![]() |
|
@demek
A to akurat prawda... Warto o tym wiedzieć. Oczywiście to też zależy od sytuacji, bo jeśli droga nie jest zamknięta dla ruchu to oczywiście podczas jazdy to na wykonawcy spoczywa obowiązek zapewnienia należytego bezpieczeństwa. I stąd jeśli na przykład wykonawca ustawi znak A-28 i połączone z nim ograniczenie do 60, a kamyk z jadącego z prawidłową prędkością auta uszkodzi szybę pojazdu jadącego z naprzeciwka, to strata będzie pokrywana z ubezpieczenia wykonawcy. Oczywiście tu pojawia się praktyka i możliwość udowodnienia, że jechało się z taką prędkością jak należy, ale to już zupełnie inna sprawa. |
@Patrix
Generalnie to ubezpiecznenie osobowe. Akurat mam w domu wykupione szkody OC...i to tam jest. Nie wiem jak teraz, bo mojego agenta nie wypytuje bo znam go od lat i byle czego by mi nie wcisnal a zawsze cos doradza. W kazdym razie dwa czy trzy lata temu mimo, ze bylo OC...to zeby dzialalo na rower trzeba bylo odfajkowac w papierach na umowie. http://wrower.pl/porady/ubezpieczeni...ysty,2282.html Znalazlem cos takiego jeszcze ale albo jestem slepy albo nie ma podanej daty z kiedy to jest. @Jarsonu Gdyby jechal to by juz odpowiadal wykonawca/zarzadca/ja. Ale on parkowal. |
demek, a jak z kaskiem przy tym "ubezpieczeniu rowerowym"? Czy za jego brak z automatu wypłaty odszkodowania?
|
Wg mnie nie. Bo w Polsce nie masz obowiązku noszenia kasku.
Niestety sam podejmujesz decyzję czy nosisz. Daliby obowiązkowo w przepisach i po problemie. |
Cytat:
|
To jakiś zarzut przeciwko mnie? Styl pisania jakoś ciężko zaakceptować...
To, że miałeś jakieś zatargi z nimi to indywidualna sprawa. Mam u nich bo mam blisko, bo to duża firma, bo rodzina również ma i znajomi również chwalą. Pierwsze słyszę o tego typu problemach, może to przez to, że w stolicy ze wszystkim ciężej? Druga sprawa, poubezpiecza się taki jeden z drugim w jakiś krzakach, a potem cię taki stuknie i się baw z jego ubezpieczalnią. Będę chciał to zmienię, na razie nie widzę potrzeby. |
Właśnie dlatego napisałem, że załatwianie spraw szkodowych u swojego własnego ubezpieczyciela uważam za świetny pomysł i cieszę się z tej zmiany. Wówczas to osobie ubezpieczającej będzie zależało na tym, żeby to jego ubezpieczyciel był ok. Dzięki temu nie będzie strachu, że sprawca będzie ubezpieczony w Suwalsko-Koszalińskiej Izbie Ubezpieczeń Wzajemnych Sp. z o.o. i w sprawie odszkodowania będzie się trzeba kontaktować ze skrytką pocztową 1655, ul. Biłgorajska 500, 61-056 Poznań...
|
Cytat:
|
No właśnie nie wiem, czy już, czy dopiero ma to wejść...
|
Cytat:
Skladki mi nie podniesli. Samo zło to PZU... |
Tylko porównaj składki:
- PZU - 1100 zł za _samo_ OC; - AXA - 892 zł za pakiet OC + AC + NNW, oczywiście z naprawą na oryginalnych częściach w ASO i zniesionym udziałem własnym. Ten sam samochód, ten sam kierowca. Jest różnica? A przekręt, który wysmażyli też był wielki. Kupiłem samochód od firmy na pięć dni przed końcem ubezpieczenia go w PZU właśnie. Sprawdziłem przepisy: w przypadku zakupu kończąca się polisa nie wznawia się z automatu na nowego właściciela i nie mam obowiązku jej wypowiadania. Ubezpieczyłem sobie samochód w AXA. PZU po roku przysłała mi wezwanie do zapłaty z wystawioną na mnie polisą. Okazało się, że przepisali bezprawnie moje dane z umowy kupna-sprzedaży na nową polisę i żądają zapłaty, bo nie wypowiedziałem umowy ubezpieczeniowej w terminie, więc automatycznie się przedłużyła. Próby spokojnego wyjaśnienia, że może i się przedłużyła, ale poprzedniemu właścicielowi, a zgodnie z przepisami dla mnie wygasła, skończyła się awanturą i kolejnym wezwaniem do zapłaty. Dopiero po konsultacji z prawnikiem i skierowaniem sprawy do sądu wycofali się z roszczenia, choć zamiast przyznania się do jawnego przekrętu z ich strony wystawili tylko dokument wygaszający polisę ze wsteczną datą i umarzający płatność. Nie chciało mi się więcej z tym walczyć dla samej satysfakcji, ale ilu klientów po prostu zapłaci dla świętego spokoju? |
Niewielu.
Bo jak pojda do sadu to beda musili pokazac podpis nowego wlascieiela. A tego nie zrobia, chyba, ze podrobia. |
"naprawą na oryginalnych częściach w ASO i zniesionym udziałem własnym" - na ile to pewne? Bo znam przypadki, że gość miał rysę na zderzaku niezwiązaną z dzwonem i go pociągnęli do partycypowania w kosztach 50/50 za zderzak, i to samo ASO go cisnęło, bo jak wiemy jeśli ASO nie dogaduje się z ubezpieczycielem to właśnie Twój problem, a nie ich...
Retu przy Twoich kosztach nie da się nic dodać bo różnicę widać, jak ja kupowałem OC/NNW to w dwóch pobliskich firmach różnica była 40zł, wybrałem tą większą firmę. Co do dochodzenia praw czasem warto (jak również z innych wypowiedzi w necie czytam) samemu znaleźć rzeczoznawcę z wyliczeniem wartości wszelkich, zainwestować w naprawę w ASO a ubezpieczycielowi przedstawić faktury. Nie ma prawa nie zapłacić. Jak jest problem to do rzecznika ubezpieczonych, jak jest dalej problem to informujesz, że skierujesz sprawę do sądu. Wtedy kruszeją, bo wiedzą, że robią wbrew prawu, a nie chcą jeszcze odsetek dopłacać i sprawa się kończy. Na szczęście nie miałem takiego przypadku, ale warto wiedzieć o możliwościach. Bezkosztowe rozwiązanie sprawy czasem jest na Twoją szkodę, bo w tym momencie zostajesz zakładnikiem ASO, czyli kosztów od lewety przez magazynowanie i zdemontowanie auta w celu wyliczenia kosztów naprawy, i roboczogodzin pracowników. Rozbitą furę możesz zawsze zabrać, ale jak za to wszystko zapłacisz. |
Cytat:
|
Widocznie za ciepło było na imprezie, jak poczuł chłód, to ożył, ot ruska dusza. :D
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 01:02. |
|
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.