Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Wiadomości... (MOD edit: tydzień BANA za politykę w tym temacie. Czytaj post #1). (https://forum.cdrinfo.pl/f5/wiadomosci-mod-edit-tydzien-bana-za-polityke-tym-temacie-czytaj-post-1-a-66551/)

Kogoro 27.12.2011 19:31

Cytat:

Napisany przez Reetou (Post 1194704)
Jeżu, z jakiej bajki się urwałeś? Jaki masz wybór? Idę do lekarza, on mnie bada i zapisuje jakieś lekarstwa. Jaki mam wybór?

Czytaj ze zrozumieniem. Masz wybór lekarza. I o to chodzi, a także o globalizacje tej dyskusji. Ona nie dotyczy tylko Polski. Wręcz odwrotnie, być może dotyczy przede wszystkim USA.
Jeżeli ufasz lekarzowi i jego wiedzy, to nie musisz znać się na lekach.

----------------------------------------

@Andrzej

Nie tylko koncerny farmaceutyczne i spożywcze mogą negatywnie wpływać na zdrowie i życie ludzkie. I to nie chodzi bynajmniej tylko o życie własnych pracowników.
Ale to jest temat na inną dyskusję.

Kwestia zarzutów o fałszowanie wyników jest oczywiście ważna, ale to w moim przekonaniu problem przede wszystkim USA i ichniejszej kontroli nad wprowadzaniem do obiegu nowych leków i modyfikacji już istniejących.

Oczywiście nie oznacza to, że to nie występuje w Europie, ale z drugiej strony oskarżanie o celowe zbrodnie farmaceutyczne jest przesadą.
Istnieje presja wyników, jak w każdym koncernie, a te prowadzą do chodzenia "na skróty". To czasem powoduje korumpowanie urzędników i zbyt szybkie wprowadzanie na rynek zbyt słabo przetestowanego leku. Taki mechanizm jest możliwy. Pytanie tylko na ile powszechny i jakiej grupy leków dotyczy.

andrzejj9 27.12.2011 20:12

Ta "celowa zbrodnia" to jest dla mnie sprzedawanie leku, o którym wiadomo, że szkodzi i to szkodzi bardzo mocno (prowadząc w nierzadkich przypadkach do śmierci) i zatajanie badań, w których te skutki się ujawniają. A to niestety ma miejsce.


A czy wszystko to dotyczy tylko US..? Raczej nie byłbym takim optymistą. Przykładów z naszego podwórka jest mniej, ale różnego rodzaju wczasy i "spotkania" dla lekarzy też nierzadko gościły w serwisach informacyjnych. Nikt nikomu takich prezentów za darmo nie daje..

- Deckard - 27.12.2011 20:23

W Polsce chcesz być dobrze leczony i diagnozowany to inwestuj w siebie w prywatnych znajomych lekarzy
bo po pierwsze wiesz ze choć trochę sie postara a i kolejki do specjalistów potrafia trwac 6miechów [ tyle czekałem na ortopede ]

poza tym dlaczego jak dostałem kolki nerki to przez trzy dni chodzilem na ketonalu a moja pani doktor z NFZ twierdzila ze jestem zdrowy jak młody bóg ...

tyle mam do powiedzenia o polskiej służbie zdrowia . rzadko z niej korzystam ,raz na rok góra dwa razy a i tak qrwa czekam po 6 miechów.. a tyle kasy miesiecznie ciachaja

ide po browar..

Kris 27.12.2011 20:46

Cytat:

Napisany przez - Deckard - (Post 1194722)
poza tym dlaczego jak dostałem kolki nerki to przez trzy dni chodzilem na ketonalu a moja pani doktor z NFZ twierdzila ze jestem zdrowy jak młody bóg ...

To jest standard na piasek nerkowy/kamienie nerkowe. Ketonal + No-spa.
Powinieneś sobie koniecznie zrobić prześwietlenie i iść, nawet prywatnie na USG. Napij się tylko przed USG mocno, żebyś miał pęcherz wypełniony. Może coś znajdą. :>

Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1194720)
Ta "celowa zbrodnia" to jest dla mnie sprzedawanie leku, o którym wiadomo, że szkodzi i to szkodzi bardzo mocno (prowadząc w nierzadkich przypadkach do śmierci) i zatajanie badań, w których te skutki się ujawniają. A to niestety ma miejsce.

Ja chętnie posłucham przykładów: który lek powoduje takie skutki, jaki koncern za tym stoi. Konkretnie. Bez odsyłania do książek, których nie mam zamiaru czytać. Zapoznałeś się z nimi? To podziel się wiedzą. Których konkretnie leków mam nie używać i dlaczego. Jak na razie znam tylko jeden lek przeciwbólowy, którego powinno się unikać: metamizol.

Reetou 27.12.2011 20:59

Cytat:

Napisany przez Kogoro (Post 1194713)
Czytaj ze zrozumieniem. Masz wybór lekarza.

Zrozum z czytaniem. I co mi daje wybór lekarza przy twierdzeniu, że skazaniu jesteśmy na koncerny farmaceutyczne. Mam szukać lekarza, który mi na poczekaniu z podręcznej szafeczki ukręci jakiś antybiotyk? Na jakiej podstawie mam wybierać tego lekarza? Przy danym schorzeniu najprawdopodobniej zapisze mi te same lekarstwa. A jeśli nawet inne, to jaką ja mam na ten temat wiedzę, żeby zdecydować, które są dla mnie lepsze?

W spożywczaku mam wybór - nie smakuje mi kiełbasa Kani, to kupuję Peklimaru. A u lekarza muszę wierzyć, że to co mi zapisuje, postawi mnie na nogi. A 10 różnych lekarzy zapisze mi pewnie w przybliżeniu to samo, z tego samego koncernu. No chyba, że właśnie któryś wrócił z "konferencji" u konkurencji. Ale gdzie tu mój wybór?

Kris 27.12.2011 21:04

Cytat:

Napisany przez Reetou (Post 1194726)
Zrozum z czytaniem. I co mi daje wybór lekarza przy twierdzeniu, że skazaniu jesteśmy na koncerny farmaceutyczne. Mam szukać lekarza, który mi na poczekaniu z podręcznej szafeczki ukręci jakiś antybiotyk? Na jakiej podstawie mam wybierać tego lekarza? Przy danym schorzeniu najprawdopodobniej zapisze mi te same lekarstwa. A jeśli nawet inne, to jaką ja mam na ten temat wiedzę, żeby zdecydować, które są dla mnie lepsze?

W spożywczaku mam wybór - nie smakuje mi kiełbasa Kani, to kupuję Peklimaru. A u lekarza muszę wierzyć, że to co mi zapisuje, postawi mnie na nogi. A 10 różnych lekarzy zapisze mi pewnie w przybliżeniu to samo, z tego samego koncernu. No chyba, że właśnie któryś wrócił z "konferencji" u konkurencji. Ale gdzie tu mój wybór?

Wiedzę masz np. z lekcji biologii oraz własnego doświadczenia. Wiesz, jak wygląda przeziębienie, potrafisz je odróżnić od infekcji bakteryjnej. Jeśli na rhinowirusa lekarz daje antybiotyk, to zmień lekarza.

Tak mieliśmy z żoną. Złapaliśmy to samo (proste). Mieliśmy różnych rodzinnych. Ona dostała antybiotyk, ja poradę, żebym się leczył herbatką, miodem i czosnkiem + coś przeciwgorączkowego plus uśmiech na twarzy mojego lekarza, który dowiedział się o antybiotyku. Decyzja była krótka dot. wyboru lekarza rodzinnego.

Reetou 27.12.2011 22:35

Cytat:

Napisany przez Kris (Post 1194727)
Wiedzę masz np. z lekcji biologii oraz własnego doświadczenia.

:nie: Biologię to ja miałem w podstawówce i o chorobach, lekarstwach tam nie mówili, tylko a jakiś pantofelkach. Z własnego doświadczenia to wiem, że jak mi cieknie z nosa to mogę (oprócz wycierania) walnąć sobie wścieklaczka, czy nażreć się czosnku - i tu kończy się moja wiedza medyczna. Jeśli mi cieknie coraz bardziej, przez kilka dni i do tego pojawi się temperatura powyżej 38st. to idę do lekarza i ufam, że to co mi zapoda pomoże. Jestem u lekarza średnio raz na 3 lata, więc nawet jeśli coś dostanę, to zapominam, więc trudno mówić o doświadczeniach.

O lekarstwach to wiem tylko, że się je kupuje w aptece i są coraz droższe. A te wirusy z rino - nie widziałem, nie rozpoznam i nie wiem, czy się je leczy antybiotykiem, czy czopkami w tyłek, więc lekarz się może uśmiechać...

Kogoro 28.12.2011 06:58

Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1194720)
Ta "celowa zbrodnia" to jest dla mnie sprzedawanie leku, o którym wiadomo, że szkodzi i to szkodzi bardzo mocno (prowadząc w nierzadkich przypadkach do śmierci) i zatajanie badań, w których te skutki się ujawniają. A to niestety ma miejsce.


A czy wszystko to dotyczy tylko US..? Raczej nie byłbym takim optymistą. Przykładów z naszego podwórka jest mniej, ale różnego rodzaju wczasy i "spotkania" dla lekarzy też nierzadko gościły w serwisach informacyjnych. Nikt nikomu takich prezentów za darmo nie daje..

Dla mnie nie ma przekonujących dowodów, że poza incydentami istnieje celowe wprowadzanie na rynek leków szkodliwych. Być może w USA tych incydentów jest więcej niż w Europie. Trudno ocenić. Tym bardziej, że większość anty-koncernowych (farmaceutycznych) aktywistów to Amerykanie. Ale i oni w mojej ocenie potrafią jedynie stwierdzić, że jest za dużo śmierci. Niewiele więcej.
Co oczywiście nie zmienia mojego zdania o koncernach farmaceutycznych, które według mnie są takie same jak inne.

Odnośnie tego, co napisałeś o naszym podwórku, to problemem nie są trujące leki a kreatywny marketing - korupcja.
To również jest praktyka typowa dla wielkich korporacji, choć nie tylko ich.


Cytat:

Napisany przez Reetou (Post 1194726)
Zrozum z czytaniem. I co mi daje wybór lekarza przy twierdzeniu, że skazaniu jesteśmy na koncerny farmaceutyczne. Mam szukać lekarza, który mi na poczekaniu z podręcznej szafeczki ukręci jakiś antybiotyk? Na jakiej podstawie mam wybierać tego lekarza? Przy danym schorzeniu najprawdopodobniej zapisze mi te same lekarstwa. A jeśli nawet inne, to jaką ja mam na ten temat wiedzę, żeby zdecydować, które są dla mnie lepsze?

W spożywczaku mam wybór - nie smakuje mi kiełbasa Kani, to kupuję Peklimaru. A u lekarza muszę wierzyć, że to co mi zapisuje, postawi mnie na nogi. A 10 różnych lekarzy zapisze mi pewnie w przybliżeniu to samo, z tego samego koncernu. No chyba, że właśnie któryś wrócił z "konferencji" u konkurencji. Ale gdzie tu mój wybór?


Reetou, chodzi o to, że lekarz przepisze Tobie lek według siebie najlepszy. Niekoniecznie ten sam przez różnych lekarzy.
Wchodzisz do sklepu komputerowego, twoja znajomość tematu jest fatalna. Dobry handlowiec wyczuje ile możesz dać i sprzeda Tobie to, co sam uważa za najlepsze lub zbyt długo zalega na magazynie.
Wybór masz niby lepszy, ale w wielu wypadkach tylko teoretycznie. Oczywiście różnic w przypadku handlu w tych branżach jest wiele.
Problemem nie jest fakt, że kupując coś, lecząc się musisz zaufać ekspertowi - problemem jest jego rzetelność.

Branża spożywcza to inny problem. Wbrew pozorom w Polsce jest lepiej niż kilka lat temu. Coraz więcej produktów jest dobrze opisane, co do składu. Powodem jest nasza rosnąca świadomość tego, co spożywamy.
Inna sprawa, że występują oszustwa, fałszowanie, itd.
Dobrym przykładem jest niedawna afera w tej branży we Włoszech. U nas tego w takiej skali nie ma? Czy jeszcze nie zostało wykryte?

andrzejj9 28.12.2011 07:06

Cytat:

Napisany przez Kogoro (Post 1194763)
Reetou, chodzi o to, że lekarz przepisze Tobie lek według siebie najlepszy. Niekoniecznie ten sam przez różnych lekarzy.

Najlepszy, albo taki, który im się najbardziej opłaca. I tak jak w przypadku sklepu komputerowego to opłacanie nie jest jeszcze niczym złym, tak w przypadku lekarza trudno to już wytłumaczyć.

Cytat:

Branża spożywcza to inny problem. Wbrew pozorom w Polsce jest lepiej niż kilka lat temu. Coraz więcej produktów jest dobrze opisane, co do składu. Powodem jest nasza rosnąca świadomość tego, co spożywamy.
Świadomość jest ciągle raczej marna, ale to wina konsumentów (może nie bezpośrednia, bo ta wiedza jest jednak mało rozpowszechniana). Natomiast z opisem wcale nie jest tak dobrze. Nie przytoczę teraz konkretnych badań, ale były przeprowadzane i w niektórych przypadkach nieprawidłowości w opisie właściwego składu produktów wynosiły po kilikadziesiąt procent! A ukrywane były oczywiście różnego rodzaju dodatki, ulepszacze itp.

Kris 28.12.2011 07:10

Cytat:

Napisany przez Reetou (Post 1194731)
:nie: Biologię to ja miałem w podstawówce i o chorobach, lekarstwach tam nie mówili, tylko a jakiś pantofelkach. Z własnego doświadczenia to wiem, że jak mi cieknie z nosa to mogę (oprócz wycierania) walnąć sobie wścieklaczka, czy nażreć się czosnku - i tu kończy się moja wiedza medyczna. Jeśli mi cieknie coraz bardziej, przez kilka dni i do tego pojawi się temperatura powyżej 38st. to idę do lekarza i ufam, że to co mi zapoda pomoże. Jestem u lekarza średnio raz na 3 lata, więc nawet jeśli coś dostanę, to zapominam, więc trudno mówić o doświadczeniach.

O lekarstwach to wiem tylko, że się je kupuje w aptece i są coraz droższe. A te wirusy z rino - nie widziałem, nie rozpoznam i nie wiem, czy się je leczy antybiotykiem, czy czopkami w tyłek, więc lekarz się może uśmiechać...

To masz szczęście... raz na 3 lata...

U mojej młodej było tak, że jej ten konował dawał antybiotyk na wszystko, absolutnie wszystko, a że odporność miała kiepską, to co kwartał łapało ją przeziębienie... no i antybiotyk. Pytanie, czy to kasa od jakiegoś producenta? Znając tę babę, mogę powiedzieć, że to pieprzone lenistwo. Po co się trudzić - walnąć antybiotyk o szerokim spektrum i po sprawie.

I tu uważam, że jest problem... w lekarzach. Czy chce leczyć, czy brać kasę od ilości wypisanych recept. Nie znam takich przypadków.
Adaś ma rację, możesz wybrać lekarza, możesz go zmienić, jak widzisz, że coś jest nie tak. W Twoim przypadku o tym trudno mówić, bo go prawie wcale nie widujesz. :mruga:

Kogoro 28.12.2011 08:14

Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1194765)
Najlepszy, albo taki, który im się najbardziej opłaca. I tak jak w przypadku sklepu komputerowego to opłacanie nie jest jeszcze niczym złym, tak w przypadku lekarza trudno to już wytłumaczyć..


Tyle tylko, że ten problem dotyczył działań korupcyjnych i nie miał przełożenia na jakość leków, czasem nawet ich cenę.
Lekarz mógł przepisywać lek A nawet zanim pojawił się u niego przedstawiciel Firmy A, która ufundowała mu "szkolenie".
A może przepisywał lek B, bo był (niewiele) tańszy i dłużej na rynku?
Koncern farmaceutyczny niekoniecznie korumpuje lekarzy lekarzy dlatego, że ich produkt jest gorszy. Po prostu chcą zwiększyć sprzedaż, a może zaistnieć na rynku z nowym specyfikiem. Oczywiście może to być również wina jakości, ale nie stawiałbym na to w pierwszym rzędzie.

A sprzedawca, który wciska komuś laptopa o parametrach znacznie wyższych niż jego klient potrzebuje, i oczywiście wyższej cenie, jest równie wielkim szkodnikiem jak skorumpowany lekarz. W obu wypadkach prawdopodobnie przepłacasz.



Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1194765)
Świadomość jest ciągle raczej marna, ale to wina konsumentów (może nie bezpośrednia, bo ta wiedza jest jednak mało rozpowszechniana). Natomiast z opisem wcale nie jest tak dobrze. Nie przytoczę teraz konkretnych badań, ale były przeprowadzane i w niektórych przypadkach nieprawidłowości w opisie właściwego składu produktów wynosiły po kilikadziesiąt procent! A ukrywane były oczywiście różnego rodzaju dodatki, ulepszacze itp.

Nie twierdzę, że jest idealnie, tylko lepiej niż kilka lat temu. 7-10 lat temu mogłeś nabyć szynkę, która zawierała nawet ok. 50% wody i nic o tym nie wiedzieć. Teraz ta wiedza to norma, choć są oczywiście wyjątki. A i szynki powracają powoli do wyższej jakości. Oczywiście daleko im do stanu sprzed 30 lat (i pewnie o takiej jakości, za w miarę przyzwoitą cenę możemy zapomnieć).
Jedna z sieci spożywczych sprzedaje "gorące kubki", produkowane jako ich marka (specjalnie dla nich), chwaląc się przy tym, że nie tylko nie zawierają konserwantów, ale nawet glutaminianu. Czyli czynią z tego reklamę licząc na wyższą świadomość klientów.

M@X 28.12.2011 08:34

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/niekt...wiadomosc.html

ed hunter 28.12.2011 10:57

Cytat:

Napisany przez M@X (Post 1194774)

Myślenie też zniknie, jest za tym większość.

Jabba the Hutt 29.12.2011 16:39

http://www.plotek.pl/plotek/56,79592...yli_Kasia.html

Rycho będzie prowadził lepszy blog niż te dwa razem wzięte ! Pt. "Macie przes....e" :)

palikot 29.12.2011 20:38

Cytat:

Napisany przez Jabba the Hutt (Post 1194956)
"Macie przes....e" :)

Panie drogi, wróciłem na forum, więc ponawiam swoją prośbę, już raz wyrażoną kilkadziesiąt postów niżej, abyś swoje zainteresowanie ekskrementami realizował gdzie indziej, najlepiej w prywatnej toalecie, ale to już nie moja sprawa gdzie, oby nie publicznie.


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 14:55.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.