![]() |
100m chcesz zeby chodzili? Wiesz jak to daleko?
|
Jak to już u nas stało się normą - mamy równych i równiejszych k***a
Dorzucę jeszcze coś w temacie. Oczywiście nikt chyba nie wierzył min. Nowakowi, że z pieniędzy z fotoradarów choć o ułamek procenta poprawi się stan naszych dróg i przez to zwiększy się bezpieczeństwo na nich. Na pewno zarobią na kolejne fotoradary i kolejne służby do obsługi całego tego procederu. Wiem, że z punktu widzenia min. finansów nie ma znaczenia z jakiej szuflady czy konta, asygnuje środki na finansowanie akcji fotoradary, ale propagandowy efekt był duży po ogłoszeniu przez Nowaka, że wszystko z fotoradarów pójdzie na drogi. Zamknęli tym gęby oponentom. Teraz zaś pokazowo psują wszystko, no ale w takich działaniach nasi rządzący zawsze byli mistrzami. http://www.poboczem.pl/naszym-zdanie...ych,nId,949774 |
Kto pod kim dołki kopie...............
:haha:Policjant na służbie jadący na interwencję uszkodził radiowóz na dziurawej drodze i dostał... mandat oczywiście jak zwykle w Nowym Mieście Lubawskim :haha:
Ciekawe czy nie ten sam co poczęstował mandatem wcześniej pechowca od czarnej kosmicznej dziury w drodze ;) http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll...TA15/130519194 ` |
Radary są po to, żeby samochody wolniej jeździły i żeby było mniej wypadków.
Jest udowodnione naukowo, że to prędkość jest naczelną przyczyną wypadków, w których jest dużo zabitych ludzi. Cytat:
|
Powinniśmy być ITD wdzięczni...
Jakimi słówkami by tego nie okrasić, to trudno uwierzyć, że celem nadrzędnym nie jest kasa. Ale może się coś zmieni. Potrzeba poprawy wizerunku nam panujących chyba zaczyna do nich docierać. Czyżby ważne zmiany? |
Tak i potem powiedzą "widzicie, PO zlikwidowało polowanie ITD urządzone przez Ziobrę!"
I nawet nie macie benzyny po 10zł. Jesteśmy dla Was tacy dobrzy! Kochajcie nas! |
Do Gazety Pomorskiej dotarło nagranie na którym słychać głos mężczyzny, który wyraźnie wzburzony strofuje swoich podwładnych podczas odprawy językiem - delikatnie mówiąc - dalekim od parlamentarnego.
Żąda od nich, żeby wypisywali coraz więcej mandatów. - Najgorsi jesteśmy! - mówi podniesionym głosem. - Inni potrafią zrobić po 12, 13 mandatów, a Toruń ni ch... - cztery i pół mandatu na łeb i to jest maksymalnie, co mogą! - Przyjmuję, k..., dolny próg mandatów: 17 na głowę, to jest najmniejszy. I nie słyszę (...), że się, k..., nie chciało! - słychać na bulwersującym nagraniu, które wyciekło z toruńskiej komendy policji. http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll...GION/130719580 |
Byłem wczoraj w Toruniu, psy czają się za każdym rogiem!
|
Wystarczy tylko jechac zgodnie z przepisami...
Tylko i az tyle :D |
Pewnie. I nie przeszkadza Ci jak rozumiem w ogóle, że policjanci podlegli pod jakiś komisariat mają przykazane wystawiać mandaty w ilości zupełnie nie związanej z rzeczywistą ilością wykrytych wykroczeń, a ze z góry przyjętymi limitami? Potem to skutkuje takimi sytuacjami, że policjant widzi niegroźny błąd kierowcy, ot skręcenie o metr za późno i najechanie na linię ciągłą w nieznanym mieście, czy podobną drobną pomyłkę, a nawet lekkie przekroczenie prędkości, za które zwykle by pouczył, a tak pisze mandat karny... A pouczenie jest jedną z metod postępowania przewidzianych przez ustawodawcę, który widocznie rozumiał, że jest różnica pomiędzy brawurowymi naruszeniami przepisów, a potrzebującymi interwencji, ale nie kary nieumyślnymi błędami.
Moim zdaniem nakłanianie do wystawiania mandatów w sytuacjach w których policjant w zgodzie z przepisami o ruchu drogowym do których się stosuje oraz swoim doświadczeniem i oceną konkretnej sytuacji sam wybrałby pouczenie, jest nakłanianiem do gorszego łamania przepisów niż gdyby namawiać do zaniechania interwencji. |
Jak kiedyś podpowiedziałem policjantowi, że przecież zawsze może dać pouczenie...
to zabił mnie śmiechem k***a Zapomnijcie. Niech mi ktoś powie, że miał sytuację, albo choć słyszał że policja przyjechała do zdarzenia drogowego, choćby błahego, i nie dowaliła nikomu mandatu. Tak powiedzmy w ostatnich latach...już nie cofajmy się do XX wieku, bo jeszcze wtedy taki ewenement mógł się zdarzyć. |
Przy zdarzeniu drogowym muszą komuś dać, takie przepisy*. Przy zwykłym zatrzymaniu już niekoniecznie, choć właśnie dzięki tym kochanym "normom" pouczenia niemal wyszły z użycia.
Mimo wszystko powiem Ci, że miałem sytuację, gdzie zatrzymanie zakończyło się pouczeniem. W wakacje ubiegłego roku wracaliśmy z pracy na pierwszy mecz Euro, jakieś 95 na 70-tce. Kolega został zatrzymany, wkurzył się już pewien mandatu, tymczasem funkcjonariusze pośmiali się, bo wcześniej zakładali się, czy pierwszego złapią miejscowego czy przyjezdnego (miejscowych jest więcej, ale przyjezdni nie znają typowych miejsc kontroli prędkości :P), a kiedy posłuchali tłumaczenia o meczu (mówionego bez większych nadziei, no ale próbować trzeba), to pożyczyli nam miłej zabawy i puścili bez karania... Innym razem tenże sam kolega z tymże samym mną na fotelu pasażera wyprzedzał marudera i zahaczył o przejście i skrzyżowanie, jednocześnie przekraczając prędkość. Dostał pięć punktów i 200 zł, resztę mu policjant darował - a mógł zabrać prawko, bo kolega już dyszkę na koncie miał. Fakt, te wyprzedzanie nie powinno było mieć miejsca, ale zabranie prawka komuś kto codziennie dojeżdża po 20, 50, 70 km do pracy... W tym wypadku policjant postąpił naprawdę w porządku. I właśnie dlatego takie podejście zwierzchników, którzy naciskają na efekty, nie powinno mieć miejsca. Bardzo mnie cieszy, że gość sam napisał wniosek o zwolnienie ze służby - widać przynajmniej że potrafi z honorem wyjść z tej sytuacji. *Takie kuriozum - kilka miesięcy temu wydarzył się śmiertelny wypadek niedaleko mojego miejsca zamieszkania, sprawca i jego pasażerowie zginęli na miejscu. Słyszałem, że Policja i tak mandat wystawiła... rodzinie zmarłych. Nie wiem, za co, nie wiem czy to prawda i nie wiem za co miałby on być, ale słyszałem to od znajomego na którego terenie znajduje się parking policyjny i który zabierał wraki. |
Cytat:
Będąc policjantem i tylko jeżdżąc po Wrocławiu byłbym w stanie wystawić dziennie przynajmniej kilkadziesiąt mandatów za poważne wykroczenia (które trzeba eliminować). A i więcej gdyby było to możliwe czasowo (zatrzymanie kierowcy i wystawienie mandatu też trwa). Wliczając mandaty za parkowanie przynajmniej kilkaset (bez najmniejszego problemu). To nie jest, że to na siłę trzeba robić - po prostu tak jeździmy i to zdecydowanie powinno być karane - częściej, bardziej regularnie, konsekwentnie i zdecydowanie bardziej surowo (wysokość mandatów). Można na to przeklinać, płakać, ale wystarczy spojrzeć na statystyki wypadków w Polsce, szczególnie śmiertelnych i to zamyka wszelką dyskusję. Cytat:
A co do przekroczenia prędkości - fotoradary ustawione są na +20, policja też raczej za mniej nie łapie - jeśli ktoś prekracza więcej to już nie jest "drobne przekroczenie" i może mieć tylko do siebie pretensje. Są kraje, w których za tyle w mieście zapłaciłby kilkanaście tysięcy mandatu, albo w ogóle poszedł do więzienia (i stracił samochód).. Cytat:
|
A gdzie jest wiarygodna informacja, że fotoradary są ustawione na +20? Swego czasu trafiłem na info (raczej oficjalne) że ustawiają je na +10.
Policja suszarkami kosi standardowo na +10, a bywa i że +0. Tak jest w moim rejonie, ale jeżdżąc po kraju przekonałem się że u nas koszą najostrzej i najwięcej ich jest. Możliwe więc, że gdzie indziej są bardziej pobłażliwi. |
Jak łapią za coś i karają za coś co faktycznie było wykroczeniem, to jeszcze mogę się z tym zgodzić. Ale Panowie Policjanci przez takie nakazy z góry potrafią stanąć na drodze i łapać wszystkie samochody które jadą do kontroli. Słyszałem już o kilku takich przypadkach, w których ustawialo się kilka radiowozów i ściągali wszystkich.
Bardzo też często ustawiają się i zatrzymują kierowców, którzy jadą normalnie nie łamiąc przepisów do zwykłej kontroli... Przepraszam ale jeśli nie ma podstaw to nie potrafie zrozumieć dlaczego zatrzymują... Chyba powinni tylko podejrzanych i łamiących przepisy, ale nie, wszystko zależy od ich widzimisie... Kuzyn ostatnio mówił że dostał mandat z fotoradaru z jakiegoś obcego miasta i co najlepsze, na drodze która była zamknieta... a mimo to ustawili tam fotoradar. Ogólnie jestem przeciwnikiem fotoradarów, albo Cie łapią na gorącym uczynku albo w ogóle ^ ^, przecież na zdjęciu nie widać jak szybko jade, a tylko widać że stoje ^ ^. Chyba logiczne że takie maszynki mogą się popsuć/rozkalibrować, potem przychodzi mandat po paru miesiącach, i ciekawe czy pamiętasz czy faktycznie przekroczyłeś czy nie. Ale fakt z Polskimi kierowcami ciężko poradzić sobie inaczej ^ ^. Najgorsze są niskie ograniczenia prędkości na 40 km/h nie tak ciężko przekroczyć o te 50%... Do tego dochodzi jeszcze sprawa tego czym i kto się porusza... Logicznym jest że lepszy samochód nie tylko rozpędza się szybciej, ale też szybciej hamuje , lepiej trzyma się drogi i jest ogólnie bezpieczniejszy, dlatego te same ograniczenia dla Maluchów i Porshe to jest jakaś żenada... I już przestańcie wyciągać statystyki wypadków, im większy ruch tym więcej wypadków. Jakieś ryyzyko w życiu trzeba podejmować, bo inaczej ludzie stają się tylko smutnymi pierdołami... Jak ktoś wyjeżdża na drogę to musi wiedzieć że bierze na siebie odpowiedzialność i ryzyko wypadku. Duże zagrożenie stwarzają Piesi i rowerzyści... Pieszy dobrze jakby nosił te odblaski, a jeszcze lepiej gdyby czasem logicznie pomyślał i zszedł z drogi, jemu łatwiej jest dać krok na pobocze, niż kierowcy go wymijać... Rowerzyści ok rozumiem dobrze jest żyć aktywnie i popieram. Ale te nowe przepisy że nie jadą w gęsiego tylko jeden koło drugiego, sami przyznacie sami się podstawiają... Ba czasami nawet jedzie taki całą drogą. O drogach nie wspominam, bo wierzyć się nie chce że te wszystkie pieniądze nie starczają ! To kto je kradnie ? Na dziurawej nawierzchni tracisz trakcje i zwiększa się ryzyko że wylecisz z drogi, dlaczego nikt tego nie naprawia ? Tylko stawiają fotoradary i każą płacić. Ano dlatego żeby utrzymać pasibrzuchów... Sami sobie odbierzecie wolność bo tak się boicie wypadków i śmierci, a przecież jedyne co w życiu pewne to śmierć, możesz zlecieć ze schodów i umrzeć, wcale nie musisz wychodzić na jezdnie... To sobie poleciałem :) |
Jedyne pozytywne dokonanie Ruchu Palikota;) z góry skazane na porażkę:sciana:
Ruch Palikota za niekonstytucyjne uważa nieudostępnianie przez Inspekcję Transportu Drogowego obwinionym o wykroczenie zdjęć z fotoradarów. Partia jeszcze w tym tygodniu złoży do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w tej sprawie . http://moto.onet.pl/aktualnosci/nieu...elegalne/14krg |
Oczywiście ze to jest nielegalne, jak mozna kogoś ukarać nie posiadając dowodu?
Jest przecież domniemanie niewinności, niech więc najpierw udowodnią winę pokazując dowód. W czasach gdy mandaty się wystawia głównie po to, aby zarabiać kasę - wierzyć w uczciwość policji się nie da. Wiecie co ja mam w domu? Ale Wam nie pokaże ;) |
Oni te zdjęcia mają, ale mogą udostępnić dopiero na rozprawie sądowej. Tak mówią.
W praktyce chyba dopiero na rozprawie odwoławczej, bo o pierwszej w ogóle cie nie powiadamiają i tylko dostajesz zaoczny wyrok. To jest dopiero paranoja! Nikt nie ma ochoty ciągać się po sądach za takie duperele, tym bardziej że może to być na drugim końcu Polski (sąd właściwy dla miejsca wykroczenia), ale przecież nikt nie musi pamiętać, kto jechał jego samochodem 3 m-ce temu. Jak tu w takiej sytuacji być pewnym swoich racji i ich dochodzić? Ten mechanizm stworzono wyłącznie do robienia kasy! To nie jest ani przypadek, ani głupota ludzka. |
Mają albo nie mają, zgadniesz? Nawet jak nie mają to co im zrobisz? Jeszcze pare poprawek do prawa i będzie spokój. Od razu do kierowców niech strzelają, wystarczy fotka z egzekucji do archiwum.
|
Zakładam, że mają i jestem skłonny w to wierzyć.
Był przypadek (nie pamiętam gdzie słyszałem albo czytałem), że kobiecie przysłali pismo ze straży miejskiej o zdjęciu z fotoradaru. Z wezwaniem do wskazania kto prowadził. Auto było kobiety, nie pamiętała czy ktoś poza nią mógł nim kierować bo trochę czasu minęło. Odesłała więc pismo z przyznaniem się, że sama prowadziła. Jakież było jej zdziwienie, gdy dostała wezwanie do sądu za składanie fałszywych zeznań. Na zdjęciu auto prowadził facet. Okazało się, że wtedy akurat samochód wzięła córka, a fotkę zrobili gdy autem kierował jej chłopak. Oczywiście nikt jej nie wspomniał o tym fakcie. |
@Jarson
Policjant MOZE a nie MUSI pouczyc. Ma pelne prawo zrobic co mu sie podoba, chocby przez to czy mu zona dala rano czy tez nie. Naklanianie do wystawiania mandatow juz legalne nie jest. @Grzeniu Tak, slyszalem. Czesto tak sie zdarza jak pukniesz kogos na parkingu, w samochodzie byles sam a w puknietym nikogo. W wiekszosci konczy sie i bez pkt i bez kwitu. @Jarson Cytat:
@andrzejj9 W innych krajach potrafia jezdzic zgodnie z ograniczeniami i o to nie plakac, podobnie z fotoradarami. Ale w Polsce lepiej rzucac ch.uj.ami w policjanta, ze mial czelnosc wystawic mandat jednemu z drugim za zlamanie przepisow. @CeKa Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ale to sie nie da jechac te 40 czy co? Auto gasnie? Wazniejsze jest to, ze nie kara o % przekroczenie predkosci a za ilosc kilometrow. Cytat:
Cytat:
Rowerzysta? A to sam jezdzij po koleinach i dziurach, nie omijaj ich. Moga jechac kolo siebie ale przepis jej inny niz go przedstawiasz. |
@demek - ja nie mówię tego do ciebie, ale ty chyba nie wiesz do czego zdolni są rowerzyści. Zupełnie jakby nie mieli instynktu samozachowawczego. Najlepsze są stare dziadki i inne osobniki o ograniczonej zdolności rozglądania się i bez odrobiny wyobraźni.
To dopiero widać, jak jedziesz samochodem. |
Powtorze po policjancie wypowiadajacym sie jakis czas temu w tv. Gdyby faktycznie tylu rowerzystow jezdzilo w taki sposob jak opisuje to tylu kierowcow to co roku byloby ponad 1000 zabitych rowerzystow a przy takich umiejetnosciach polskich kierowcow na omijanie rowerzystow mielibysmy 10 Kubicow i 20 Holowczycow.
Ciekawe dlaczego nie mamy... |
demek, może najpierw zacznij jeździć samochodem, bo póki co tylko teoretyzujesz niestety. Punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia.
A co do przestrzegania przepisów zagranicą, to wcale nie jest tak kolorowo. Jeździłem teraz kilka tygodni po Szwecji. Ograniczenie prędkości na drodze ekspresowej to 100 km/h. Większość ekspresówek to 2+1, czyli kilka kilometrów ciągnie się jeden pas i np ok kilometra są dwa pasy, później znowu jeden itp. Ograniczenie na autostradzie to 110 km/h (:sciana:). Większość jedzie +10-20%, niezależnie od drogi. Za to po mieście jeżdżą koszmarnie wolno :) Różnica między Szwecją a Polską jest taka, że tam jak dochodzi do wypadku, to winę za to ponosi w pierwszej kolejności zarządca drogi. Najpierw jest sprawdzane, czy powodem czasem nie była droga, źle zaprojektowane skrzyżowanie itp. Różnicą są oczywiście też mandaty, w zależności od zarobków. Znajomy Szwed za przekroczenie o 16 km/h dostał mandat w przeliczeniu na nasze 1400 PLN :) Jeżeli chodzi o radary, to są tam tylko w naprawdę potrzebnych miejscach, z bardzo wyraźną informacją, że za chwilę jest radar. Ich ilość na odcinku 100 km można policzyć na palcach jednej ręki, głównie w terenie zabudowanym. Nie ma takiego wrażenia, że stoją tam tylko po to, żeby kroić kierowców. Za to ani razu nie widziałem policji czyhającej na poboczu. W zasadzie to policję widziałem raz w mieście :) Takie tam kilka moich wrażeń po pobycie w tym ciekawym kraju :) |
Szefunciu o mnie sie nie boj.
Dlaczego w dojczach potrafia przestrzegac stref 30? W Polsce SIE NIE DA! Nie da sie i ch.uj. Ale Polak wie jak zwykle najlepiej. Zawsze. Dzieki temu podejsciu mamy na drogach to co mamy a glownym dowodem jest liczba ofiar smiertelnych. I mozezecie plakac do woli, ze tak nie jest a racji miec nie bedziecie. Fotoradary? TYLKO ukryte i sadzic zamiast zlotowek punkty. Zaraz sie porzadek zrobi i bedzie sie dalo jechac wolniej. Moja matka jezdzi jak znaki nakazuja. I wiesz co? Nie placze, ze tam jest tylko 50, tu 40 a jeszcze gdzie indziej 30. Depnac ma czym. Da sie? DA. Tylko trzeba chciec. |
Polak wie najlepiej, czy może ty wiesz najlepiej?
Tym co przekraczają prędkość zabrać samochody, a delikwentów do gazu! A najlepiej wszystkich wsadzić na rowery :rotfl: |
Widac po wypowiedziach tutaj. Winne przekraczania przepisow sa drogi, fotoradary i wszystko inne a nie kierowca te przepisy przekraczajacy bo WIE NAJLEPIEJ co moze a co nie.
Ja nie wiem najlepiej. Wiem tylko tyle, ze da sie jezdzic zgodnie z przepisami i ograniczeniami. Patrzac jednak na liczbe m in tu placzacych wychodzi, ze sie nie da. Na rower nikogo nie wsadzam i wsadzal nie bede. niech kazdy jezdzi czym chce. Niech tylko nie pier.d.oli, ze nie da sie jezdzic z przepisami. |
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
Sam mam uprawnienia instruktora nauki jazdy i choć nie pracowałem nigdy w tym zawodzie na poważnie, to czasem biorę sobie po normalnej pracy kilka godzin - tak się jakoś składa, że kursanci chcą ze mną jeździć i cenią mnie jako instruktora, może dlatego, że ta praca sprawia mi autentyczna przyjemność. Oczywiście nigdy i pod żadnym pozorem nie pozwalam sobie na przekraczanie przepisów podczas jazd. I tak się składa, że nawet dziewczyny, które mają zdecydowanie mniej zapędów do szybkiej jazdy, jak na początku ani pomyślą, że jakaś 30-tka jest zła, bo nawet przy takiej prędkości nie czują się pewnie, tak po kilku godzinach zwykle zaczynają dopytywać, po co tu są takie znaki - po prostu czują, że w tym konkretnym miejscu one nie mają sensu. Nie wszędzie, bo jak w pobliżu jest przedszkole to nikt się nie pyta, ale na jakiś bocznych prostych drogach trudno nie odnieść wrażenia, że taki znak nie ma sensu. Sam potrafię jeździć szybko, ale niemal nigdy tak nie jeżdżę na drogach. Jak tylko mogę, biorę udział w różnych eventach organizowanych przy różnych okazjach - niestety w Polsce jest ich niewiele, ale zdarzają się. Świetnie wspominam kilka na których byłem, organizowanych na zamarzniętym jeziorze - były świetnie przygotowane (odgarnięte hałdy, cienka warstwa ubitego śniegu zwiększająca nieco przyczepność, oczywiście odwierty sprawdzające grubość lodu i to nie w jednym miejscu a w kilku), a nauczyć można się na nich było naprawdę dużo. W Szwecji, Norwegii tego typu zajęcia to standard, w Polsce można zrobić prawko w lecie i nie mieć pojęcia, jak samochód zachowuje się na śniegu czy lodzie... A jazda bokiem na lodzie przy 120-tu na godzinę, 50 metrów od brzegu - fajne przeżycie :) W ruchu publicznym jestem kierowcą spokojnym, czasem przekraczam trochę prędkość, ale naprawdę niewiele. Mandatu nie dostałem od bodajże czterech lat, a jeżdżę dużo i po całej Polsce. Ale jak jestem umówiony z kimś w odległej o 20 km miejscowości (jeden zakręt po drodze, szeroka równa szosa i standardowo brak ograniczeń), a tu nagle 40-tka, bo akurat drogę punktowo łatają i trochę kamyczków jest, no to przepraszam... Zamiast 15 minut pół godziny i dziesięć minut spóźnienia (wyjechałem za 20)? Jechałem tyle, ile czułem że można nie szkodząc autu, za każdym razem gdy ktoś jechał z naprzeciwka (kilkanaście razy, ruch był mały) zwalniałem do równo czterdziestu, żeby nie uszkodzić komuś lakieru czy szyby, a i tak byłem nieustannie wyprzedzany, nie tylko wtedy kiedy kogoś mijałem (zresztą ci z naprzeciwka jechali zwykle też ok. 90-tką). Jeśli bronię kierowców to nie wszystkich, bo mandaty niejednemu się należą. Ale zrzucanie winy na wypadki przede wszystkim na kierowców to, delikatnie mówiąc, nieporozumienie. To już nie jest żadna tajemnica, że tam gdzie przebudowuje się drogę, wypadki niemal się kończą. A standardowa dopuszczalna na naszych drogach prędkość 90 km/h została ustalona przed wielu laty, dla innych samochodów, dla innych opon (jeszcze w czasach, gdy nawet nie istniał przepis o głębokości bieżnika wykluczającej oponę z użytku) i wreszcie dla innych dróg (gdzie na zwykłej krajówce nikt o takim np. lewoskręcie nie słyszał). |
Wiadomo rowerzyści są święci, zawsze jeżdżą przepisowo choć nie muszą znać przepisów, nie muszą mieć przeglądu technicznego ani płacić OC. A ci idioci których czasem widuje, jeżdżacy rowerami nie posiadającymi nawet oświetlenia,wjeżdżający czasem pod koła i robiący dziwne manewry między autami - to wyjątki potwierdzające regułę ;)
Skoro jesteśmy tacy przepisowi to proszę szanownych rowerzystów o pokazanie przepisu pozwalającego jakiemukolwiek pojazdowi na: jazde miedzy pasami, przeciskanie się miedzy autami, jazdę w poprzek pasa, wjeżdżanie na przejścia dla pieszych, wjeżdżania na chodniki, jazde na czerwonym świetle (bo rowerów nie dotyczy?) itd. A jak ktoś przeciskając się straci równowagę i zniszczy mi lakier albo zrobi wgniotke (koszt 300-400zł) to już to widzę jak chętnie wyciągnie pare stówek i mi zapłaci. Prędzej zwieje (co sie zdarzyło koleżance - nowe auto, spory koszt naprawy maski i błotnika w ASO poszedł z AC) - kierowco ubezpiecz się sam bo rowerzysta jest przecież niegroźny. Skoro mi ktoś mówi, że trzeba przestrzegać 100% przepisów - to może najpierw niech się sam do nich stosuje? Wiadomo rowerzysta prędkości raczej nie przekroczy - ale za to łamie inne przepisy znacznie częściej niż kierowca aut. I to jest OK? Energia kinetyczna (ulubiony argument rowerzystów) nie ma żadnego znaczenia. Uczestnik ruchu drogowego może stanowić zagrożenie w tysiące innych sposobów niż taranowanie innych swoim pojazdem. Kierowca ciężarówki ma te same prawa i obowiązki na jezdni co kierowca Tico, choć jego pojazd może ważyć do 40 ton, a Tico - 650kg. Kierowcy aut są wszystkiemu winni, bo nie jeżdżą i nie parkują przepisowo. Najlepiej zakazać samochodów i budować autostrady dla rowerów :rotfl: Btw motocykliści są jeszcze lepsi, dziś widziałem dwóch. Ich prędkość po mieście wynosiła na moje oko 200-250km/h, bo ja jechałem nieprzepisowe ~80-85 (wolno 70) - a śmigneli aż sie przestraszyłem. A potem jeden z drugim kaleka umysłowy chce, aby przyklejać sobie kretyńskie naklejki "motocykliści są wszędzie". Ja ich oczywiście nie widziałem - coś mignęło w lusterku a potem tylko wycie silników. Gdybym zmieniał pas - siedziałbym teraz na komisariacie. Ale nie generalizujmy - oczywiście nie wszycy znacznie przekraczają prędkość - z moich obserwacji jedynie jakieś 70-80%, więc do zaniedbania. Przyklejajmy sobie naklejki, pozwalajmy im tak jeździć - na pewno będzie bezpieczniej. Dlaczego nigdzie nie ma naklejek "Motocyklisto zwolnij"? |
@Bartez
Bede porownywal. To, ze maja lepsze auta cos ma znaczyc? Ze majac takie autstrady to co, dlatego po miastacxh jezdza przepisowo? A 30 to nie maja tylko na osiedlach a i w centrach miast zeby pozbyc sie z nich aut. @Jarson Po raz kolejny. W innych krajach (poza Rosja) by jechali 40 lub niewiele wiecej. Twoj przypadek to nic innego jak to o czym mowilem. WIesz lepiej ile Ci mozna. @Sobrus Jak widze nie zrozumiales. Trudno. Mowisz o przepisach dla rowerow? Wiec rower moze legalnie przejechac miedzy autami, sytuacji kiedy przepisy mu pozwalaja sa, a nie trzeba sie wysilac zeby znalezc takie przypadki. Jazda w poprzek pasa? Chocby przejazd dla rowerow. Fakt nieznajomosci przepisow dotyczacych wlasnie przejazdow przemilcze bo 80% kierowcow ich nie zna. A powinno, bo trzepnie rowerzyste na nim a pozniej dostaje mandat i zdziwiony bo nie wiedzial. Kierowcow, ktorzy uaktualniaja swoja wiedze o przepisach mozna jak to sie mowi liczyc na palcach jedej reki. Po kazdej nowelizacji czytam PoRD przynajmniej dwa razy. Poswiecenie 30 minut nie powinno byc dla nikogo problemem. Chodnikiem mozna jechac na rowerze w okreslonych przypadkach i pozawala na to PoRD. Kierowca tira nie ma tych samych obowiazkow co kierowca tico bo obowiazuja go chocby np wieksze odstepy. Tego jest wiecej. Co wiecej, mowisz, ze rowerzysci nie musza znac przepisow. Musza. Wiesz co jest jeszcze lepsze? Jakos niedawno podano, ze 70% osob jezdzacych na rowerze majacych skonczone 18 lat ma prawo jazdy, wiec sa rowniez kierowcami. Tzn, ze co, te 30% jezdzi jak chce a ci z prawkiem ok? Tego nie wiemy i sie nie dowiemy. A jak sie zyje jezdzacym na rowerze w Polsce? http://bez-kasku.blogspot.com/2013/03/miaem-sen.html Wiec skoro rowerzysci maja tak wspaniale to nalezy zycyc kierowcom zeby mieli dokladnie tak samo. Czytajac te wszystkie komentarze mozna dojsc, ze kierowcy to najbardziej ucisniona grupa spoleczna w tym kraju. Zakazy, nakazy, ograniczenia. A gdzie wolnosc? Wazniejsze jest cos innego. Zlamales przepisy? Swiadomie? to nie badz CIOTA tylko wez odpowiedzialnosc za to co zrobiles a nie placz jak baba. Ale przeciez lepiej jest plakac, ze to policjanci sie uparli bo przez usta nikomu nie przejdzie "no nalezal mi sie". Zlamalem niejeden przepis, nie raz policja mnie zatrzmala. Dostalem JEDEN mandat w zyciu, JEDEN. Za przejscie w miejscu niewyznaczonym. Pozostale przypadki skonczyly sie na pouczeniu bo NIGDY nie unikalem odpowiedzialnosci za swoje czyny. Nawet jak nas (mnie i instruktora) w eLce zatrzymali za przekroczenie o 30kmh (wlasciwie to o 10 bo znak 70 zaginal w akcji i o tym wiedzieli i tego sie nie czepiali) skonczylo sie podobnie. Ale kierowcy juz maja odpowiedz, trafialem na wylajtowanych policjantow. |
Ja mówie o jeździe w poprzek tam gdzie przejazdu nie ma :czytaj: W Lublinie scieżek rowerowych jest tyle co kot napłakał. Przejazd ścieżki rowerowej przez ulice widziałem w jednym miejscu. Raz. Gdzieś w okolicach zalewu.
Kto wymaga od rowerzystów znajomości przepisów? Jest jakiś egzamin? Samo wydanie dowodu osobistego nie wymusza znajomości przepisów. 70% rowerzystów jest kierowcami? A co to za argument? Zróbmy wymóg, żeby 100% było - to się zgodzę. Nie wszyscy korzystający z rowerów mają 18 lat. Dla dorosłych to u nas raczej mało typowy środek transportu np do pracy. Rowerem się rodziny też nie wozi. Co np. z nastolatkami? Po ulicach jeździ masa osób która o kodeksie wie tylko tyle - że jest. To jest moim zdaniem dramat. Rowerzysta nic nie musi, a nawet jak złamie przepis na oczach policji to ma dużo większe szanse że ujdzie mu to płazem. Ile razy widziałem rower bez oświetlenia pomykający obok radiowozu. I co? I nic. A kierowców ostatnio zatrzymują nawet za to że jedzie prawidłowo. Bo przecież to podejrzane - moze nie ma gaśnicy? (uwaga: ważność gaśnicy 1 rok). Może ważnego przeglądu? Może zaczną łapać rowerzystów i sprawdzać czy maja dzwonek i sprawne przerzutki? Co do tematu kierowcy vs policja to masz bardzo naiwne poglądy. Chyba naprawdę wierzysz w to, że policja stoi jedynie na straży porządku i bezpieczeństwa, że każde ograniczenie prędkości jest sensowne i potrzebne, a siedzący w krzakach policjanci wcale nie łatają dziury budżetowej. To może prawda w UK czy DE, ale w PL tak nie jest. A tak szczerze to piszesz tak tylko dlatego, że Tobie to wisi - bo Cie to nie dotyczy. Gdyby zrobiono nagonkę na rowerzystów i stworzono cały system czesania na nich kasy (zamiast budować drogi rowerowe aby bezpiecznie jeździli) za byle co - też mógłbym powiedzieć : demek nie płacz jak baba tylko jeździj jak każą do 15km/h po tych dziurach i płać podatek kilometrowy (od przejechanych kilometrów - a co, ich wyobraźnia jest duża, licznik montujesz na swój koszt i coroczny przegląd,homologacja itp). Masz racje, kierowcy to jest jedna z najbardziej gnojonych przez rząd grup społecznych. Rządy od dawna lubią sobie na nich nabijać kasę - bo to bardzo proste. Kierowca zawsze musi wykonać wszystkie przeglądy, badania, ubezpieczenia (tyle razy ile samochodów posiada choć to jeden kierowca i dwoma na raz nie pojedzie), zapłacić coroczne haracze (od posiadania LPG na przykład) i akcyzy, podatek VAT od akcyzy, mieć uprawnienia itd. Płać albo nie pojeździsz. Proste. A rowerzysta musi....hmm.... mieć dowód. Więc nie porównuj. "Trochę" to jakby niesprawiedliwe, skoro korzystają z tych samych dróg, nie sądzisz? A masa kasy którą płacą wcale nie idzie na budowy dróg i poprawę bezpieczeństwa, tylko ostatnio na aparat skutecznego gnojenia. Żeby nie było - jestem jak najbardziej za jazdą przepisowo i karaniem piratów. Dostałem tylko 1 mandat i to 3 lata temu. Moje pełne popacie - i pewnie większości kierowców też. Bo niektórzy jeżdża jak &*(^$@!. Ale jeszcze liczy się sposób w jaki to się odbywa. I to o to "się rozchodzi". To co jest obecnie "bez 17 mandatów mi tu k****a nie wracać!" i nasiekanie radarów co 100m na gównianych dziurawych drogach oraz ograniczeń do 50km/h na tych lepszych + suszarka w krzakach - mało ma wspólnego z poprawą bezpieczeństwa. Moim zdaniem rowerzyści też są tu poszkodowani i jadą na tym samym wóżku. Dróg rowerowych jest stanowczo za mało, a ulice nie są przystosowane do bezpiecznej jazdy rowerem - i nie dziwie się im, że często łamią przepisy (to dokładnie ten sam mechanizm co u kierowców z przekraczaniem prędkości. 100 razy przejedziesz przepisowo, ale za 101 masz już dość). Bo jak masz 50 razy przeprowadzić rower przez przejście dla pieszych to może człowieka szlag trafić i w końcu po nim przejedzie. Rozumiem. Jak się nawąchasz spalin ze starego TDI to też wolisz za nim nie stać, tylko go miniesz. Tak samo posiadacz auta woli nie wlec się 20km za dymiącym traktorem tylko go wyminąć (i zaryzykować nadzianie się na suszarkę). Proste. Gdyby pojawiły się bezpieczne drogi, w tym także dla rowerów i takie z wydzielonymi drogami rowerowymi (jak bodajże przy kopalni Bogdanka)- to korzyść by była dla wszystkich. Dlatego taka postawa jaką prezentujesz (zgadzanie się na poczynania rządu) szkodzi także Tobie, pomijając że jesteś zdecydowanie mniej bezpieczny z nowym radarem niż z nową drogą. |
Cytat:
|
Cytat:
1. Policjanci są po to aby nam służyć, a nie blokować ruch, tylko z takiego powodu że wczoraj były święta. Nie mają podstaw nie zatrzymują, tak jest w USA, DE, ale nie u nas. Nie przeszkadza Ci inwigilacja, bo Ciebie nie dotyczy. 2. Podwójny gaz jest albo go nie ma. Statystyki tak owszem przerażające jak to podadzą ilu pijanych kierowców połapali, szkoda tylko że nie dodadzą że większość z nich była złapana za jazde na rowerze, lub w przeszłości za prowadzenie rowera ;). Bo najłatwiej jest złapać pijanego rowerzyste :) Ale kolega Demek ślepo ufa że kierowca to Prowadzący pojazd mechaniczny. 3. Nie uważasz, że co innego widzieć na żywo, osobiście, a co innego widzieć na zdjęciu ? 4. Nie chodzi o to że się nie da, zazwyczaj przestrzegam a jak łamie to o 10km/h, czyli nie karalnie. Już inni widzę że wytłumaczyli Ci że chodzi o to gdzie stawiają te znaki, a nie o to że je stawiają... Rok temu jakiś koleżka jechać dość nowym samochodem, przez droge która wg. mnie nie istnieje... Urwał koło, tak urwał ! Zadzwonił po policje żeby o jakieś odszkodowanie się starać i co ? Panowie przyjechali i wlepili mu mandat za nie zachowanie bezpieczeństwa, no bo przecież wcześniej stał znak mówiący o głebokich wybojach i ograniczeniu prędkości. Tu chodzi o to że Oni stawiają znaki zamiast naprawiać drogi bo odziwo wciąż brak pieniędzy, a każdy kto jeździ mechanicznym, wie jakie ogromne pieniądze idą z samego Paliwa na podatek drogowy ;) Tylko ktoś kto nie tankuje o tym nie wie ;) 5. Niestety samochody jak ludzie, nie są sobie równe ;) Chyba że faktycznie uwierzyłeś że wszyscy jesteśmy tacy sami ;) 6. Pieszy niech chodzi jak najbardziej, ale jak widzi zbliżające sie pojazdy z obu stron, to chyba jemu łatwiej jest zrobić krok w bok, niż kierowcom zatrzymać tonowe pojazdy, lub wymijać, używam czystej logiki... 7. Po terenie jeździ naprawde wielu kolaży, jeżdżą nawet grupami do 20, jak jedzie taka grupa to zazwyczaj jadą szybko i ubezpiecza ich samochód, wtedy zgodzę się że mogą sobie pozwolić na jazde w parach ;) Ale kiedy widzę chamskich rowerzystów którzy jadą we dwoje, po krętych drogach gdzie nie widać co czai się za zakrętem, i koleżka nie pomyśli o tym że bezpieczniej jechać przy poboczu niż środkiem, to cóż trudno, sam się wystawia, dlaczego prawo mialo by chronić głupotę ? Do pieszych wracając, super są przypadki z którymi się spotykam dość często a mianowicie, że osoba prowadząca wózek z dzieckiem idzie po wewnętrznej stronie jezdni <rotfl> a co najlepsze po obu stronach ma chodnik o szerokości 2m. Ale łatwiej pchać wózek po asfalcie niż kostce prawda :P ? |
@Sobrus
W miejscach gdzie nie ma przejazdu ani pasow a pieszy moze tam przejsc (TAK MOZE i jest w PoRD) to i rower moze przejechac. Nawet przez dwupasmowke (skreslone sa z tego drogi klasy A i S). Od rowerzysty jak i kazdego uczestnika ruchu wymaga sie znajomosci przepisow. Jedyna roznica jest taka, ze NIE MA egzaminu i prawa jazdy na rower. Nie ma znaczenia to 70% (przeczytaj uwaznie, ze nie 70% rowerzystow a 70% PELNOLETNICH rowerzystow)? Czyli mam rozumiec, ze wg Ciebie wszystkie kwiatki na drodze robione przez rowerzystow to powoduja ci do 18 lat i to 30% z pelnoletnich? Odwazna teza. Rowerzysta ma wieksze szanse? Ostatnio byla lapanka w calej Polsce. Lapali za wszystko. I wiesz co? Plakalo sporo rowerzystow co jezdzi chodnikami itd. Ci wprawieni mieli tylko kupe smiechu BO ICH TO WALI na calej lini bo wiedza jak jezdza. Podobnie ja. W dzien czy w nocy? Bo jak w dzien to PoRD jest jasne w tym temacie...W nocy? Bylo zadzwonic na 112, ze nie podjeli interwencji i podac nr radiowozu skoro widziales, bo to skrajny *****izm jezdzic bez swiatel w nocy. Rowerzyste tez moga zatrzymac jak jedzie prawidlowo i sprawdzic to co ma miec (okreslone przez PoRD). Wiec wychodzi remis w temacie gasnicy. Przerzutki komentowal nie bede bo sie skrajnie nie popisales. Co do lapiacych policjantow za byle co i glupich ograniczen. Owszem to jest tez norma. Sek w tym, ze najwiecej placza ci co lamia przepisy nagminnie w duzej ilosci. Bo oni sie uwazaja za super, hiper kierowcow, wrecz lepszych niz Kubica. Takich ludzi jest na peczki. Skad wiesz, ze mnie nie dotyczy? Kurs prawa jazdy robilem dwa lata temu (ponad). Pewnie dla zabawy... Nagonka JUZ BYLA na rowerzystow, miesiac temu. Kosili rowno. I co? I nie plakalem ani plakal nie bede. Rowerzysci maja placic podatek drogowy? BUAHAHAHAHAHA. Na szczesci zmuszono nas do wprowadzenia w koncu w zycie konwencji wiedenskiej wiec zadne obowiazkowe ubezpieczenia, prawa jazdy i inny wymysly nie wejda w zycie. Osobiscie posiadam OC na rower. A jak ktos nie chce to niech nie wykupuje i pozniej placi z wlasnej kieszeni. Ja patrze na siebie i w nosie mam co mowia i co chca inni, zarowno rowerzysci jak i kierowcy. Niesprawiedliwe, ze uzywaja tych samych drog? Jestes kompletnie niepowazny. Nawet gdyby ilosc rowerow wzrosla o 1000% to w ile rowery rowery zniszcza te drogi? Za 200? 300? 500 lat? Maja placic za drogi, ktorych nie niszcza? Moze jeszcze platne drogi dla rowerow zrobic? i winietki na jazde po jezdni? To, ze sie w Polsce łupi kierowcow nie jest wina rowerzystow. Chyba, ze na nich zwalimy cale zlo tego kraju...przeciez oni nie kupuja paliwa i panstwo nie zarabia...Biedni kierowcy... Co do wymagania 17 mandatow. U mnie w miescie na dniowke spokojnie ze 30 by wypisali za przejscia w miejscach niewyznaczonych. I to TYLKO za co sprawily zagrozenie, a pouczajac tych co przeszli jak bylo pusto. Nawet by nie musieli lupic kierowcow. Dlatego mowie nie od dzis. Fotoradary beda skuteczne tylko jak bede skitrane i to w krzakach, zmieniajac ich miejsce. Znak, ze mozliwy fotoradar na odcinku 10km i nagle wiekszosc pojedzie przepisowo. Nagle sie bedzie dalo. Z tymi drogami dla rowerow to temat rzeka. Nie do konca rozwiazuje to problemy. Kierowcy placza, ze rowerzysta jedzie tak, ze nie moze go wyprzedzac bo jedzie za daleko od kraweznika. Sek w tym, ze rowerzysci robia tak nie ze zlosci a dlatego, ze juz nie raz trafili idiote co wyprzedzal na gazete, wpychal sie jak mogl itd. Karuzela nakreca sie sama. Cierpia wszyscy kierowcy i rowerzysci. Pomine chamow zza jednej i drugiej kierownicy co robia byle po zlosci drugiej grupie. A takich nie brakuje. Czasami jezdza metr od kraweznika. Ale co ma zrobic? Zaliczac kazda dziure? To niech kierowcy sami tak robia. Ale dymiacy traktor mozna wyminac i jechac juz przepisowo, prawda? Manewr wyprzedzania zdaje sie, ze pozwala na przyspieszenie. Nawet w uwaga pirat byl raz gosc co mial za duzo na blacie podczas wyprzedzania...zrobil to na pasach i dostal tylko za pasy a nie za predkosc. Osobiscie przejezdzam przez zebre ale TYLKO jak auta sa daleko zeby nie musieli nawet zwalniac i jak nie ma tam pieszych. Pare razy mnie za to zatrzymano i nigdy nie dostalem mandatu. Gdybym go dostal to bym nie plakal. W koncu do jasnej cholery zlamalem przepisy swiadomie. Ale ja nie popieram dzialania rzadow. Ja jestem za skitranymi fotoradarami i lapaniem *****i, ktorych jest w cholere i jeszcze troche. Dawno juz pisalem, zeby nie walic 500zl. 100zl i 20pkt za ponad 50kmh przekroczona predkosc. Zaraz by byl porzadek. Czy nowa droga poprawia bezpieczenstwo? I tak i nie. Przed remontem przelotowki przez miasto bylo 50 kmh, jezdzili 70 i lepiej. Teraz jest 70 to jezdza 100 przelatujac na czerwonym. Czekalem na pierwszy dzwon ale sie nie doczekam bo OPOZNIONO zielone z innego wlotu o 3 sekundy bo wszyscy wiedza jak tam sie jezdzi. Ale to jest tylko zmiana w celu unikniecia wypadkow a nie rozwiazanie problemu. @Ceka Widze, ze lubisz bredzic i podawac nieprawdziwe informacje. 1.W USA nie zatrzymuja? Ciekawie prawisz. Szkoda, ze nie ma to nic wspolnego z prawda. 2. Statystyki dla kierowcow i rowerzystow na gazie sa prowadzone osobno wiec nie wprowadzaj w blad. Bo osoba z prawem jazdy jadaca na gazie rowerem laduje w sewiku jako rowerzysta a nie kierowca. 3.A to czyli na zywo to suszarka jest nieomylna ale fotoradar juz tak? k***a 4. Przekroczenie predkosci do 10kmh jest karane mandatem 50zl. Coprawda inny przepis mowi o bledzie licznika wiec tak naprawde to zalezy czy sie zmiescisz w % a nie, ze do 10kmh to wolno. Nie oslabiaj mnie. Jak stawiaja znak, ze nawierzchnia uszkodzona to normalne (w inny krajach to jest NORMALNE), ze sie zwalknia, zeby kola nie urwac. Ale tu jest Polska... Co do nasrania znakow albo bezsensownych ograniczen to juz sie dawno wypowiedzialem, ze tak tez jest. Wiec skonczcie sie juz o to czepiac. 5. OMG widomo, ze maluch nie hamuje jak Porsche. Ale to nie znaczy, ze porshe ma jechac 150 a maluch 50. 6. Jasne, niech wejdzie w wode po kostki lub bloto :D Bo jeden z drugim nie moze zwolnic na chwile. Oczywiscie jesli pieszy ma mozliwosc sie usunac to powinien to zrobic! 7. Dalej nie doczytales PoRD kiedy rowerzysci moga jechac obok siebie a kiedy powinni jechac jeden za drugim. *****e sa w kazdej grupie drogowej, wsrod rowerzystow, pieszych i kierowcow. |
@Demek
Nie mogę co prawda przewidzieć, jak będziesz jeździł za rok, ale żebyś teraz jeździł w 100% zgodnie z przepisami, to byłbym i tak na 95% pewien, że za jakiś czas Ci "przejdzie". Ale skoro piszesz, że już - w elce - zdarzyło Ci się być zatrzymanym za przekroczenie o 30 (czy nawet oficjalnie 10, ale zaginiony znak o którym się wie chyba też obowiązuje, przynajmniej "moralnie", szczególnie kogoś kto zawsze pisze, że te znaki to nie widzimiesię zarządcy drogi a bezpieczeństwo?) no to wybacz, ale doświadczenie i zdrowy rozsądek każą mi powątpiewać... Szkoliłem - od początku do końca albo tylko w ramach zastępstwa po kilka jazd lub jazd doszkalających - kilkadziesiąt osób. Potem z wieloma rozmawiałem po kilku miesiącach, żadna z tych z którymi rozmawiałem, mówię serio - żadna nie stosuje się obecnie w 100% do ograniczeń prędkości. Dodam na marginesie, że w elce nigdy nie dopuściłem żeby prędkość była przekroczona o więcej niż 6-7 km/h - po to mam u siebie hamulec, żeby robić w razie czego z niego użytek i naciskam go zawsze gdy prędkość jest za duża o 5 km/h. I to procentuje - mamy potem kierowcę, który jest całkowicie świadom prędkości samochodu. Na egzaminie państwowym przekroczenie do 20 km/h to zaledwie błąd i dopiero za drugim razem jest wynik negatywny, dopiero powyżej 20 skutkiem jest natychmiastowe przerwanie egzaminu, a mimo wszystko kilkanaście procent (!) egzaminów kończy się właśnie z powodu prędkości. Moi kursanci nigdy na tym nie polegli, mało tego - po czwartej-piątej jeździe w zasadzie w ogóle się nie zdarzają sytuację, że się zapominają, albo nie zauważą ograniczenia. Nie ma więc wątpliwości, że nie wypuszczam osób które przypadkiem się zagapią. To dlaczego jednak zdarza im się jeździć za szybko, mimo że co najmniej 1/3 mówi mi w elce dokładnie to samo co Ty i zarzeka się, że oni prędkości nie przekroczą choćby za nimi jechał rozpędzony TIR, a przed nimi traktor-zawalidroga? Już to przerabiałem nieraz więc wybacz, że wierzę raczej swojemu doświadczeniu. Wśród wszystkich osób z rodziny, znajomych, współpracowników znam tylko jedną osobę trzymającą się przepisów - moją mamę. Tylko, że ona zrobiła prawko w wieku 40 lat (choć to nie musi być argument - znam w Anglii Austriaczkę, która prawko zrobiła po 70-tce, kiedy zmarł jej mąż który zwykle ją woził - jeździ jak szatan). Nawet mój dziadek (86 lat) po mieście jeździ powoli bo doskonale zdaje sobie sprawę, że już nie ma tego refleksu co kiedyś, ale na trasie rozwija na dziewięćdziesiątce prędkość 100-105 km/h, bo uważa ją za bezpieczną. Tylko w nocy to już jest 80, bo choć wzrok wciąż ma bardzo dobry, to jednak mówi, że mógłby nie zdążyć zareagować gdyby nagle zobaczył nieoświetlonego pieszego czy rowerzystę - tu się znowu kłania refleks. Jeszcze jedna drobna uwaga - można w to wierzyć albo nie, ale poruszając się z prędkościa 60-65 na 50-ciu żeby dostosować się do strumienia pojazdów naprawdę zwiększa się bezpieczeństwo. W tym wypadku zagrożeniem są przede wszystkim ci, którzy jadą szybciej, ale zaraz po nich ci, którzy poruszają się wolniej, skłaniając innych do podejmowania manewrów wyprzedzania. Z perspektywy bezpieczeństwa ruch ma być przede wszystkim płynny. Warunkiem jest jedynie zachowanie odpowiedniego odstępu, czyli unikanie jazdy zderzak w zderzak. Jazda 50 na 50-ciu byłaby dobra wtedy, gdyby wszyscy tak jechali - dopiero wtedy przekraczanie stwarzałoby większe zagrożenie niż jazda ze wszystkimi. @Sobrus Na szczęście nie jest tak źle z tymi przejazdami dla rowerów w Lublinie - przyjrzyj się chociażby okolicom ulic Andersa, Związkowej, Paderewskiego - tam jest sporo ścieżek wraz z przejazdami przez ronda i inne skrzyżowania. Ale to prawda - w dalszym ciągu jest ich za mało. |
@Jarson
Wrozka nie jestem. Nie jezdze tamta droga i wiedziec nie moglem, ze tam jest 70. Podobnie moj instruktor. Gdyby to bylo gdzies lokalnie to oczywiscie bym zwolnil mimo, ze znaku by tam nie bylo. A byla to droga z Katowic na Tychy a nie gdzies w Jaworznie. Ile razy mam powtarzac, ze nie chodzi mi o glupie 10 czy nawet 15kmh a wiecej. W tym kraju 70 na 50, +90 na 70, 110+ na 90 to norma. I mowie po raz setny, ze o takich cymbalow mi chodzi. Ale lepiej pocisnac komus na sile, nie ? Moge to wrzucic w podpis, moze coniektorym bedzie latwiej zapamietac. PS Przejazdy dla rowerow a nie pieszych :P |
No ale właśnie nam wszystkim nie chodzi o to, że policjanci koszą tych co jadą +90 na 70, czy 110+ na 9, bo tu się chyba każdy zgadza że to jest zachowanie kwalifikujące się do natychmiastowego zatrzymania, a o to że coraz częściej zatrzymują tych, co sobie pozwolą przekroczyć o właśnie 10-15 km/h prędkość...
Jeszcze gorszym problemem jest to, że jak policjant dostanie nakaz wystawienia określonej ilości mandatów, to nie pojedzie w miejsce niebezpieczne, gdzie większość jeździ ostrożnie, a tylko nieliczni durnie przekraczają prędkość, tylko w miejsce bezpieczne, gdzie przekracza większość - bo tam łatwiej kogoś zatrzymać. Czyli odgórne nakazy przyczyniają się do nielogicznych zachowań policjantów, którzy w pierwszej kolejności powinni skupiać się na najbardziej niebezpiecznych zachowaniach, a nie robią tego bo mogliby wtedy nie wyrobić "normy". |
A guzik prawda. Jak widac po gazetach i TV to przypadki zmuszania do wystawiania mandatow koncza sie upublicznieniem. Po raz kolejny.
Po raz kolejny, jestem za darowaniem malych przekroczen. Nie daruja? Jechales swiadomie? To nie placz. Jak sie komus nie podoba moze zostawic prawo jazdy w urzedzie skoro nie potrafi jezdzic zgodnie z przepisami. Proste jak drut. I znow po raz kolejny, brakujacy znak, niejasne znaki to inna bajka niz swiadome lamanie przepisow i ograniczen. |
No ale żeście nasmarowali... ;)
Nie będę już komentował wszystkiego, co chciałem czytając, bo za dużo by tego było, ale takie dwa krótkie (potem może jednak komentarz do jednej wypowiedzi) uwagi: @ demek - Konwencja Wiedeńska obowiązuje u nas od jakiegoś czasu, tylko że niewiele osób (i policjantów..) o tym wie. Dodatkowo stoi ona ponad naszym kodeksem, tak więc zapisy w niej są obowiązujące. Swego czasu była duża 'zmiana' przepisów dotyczących rowerzystów, o której głośno trąbiono. Szkoda tylko, że w praktyce nie zmieniło się.. nic. Bo te przepisy od dawna nas obowiązywały.. @ jarson Cytat:
|
Miałem już nie komentować, ale jednak chociaż kilka słów....
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Poczytaj może najpierw o: - sposobie działania fotoradaru - homologacji i wymaganiach związanych z ich technicznymi parametrami - sposobie egzekwowania wykroczeń i obowiązujących okresach z tym związanych. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Jeśli masz potrzebę nie bycia "smutnym pierdołą" to weź samochód i pojedź na tor, gdzie w kontrolowanych warunkach możesz sobie dodać trochę adrenaliny. Ale w miejscu publicznym, gdzie inni ludzie niekoniecznie chcą ryzykować życie i zdrowie (swoje oraz bliskich) dla twojej rozrywki dostosuj się do przepisów, które wszystkich obowiązują. A statystyki może są tylko suchymi liczbami, ale przez te liczby dzisiaj - podobnie jak wczoraj, jutro itp. na drogach zginie kolejnych kilka osób. Niestety częściowo ze względu na podobny tok myślenia... Cytat:
Cytat:
Nie oglądałem regularnie, ale widziałem kilka odcinków Rancho - był jeden taki, kiedy sołtysowa uczyła się jeździć. W zasadzie piesi powinni się pewnie zachowywać tak, jak tam (albo jak w GTA, bo w sumie było to podobne ;) ) Człowieku - z takim myśleniem (to odnośnie tego wyżej i tego, co było dalej - odnośnie rowerzystów, dróg, przepisów i.. wszystkiego, tylko nie kierowcy) stanowisz naprawdę potencjalne uzupełnienie tych statystyk, których tak nie lubisz. I to nie ze względu na swoje umiejętności jako kierowcy, bo tych nie oceniam. A jeśli już naprawdę sądzisz, że jesteś nieśmiertelny za kółkiem, to pomyśl chociaż, że inni nie są - także rowerzyści i piesi. Cytat:
Cytat:
|
Nie mam ogromnego doświadczenia na drogach, ale jeżdże kilka lat i się przyzwyczaiłem i troche już wiem. Jak jade sobie normalnie i ktoś wyskakuje na czoło, to nie robie durnych gestów, a ni nie trąbie tylko ewentualnie hamuje jeśli wymaga tego sytuacja...
I z doświadczenia wiem, że po Polsce w dzień, bardzo trudno jeździć szybko, w sumie nie da się jeździć szybko, bo nie ma po czym, proste dwupasmówek bardzo mało, ruch duży to i wyprzedzać ciężko. I nie będe uważał kierowce który jechał 110 na prostej drodze gdzie ograniczenie to 90. Fakt złamał przepis, ale przepraszam bardzo robienie z nich kryminalistów jak to bywa w "Uwaga pirat" to nie taka lekka przesada ^ ^ Jak jeździsz po drogach to wiesz, że i tak średnia prędkość wyjdzie dokładnie taka jak w zgodzie z przepisami, no chyba że faktycznie ktoś lubi zap....... . W ciągu miesiąca matke zatrzymali 3 razy do kontroli, gdzie jeździ nową skodą, nie stwarza zagrożenia, nie łamie przepisów i nie wygląda podejrzanie, po prostu znalazła się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. A ja sądze że powinni dbać o bezpieczeństwo tam gdzie zagrożenie istnieje, a nie stawać gdzieś na drodze na wiosce i haltować wszystkich, bo tak najłatwiej coś znaleźć. Ja nie wiem czy faktycznie nie rozumiecie albo czy się tak tylko zracie, nie bronie pieszym chodzić ani rowerzystom jeździć, myśle natomiast że każdy powinien też dbać o własne bezpieczeństwo sam, a nie ślepo wierzyć w przepisy i w to że każdy sumiennie ich przestrzega, nie kaze rowerzystom jezdzic po dziurach ani pieszym chodzić po kałużach, po prostu uważam że sami mogliby nie raz się domyślić co jest dla nich bezpieczniejsze a 2 sekundy na ustąpienie kroku w bok to chyba nie jakaś doraźna strata ? W całych USA nie byłem, ale kogoś się tam zna, i z tego co mówią, nie mają jakiś oporów żebyć wsiąść po kilku wypitych. Bo dopóki bedzie jechał normalnie to go nie zatrzymają. I tylko do tego dąże żeby policjanci faktycznie stali na straży prawa i bezpieczeństwa, a nie łatwego zarobku. W moim mniemaniu jeśli wychodzisz na jezdnie to od razu powinna zapalić się lampka w głowie o istniejącym ryzyku, bo to nie jest łaka, tylko pas po którym latają tonowe pojazdy z predkoscia 70km/h a i nawet 40 t kolosy... Więc niech taki pieszy rowerzysta, i każdy użytkownik jezdni wbije sobie to do łba i sam zadba o swoje bezpieczeństwo a nie tylko narzeka że wszyscy łamią przepisy, gówno prawda można jechać przepisowo a i tak znajdziesz się w złym miejscu w złym czasie i wypadek gotowy, wypadek któremu mogła zapobiec tylko logika uczestnika ruchu, a nie zaostrzone przepisy ^ ^ To że mówiłem o tym że bez ryzyka ludzie stają się smutnymi pierdołami to nie znaczy że należy ryzykować właśnie na drodze... Jest na to multum innych sposobów, ale skoro tak to odczytaliście to przepraszam nie to miałem na myśli... W związku z przekraczaniem predkości na 40 km/h napisałem tylko że bardzo łatwo może się to zdarzyć, stwierdziłem fakt, prawde, i każdy kto jeździ ten wie i zrozumie mój pkt widzenia, ja sobie pozwalam tam jechać 50 km/h bo że tyle mam na blacie to nie znaczy że tyle mam w rzeczywistości. Zawsze jest margines błedu, na licznikach, radarach etc. Z kuzynem na zamkniętej drodze to tylko ciekawostka, bo nie neguje faktu że przepis złamał, mnie bardziej ciekawi skąd tam się ten fotoradar wziął :P. Nie uważam żeby po polskich drogach jeździło się jakoś tragicznie, największy mankament to jezdnie w fatalnym stanie, i sądze że to głownie one wpływają na wypadki. W tv jak podają ilu to pijanych kierowców złapali, to nigdy nie zauważyłem żeby dzielili ich na rowerzystów i na kierowców poj. mechanicznych , do jednego wora Demek. Skoro zarzucasz mi kłamstwo to mi je udowodnij. Ja wyrażam swoje zdanie Ty swoje, tylko że Ty wydajesz się nadmiernie ZRAĆ, a nie próbować nawet zrozumieć o czym ktoś mówi. *Zrać - przeczyć byle przeczyć. PS Jeszcze raz podkreśle nie narzekam na to że łapią i karają winnych, narzekam na to że idą na łatwizne, zamiast wyłapywać tych co stwarzają prawdziwe zagrożenie. Na moich oczach 3 tyg temu, jechałem za nieoznakowanym, przez zabudowany, podwojna ciągła, przejscia z wysepkami, i z tyłu wyskakuje jakiś SUV i czesa i mnie i nieoznakowany, ale panowie policjanci ani w głowie mieli się za nim puścić po 100m zawrócili spowrotem na miasto, szukać pewnie małolatów z piwem, albo tych którzy sikają pod drzewkiem ^ ^. |
Cytat:
http://epoznan.pl/blogi-blog-12-1627 NIE CHODZI O SENS artykulu tylko o to, ze jednak jest ilu rowerzystow, ilu pieszych a ilu kierowcow... WIec skoncz juz z tym, ze nie ma. A jak maja wylapac tylko tych idiotow? Maja podwoic stan osobowy? Czy zamontowac ukryte kamery? Bo jak sie rozstawia to zaraz jada przepisowo...na krotkim odcinku. Albo mieli konkretne zadanie. |
Nie płacze i nie pierdziele koleżko i hamuj język bo tego wymaga kultura, tak w internecie BA ! nawet na drodze i w życiu obowiązuje ;)
Jasne że są takie statystyki i jak ktoś zechce to do nich dotrze, bo śladów policjanci bo sobie nie zacierają tylko spisują raporty, mądrym tłumaczyć nie trzeba. Ważne jest to jaka informacja idzie na masową skale w TV a idzie właśnie taka: "W ubiegły weekend zatrzymano XXX nietrzeźwych kierowców" i nie ma rozdzielania kto czym jechał. Jak wyłapać tych idiotów ? Przecież cały czas o tym wałkuje, kolega się ograniczył na tyle że widzi we mnie bestie i pirata drogowego ? Może wyłapią ich wtedy jak będą ich łapać tam gdzie oni są, a nie na drogach mało uczęszczanych bo tam łatwiej zatrzymać... Słusznie Demek zauważyłeś, że fotoradary pomagają, nawet te nie działające, a w wielu przypadkach pomaga sam znak "Uwaga kontrola radarowa". Ale ja jestem zwolennikiem samodzielnego myślenia, dlatego: Nie ograniczać wszystkiego przepisami, a myśleć ! To wystarczy do poprawy bezpieczeństwa gwarantuje. Chyba że wy uważacie że to jest sprawiedliwe że kierowca ma przymus zapinania pasów, a jak nie zapnie to musi za to zapłacić kare... Tutaj logika jest nieubłagana, mój samochód, moje życie, moje zdrowie. Nie stwarzam niebezp. na drodze nie zapinając pasów, ale jest kilku idiotów którzy narzucili to reszcie, już nawet pipkacze w samochodach pomontowali z tej okazji. Trochę to Orwellowskie. "JA WAM ROWERZYŚCI NAKAZUJE PRZYKLEJAĆ DUPE DO SIEDZONKA". Dokładnie tak to wygląda... Jazda wymaga myślenia, nie tylko za siebie ale także za innych. Ale najlepiej nasrać jeszcze więcej przepisów, i wszystko zrzucać na be kierowców. Pierwsza rzecz, to stan techniczny samochodu, a drugie jezdnie, dopiero potem w gre wchodzą takie rzeczy jak przekroczenie prędkości. Domniemanie niewinności, ale w polsce policjant przyjedzie i z góry wie że zapierdzielałeś, ba nawet Andrzej już mi to zarzucił, bo jak ktoś urwał koło na drodze z ograniczeniem to napewno zapierdzielał więcej, niestety policja pojawiła się dopiero późno po fakcie, to skąd mogą wiedzieć ile ten kierowca jechal, tym bardziej skąd możesz to wiedzieć Ty ? Ja natomiast znam tą drogę i wiem że jadąc nawet przepisowo istniała możliwość urwania koła. Wy wydając osąd z góry, pokazaliście kim tak naprawde jesteście. Mi też najlepiej zabrać prawko bo powiedziałem że nie tak łatwo przekroczyć prędkość o 50% na ograniczeniu 40km/h , ku waszej wiedzy to 60 km/h . więc jak ktoś jeździ samochodem to tylko może przyznać mi racje, wy wolicie gnoić i osądzać. A co do zawalidróg jak zwiecie maszyny rolnicze, to powiem tylko tyle że kultura jazdy wymaga, aby ułatwić większemu manewr/jazde. Maszyny rolnicze nie jeżdżą dla własnego widzimisie tylko zawsze w jakimś celu i z musu. Może jakby mieli drogi polowe w lepszym stanie to by problem się rozwiązał o.O ? Czy lepiej inwestować w inwigilacje ? Jak ktoś jeździł po niemczech to miał okazje spotkać się z kulturą na drodze, i tam "zawalidrogi" nie wyprzedzają choćby ciągnął sie za nim sznurek na kilometr. FAKT. Pewnie wolicie wypominać innym że pojechali 50 km/h na zakazie 40. Ale besztać i wyprzedzać "zawalidrogi" to już wypada prawda ? Jeszcze sobie nawet potrąbić pozwolicie znając życie. Tak się składa że tutaj gniote was doświadczeniem, bo sam prowadze czesto takie maszyny, i mogę wam powiedzieć wiele o chamstwie i głupocie. Zagadka myślowa dla Demka: Ciągnik ma ograniczenie do 30 km/h w większości potrafią osiągać prędkość max 40km/h. Jeśli jadę z musu drogą krajową na której odbywa się ogromny ruch, to powinienem jechać 30 i ani trochę więcej i stwarzać większe zagrożenie. Czy pojechać trochę szybciej i stać się bezpieczniejszym i szybciej zniknąć z drogi ? Wyjmij swój kodeks i szukaj tam takiego przypadku, albo po prostu pomyśl ;) Ale tak na tyle na ile się na Tobie poznałem bo wypowiedziach, do napiszesz do wydawcy żeby w nast odsłonie uwzględnili ten przypadek <rotfl>. Ogranicza brak myślenia, a nie myślenie. Bardzo mi przykro że dyskusja zeszła na tak niski poziom, ale stale atakujecie mnie jak idiote, a wygląda na to że nie robicie więcej niż 10 km na tydzień :) I możecie mieć tysiące przepisów, ale rzeczywistość niestety jest inna, czy Ci się podoba czy nie, większy ma przewage, dlatego rowerzyści, piesi, motocykliści, samochodziarze, rolnicy, powinni być ostrożni. Zarzucisz mi tutaj brak logiki ? Jak jade osobówką to zawsze staram się zjechać i przepuszczać większych, z prostej przyczyny, większy ma trudniej. Ale skąd ktoś kto porusza się tylko po mieście i na rowerze może to wiedzieć ? Kodeks nie powie Ci wszystkiego, bo nie starczyło by drzew żeby opisać wszystkie sytuacje zdarzające się na drodze, pozostaje tylko doświadczenie i bystry umysł. Dlatego Demek, masz dużo racji, ale nie wszędzie. Natomiast mi zarzucasz głupotę po całości, co nie ukrywam poniekąd mnie złości. TO TYLE GWOLI ŚCISŁOŚCI DEMKU JEGOMOŚCI :) Pozdrawiam i bez większych spięć ,suma sumarum wszyscy się różnimy, ale wciąż jesteśmy ludźmi :) Wolałbym nie toczyć dalszej dysputy, jeśli ma ona iść w tym kierunku, w którym zmierza. PAX VOBISCUM ! :) |
Cytat:
Cytat:
Pomaga niedzialajacy fotoradar? Ty chyba zyjesz w jakiejs utpii. Pomaga na 100m przed radarem a pozniej juz nie. To jest efektywne dzialanie? NIE Wyzej napisalem. Jak chcesz to zrealizowac? Policjanci to wrozki, ze maja wiedziec gdzie kiedy pojedzie jakis idiota? Jak ludzie mysla sami widzimy po ilosci idiotow na drogach i liczbie wypadkow, liczbie zatrzymywanych pijanych kierowcow. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Kolejna rzecz. Wybierz sie na jakies nowoodane drogi, gdzie podniesiono predkosc. Np z 50 na 70, jak pojedziesz 80 to Cie otrabia. FAKT. To jest wlasnie Polska. Nie pije do Ciebie a niestety do bardzo duzej ilosci idiotow na drogach. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Skad wiesz ile robie km i czym tyogdniowo? Wrozka? WIekszy ma przewage i to on powienien uwazac na slabszych. Tak jest na zachodzie. W polsce wiekszy mowi do mniejszego "spier...aj bo jestem wiekszy". To normalne nie jest. Cytat:
Po raz kolejny, skad wiesz, ze jezdze tylko rowerem (i o zgrozo) tylko po miescie? Wrozka? Szczere gratulacje pomylek. Cytat:
Powtorze Ci po raz kolejny bo chyba tego nie rozumiesz. Nie pije do Ciebie. Pije przez OGOL IDIOTOW na drogach. Prosby jak widac nie pomagaja. To jesli ma sie to odbijac przez sieganie w kieszen to trudno. COS trzeba w koncu z tym zrobic bo na polskich drogach jest dramat. Wlasnie przez tych co mysla, ze moga wiecej. |
Tak tylko że mamy 2 różne poglądy na ten dramat, ja w pierwszym miejscu winie jezdnie, nie kierowce. I tak zdaje sobie sprawe jakiej siły potrzeba żeby urwać koło w samochodzie, ale też zdaje sobie sprawe z jam na tej drodze, ta droga powinna być zamknieta, a oni jeszcze na tej drodze zarabiają, stąd też wiem że nie tak trudno urwać koło jadąc przepisowo po niektórych drogach, widocznie nie spotkałeś się z takimi drogami, czego mogę tylko zazdrościć...
No tak się składa że jak mijam sie z Tirem to dbam o to żeby zrobić mu miejsce, a jeżeli wymaga tego sytuacja to nawet stanąć na poboczu. Jakbym specjalnie dawał się wyprzedzać ciężarowcom to tylko zagrożenie bym stwarzał, więc skąd wogóle takie wnioski w zdrowym umyśle ? A leczenie ? Wolałbym żeby pozostało w mojej własnej gestii nie jestem bestią żeby innym kazać popełniać samobójstwo... Może po prostu niech państwo zostawi pieniądze w naszych kieszeniach, a my sami zdecydujemy, czy się ubezpieczać, odkładać na emeryture, i leczyć się prywatnie hmm ? Może to jest źle rozwiązane dużo głębiej niż się wydaje na 1szy rzut oka ? Problemy powinno rozwiązywać się od korzeni. A tutaj by wypadało zmienić cały system. Bo zabierać ludziom 50% wypłaty, i potem drzeć reszte w Vat'cie jest rozbojem w biały dzień, tym bardziej że wszyscy wiemy jak to się u nas leczy :) Jeszcze lepsze jest to że te pieniądze nie starczają i że ciągle ich mało, to mnie wprawia w ogromną zadumę, bo mam jakieś tam pojęcie jak ogromne to są pieniądze. Idiotów nie brakuje, ale nie jest tak strasznie i da się jeździć, sądze że wystarczyło by poprawić stan dróg, co już na pewno w dużym stopniu by zwiększyło bezpieczeństwo, dopiero potem można szukać innych rozwiązań. Co do rowerów boś Ty Biker :) Cenie ludzi aktywnych i coś tam się rowerem jeździło i wiem że nie jest łatwo. A czym właściwie jeździsz ? Po offroadach też się zdarza po jakiś ścieżkach, bo tu w okolicy jest trochę takich ścieżek po lasach, łąkach pagórkach, ale rzadko widuje tam rowerzystów, najwięcej ich na drogach, bo i najłatwiej jeździć. Cóż ja uważam że jak żyć aktywnie to też w zgodzie z naturą i w niej, jakoś mało przyjemnym jest dla mnie wąchanie spalin... Ale to ja, cenie sobie spokój i cisze i czasami samotność. A na drodze o nią ciężko. Jak nieraz widzę rowerzystów na krajówce w czasie wzmożonego ruchu, to nie wiem co myśleć, czy kieruje nim odwaga czy głupota :P To jest faktycznie igranie ze śmiercią, ale nie można wszystkiego zrzucać na kierowców, lepiej jakby drogi były szerokie to i rower by sie zmieścił bezpiecznie. Poprawić drogi to priorytet wg. mnie, potem ewentualnie jeśli zajdzie potrzeba stawiajcie fotoradary. Jak już będziemy mieli dobre drogi boczne, to ruch się trochę rozładuje na głównych. Co wpłynie znacząco na bezpieczeństwo. Nie wiem gdzie i ile jeździsz samochodem, ale wypowiadasz się tak jakbyś nie znał realiów. Albo się przyzwyczaisz albo się bedziesz wkurzać, tak to wygląda na PL drogach. Bogu dzięki że przywykłem, bo nerwów szkoda ;P I nie mówcie proszę że to ja płacze że policjanci są bee :) Bo to raczej wy się żalicie że kierowcy i cały ten ruch jest bee :P Trzeba się dostosowywać do warunków panujących na drodze. Ci co mogą więcej tzn kto ? Zgodzę się że ogół jedzie średnio dajmy 10-20 km/h przekraczając na 70 czy 90. Nie jest to jakaś tragedia zwłaszcza na te samochody które się poruszają. Gorzej jak pojawia się typek który wyprzedza sznur samochodów i tak skacze, po kilka. Ten to już sobie pozwala na dużo za dużo, tym bardziej że na światłach się spotkamy :) |
Odpowiem Ci doakladnie to co powiedzial mi zawodowy kierowca, w przeszlosci autobusow i tirow a obecnie w osobowce + instrutktor na osobowki i tiry (autobusu nie maja tam gdzie pracuje). "Na zlej drodze mozna zwolnic, jechac ponizej ograniczenia i nie jest to zabronione" (cos w ten desen). Dokladnie takie samo zdanie posiadam. Jesli moje zdanie Ci sie nie podoba moze inaczej spojrzysz na sprawe przez zdanie goscia z doswiadczeniem wiekszym niz pol forum razem wziete.
Co do idiotow, nie mam nic przeciwko zeby na mandaty wydawali nawet i 90% wyplaty. W koncu NIKT ich do idiotyzmow nie zmusza. Bikerem ROWNIEZ jestem. A moze szczegolnie nim. Nie lubie marnowac wiec nim jezdze. Zajade nim gdzie i kiedy chce nie muszac sie przejmowac cena paliwa ani rozkladem autobusu. Co do pasow to moze zle to ujalem. Chcesz jezdzic bez? Prosze bardzo. Koszty leczenia w calosci pokryj SAM. W koncu to byl kogos wybor aby ryzykowac swoje zdrowie i zycie choc mogl jechac bezpiecznie w pasach. Mam nadzieje, ze teraz jest jasniej. Jezdze MTB, raczej w wiekszosci. Nie liczac oczywiscie przemieszczania sie po miescie. Szosowo oczywiscie tez sie trafia jak np ostatnio http://forum.cdrinfo.pl/f5/dyskusje-...ml#post1255465 Rowniez wole jezdzic bez spalin ale czasami to trzeba pogodzic. Kolejna sprawa jest taka, ze istnieje jeszcze rower szosowy, ktory w teren to sie nie nadaja i z automatu auta sa przy nim nieodzowne. W zaleznosci od trasy oczywiscie mniejsza lub wieksza ich ilosc. Niktorzy jezdza glownymi drogami bo pobocznymi by wyszlo np 20km zamiast 10...oczywiscie dla rekreacji to lepiej wybrac trase dluzsza. Wez tylko pod uwage, ze sporo ludzi jezdzi jednak rowerami do pracy. Oni w wiekszosci jezdza byle blizej. Ich tez trzeba zrozumiec. W kazdym regionie jest inaczej. Moj jest dosc specyficzny. Skupisko miast itd. Sporo szybkich drog. Ja sie na kierowcow nie zale dopoki nie zrobic nic glupiego i niebezpiecznego. Ruch mi nie przeszkadza, jade tak zeby nikomu nic nie utrudniac i oczekuje tego samego. Jak sie chce to sie da. 10-20? Przeciez o tym juz dawno mowilem, ze to jest jeszcze dopuszczalne. Slowem bym sie nie odezwal gdyby tak bylo. Ale nie jest. Kolejny przyklad. Droga z Jaworzna na Bukowno przez las. Ogolnie 90 z ograniczeniami do 70 (wiekszosc ok 10km odcinka). Prawie nikt nie jedzie mniej niz 100, mimo, ze stan nawierzchni wiele do zyczenia pozostawia, moze nie ma dziur ale faldy etc. |
Ok, to trochę inna rozmowa, więc jeszcze kilka słów komentarza.
Cytat:
Kiedyś też oburzałem się, że statystyki, w których dla większości wypadków jako przyczynę podaje się nadmierną prędkość są guzik warte. Potem trochę bardziej zainteresowałem się tematem i widzę, że to niestety w dużej mierze prawda. Zresztą - są miejsca w różnych miastach, gdzie ustawione są radary, ale nie żeby łapać, tylko dla celów statystycznych. We Wrocławiu jest taki np. na Długiej i przy Moście Millenijnym. Jak rzucisz okiem na te statystyki, to zobaczysz, że procent kierowców NIE przekraczających prędkości w tym miejscu (50 i odpowiednio 60, co jak na miasto jednak jest wystarczające).. w zasadzie nie istnieje (a jeśli to oscyluje wokół błędu statystycznego). I odpowiednio tych przekraczających od 0 do 10km/h jest stosunkowo niewiele, 20 już więcej, ale chyba najwięcej (to dane sprzed jakiś dwóch lat - podejrzewam, że teraz będzie podobnie) w przedziale od 20 do 30. Potem znowu maleje. W każdym razie przekraczanie prędkości w Polsce to plaga. Nawet jeśli warunki zupełnie do tego nie upoważniają. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
To nie tak jak u nas, że trąbi się o bardzo surowych karach, a jak przychodzi co do czego, to nikomu praktycznie nic się nie dzieje. Tam jak złamiesz przepisy to poniesiesz konsekwencje. Surowe. A jeśli zrobisz to ponownie - idziesz to więzienia. Po prostu. Cytat:
Cytat:
]quote]W związku z przekraczaniem predkości na 40 km/h napisałem tylko że bardzo łatwo może się to zdarzyć, stwierdziłem fakt, prawde, i każdy kto jeździ ten wie i zrozumie mój pkt widzenia, ja sobie pozwalam tam jechać 50 km/h bo że tyle mam na blacie to nie znaczy że tyle mam w rzeczywistości. Zawsze jest margines błedu, na licznikach, radarach etc. [/quote] Margines błędu (tak to nazwijmy) na liczniku jest, ale jeśli nawet ktoś nie zdaje sobie z niego sprawy, to działa on na jego korzyść, więc z jego powodu prędkości nie przekroczy. Margines błędu (a właściwie ustawienie limitu) na fotoradarach też jest, ale nie upoważnia ono do przekraczania prędkości (choć fakt, że u nas może to być tak traktowane). To jest potrzebne właśnie ze względu na niedokładność wskazań licznika samochodowego. Tutaj zgadzam się, że karanie już od przekroczenia prędkości o 1km/h (jakie pomysly były) to głupota. Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
Jak jest nieubezpieczony - to leczy się z własnej kieszeni, jak jest ubezpieczony, to zapłaci z WŁASNEGO ubezpieczenia. Idąc tym tokiem rozumowania, to jak ktoś nie nosi czapki i kalesonów to ma za leczenie przeziębień i grypy płacić sam, a palacze za leczenie chorób związanych z paleniem? I do tego mandat za brak kalesonów? Tak długo, jak to dotyczy tylko mojego zdrowia i bezpieczeństwa, to państwo nie powinno się wtrącać. |
Cytat:
Generalnie skoro nie da się wymyślić innego rozwiązania, obligatoryjny nakaz zapinania pasów oraz kary finansowe za nieprzestrzeganie go uważam za zasadny. Mało tego, jestem zdania że zapinanie pasów chroni także innych użytkowników ruchu. Jedyna kolizja, jaką miałem polegała na tym, że wjechał we mnie z podporządkowanej gnojek mający prawko od dwóch tygodni. Biorąc pod uwagę miejsce i warunki, nie miałem żadnych szans na reakcję. Szczęście, że uderzył już w tył auta i ani mnie ani żonie nic się nie stało. Ale pasy zdały egzamin, że były potrzebne świadczyło choćby otarcie na przedramieniu - pas mnie przytrzymał i dzięki temu nie uderzyłem barkiem i głową w drzwi. Obróciło nas o ponad 360 stopni i gdybym nie skontrował kierownicą i zahamował, auto jeszcze z prędkością ok. 20 km/h wjechałoby sobie na chodnik - a tam było kilkoro ludzi, kto wie, czy zdążyliby uskoczyć? A gdybym nie miał zapiętych pasów to pewnie bym nie skontrował, bo byłbym nieprzytomny po uderzeniu głową w szybę... Cytat:
Co do tego doświadczenia większego niż pół forum razem wziętego, to czujemy się obrażeni :szczerb: Myślę, że jednak znajdzie się tu niejeden z najazdem powyżej pół miliona km, może i sporo większym - a mówi się, że umiejętności kierowcy osiągają maksimum już po ok. 100-150 kkm - wówczas znika taki czynnik jak brak doświadczenia, jeśli zaś coś ogranicza kierowcę to ewentualne inne czynniki (wrodzony refleks, różny dla różnych osób itp.) Co do mnie, to potrafię jeździć praktycznie każdym rodzajem pojazdów "zwykłych" (choć nie na każdy robiłem uprawnienia, bo mi na to pieniędzy szkoda - nie mam ambicji zostania zawodowym kierowcą), a ponadto sporą ilością pojazdów specjalnych, jak ładowarki czołowe, koparki, o wózkach widłowych nie ma sensu wspominać bo to takie taczki na gaz. Wszystko to z zamiłowania do jeżdżenia, zawodowo nie jest mi to do niczego potrzebne. Tak czy owak choć z pewnością nie mogę się równać z wieloletnim zawodowym drajwerem, to jednak tak całkiem doświadczenia mi nie brakuje ;) Ale skoro już o doświadczonych kierowcach. Na kursie na instruktora miałem sporo zajęć z człowiekiem, który przez swoje życie więcej czasu spędził w aucie niż we własnym domu, poza tym wykłady odbywały się z różnymi osobami, w tym z policjantem z drogówki z wieloletnim stażem, egzaminatorem WORD-u, ogólnie osobami zaznajomionymi w temacie. Może to taka polska patologia, no nie wiem, ale jakoś nikt nie obnosił się z nadmiernym przykładaniem wagi do ograniczeń prędkości, mało tego - temat był poruszany na zasadzie "my się w elkach stosujemy do..." :P A o prędkości słusznie ktoś powiedział, że ona zawsze jest przyczyną wypadków - bo do żadnego przy dziesięciu na godzinę by nie doszło. Rzeczywiste przyczyny wypadków poznalibyśmy (to już mój autorski pomysł), gdybyśmy w dwóch podobnych powiatach, z miastami, wsiami i różnego rodzaju drogami wprowadzili dwa rozwiązania. W pierwszym wyremontowalibyśmy wszystkie drogi i zostawilibyśmy obecną liczbę patroli i fotoradarów, a w drugim zostawilibyśmy drogi jak są a za to naustawialibyśmy fotoradarów co 50 metrów - tak żeby przekroczenie prędkości było całkowicie niemożliwe. Ciekawym, gdzie wówczas byłoby więcej wypadków... Oglądaliście swoją drogą najnowszego Top Geara? Clarkson dziękuje tam nowemu ministrowi do spraw transportu w Wielkiej Brytanii, że nie podniósł dopuszczalnej prędkości na autostradach z 70 do 80 mil na godzinę. Argumentacja jest taka, że gdyby podnieść prędkość, wszyscy byliby szczęśliwi że jest wyższa, ale za to większość zaczęłaby się do niej stosować, bo po co przekraczać tak dużą dopuszczalną. W dodatku wszystkie służby zaczęłyby sprawdzać, czy nowe przepisy pomogły, a to by się wiązało ze wzmożonymi kontrolami. Trzeba by więc jeździć 80 mil na godzinę, co jest wartością o 15 niższą, niż wszyscy jeżdżą obecnie, kiedy limit wynosi 70 :D |
Nie zgadles. To nie byl moj instruktor :)
|
Cytat:
Podobnie sygnalizowanie, że widzi się znak to dla mnie absurd. Średnio na każde 100 metrów drogi jest ich kilkadziesiąt. Przy każdym ma się zaznaczać, że się je widzi? (rozumiem uzasadnienie, ale moim zdaniem jest ono błędne - tak jakby trzeba było udowadniać, że jak się coś robi prawidłowo to robi się to świadomie) |
Jasne, ale tu chodzi tylko o sprawdzenie umiejętności kandydata na kierowcę - takie wytyczne dostają egzaminatorzy na szkoleniach (a właśnie od egzaminatora to słyszałem). Podobny przykład - ograniczenie prędkości stojące niedaleko skrzyżowania. Otóż jadąc ulicą osiedlową gdzie jest ograniczenie - na przykład - do 30 km/h należy się do niego stosować. Oczywiście za pierwszym skrzyżowaniem ograniczenie przestaje obowiązywać, dlatego też zarządca drogi ustawia kolejny znak. Jeśli zrobi to zaraz za skrzyżowaniem to nie ma sprawy, ale niech to będzie z jakichś względów trochę większa odległość (niech będzie powiedzmy 40 metrów) i na egzaminie trzeba za takim skrzyżowaniem trochę na chwilkę przyspieszyć (już niekoniecznie do 50-ciu, ale jednak - oczywiście o ile warunki ruchu na to pozwalają) - właśnie po to żeby pokazać egzaminatorowi, że ma się świadomość że skrzyżowanie znosi zakaz. To już jest sztuka dla sztuki oczywiście, ale tego rodzaju zabawy pozwalają egzaminatorom sprawdzić wiedzę kierującego. Nie każdy zresztą egzaminator się przyczepi gdy ktoś nie będzie tego robił - wielu ocenia kandydatów nie przez pryzmat miliona paragrafów, a tego, czy umieją jeździć na tyle żeby móc samemu wyjechać na drogę. A ci z doświadczeniem wiedzą to po pięciu minutach :)
|
Cytat:
Cytat:
|
Nie miałem na myśli strefy zamieszkania ani drogi wewnętrznej - po prostu zwykłą osiedlową uliczkę i postawiony przy niej znak ograniczający prędkość do 30 km/h. Pamiętam jeszcze, że w obrębie strefy zamieszkania obowiązuje troszkę inne ograniczenie, na które w dodatku żadne skrzyżowania nie mają wpływu ;)
Co do tej wolnej jazdy, jestem jak najbardziej za całkowitym zniesieniem konieczności sygnalizowania czegokolwiek - jedyne, co kierowca ma zrobić to nie przekraczać prędkości. No, może jeszcze nie tamować niemiłosiernie ruchu, ale to drugie to jakieś skrajne przypadki - gdyby jechał 20 na godzinę, obtrąbiany przez sznur aut za nim. |
Cytat:
Ja rozumiem, że egzaminatorzy muszą mieć określlone wytyczne, żeby wiedzieć na co patrzeć. Ale tyle mamy przepisów - w tym niestety także głupich i niepotrzebnych - że dodawanie jeszcze do tego konieczności syngalizowania, że wie, co się robi, jest dla mnie idiotyzmem. Jadąc po prostu nie ma na to czasu, a już tym bardziej - potrzeby. Nawet doświadczony kierowca, jeśli w gąszczu wszystkich znaków i przepisów, miałby się zastanawiać, czy przyspieszyć na 20 metrów, żeby coś komuś zasygnalizować, to by się chyba pogubił. A co dopiero początkujący.. Sorry, ale dla mnie to absurd... (choć nie neguję, że takie zasady faktycznie obowiązują) |
@Jarson to wynika,ze wystarczy powiedziec, ze sie widzi...Bo bedziesz wiedzial, ze widzisz ;-)
|
No żebyś wiedział, że wystarczy :P
Ja ten przykład podaję jako pewnego rodzaju może nie całkiem absurd, ale takie, powiedzmy, lekkie kuriozum. W gąszczu przepisów i tak najbardziej powinien się liczyć zdrowy rozsądek. Nie ma siły, żeby paragrafy opisały wszelkie możliwe sytuacje, a im bardziej się próbuje, tym dziwniejsze kwiatki wychodzą :) |
Ośmielił się piętnować nadużycia straży miejskiej. Ma proces
Cytat:
Cytat:
|
Ilość i treść komentarzy mówi wszystko za siebie :> szkoda tylko że takie sytuacje ta żałosna nędzna obywatelska władza ma w d......... ale przyjdzie czas gdy my jej pokażemy również cztery litery:taktak:
|
Jeszcze nawet tej poprzedniej nic nie pokazaliśmy.... :(
|
Mamy gorsze drogi niż w Zimbabwe a nawet Bangladesz i Etiopia :ysz::ysz::ysz:
k***a http://auto.dziennik.pl/drogi/artyku...strukture.html |
Ciekaw jestem kryteriów, wg których ci eksperci dokonali ocen.
Takie newsy np Gazety Polskiej zawsze traktuję nieufnie. Konkretów żadnych oczywiście nie podają. |
|
Gliny! U nas ich nie mniej abo i wiencej.
|
Szosę Brzeską wybudowano w 3 lata gołymi rękami (1820 - 1823), ponad 200 kilometrów, nawierzchnia do wymiany wytrzymała ponad sto lat, wszystko na temat. Pod dzisiejszym asfaltem nadal jest ta stara kostka, jeśli się na wylocie z Warszawy jezdnia gdzieś zapada, to na pasie dobudowanym za PRLu. :]
|
Ten Bangladesz to na pewno była droga? :hmm: Mnie to wyglądało bardziej na jakąś wytwórnię cegieł, schnie sobie taka najpierw na słońcu, a potem idzie do wypalania...
Co do dróg, to rzeczywiście dziś jakoś tak nie wychodzi najidealniej... Mamy w okolicy jedną drogę zbudowaną w czasie wojny, a konkretnie niemieckiej okupacji. No nie chcę być tendencyjny, ale nawierzchnia na niej nie była zmieniana od tamtego czasu, a droga dopiero od paru lat zaczyna się powolutku psuć - jeszcze 15 lat temu całkiem przyjemnie się po niej jeździło, teraz już jest trochę gorzej. |
Cytat:
Globalny Raport Konkurencyjności to jeden z najbardziej prestiżowych raportów światowych oceniających gospodarkę ekonomię i wszystko co się z tym wiąże z którego korzysta wiele instytucji banków firm globalnych itp itd.. A info jest przecież za PAP i również Gówno Prawdzie WSI24 odbiło się echem... http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,...achstanem.html http://pl.wikipedia.org/wiki/Globaln...ncyjno%C5%9Bci http://www.nbp.pl/aktualnosci/wiadom...rencyjnosc.pdf |
Jarson
Bo stare poniemieckie drogi byly robione na stado czolgow a dzisiaj sie robi tylko na stado tirow ;-) |
z ostatnich nowosci (nie wiem, czy bylo)
prokuratora generalna wydal orzeczenie wskazujace, ze Straz Miejska (Gminna) nie ma prawa karac mandatami za wykroczenia drogowe rejestrowane przez urzadzenia stacjonarne i przez monitoring - takie uprawnienia ma Policja oraz ITD nadal SM/SG moga karac na podstawie zapisow z urzadzen przenosnych oraz po zmierzeniu predkosci za pomoca radaru z samochodu STOJACEGO (z jadacego - nie moga) niestety smietnik podchodzi pod kategorie przenosny, wiec tak naprawde to martwy przepis (fotoradary sa w gestii ITD, przynajmniej zdecydowana wiekszosc) zrodelko: http://www.rmf24.pl/fakty/polska/new...dz,nId,1005782 |
Powinno się zakazać straży miejskiej (wiejskiej/gminnej/ powiatowej), problem z głowy, te tłuki nie robią N I C, co by mogło społeczeństwu służyć.
|
@nimal
Zapomniales dodac, ze SM/SG moze tylko radarowac w terenie zabudowanym. Mowi o tym PoRD. @ed Mow za swoja wies a nie wszystkie. Sami swieci w tym kraju chyba sa. Wypi...ic smieci i wylac szambo w las to ma kto, ale odpowiedziec to juz nie bo sie k.,.a ICH czepiaja.... |
Cytat:
Warszawska Starówka, kilka lat temu, naćpany byczek zaczepia ludzi, podchodzę do patrolu SM i mówię co jest, oni mi każą dzwonić pod ich numer, bo inaczej nic nie mogą, dzwonię, czekam, panienka mi mówi, że nic nie mogą, trafiam fartem na radiowóz, młodzież, facet mniejszy i chudszy od nimala :D, naćpany gość za chwilę przytula stary bruk, podjeżdża wielka suka z kratami, ludzie biją brawo, pozamiatane. :) |
Bo to tak w wiekszosci wyglada. U mnie akurat sie sprawdzaja. Z policja tez im sie uklada. Sa tez inne miejsca gdzie jest ok.
Natomiast o waszej SM slyszalem sporo :D |
Cytat:
Swoją drogą tak sobie myślę, że przecież takie drogi i tak budowali Polacy, tylko w warunkach kiedy nie tylko nie powinno się, ale wręcz nie było wolno partaczyć. Dziś mamy warunki gdzie nie tylko nie powinno się ale wręcz nie wolno robić porządnie, bo budżet żadnego przedsiębiorstwa tego nie wytrzyma (a dochodzą do tego machlojki na jakości i ilości materiałów, ale to już inna sprawa). Tak to jest, jeśli przetarg ma w głównym kryterium najniższą cenę, a jakość stanowi kryterium w średniej ważonej niemal nieobecne... |
Firmy budujące autostrady budują drogi tanimi technologiami zaniżając normy ,oszukując gdzie się da itp itd -podstawowy problem to podkład pod nawierzchnie powinien byc o standardzie niemieckich autostrad, tzn, gruby, wielowarstwowy i sezonowany a u nas idzie przeważnie tłuczeń lub suchy beton co powoduje szybkie koleiny i szybki rozjazd drogi ,pękanie itp itd.
Południowa obwodnica Warszawy (S8-najdroższa ekspresowa droga świata)o długości 20 km została wyceniona na 20 miliardów złotych. To prawie dwa razy więcej niż Chińczycy zapłacili za 2000 km (!) kolei tybetańskiej położonej na wysokości od 3000 do 5000 m:ysz: No ale tam za korupcje jest kara śmierci, a w Polsce dostaje się za to w prezencie obraz Kossaka;) |
Cytat:
|
|
Cytat:
|
Fakt opisuje szczegóły akcji "Inspektora GITD" w walce z piratami drogowymi:haha:
Przyjechał służbowym autem, wylegitymował prostytutkę, wpakował ją do samochodu, wywiózł do lasu, skuł kajdankami i brutalnie zgwałcił. Ale na tym pracownik GITD Tomasz L. nie poprzestał. Widok bezbronnej, uwięzionej, upokorzonej kobiety ponownie go rozochocił. Przyszła pora na igraszki oralne. Po wszystkim odjechał na sygnale...........:> http://www.fakt.pl/Funkcjonariusz-GI...,226702,1.html |
A morał jaki płynie z tego faktu jest prosty i niektórym znany; nie odprowadzasz podatków to Cie ru***my
|
Władza ma nowy pomysł na prześladowanie kierowców. Wystarczy, że raz przekroczysz dopuszczalną prędkość o 50 kilometrów na godzinę, a na trzy miesiące stracisz prawo jazdy:ysz:
http://www.fakt.pl/Przekroczysz-pred...,227729,1.html |
Prawie jestem za, bo 50 km/h to naprawdę przegięcie ostre, nawet na autostradzie, gdzie ktoś tnie 190 zamiast 140.
|
Akurat na autostradzie to pikuś, są kraje bez ograniczeń na nich i nic złego z tego nie wynika.
W obszarze zabudowanym, a zwłaszcza w pobliżu np. szkół to już ostre przegięcie. |
Z prawem jazdy to jeszcze rozumiem, ale co komu do mojego lub nie mojego vehicla ?
To jest już własność prywatna, tego nie można tykać nikomu, nawet państwu... Prywatność rzecz święta, to nie komuna przeca... |
Cytat:
Najpierw niech urealnią dopuszczalną prędkość. Potem zgoda. [/mantra] Chociaż zapisanie takiej zasady w km/h IMO jest niesprawiedliwe. Bo co innego przekroczyć o 50 km/h ograniczenie do 30km/h przy przedszkolu, a co innego jechać 190km/h na autostradzie (inna sprawa, że na autostradzie te 190 km/h powinno być jak najbardziej dozwolone). Powinno być % - np. przekroczenie o 50% i wtedy przy tym przykładowym przedszkolu już za 45 km/h można stracić prawko na 3 miechy, a na autostradzie dopiero za 210 km/h. |
Rozwiązanie dobre. I podejrzewam, że może okazać się skuteczne, bo jeśli przekroczyć o 10 km/h można przez zapomnienie, to już żeby przesadzić o 50+ trzeba się trochę postarać. Wiedząc o takich konsekwencjach kierowcom będzie się łatwiej zmitygować. Ci którzy nie liczą się za bardzo z mandatami może dalej będą jeździć po 40 więcej, ale już o 50 przekraczać będą pewnie sporadycznie. To już coś.
|
jestem za
50 km/h to juz naprawde spore przekroczenie w terenie zabudowanym a ze na autostradzie mogli by w ogole zniesc to inna sprawa... tylko jeszcze najpierw jakies autostrady by mogli zrobic, bo w tej chwili to dla mnie prawie wirtualna sprawa :haha: |
W zasadzie to za przekroczenie o tyle powinno być 3 miesiące aresztu, a nie utrata prawa jazdy..
|
Swoją drogą ciekaw jestem, jaki odsetek wśród przekraczających prędkość jest tych przekraczających o +50. W ogóle chętnie bym zajrzał do statystyk policyjnych dotyczących ruchu drogowego.
Z drugiej strony, to z kim bym nie rozmawiał, to każdy doskonale wie ile wyciąga jego auto - przeważnie ich maszyny dają radę o 10-20 km/h więcej niż podaje producent :O :rotfl: Dzisiejsze samochody bez problemów robią min 150 km/h. Dziś mogą powiedzieć, że próbowali na jakiejś autostradzie, ale parę lat temu też wszyscy wiedzieli... Dlaczego nie karać producentów samochodów za produkcję narzędzi przestępstwa? Przecież w myśl przepisów drogowych nawet zwykły maluch byłby na wyrost? |
Równie dobra jak statystyki policyjne jest zwykła autopsja :) Przecież możesz dość precyzyjnie określić, z jaką prędkością jedzie wyprzedzający Cię pojazd. Jak Ty jedziesz "przepisowe" 95 na 90-tce, a pęd powietrza mijającego Cię auta sprawia, że Twoja Toyota załadowana po burty tomatołsami aż się zaczyna bujać, to raczej nie jedzie 103,5 km/h ;)
Temat samochodów jako narzędzia przestępstw nie przejdzie - po pierwsze ze względu na brak ograniczenia na autobanach w Niemczech, po drugie ze względu na istnienie torów i zawodów dopuszczających auta uliczne, po trzecie wreszcie dlatego, że każdy może w swojej posiadłości wyasfaltować taki tor na własne potrzeby. Gdyby nie to kto wie - może i same maluchy by jeździły, przynajmniej pod względem ogranicznika prędkości :D Ale tak naprawdę nawet wtedy produkcja supersportowych aut byłaby uzasadniona - może miałyby ograniczenie do 140 km/h, ale za to najlepsze nadal przyspieszałyby do tej prędkości w <5 sekund, a przecież wartości dopuszczalnych przyspieszeń prawo nie reguluje... |
Ano właśnie moja autopsja nie bardzo idzie w zgodzie z papką, którą nas karmią media. Podpierające się tymi statystykami, które chyba nie są jawne. Jak jeszcze posłucham rzecznika policji Sokołowskiego, to się zastanawiam, czy żyjemy na tym samym świecie.
Wiem też, że nie można ślepo wierzyć statystykom policyjnym, bo zbyt często za przyczynę kolizji/wypadku wpisują prędkość. Po co się głowić nad ustaleniem faktycznej przyczyny (albo jest ich więcej), jak zawsze można zwalić na prędkość - przecież wiadomo, że gdyby wszystkie pojazdy stały, to by nie było wypadków. Niemniej te statystyki byłyby ciekawą lekturą. |
No to jest proste rozwiazanie. Zabieramy za 50+ z wylaczeniem autostrad (i ewentualnie S)
|
Cytat:
|
Skoro nie można ufać radarom, to jak ufać fotoradarom ?
W pierwszym przypadku zostajemy złapani na gorącym (bądź letnim) uczynku, a więc mamy świadomość ile jechaliśmy na prawdę. Ale z fotoradarem to całkowicie inna bajka, bo z niego mandat przyjdzie nam po jakimś tam czasie, i szczerze wątpie aby ktoś pamiętał ile tam jechał i czy faktycznie przekroczył. Zawsze będę się podpierał jasną zasadą; Na zdjęciu nie widać jak szybko porusza się pojazd... Oni kładą coraz większy nacisk na tych co zostali w tym kraju, chyba tylko po to aby wyssać z nich ostatnie pieniądze i zmusić do opuszczenia Polszy, inaczej się tego wytłumaczyć nie da. PS A jak was łapią na radar, to zawsze pamiętajcie aby wam okazali atest urządzenia z dnia dzisiejszego, jak nie mają, to nie mają podstaw do tego żeby karać ;) |
Ilość załączników: 1
Tak, przekraczanie prędkości to jak morderstwo z premedytacją i popierając wszystkich przedmówców chciałbym dodać, że nie rozumiem jak można robić takie rzeczy.
Załącznik 63113 |
Cytat:
idac tym tokiem myslenia musialbys rzadac codziennej legalizacji wagi w sklepie lub dystrybutora na stacji paliw - tu takze swiadectwa legalizacji wydawane sa na okreslony okres czasu zreszta nawet pol sekundy po wykonaniu legalizacji istnieje jakies prawdopodobienstwo rozkalibrowania urzadzenia pomiarowego :P swoja droga a propos swiadectw homologacji ciekawostka - spora czesc nowych samochodow POSIADAJACYCH swiadectwo homologacji wydawane (kopia idzie z papierami do rejestracji) z nowo zakupiony pojazdem przy wyjezdzie z salonu NIE JEST DOPUSZCZONA DO RUCHU W POLSCE :) i niech mi ktos powie, ze ktos tu nie: 1. albo jest skonczonym idiota 2. albo wziol poteznie w lapke chodzi o swiatla dzienne, ktore zgodnie z PL przepisami powinny gasnac w momencie wlaczania swiatel mijania a np w Audi, Mini, BMW i wielu innych sa zespolone |
Nie wiem czy taka bzdura, trzeba by dokładnie się wywiedzieć, wiem że kuzyn miał org. przyciemnione szyby, złapała go policja przystawiła swoją maszynke i im wyszło że za mało przeźroczystości i już dowód chcieli zabierać, a kuzyn się uparł, że to jest fabrycznie zrobione i nie popuścił jeździł z nimi po stacjach kontroli pojazdów, i miał racje. Więc nie wiem czy to taka bzdura, nie chce kłamać bo nie jestem policjantem, ale z tego co wiem to akurat radar co dzień powinien przechodzić taki test na sprawność i z każdego dnia powinien być właśnie kwitek na to że sprawny.
Nie będe się upierał bo nie wiem na 100%, ale wg mnie tak powinno być, a tłumaczenie że za kilka sekund się może popsuć to wiesz... Najlepiej raz wyprodukować i potem już nie sprawdzać co nie ? Bo jeszcze się okaże że jest nie sprawny i trzeba by naprawiać, a tak co tam najwyżej więcej zarobimy na mandatach, to jest złe podejście, bo liczy się prawda. Nie można iść na łatwizne i przy każdym wypadku pisać że przyczyną było niedostosowanie prędkości bo tak najłatwiej... Po co w ogóle szukać przyczyny/ dochodzić prawdy ? Może od razu ustalmy stałą kwotę mandatową płaconą co rocznie na każdego obywatela, bo przecież i tak wiemy że każdy coś tam w swoim życiu zawinił, więc co tam... Po co łapać, jak my to już wiemy ze statystyk :D ? PS Prosiłbym kogoś obeznanego z prawem o zajęcie stanowiska w tej sprawie, tj dziennych atestów na radary. Pozdrawiam CK |
skoro, jak sie sam przyznajesz, sie nie znasz, to prosze - nie wprowadzaj ludzi w blad
swiadectwo legalizacji wydawane jest na okres czasu wskazany na tym dokumencie kopie takiego swiadectwa policjanci posiadaja i nie musza nikomu tego pokazywac (dopiero w sadzie okazywane jest ww. swiadectwo wraz ksiazka kontroli dla danego urzadzenia gdzie dana kontrola jest wpisana) nie przyjac mandatu moze kazdy - nie ma takiego obowiazku! przyjecie mandatu oznacza przyznanie sie do winy jak sie ktos nie czuje winny moze odmowic, sprawa trafia do sadu i tam mamy do czynienia juz z klasycznym sporem dwoch stron (taka jest definicja sporu sadowego) a propos opisanej sytuacji - bzdura albo kuzyn cos przekrecil, albo policjanci byli malo obeznani z przepisami w takiej sytuacji dowod jest zatrzymywany za pokwitowaniem czasowym a kierowca sam sobie jedzie do diagnosty na przeglad czastkowy i na jego podstawie odbiera dowod w starostwie (jak sie uwinie tego samego dnia to w jednostce policji) i znowu - fabrycznie czy nie, nie ma znaczenia - jest norma przepuszczalnosci swiatla dla szyb przednich i koniec - jak samochod nie ma jej zapewnionej NIE JEST DOPUSZCZONY DO RUCHU W PL rozwniez pozdrawiam |
Kolega CeKa myli atest z jakąś diagnostyką urządzenia pomiarowego, którą należy wykonywać zgodnie z instrukcją obsługi i która być może opisana jest w ateście czy certyfikacie, obojętne.
To może być prawda - jeśli urządzenie pomiarowe jest używane niezgodnie z warunkami dopuszczenia, to pomiar jest nieważny. Być może te urządzenia drukują jakiś kwitek i jeśli policja go nie posiada, to może to być punkt zaczepienia. |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 19:52. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.