Cytat:
Napisany przez Wawelski
(Post 1065642)
Jedną ręką słabo robi się gardę. A drugą walił w matę desperacko dając znać, że się poddaje.
|
Przyjrzałem się dokładniej i najpierw chciałem powiedzieć bzdura, ale zobaczyłem z innego ujęcia kamery i mogę powiedzieć.. prawie bzdura ;) Cały czas trzymał już nawet nie gardę, ale po prostu osłonę na całej twarzy skulonymi obydwoma rękami i dopiero w samej końcówce rzeczywiście uderzył w matę. To wtedy sędzia od razu skoczył do Pudzianowskiego. Tak więc podtrzymuję, że nic mu się nie stało, bo cały czas trzymał gardę.
Zmienia to natomiast trochę mój pogląd na walkę, bo patrząc na zachowanie Najmana zaraz po zatrzymaniu walki (chwycenie się rękami za głowę w formie załamania przegraną) i późniejsze bardzo świadome wypowiedzi, zacząłem się zastanawiać, czy sędzia nie podjął zbyt szybkiej decyzji. Oczywiście przy tak brutalnych walkach lepiej podjąć ją zbyt szybko niż zbyt późno, ale czasami kiedy przetrwa się pierwszy atak (bo na dobrą sprawę 'wystarczyło' zerwanie się i kopnięciem kolanem, bądź jakiś hak nogą) później walka robi się wyrównana. Jeśli jednak to Najman faktycznie się poddał to wszystko było jak najbardziej w porządku.
Swoją drogą to przyznać trzeba Najmanowi, że mimo wszystko jest twardy. Na gardę czy nie, ten grad ciosów wyglądał zabójczo, a na nim w sumie nie zrobił większego wrażenia (przynajmniej tak to wyglądało). Przewaga siły i zdecydowania Pudziana były po prostu przytłaczające.
I właśnie to zdecydowanie jak dla mnie przeważyło na wyniku. Tego niektórym zawodnikom brakuje i w sumie trudno się dziwić, bo to zwykły ludzki odruch (nie 'dobijania' drugiego człowieka). W Pudzianowskim nie widać było żadnego wahania, jak już udało mu się przewrócić przeciwnika, od razu do niego doskoczył, żeby 'dobić'. To zadecydowało o wyniku.
Tu jest nagranie w lepszej kopii i widać też to uderzenie o matę (3:21).
http://www.youtube.com/watch?v=HfNE4...eature=related
Mimo wszystko walka mi się podobała i nie zgodzę się z opinią, że została wygwizdana. Może potem, ale zaraz po walce wyraźnie słychać było owację i widać też po pokazywanej publiczności. Oczywiście, płacąc kilkaset złotych za bilet można mieć nadzieję na widowisko dłuższe niż kilkadziesiąt sekund, ale nie oszukujmy się - ludzie przychodzą tam, żeby zobaczyć brutalną i mocną walkę i to właśnie dostali. A że krótką.. Coś takiego nie może długo trwać.
Cytat:
Napisany przez andy
(Post 1065733)
|
Z tymi butami jest jednak coś nie tak. Mariusz wygrał tę walkę dzięki kopnięciom. Między kopnięciem w butach a boso jest ogromna różnica (trenowałem kilka lat karate, w tym także na obozach, gdzie ćwiczyliśmy w butach i pamiętam, jak duża jest różnica) - zarówno dla samego wykonującego (dodatkowa osłona, możliwość włożenia większej siły bez ryzyka kontuzji) jak i zdecydowanie dla 'przyjmującego'. W tym momencie ta walka była po prostu nierówna..
Nie mam pojęcia, co mogło być tego przyczyną i czy coś dalej z tego nie wyniknie, ale obawiam się, że jednak może (i w sumie powinno). Walka została wygrana dzięki kopnięciom zawodnika, który miał na nogach buty (podczas kiedy jego przeciwnik było boso). Nie twierdzę, że ich brak zmieniłbym wynik, ale.. no właśnie. To powinno być sprawdzone, a nie domniewywane..
Przyznam, że nie rozumiem tego...