzie się zwracać, a druga? Z sieci można "odebrać" jedynie 80% wysłanej energii a 20% przepada, tu zgoda. Tyle, że magazyn ma sprawność jakieś 90%, czyli tu przepada 10% a drugie 10% jest oszczędzane. Zaledwie 10% przewagi nad "darmową" siecią, co już pokazuje że rozwiązanie nigdy się nie zwróci, ale to przecież nie koniec. Otóż bateria akumulatorów (bo cóż to jest innego) o pojemności 5 kWh zmagazynuje średnio energię z dwóch, góra trzech godzin pracy paneli (w południe słonecznego dnia z niespełna jednej godziny), po czym energia z pv zacznie płynąć do sieci. Okazuje się zatem, że nawet te 10% nie jest realnym do osiągnięcia wynikiem. Poza tym warto pamiętać, że taki magazyn nie będzie działał z pełną wydajnością przez 20, a nawet przez 10 lat. Innymi słowy - wydajemy 30 k zł i nie ma rachunku, który dzięki temu przestajemy płacić, jak w przypadku pv. Być może za kilka lat opłacalna stanie się jeszcze elektromobilność - bo na razie przecież nie jest. Nie brakuje wiele, bo część różnicy ceny jest niwelowana tańszym (przynajmniej na razie) od ropy naftowej źródłem energii. Jeśli elektryki będą nie o 100, ale o 30% droższe niż spalinowe odpowiedniki, to już powinny się spinać. Nie mam nic przeciwko ekologicznym rozwiązaniom, byleby nie były pomysłami na siłę, miały rozsądne parametry ekonomiczne (nie muszą być tańsze, ale nie mogą być znacznie droższe niż tradycyjne rozwiązania) i uwzględniały wszystkie skutki, w tym również wpływ na środowisko odpadów, które kiedyś z nich powstaną. Na razie takich rozwiązań jest mało? Ok, to bierzmy się za tworzenie kolejnych, a nie bawmy w rozwój i promowanie jeszcze niedopracowanych :taktak: |
Cytat:
|
magazyny energii w przecietnym domu to totalna pomylka
system, ktory realnie jest w stanie zasilic potrzeby domu przez okres dluzszy niz te kilka minut (przy zalozeniu, ze skoro mamy fv to wszystko jest na prad) to inwestycja idaca w setki k plnow jedyne zastosowanie jakie widze to domu oddalone od jakiejkolwiek cywilizacji, pozbawione dostepu do sieci energetycznej - ale w takich domach optymalizuje sie zuzycie i nie jest to dumanie o krajach 3. swiata - jak mi montowali fv to wlasnie nad problemem uruchomienia konkretnego falownika w takim systemie dumal z inzynierami producenta szef firmy :) ale! w takim przypadku w PL zapomnij o doplacie - bez umowy z dostawca energii nie ma doplat! |
Sa metody aby to ogarnac sensownie, wystarczy ~1000w przetwornica przekaznik automatyczny z wysterowaniem z sterownika przetwornicy i jakies 100Ah 24V , Magazynowanie ma sens ale z glowa i na to co potrzeba, a w razie braku/rozladowania auto przelaczenie na energetyke do czasu pelnego naladowania/powrotu pradu z fv/turbiny . I tak trzeba zlodzieja placic abonament za to ze masz linie to korzystajmy z glowa i minimalizujmy rachunki .
|
100% racji, jeżeli chcemy mieć UPS na cały dom
Gdybyśmy jednak chcieli się odciąć całkowicie od dostawcy to już jest duży problem właśnie przez magazynowanie i brak dopłat |
Z odcieciem cezki temat, problemem sa pradozerne sprzety jak pralka, zmywarka, kuchenka, czajnik elektryczny, itd. wszystko co pobiera wiecej jak 1kw bierzemy z sieci energetycznej a reszta na tak jak by (modyfikowanym) ups-ie z przelacznikiem automatycznym na siec energetyczna to jedyne co mozna zrobic sensownego reszta to tracona kasa bo i tak nie unikniesz oplat za prad ani abonamentu chyba ze mieszkasz na calkowitym zadupiu i masz automatyczny generator (ja takowy posiadam) ale to i tak bez sensu bo do zagrzania czajnika wody sie musi uruchomic bo przetwornica nie wydoli wiec dalem se siana i normalnie uzywam sieci energetycznej .
|
Tak sobie plotkowaliśmy o OZE, to jeszcze chwilkę pociągnę temat, bo mnie sąsiad natchnął na przemyślenia ;)
Nie jestem przeciwnikiem energii z PV, pod warunkiem zachowania wcześniejszej odpowiedniej kolejności inwestycji w dom. I tu mam wrażenie, że dopłaty sztucznie i niepotrzebnie zaburzają rynek. Sąsiad, mieszkający w dużym (~220m2), energochłonnym, nieocieplonym domu zainwestował w instalację 3,5 kWp. Docieplenie mógł sobie zrobić w podobnych kosztach, wykonywali niedawno takie na budowie u jego syna i wiem, że potrafi je wykonać świetnie. Wybrał PV, bo do tego ma dofinansowanie a do docieplenia nie (czyste powietrze odpada, bo najpierw musiałby wymienić piec na gazowy, a to nawet przy docieplonym domu duże koszty). Przecież to nie ma sensu. Ogrzanie tak sporego budynku węglem to koszt jakichś 5k zł rocznie (jeśli mniej, to kosztem komfortu życia). Po dociepleniu - porządnym, gdyż robiąc samemu za podobną kwotę można to zrobić naprawdę dobrze - ten koszt powinien spaść o połowę. Inwestycja daje natychmiastowe oszczędności ok. 2,5 k zł rocznie oraz natychmiastową zauważalną redukcję emisji gazów cieplarnianych i całej reszty szkodliwych związków zawartych w węglu - a o to przecież chodzi. Instalacja fotowoltaiczna o tej mocy da oszczędność na poziomie poniżej 2 k zł rocznie, raczej bliżej 1,5 k zł. Ponadto dobrze wykonane ocieplenie nie będzie wymagało nawet złotówki kosztów przez 20+ lat, a w PV jeśli falownik wytrzyma 10 lat to już jest dobrze (plus panele powoli ale systematycznie będą traciły wydajność, szczególnie że nie są to najwyższej klasy polikrystaliczne cudeńka, a średniej klasy chińszczyzna). Cóż, nie mogę się przekonać, że system dopłat daje większości ludzi wymierne oszczędności. Ci, którzy robią to po kolei i świadomie (np. budowa pasywnego domu -> PV -> pompa ciepła) mają i oszczędność i wygodę. Ale pchanie się na siłę w "nowoczesne" rozwiązania zamiast zachowania logicznej kolejności to jak pchanie bezpośredniego wtrysku paliwa do dużego fiata :sciana: |
Jesli o mnie idzie FV ma sens tylko jesli jest polaczona z turbina powietrzna inaczej to bez sensu .
P.S. Co masz do duzego fiata :> |
Ale gdzie połączona? W samolocie? Z panelami słonecznymi?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Turbina_powietrzna :czytaj: |
W dużym fiacie. Patent Kowalskiego taki :D
|
To przypadkiem nie byl Malinowski i 126p i jego slawna turbinka :hmm:
Cytat:
:czytaj: https://en.wikipedia.org/wiki/Wind_turbine :P:P:P detale :P:P:P |
W 125p była turbinka Kowalskiego
w 126 nie wiem, ale on już miał turbinę na prądnicy |
Faktycznie to byl Kowalski, pamiec zawodna bywa ;)
|
Mylisz turbinę powietrzną z turbiną wiatrową. Nie tylko pamięć widać bywa zawodna. :fiu:
|
Ale tam detali sie czepiasz wac pan, mialo byc szybko a wyszlo mi nie tak jak mialo byc, zamiast marudzic lepiej skocz po :piwo: :P
|
Ford Mondeo mk4 2008 lifback :D
|
Przygody z autem.
1.Falowały obroty, Zmieniało się napięcie w instalacji. 2.Wymiana alternatora valeo na valeo. 3.Działa. 4.Rano. Ciężko kręcił, abs kontrola trakcji mrugają. Po chwili spokój. Cały dzień jazdy OK 5.Rano. Ledwo zakręcił. Kontrolki j.w. BRAK ŁADOWANIA!! Zdechło. Coś w nocy zabrało akumulator. 6.Prostownik. Odpalony. Wszystko super. Kurs do mechanika (zegary złośliwie się uśmiechają) 7.Mechanik!@#$%$ 8.Po vinie sprawdził, że w tym egzemplarzu NIGDY NIE BYŁO VALEO!!! 9.Wsadził boscha. 10.Dzisiaj rano OK |
:glaszcze:
|
Przeca wiedziałeś, że Będziesz Miał Wydatki :rotfl:
|
Aaa to z tej stajni auto, no to wszystko jasne. Ostatnio przyjechal klijent na wymiane klockow w x5 ale mial zaskok jak powiedzialem ze najtansze klocki do tego parowozu to koszt 180euro lol2 a w sklepie sie smielismy ze maja w sobie zlote platki w celach polepszenia tarcia portwela :D
|
E, no jak się kupuje grata, to trzeba ze trzy tysie włożyć, jak wszystko jest ok, norma. Ja sobie Zafirę strzeliłem, bo jeździła, nic nie stukało... no ale sprężyny uklepane, amortyzatory słabe, prawy przegub trzeba zmienić, no i tak to jest.
|
Ile w przeciętnym aucie kosztuje wymiana alternatora (używka) + pełna diagnostyka na komputerze?
|
Halo! Nikt nigdy nie wymieniał alternatora?
|
Wymieniał, tylko w pracy był i dopiero przeczytał ;)
Alternator regenerowany to koszt 150-300 zł w większości aut. Co do mnie, wolę wziąć swój i dać do regeneracji, mam jedną firmę pod Lublinem, która zajmuje się rozrusznikami i alternatorami i robi to dobrze i błyskawicznie (zwykle po dwóch godzinach można odbierać). Diagnostyki jak żyję nie robiłem, sprawność alternatora sprawdzam mierząc napięcie na klemach akumulatora po włączeniu auta ;) |
Chłopy wynoszą alternatory ze szrotów za 5 dych, marka nie ma większego znaczenia, ważniejsze jest pasujące mocowanie. Roboty z tym dużo nie ma, za to pełna diagnostyka na komputerze już trąci wielką niewiadomą. Wiedza i kompiuter kosztują tyle, ile powie mechanik.
Płakałeś jak płaciłeś? :D |
Niezbyt. 350. Stary alternator tak bujał, że komputer pokazywał błędy WSZYSTKIEGO!! Łącznie z szyberdachem, którego nie mam :)
|
No to krzywdy ci nie zrobił. O ile wsadził coś, co za chwilę się nie rozleci.
|
Cytat:
|
Eee mówiłem o chłopach, co altki do traktorów zakładają, a tam wtyczki idą pod ucinaczki. Byle miał proste wyjścia na ładowanie i wzbudzenie. Królują bosze :D
|
Mam nadzieję że niedługo czymś takim będę jeździł:https://propelbikes.com/wp-content/u...Disclaimer.jpg
|
Też bym mógł tym jeździć, ale z przodu, w tej torbie. :taktak.
|
Całkiem spoko wehikuł. Całkiem pakowny. Do sklepunarogu czy do nocnego jak znalazł. Pytanie tylko jaką nośność ma rama :hmm:
|
Cytat:
Jeździłem ja 100kg + żona (60kg) + 2 dzieci (2x20kg) i było spoko :) Raczej zastąpił samochód tak że po jakimś czasie sprzedaliśmy 4 koła. |
Nośność 4 Grzenie lub 1.5 Superrrmaria :)
|
Cytat:
Chociaż...tam tylko jedne pedały, to może lepiej że ona lekka. |
Cytat:
|
Ilość załączników: 1
Na razie tym
|
Autobusem jako pasażer
|
Ilość załączników: 1
Na poważnie rozglądam się nad czymś sensownym bez eko i cudów nowoczesnej techniki .
Póki chyba zostanę wierny marce i przesiądę się na Civica IX po lifcie, dużo miejsca ,dobre materiały w środku :) |
Dobrze zrobiony rendering ;)
|
Cytat:
|
Nie, firmowe sa najszybsze, najlepsze i sie nie psuja:)
|
Cytat:
Ale tak wiem, już mi dostawczakiem chłopaki wyskakiwali z progów zwalniających ... |
Jak twoja to dupa wtedy:(
|
Mój bus się nie psuje, ale tylko ja nim jeżdżę :P
Choć raz też się zdarzyło, że z 3t na pace wyskoczyłem na hopce której kompletnie nie zauważyłem, a miałem chyba 8 dych. Zniósł to dzielnie. |
Ty piracie lol2
|
Grzeniu, jakie 8 dych. Masz dopiero 6 tak jak ja!!
|
A wciąż zdarzają mu się wyskoki...
|
A ja zmieniłem akumululator!
|
A ja zmowilem nowy do motoru :D
|
Ja na szczęście wymieniłem na gwarancji :)
|
A ja będę właśnie walczył z ładowaniem. Kontrolka ładowania gaśnie jak powinna, a altek nie ładuje - sądząc po 12,2V na aku. Akumulator nowy, jakby co.
|
Cytat:
Na szczęście doczłapaliśmy się na parking komendy wojewódzkiej w Katowicach :D a i stamtąd piękna trasa na lawecie, na szczęście była w Assistance. Skończyło się na nowym oryginalnym Delco, bo regenerowany w cenie 2/3 nowego i na chińskich podzespołach. tyle na temat. Pozdro :party: |
Kiedyś - chyba słowacka? - Iskra robiła bardzo dobre rozruszniki i alternatory. Zresztą, pewnie lepiej to pamiętacie niż ja, natomiast ja to być może "świeżej" pamiętam, bo oni jeszcze ciągle coś znaczą w segmencie urządzeń profesjonalnych i regularnie serwisuję w jednym zakładzie pod Lublinem oryginalny rozrusznik Iskry do 60-litrowego maleństwa. Czy nadal mają pełną gamę do osobówek, tego nie wiem, ale nawet jeśli to jest spora szansa, że dziś firma tłucze wszystko w Chinach/ew. jest już chińska.
Ale w tym miejscu jedno mnie zastanawia. Czy naprawdę koszty produkcji tak absurdalnie prostego urządzenia jak rozrusznik/alternator są tak wysokie, że nie da się tego zrobić porządnie i w Europie w tych cenach, w jakich dziś te podzespoły kupujemy? Toż tam jest metalowa obudowa, stojan, rotor, dwa łożyska, trochę miedzi, a ceny mamy od 600 zł w górę, w droższych modelach nawet kilka tysięcy. Ciekawi mnie, czy dziś naprawdę mamy takie wysokie koszty na naszym kontynencie, że tu się nie opłaca nic wytwarzać? Może zresztą i tak, bo same opłaty za emisję CO2 to dla każdej większej firmy spory wydatek. Tylko że powinniśmy przestać tworzyć sztuczną rzeczywistość, gdzie urzędnicy podskakują z radości, że emisje u nas spadają, gdzie w rzeczywistości to samo produkuje się w Azji w mniej ekologicznych procesach, a potem spala hektolitry mazutu, żeby to w kontenerze przytargać do Europy :P |
u mnie jeszcze była pompa podciśnienia zintegrowana ;)
wiem co jest padnięte, ale mając nówkę mam "spokój" na jakieś 300k km. Aktualnie "po/podczas" pandemii wszystkie ceny poszybowały w górę ... oczywiście jak towar jest dostępny, bo jeśli nie to czeka się na niego z pół roku (elektronika). |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
A ja bym dodal czestotliwosc padania alternatora - nie zarabia sie na ilosci sprzedawanych alternatorow to trzeba podniesc cene.
|
W Chinach alternator liczą ok 25 $, przy palecie. Nie musi być paleta tego samego, byle w sumie była paleta. Kto u nas zrobi za tyle?
Już nawet, co słyszałem z wiarygodnych ust, Expom Kwidzyń nakleja swoje nalepki na chinole i robi cenę x4. |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 05:30. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.