![]() |
|
Dla pijaka za kolkiem, za takie obrazenia, to awaria monitoringu jest wskazana.
Nie zostala pobita a pchnieta. Wjezdzajac w ludzi stojacych na przystanku zrobilaby wiecej szkody. Ale kogo to obchodzi... |
Twoim tokiem rozumowania pijąc browara w parku zamiast Cię spisać powinni Ci spuścić manto,
dopiero potem spisać i jeszcze donotować napaść na funkcjonariusza tak dla zasady, bo ich będzie dwóch a Ty nie będziesz mieć świadka. Takie prawo chcesz? Babą rzucił jak worem ziemniaków, jakby ją zabił (złamanie karku) też być napisał "ups"? |
Widzisz, tu jej nikt nie pobil, zostala tylko popchnieta. Gdyby jej spuszczono manto to by byla inna sytuacja. Ale nikt jej manta nie spuscil.
Owszem, powinni jej zaplacic za leczenie i straty w pracy. I ani centa wiecej. |
Widzę dalej swoje :] "popchnięta", dobrze, że nie mają takich standardów
aby wpychać tak ludzi do suk, tam też zapewne jest kilka kantów, na których można testować twarzoczaszkę. Dobra, ja mam taką opinię, dobrze, że tyle wyrwała i na pohybel takim stróżom prawa, gość dobrze, że wyleciał z roboty. |
Zagięty róg dywanu. :D
|
Absolutnie dobrze, że gość wyleciał z roboty. Należało mu się. Sadyści powinni siedzieć w aresztach, a nie je nadzorować.
Co nie zmienia faktu, że wielosettysięczne odszkodowania to już jest jakaś paranoja. Pamiętam, jak w auto kumpla w UK o 5 nad ranem wjechał 50-latek na rowerze, który wracał z pracy po nocnej zmianie. Gość złamał rękę. Wynajął prawnika, który kumplowi dał przed rozprawą do podpisania papierek (mówiąc, że podpisanie pozbawi go kłopotów z długotrwałym sądzeniem się), w którym było... przyznanie się do winy, zgoda na jednorazową rekompensatę w wysokości kilku k funtów i... renta do końca życia w wysokości chyba 600 funtów na miesiąc. Oczywiście do rozprawy doszło, a sąd i tak chyba dla świętego spokoju i z obawy przed apelacjami, przysądził znajomemu nieduży mandat i zakaz prowadzenia pojazdów na bodajże pół roku. "Poszkodowany" nie dostał chyba nic. Kiedyś jak ktoś miał w wypadku złamaną rękę, to dostał 5k zł odszkodowania i wsio. Dziś bierze się za to kancelaria prawna i stara wyciągnąć 100 k zł. Plus 250 k zł za traumę po wypadku. I 20 k zł dla każdego z dzieci poszkodowanej osoby, które muszą żyć z osobą z traumą po wypadku. Plus 50 k zł dla współmałżonka za to samo, ale również w łożu małżeńskim. Plus 26,50 za Nurofen kupiony już poza szpitalem. Z powodu takich naciągaczy i całego tego przemysłu cena OC już od paru lat lekko rośnie, a wygląda na to, że w najbliższych latach wręcz poszybuje w górę. Rozumiem realny zwrot strat, nie tylko materialnych rzecz jasna, ale sorry - nie więcej. To nie lotto - kto wylosuje fajną kontuzję, czyli taką, która realnie nie powoduje skutków zdrowotnych na przyszłość, ale wygląda nieprzyjemnie, ten wygrany, a reszta kierowców to looserzy... |
Jarson, to jest Ameryka, tam wszystko jest możliwe,
tam jak na kubku nie pisze "uwaga gorące" to już znajdzie się taki co się poparzy :) Skoro takie sumy zarządzają ich sądy to widać ich stać... zasadność co do wysokości, moim zdaniem aż nad to, faktycznie wielokrotność tego co powinna mieć, kwota zawrotna. |
Niekoniecznie pojdzie w gore. Ubezpieczalnie ostro sie zabraly za szukanie naciagaczy. Sporo takich spraw jest zalatwianych poza mediami, poza sadami, wystepuja o zwrot tego co dostali, dobrowolnie, pokazujac dowody, albo sie ktos zgadza albo nie i kierunek prokuratura, ze doszlo do wyludzenia.
|
Najgorsze jest to, żę następuje skrajna polaryzacja. Poszkodowani łaszą się na łatwe pieniądze i wynajmują prawników. Ubezpieczalnie wobec tego wszędzie doszukują się cwaniactwa i każdego poszkodowanego traktują jak wroga.
Mimo wszystko jeśli ktoś po prostu chce rekompensaty (szczególnie, jeśli nie ma strat zdrowotnych, a jedynie materialne), to zwykle nie spotyka się ze zbyt dużymi trudnościami. Tu oczywiście ważny jest też ubezpieczyciel - takie na przykład PZU wciąż dba o swoją markę, w zasadzie nie słyszałem od nikogo mocnych narzekań na nich. Z wieloma firmami potrafią być problemy i do tej pory to było niefajne. Natomiast pomysł, że to nasz ubezpieczyciel będzie się kontaktował z ubezpieczycielem sprawcy uważam za brylantowy - dzięki temu jaką sobie wybierzemy firmę, takie my będziemy mieć doświadczenia. A nie, jak dotychczas - sprawca ma OC u jakichś dziadów i męcz się człowieku... |
Z PZU mam zle wspomnienia z OC na rower. Wjechalem w goscia na polnej drodze, za zakretem, na ktorym rosna drzewa. Gosc akurat stal i robil zdjecie.
Gosc na ziemi, aparat koziolkowal, telefon w kieszeni sie rozbil. Rownie dobrze, moglem goscia olac i wysmiac. Bo na ch*j stal na drodze, gdzie nic nie widac za zakretem, nawet mogl zadzwonic po policje, to nie byla droga publiczna. Mogl nawet isc do sadu. demek chcial byc dobrym wujkiem, w koncu mocniejszy (bo na rowerze) trafil w slabszego (pieszego). Aparat Fuji (modelu nie pamietam ale bdb sprzet) byl nie do naprawy, brak matrycy na rynku, mozna bylo sprowadzic z Azjii + peknieta obudowa, uzywka po 700 jakos chodzila. Marki telefonu nie pamietam ale do wymiany obudowa i ekran. Skonczylo sie tak, ze wyplacili za obie rzeczy niewiele wiecej niz gosc zaplacil w serwisie za naprawe telefonu (sam go tam wyslalem, bo mu policzyli taniej). Cos prawie 500zl przyznali. Gosc troche dupa, bo mogl powalczyc dluzej (dwie doplaty dali po kilka zlotych za zwloke). Wiec doplacilem mu jeszcze 100zl. Po zakonczeniu sprawy, gosc juz machnal reka. Od wtedy, raz na miesiac chodzimy na piwo. No hard feelings. A ja glupi dalej place za OC na rower. |
Cytat:
|
Kumplowi wjechała w zad 3 letniego Accorda kobietka ubezpieczona w PZU, zaproponowali mu naprawę na zamiennikach, nie zgodził się, droga prawna, sprawa jak najbardziej do wygrania, ale szkoda mu nerwów było i za pół ceny odsprzedał roszczenie.
|
Pisałem już kiedyś - znajomemu Irlandczykowi w PL pańcia cofnęła w jego accorda terenówką.
Też zaczęło się od targów na pseudonaprawę na zamiennikach itp, ale namówiłem go by się uparł na ASO, bezgotówkowo. Pańci ubezpieczyciel musiał słono zapłacić za sprowadzenie części do samochodu z kierownicą nie po tej stronie. Ale autko zrobili dobrze. Całkiem niedawno accorda sprzedał. W Irlandii. Polakowi. Opowiadał że kupiec oglądał i sprawdzał wszystko ponad 5 godzin. :D |
Cytat:
Mam to co daja mi z ubezpieczeniem domu a dodatkowo drugie tyle doplacam. Nie wiem jak stawka w tym roku ale w zeszlym za kazde 10k OC bylo 11zl, za kazde 10k NNW tez 11zl, wiec za 44zl rocznie mozna bylo miec po 20k na te ubezpiecznenia. Rower casco sie nie oplacalo. Mialem tez akcje z wybiciem szyby. Jechalem droga, ktora byla w czasie remontu, wysypana tylko tluczniem, odlecial kamien spod kola i wybil boczna szybe w BMW. Zostawilem kartke z nr telefonu, ze w 5 minut moge sie zjawic. Zadzwonil gosc, auto sluzbowe, niestety trzeba policje bo tak wymaga ubezpieczyciel. Policja miala 200m do tego miejsca. Przyszli, wysluchali co sie stalo i powiedzieli gosciowi "na robotach drogowych sie nie parkuje, sam pan sobie winny". Gosc w szoku, ja w sumie tez. |
Dzięki za info, mam w PZU samochodowe OC i NNW, przy okazji popytam.
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 06:57. |
|
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.