![]() |
virtualna barmanka
dziala na: "kiss, banana, pillow fight, fight, kick, sleep, jiggle, naked, tattoo, topless, jump, pour beer, drink beer, sing, stretch, dance, lick, hummer, wave, tickle, hat, strip, breast, dance on bar, be a pimp, magic, karate, robot, shoes, show me something, spin, read, write, hair, belly, gymnastics, fire, spread, pitcher, kiss me, hand stand, arms, phone number, I love you and laugh " http://www.virtualbartender.beer.com/beer_usa.htm |
Cytat:
wet (shower), lick, lay down, lips (kiss your friend), get naked!!! |
Znalezione...
W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii, pani się pyta dzieci - Jakie dźwięki wydaje krowa. Malgosia podnosi rękę: - Muuuu, proszę pani. - Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty? Grześ podnosi rękę - Miauuu, proszę pani. - Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy Jasiu podnosi rękę. - No Jasiu powiedz - zachęca pani. - Na ziemie s****ysynu, ręce na głowę i szeroko nogi... Dyrektor oprowadza po szpialu komisję nadzorczą. Przechodząc obok jednego z oddziałów, szef komisji zauważył grupę onanizujących się pacjentów. - Dlaczego ci ludzie się onanizują? - W ten sposób leczymy prostatę. Idą dalej. W kolejnej sali grupa pacjentów uprawia seks z pięknymi pielęgniarkami. - A tu co leczycie? - Tu też leczymy prostatę. Koniec obchodu. Szef komisji pyta: - Dlaczego jedno schorzenie leczycie dwoma różnymi metodami? - Cóż, jedni są z Kasy Chorych, a drudzy leczą się prywatnie. W środku nocy z małżeńskiego łoża wstaje mąż i trzymając się w okolicach krocza zaczyna nerwowo stąpać z nogi na nogę i przechodząc się po pokoju... - Co ci jest? - pyta rozbudzona żona. - A tak cholernie mi się kobity chce... - odpowiada małżonek. - No to wskakuj - żona zapraszająco odsuwa pierzynę. - Eee.. Jakoś to rozchodzę... Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta: - Gdzie piła? Żona wystraszona odpowiada: - U sąsiada. - A dlaczego dała sąsiadowi? Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem: - No wiesz, pijana byłam. Konferencja prasowa w Białym Domu: - Panie Prezydencie, czy mamy dowody na istnienie broni masowego rażenia w Iraku? - Oczywiście, zachowaliśmy przecież wszystkie faktury... 1944. Berlin. Kancelaria Rzeszy. Godzina 8.00 Wchodzi Adolf do sekretariatu, łapie sekretarkę za dłoń. Ona się cała rozpływa w skowronkach. -Jutro złapie Panią za co innego !- Wychodzi. Nazajutrz wchodząc do sekretariatu łapie ją za piersiątko ! -Jutro złapie Panią za co innego !- Wychodzi. Następnego dnia cały podniecony Adolf wchodzi do sekretariatu, i niespodzianka, sekretarki nie ma, a na biurku kartka -Za freda mnie nie złapiesz J-23. Komisja wojskowa: - Zawod ojca? - Ojciec nie zyje. - Ale kim byl? - Gruźlikiem - Ale co robil?!! - Kaszlał.. - Ale z czego żył? z tego sie przeciez nie żyje - Przeciez mowie, ze nie zyje... Opalalo sie dwóch turystów nago w górach i okrutnie sobie jajka spiekli. Ostroznie ubrali spodnie i stekajac schodza na dól.....Patrza, a tu bacówka a przed nia gazdzina siedzi, duzo nie myslac podchodza, witaja sie i pytaja: -Gazdzinko nie macie aby maslanki? gaździna: Mom -nalejecie nam takiej zimnej do dwóch misek? -A naleje... Nalala, patrzy a turysci gacie w dól i siadaja tylkami do misek i wzdychaja(wyraz ulgi na twarzy) ! Gazdzina mruczy: Pierony! Jak sie spuszczaja to zem widziola ale jaktankuja to jeszcze nie. Pani w szkole podstawowej pyta małego Kulczyka: - Jasiu, kim chcesz zostać jak dorośniesz? - Biznesmenem! - Jasiu, u nas nie ma biznesmenów. A Ty, Olku? - pyta pani Kwaśniewskiego. - Prezydentem! - Ależ Olku, u nas nie ma prezydentów! A Ty Wołodia? - pyta pani Ałganowa. - A ja to wszystko kolegom załatwię! |
Cytat:
|
Cytat:
pozdro ;) |
7 cudów komunizmu
1. Każdy miał pracę. 2. Mimo, że każdy miał pracę, nikt nigdy nie pracował. 3. Nawet mimo tego, że nikt nie pracował, plan był zawsze wykonany w ponad 100%. 4. Nawet mimo tego, że plan był wykonywany w ponad 100%, nie można było niczego kupić. 5. Nawet mimo tego, że nie można było niczego kupić, wszyscy mieli wszystko. 6. Nawet mimo tego, że wszyscy mieli wszystko, wszyscy kradli. 7. Nawet mimo tego, że wszyscy kradli, nigdy niczego nie brakowało |
Osoby:
Energiczny Chłopczyk - dziecina dynamiczna, nadmiernie przedsiębiorcza. Zrezygnowana Mamusia - posiadaczka synka i obfitych zakupów. Nobliwa Staruszka - przedstojąca mamusi w kolejce do kasy. Wymalowana Blondyna - przedstojąca Nobliwej Staruszki, model "tipsy, tapeta i woda utleniona". Miejsce i czas akcji: Znany Supermarket, godziny wieczorne. Energiczny Chłopczyk biega Zrezygnowana Mamusia: Nie biegaj. Energiczny Chłopczyk biega dalej Zrezygnowana Mamusia: Nie biegaj. Proszę. Energiczny Chłopczyk biega dalej Zrezygnowana Mamusia: Natychmiast przestań biegać. Energiczny Chłopczyk biega dalej Nobliwa Staruszka życzliwie, z promiennym usmiechem: Ach, zupełnie jak mój prawnuczek. Niech się pani nie denerwuje. Dziecko ma dosyć zakupów. Ja zreszta też. Zrezygnowana Mamusia z nieskrywaną ulgą: Tak, ja też. Wymalowana Blondyna: O tej godzinie bachory to już powinny być w łóżkach! Nobliwa Staruszka: A ****y w pracy! |
Cytat:
|
WINDYKATOR :
http://83.31.128.55/windykator.wav Naprawde dobry || I radio kolor http://83.31.128.55/radiokolor09092003.wav Narazie linki tymczasowe - potem zmienie. |
Idzie sobie Krzysztof Ibisz ulica. Nagle podbiega do niego facet i mówi:
- Panie Krzysztofie jestem Pana największym fanem, czy mogę zrobić Panu Laskę? Na to Krzysio: - Daj mi spokój, nie mam czasu, idź mi stad. - Ale proszę, błagam jak tylko chcesz, daj choć raz Ci zrobię W końcu Krzysio się zgadza, idš w bramę I fan zaczyna cišgnšć. Cięgnie jakiś czas i nie wypuszczajšc fajki z dzioba próbuje cos powiedzieć: - mmmmmm...mmmmmm. Na to Ibisz: - zamknij się i cišgnij!. Po jakimś czasie fan znowu: - mmmmm...mmmmm...mmmmm. W****iony Ibisz pyta: - No co ****a? Gadaj! A facet na to: - mmmmmMamy Cię! |
Nimal, było :fiu: :P
|
:fiu: eh, sory, ale czego tu jeszcze nie bylo... ;p
|
Tu są już chyba wszytskie kawały jakie wymyślili ludzie ;p
Może sami wymyślimy jakieś...oczywiście o tematyce CDRinfo :) |
Powiedzonka komentatorow:
"Tamtym dawnym igrzyskom towarzyszylo wzywanie bogów nadaremno". > - "Jego zycie mialo tragiczny przebieg. Zmarl" > - "Prosze Panstwa, zbliza sie godzina 22. To znak, ze musimy się przeniesc > do programu pierwszego" > - "Zawodniczki startuja w kategorii wiekowej do 58 kg" > - "A teraz nasza flaga. Jak zawsze, czerwien na dole, biel na górze" > - "Potem nasi kolarze wyjechali do Hiszpanii na maly renesans" > - "Turek Mutlu to taki kieszonkowy Herkules" > - "Zawodnik po wyscigu bedzie musial schlodzic swego konia" > - "Dany bedzie wykonywal rzut wolny, ale jeszcze poprawia sobie sprzet" > - "Cwiczy w zwisie, bardzo ladnie obciagniety" z zawodów gimnastycznych > - "Wygrala te walke w taki sam sposób, w jaki przegrala poprzednia" > - "Wybiegnijmy mysla wstecz" > - "Ona tego ciezaru nie podniesie, to byloby nielogiczne" > - "Wiatr wieje w plecy tzn. wieje im w twarz, bo przeciez plyna tylem do > przodu!" > - "Polscy wioslarze sa faworytami do medalu. Przynajmniej do zlotego > medalu" > - "Trzeba bedzie zagrac no nie w ruletke, nie w pokera, ale va banque." > - "Swiderski dzisiaj jest wszedzie. Chyba klonuje sie na boisku" > - "Nie wiem czy jutro bedzie mozliwosc wejscia na tzw. zywo" > - "Longo moglaby byc matka trzech czwartych tego peletonu" > - "Ale Australijka ucieka jak drapiezna barakuda gdzies tam wokól rafy > koralowej." > - "i widzimy na trybunach najwiecej kibiców chinskich. Chinczyków w ogóle > na swiecie jest najwiecej, wiec nic dziwnego prosze panstwa..." ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Pewna firma w USA , chcąc przeprowadzić reorganizację , zatrudnila kolesia -specjaliste od tego typu roboty. Kolo byl zdeterminowany i za punkt honoru postawil sobie wziąć sie za wszystkich opierdalaczy. W trakcie pierwszej rundki po firmie, facio zauważyl gostka który nic nie robiąc podpieral ścianę. W pokoju bylo pelno pracowników, więc bylo na kim zrobić wrażenie i pokazać co to znaczy prawdziwy business!! Podszedl do niego i pyta: -Ile kasy zarabiasz tygodniowo ?? -Trochę zdziwiony i speszony mlody czlowiek odparl : -300$ tygodniowo. A co ??? Kolo - reorganizator siegnal do kieszeni krzycząc : -Masz tu 1200$ za 4 tygodnie pracy i wynooooocha!!! Od razu poczul sie lepiej - pierwsze zwolnienie z pracy ma z glowy!! Rozejrzal sie zadowolony po pokoju i zapytal: -Czy ktos z was może mi powiedziec co ten dupek tu robil???? Na to jeden z pracownikow z lisim uśmiechem na twarzy odparl: -To Byl dostawca z Pizzy Hut... ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Szefowa dzialu personalnego duzej firmy ... zmarla. Przychodzi do > Perlowych > Bram, stuka. Wychodzi sw. Piotr i mowi. > - wiesz niedawno wprowadzilismy nowe rozwiazanie: kazdy kto do nas > przychodzi musi najpierw isc do Piekla na 24 h, potem do Nieba na 24 h i > dopiero wtedy wybiera. Dzis idziesz do Piekla. I tak Szefowa sie znalazla w > Piekle. Patrzy a tam mnostwo znajomych - inne szefowe dzialow > personalnych, > ksiegowi, dyrektorzy, prezesi itd. wszyscy pija szampana, graja w golfa, > tenisa, polo itd. 24 h szybko minely. Niebo. A tam chmurki, harfy, > ptaszki, spiewy. No bardzo milo. 24 h tez szybko minely. Nastepnego dnia > szefowa staje przed sw. Piotrem. > - no i co wybierasz? > Szefowa mowi, ze przykro jej, w Niebie jest fajnie, ale ona jednak woli > Pieklo. Sw Piotr na to > - Niech tak sie stanie. > W Piekle tymczasem szefowa wita ... jakis paskudny diabel, a wszyscy > znajomi wychudzeni i w lachmanach lupia kamienie kilofami. Szefowa > roztrzesiona pyta diabla: > - No ale wczoraj byl szampan, zabawa. To musi byc jaka pomylka, prawda? > - Skad. Wczoraj Cie rekrutowalismy. A dzis do roboty! ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Pani pyta dzieci w szkole, kim chcą zostać w przyszłości. - Prawnikiem - mówi Małgosia - Lekarzem - mówi Zbysio - Harleyowcem - wyrywa się z ostatniej ławki Jasio!!! - A co robi taki Harleyowiec? - pyta Pani - Jak to co?? Jeździ na Harleyu, pije piwo i posuwa panienki.... - Jasiu, ale ty jesteś na to za młody!!! - Ale ja już jestem młodym Harleyowcem - odpowiada Jasio. - A co robi młody Harleyowiec? - Młody Harleyowiec jeździ na rowerze, pije oranżadę i się onanizuje... ---------------------------------------------------------------------------- ---- --------------- Mały Jasio przechodzi obok sypialni rodziców idąc po szklankę wody. Słysząc jęki i stękania zajrzał do rodziców i zastał rodziców uprawiających .Zanim ojciec zdążył zareagować Jasiu zawołał: - O! Ja chcę na konika! Tato mogę Ci wskoczyć na plecy? Ojciec zadowolony, że nie będzie musiał odpowiadać na inne pytania, zgodził się z widząc w tym możliwość dokończenia tego, co zaczął. Synek wskoczył mu na plecy i zaczęła się jazda. Wkrótce mama zaczęła jęczeć i stękać coraz głośniej i szybciej. Jasio woła: - Tato, trzymaj się teraz mocno ! W tym momencie ja i listonosz zawsze przyśpieszamy! ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc: - "Jasiu, o co ci chodzi?" Jasiu odpowiedział: - "Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!" Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Dyrektor powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu. Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?" Jasiu: "9". Dyro: "Ile jest 6 x 6?" Jasiu: "36". I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi. Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział: - "Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy." Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. (i się zaczęło) Pani Magda spytała, "co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa? Jasiu, po chwili "Nogi." Pani Magda: "Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ?" Jasiu: "Kieszenie." Pani Magda: "Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?" Jasiu: "Kokos" Pani Magda: "Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?" Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział. Jasiu: "Guma do żucia" Pani Magda: "Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?" Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy ale zanim zdążył się odezwać... Jasiu: "Podaje dłoń". Pani Magda: "Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem?", dobrze?" Jasiu: "OK". Pani Magda: "Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie". Jasiu: "Namiot" Pani Magda: "Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszą". Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty. Jasiu: "Obrączka ślubna" Pani Magda: "Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze". Jasiu: "Nos" Pani Magda: "Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem". Jasiu: "Strzała" Dyrektor odetchnął z ulgą, "Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!" |
Parę nowych dowcipów:
- Co powinien wiedzieć student? - Wszystko! - Co powinien wiedzieć asystent? - Prawie to wszystko, co student. - A adiunkt? - W jakiej książce jest to, co powinien wiedzieć student. - Docent? - Gdzie jest ta książka. - A co powinien wiedzieć profesor? - Gdzie jest docent... Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi: - Kiełbasa! - Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?! - No przecież mówię, że kiełbasa. - Proszę wyjąć. Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego: - Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali? Egzamin z prawa konstytucyjnego. Po serii rutynowych pytań egzaminujący profesor postanawia sprawdzić tzw. wiedzę ogolną studentki: - Proszę wymienić wszystkich wicemarszałków Sejmu RP. - ... (cisza) - Proszę się zastanowić. - ... - A o wicemarszałku Lepperze pani nie słyszała ?! - ... - Nie mam słów... A może o prezydencie Kwaśniewskim też pani nie słyszała ?! - ... - A skąd pani w ogóle pochodzi, proszę pani ?! - Z Koscierzyny. Profesor wstał zza biurka, podszedł do okna i zamyślił się: - A może rzucić to wszystko w diabły i też pojechać do Kościerzyny ? Przychodzi student na egzamin z historii transportu. - Proszę podać ile wynosiła długość linii kolejowych w Polsce ? Student zdębiał ale pyta: - A w którym roku? - Wie Pan co, jest mi to obojętne... - Rok 1493, zero kilometrów ! Laboratorium z chemii. Studentka do koleżanki: - Co robisz? - Ekstrahuje... - Naprawdę?? Zrób mi dwa! |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 18:14. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.