Jarson - niestety - przepisy tego dotyczące urągają elementarnej logice i praworządności. Zrobiono je tylko pod kasę. Gdyby każdemu mieli jasno udowadniać winę, również w sądach, to nie odniosłoby to skutku - ani fiskalnego ani w poprawie bezpieczeństwa.
Pisałem wyżej, że 'karane' jest auto i jego właściciel, bo często nie widać twarzy sprawcy, a żal wyrzucać zdjęcie do kosza bo przecież mimo tego kasę da się wyciągnąć. W sądach też przegrasz, bo przecież takie jest prawo. A jeśli się postawisz, to będziesz jeździł do sądu (często więcej niż raz) na drugi koniec Polski, jeśli akurat tam cyknęli ci na wakacyjnym wyjeździe. Kto normalny na to pójdzie, jeśli batalia idzie o dwie stówy? I o to chodzi!
Fotoradary to jedno, a wideorejestratory to co? Karają cię za "swoją prędkość", która może się mieć nijak do twojej. Zabierają ci prawko za 50+, mimo że kwestionujesz ich pseudo pomiar, nie masz żadnej możliwości obrony przed tym. Nawet po odmowie przyjęcia mandatu i skierowaniu do sądu zostajesz bez prawka. Poza tym ich samochód teoretycznie i praktycznie popełnił to samo wykroczenie (często dużo większe, gdy cię gonili) nie będąc pojazdem uprzywilejowanym. Kto do tego dopuścił i w jakim celu? Oczywiście ci, którzy w budżecie na każdy rok zaplanowali konkretne wpływy z mandatów na drogach. Cały system stał się jeszcze bardziej chory od czasu, gdy policji przyznali - czy czasem nie 25% - kasy od wpływów z mandatów. k***a
Nawiasem mówiąc, facet z jajami przyłapany na wykroczeniu bierze sprawę na klatę i płaci. Ja tak mam, a że potem się wkurviam na swoją głupotę i że dałem się złapać, to już inna sprawa. Czasem się tak zdarzy i mówi się trudno.
|