![]() |
Fraszka na dzis:
Gdy mezowi seks nie sluzy wieczór z Toba mu sie dluzy, sprawdz kochanie czy mu kija nie czyscila inna zmija. Fraszka na jutro: Gdy Twe dziewcze ma ochote tylko w swieta i sobote, trzeba sprawdzic kto jej krocze obsluguje w dni robocze. |
Z życia wzięte :)
Opowiadam kawał w towarzystwie cioci i siostrzyczki:
" Rok 2020, lekcja historii w szkole podstawowej na wschodnich krańcach Polski. Pani zadaje pytanie: - Powiedzcie mi dzieci, co ważnego wydarzyło się w Związku Radzieckim 26 IV 1986. W klasie nikt nie wie oprócz Jasia. - No powiedz Jasiu. - Wybuchła elektrownia atomowa w Czarnobylu. - Bardzo dobrze ? powiedziała pani i pogłaskała Jasia po główce. - A powiedz czy były jakieś skutki uboczne i następstwa tego wybuchu. - Nie proszę pani, żadnych następstw i skutków ubocznych nie było. - Bardzo dobrze - powiedziała pani i pogłaskała Jasie po drugiej główce". Ciocia : hi hi hi. Ja : zadowolony z dowcipu. A siostrzyczka siedzi zamyślona i po pewnym czasie mówi: - Nie rozumiem po jakiej drugiej główce? Zaczerpnąłem powietrza żeby wytłumaczyć dziecku skutki chorób popromiennych i związanych z tym mutacji genetycznych ale ciocia była szybsza: - Jak to Madziu, nie wiesz gdzie chłopczyk ma drugą główkę? Do warsztatu wjeżdża laweta a na niej rozbite Cinquecento - wyraźnie widać, że wpasowało się w drzewo. Z lawety wysiada kierowca i kobieta (kolor włosów raczej jasny. Zaczyna się rozmowa: - Co się stało? - To co widać. Samochód rozbity!! - A Pani nic się nie stało? - Nie. - A co się wydarzyło? - Samochód mi się zepsuł! - Chyba raczej go Pani rozbiła? - Nie, nie. Jechałam do koleżanki kiedy samochód się zepsuł, po prostu stanął. Więc zadzwoniłam do koleżanki. Ona przyjechała swoim fiatem Punto, Nic nieudało się zrobić więc postanowiłyśmy holować samochód do warsztatu. Jakoś sobie poradziłyśmy z tymi wkręcanymi hakami, plastikowymi osłonkami,dziwnymi karabińczykami przy lince holowniczej. No i kiedy hol już był zaczepiony WSIADŁYŚMY OBYDWIE DO FIATA PUNTO i ruszyłyśmy. (właściciel warsztatu z trudem zachowuje powagę) - no i na łuku moje cinquecento nie skręciło tylko wyleciało z zakrętu i uderzyło w drzewo właściciel warsztatu mało nie schodzi z tego świata w spazmatycznym śmiechu... Niedaleko sosnowieckich akademików jest sklep DEL-a, taki co to się jeździ wózkami, kiedyś jak tam byłem na zakupach to była promocja Milki (wiecie, tej krowy) i jako reklamę wystawili naturalnych rozmiarów sztuczną krowę z ogggggromnym dzwonkiem pasterskim, krowa była sztuczna ale dzwon prawdziwy. Podczas gdy ja szukałem zupek w proszku, jakiś facet podszed do krowy i z całej siły zadzwonił w ten dzwon, rozległ się donośny gong, a potem następny, ludzie z zaciekawieniem obracają głowy a gostek na całe gardło: "Módlmy się....!" Koleżanka mi przesłała (...). Fakt z życia kuzyna: Byłem w firmie XXX - producenta lodów. Naprawiałem ksero. Latem czasami częstują nas tam lodami XXX. No więc siedzę tam i grzebie przy maszynie, gdy do biura wpada sekretarka, jak piękna tak głupia, i już na wstępie wali tekstem: - O! Pan od ksero! Może zrobić panu kawy albo herbaty? - Nie, dziękuję bardzo. - A może loda? (szczena mi opadła ) - Nie w godzinach pracy proszę pani. Pół biura (faceci) tarzało się po dywanie. Reszta była purpurowa. A panienka zmyła się piorunem." Jeden z moich klientów przyniósł mi ostatnio jakieś faktury podpisane przez jego pracownika nieczytelnie bardzo. Pytam czyj to jest podpis. A on do mnie: - Nie wiem. Ja się podpisuję swoim ptaszkiem Niedziela. Autobus podmiejski, pełno pseudokibiców. Na mecz Legii jechali do Warszawy. I takaż to rozmowa między nimi sie wywiązała: Kibol 1- Jedziesz w czwartek napierdalać globalistów? Kibol 2- Anty! Kibol 1- Ja ci k.. dam anty jakie anty, jedziesz i tyle! Kibol 2- Antyglobalistów! Kibol 1- Jeden ch.. - to co jedziesz? Kibol 2- Ale za co??? Kibol 1- Jak to k..za co?? za Legię!!! |
Turboni - niektóre rewelacja :spoko: :)
|
widzieliście to?
kibel z silnikiem boeinga :P http://i.timeinc.net/popsci/images/h...use170x231.gif http://i.timeinc.net/popsci/images/h...use485x330.jpg |
Ciekawe czy zasilany paliwem lotniczym czy "gazami" ||
pozdr. |
Cytat:
|
W jakiejś mieścinie odbywa się wiec. Na podium stoi gość w garniturze i wykrzykuje:
- Precz z obłudą! Precz z pedofilią! Precz z... Ktoś z tłumu słuchaczy się wychylił i krzyknął: - Panie! Coś się pan tak tych księży uczepił?! Dziennikarz pyta profesora: - Ile potrzeba czasu, żeby nauczyć się języka chińskiego? - Pięć lat. Dziennikarz pyta docenta: - Ile potrzeba czasu, żeby nauczyć się języka chińskiego? - Trzy lata, ale trzeba się intensywnie uczyć. Dziennikarz pyta studenta: - Ile potrzeba czasu, żeby nauczyć się języka chińskiego? - A kiedy jest egzamin? Młody malarz sprzedaje swój najnowszy obraz anonimowemu nabywcy, mówiąc: - Pewien Japończyk chciał mi za niego dać tysiąc dolarów. - Mogę panu dać najwyżej dwieście. - A bierz pan! Przecież nie można dopuszczać, aby nasze arcydzieła opuszczały Polskę. Idzie zajączek parkiem i zachciało mu się kupki, więc przykucnął w jednej z bocznych alejek. Nagle widzi idących w jego stronę policjantów. Bierze swoją kopkę w łapkę i niesie przed sobą. Policjanci zatrzymują zajączka i pytają: - Zajączku, co masz w łapkach? - Nie powiem! - Powiedz, bo się pogniewamy. - No dobrze. Mam motylka. - To go pokaż. - Nie pokażę! - Pokaż, bo się pogniewamy. Zajączek widząc, że sytuacja jest niewesoła machnął rękoma do góry, mówiąc: - Ooo! Odleciał! ...Po czym opuszcza ręce i mówi zdziwiony: - Ojej, ale kopkę mi zrobił! Zagadka - Co to znaczy, gdy ktoś znajdzie cztery podkowy? - To znaczy, ze gdzieś koń biega na bosaka. Na lekcji historii nauczycielka pyta: - Jasiu, powiedz nam jak zginął car Aleksander II? - To była bomba. - Świetnie. Powiedz nam, jak do tego doszło? - Ona wybuchła! http://www.killsometime.com/humor/hu...r=Tech-Support |
http://www.killsometime.com/humor/hu...humor=StickWar :spoko:
----- EDIT I jeszcze to: http://www.killsometime.com/humor/hu...mor=StickFight Jakby ktoś miał jeszcze tego typu to dajcie linki :) |
|
>> -Kobieta u sexuologa
>> -Co mam robić panie doktorze m***177;ż mnie nie zaspokaja? >> -Proszę pani,ja mogę cos pani przepisać,ale może znalazłaby pani sobie >kochanka. W sumie m***177;ż nie musi o niczym wiedzieć >> -Mam panie doktorze,też nie wystarcza >> -Droga pani, a gdzie jest powiedziane,że to ma być jeden -Mam ich >> dziesięciu i wci***177;ż to za mało -DOBRZE, przepiszę pani jakie***182; hormony i >> za dwa tygodnie przyjdzie >pani;do >kontroli >> Kobieta wraca do domu kładzie receptę przed mężem: >> -Widzisz, żadna ****a,tylko chora jestem! |
A ja z tamtej strony polecam to:
http://www.killsometime.com/humor/humor.asp?humor=Heman Oraz dla szukających dziury w całym to: http://www.killsometime.com/humor/hu...rway-To-Heaven |
:samozapl:
look here |
Dzisiaj znalazłem..
Ulubiona szczekaczka.. rozmowa na antenie RM: - Jak to jest, ojcze? Znajoma chodziła ppo domach i zbierała pieniądze na Radio Maryja i wpadła do piwnicy głową w dół i teraz ma wstrząs mózgu i cała poraniona jest... - Może źle zbierała... ¤ ¤ ¤ rozmowa na antenie RM: - Tu Radio Maryja, katolicki głos w twoiim domu. Słuchamy, kto się do nas dodzwonił? - Tu... tu... Włodź...dź... dzi... mieeeerz z No... oooo... weg...g...g... Sącz...cz...cza... - O widzę, że z Panem sobie nie porozmawwiamy... ¤ ¤ ¤ rozmowa na antenie RM: - Jestem ogromnie zbulserwowany tym, co się dzieje... - My też, panie Janie, ale mówi się zbullwersowany... - No właśnie... jestem zbulserwowany...< ¤ ¤ ¤ modlitwy na antenie RM: - Słuchamy, Radio Maryja... w czyjej inttencji modlitwa? - Ja bym chciała się pomodlić za wszystkkich oszustów, kłamców i złodziei... no i za ojca dyrektora oczywiście. ¤ ¤ ¤ telefon do RM: - Człowiek, który nie modli się i nie słucha Radia Maryja, jest jak to bydlę. ¤ ¤ ¤ o. Rydzyk: - Patrzę... leży na ziemi nieprzytomna staruszka. Podchodzę i pytam ją, co się stało? A ona: - A co to pana obchodzi? ¤ ¤ ¤ rozmowy na antenie RM: - Jest u nas dzisiaj w rozgłośni Marcin.. Skąd przyjechałeś? - Z Bydgoszczy. - A ile się jedzie z Bydgoszczy do Torunnia? - Półtorej godziny. - Jesteś bardzo dzielny, Marcinie. ¤ ¤ ¤ słuchaczka: - Pojechałam na pielgrzymkę na Węgry i widziałam, że księża, co byli z nami, kupowali w dużych ilościach winiaki... o. Jacek: - Mówi pani nie na temat dzisiejszej katechezy. ¤ ¤ ¤ o. Rydzyk: - Rozmawiam kiedyś z taką dziewczyną. Niby sukienka do ziemi... dobrze, ale patrzę, a tu taki dekolt... rozpruty niemal do pępka. Biedne dziecko... myślę sobie... potem dziwisz się, że mężczyźni patrzą na ciebie jak na zwierzę. Kochani, trzeba siać, siać i zbierać ziarno. Jakoś dzisiaj nie kontaktuję tak... dobrze. ¤ ¤ ¤ o. Rydzyk: - Byłem kiedyś w Niemczech i patrzyłem na ich młodzież. I myślałem sobie... kiedyś to tu była wspaniała młodzież. A dziś w Polsce patrzę, a tu całują się na przystanku. I nie zwrócisz uwagi... bo jak zwrócisz, to by człowieka zabili. ¤ ¤ ¤ ekspert na antenie RM: - Weźmy słowo "komputer". Wszystkie litery w tym słowie przyporządkujmy kolejnym liczbom w alfabecie, potem dodajmy je do siebie i pomnóżmy przez 6. Co otrzymamy? Otrzymamy 666. A więc i komputer i Internet to narzędzia diabła. ¤ ¤ ¤ Kochani, trzeba siać, siać, siać. A jak się już posieje, to niech inni nie ukradną nam zbiorów. Siać, siać. Alleluja i do przodu. ¤ ¤ ¤ Telefon do RM: - Od trzech miesięcy słucham wyłącznie Radia Maryja. Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem. ¤ ¤ ¤ Sluchacz: Polaków to powinno się rozróżniać po nazwiskach. Np. Płotka, Kąkol, Krawiec, Hebel, od razu widać, ze to prawdziwi polacy z dziada pradziada... o. Jacek: - Tak, ma pan rację... Tylko z tym Heblem to ja bym dyskutowa... ¤ ¤ ¤ Ekspert RM: - Muzyka techno w takim samym, a może nawet większym stopniu co narkotyki, uzależnia. Wywołuje bowiem w organizmie podobne reakcje chemiczne. Prowadzi też do rozwiązłości seksualnej. ¤ ¤ ¤ o. Rydzyk: - Każdy liberał jest durniem, a każdy duren - liberałem. ¤ ¤ ¤ Słuchaczka: - Pół emerytury będę oddawać dla mojego ukochanego Radia Maryja. o. Jerzy: - To pięknie. A ile ma pani tej emerytury? ¤ ¤ ¤ o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: - Podchodzi do mnie taka mała dziewczynkka... no może miała z dziesięć lat i opowiada, że na początku wakacji przyszli do niej do domu koledzy i koleżanki i zaproponowali: założymy bandę. I założyli... podwórkowe kółko różańcowe. Takie wspaniałe dziecko... ¤ ¤ ¤ telefon do RM: - Od kilku lat postanowiłam walczyć z tymi wstrętnymi wulgaryzmami w języku polskim. Na przykład idę przez park i słyszę, jak młodzi ludzie - tacy po trzynaście, czternaście lat - co drugie słowo tylko [ciach!] i [ciach!]. No to podchodzę do nich i mówię: "Ja wam, [ciach!] jedni, zaraz nogi z [gluteus maximus] powyrywam". I wie ksiądz, że to skutkuje... ¤ ¤ ¤ o. Rydzyk. - Jest takie przysłowie: "Jedno jablko zjedz dziennie, a lekarz będzie z daleka od ciebie". Żydzi to jabłko zamienili na czosnek i teraz wszyscy porzadni ludzie są z daleka od nich. ¤ ¤ ¤ Słuchaczka: - Skąd się w Polsce bierze ten antysemityzm? Ja jestem właśnie takiego pochodzenia... o. Jacek: - Współczujemy pani wszyscy... ¤ ¤ ¤ transmisja mszy z udziałem ojca Rydzyka: - Ile tu dzieci koło mnie! A tu taka małła dziewczynka... Ile masz lat? No co, nie umiesz mówić? Ile masz lat? Nie powiesz księdzu? No, ile masz lat? Głupie jakieś to dziecko, czy co? ¤ ¤ ¤ Słuchacz: - Jak się do was dzwoni, to trzeba pochwalić Maryję, zAWSze dziewicę, prawda? o. Jerzy: - Tak jest przyjęte. Słuchacz: - Ale to przecież było dwa tysiące lat temu, to skąd wiadomo, że ona nadal jest dziewicą? o. Jerzy: - No... pan sobie musiał dziś nieźle golnąć... ¤ ¤ ¤ Słuchacz: - Jedziemy właśnie z pielrzymką rowerową dookola Polski, a na koniec do Częstochowy i co pięć kilometrów stajemy i odmawiamy różaniec. o. Rydzyk: - To pięknie, tylko czy w ten sposób dojedziecie do Częstochowy w tym roku? ¤ ¤ ¤ Słuchacz: - Postanowiłem w następnych wyborach głosować na Platformę Obywatelską. o. Rydzyk: - No to pan cierpi na schizofrenię. Trzeba się przebadać, a ja pana na razie wyłączam. ¤ ¤ ¤ o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: - Ludzie pokazują palcami, jakim ja samoochodem jeżdżę. Że mercedesem klasy S. A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Głupoty takie gadają... mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja? ¤ ¤ ¤ Słuchaczka: - Ja już z nerwów to nie mogę słuchać tych glupot, które wy wygadujecie. Gdybym miała jakąś spluwę, to bym wam wszystkim w łeb wypaliła. o. Rydzyk.: - No i widziecie państwo to komunistyczne miłosierdzie, które czasem do nas telefonuje, te esbeckie metody "w łeb bym wam wypaliła". Ech... sam czasem żałuje, że nie mam - jak to ta pani powiedziała? - że nie mam spluwy! Trzeba siać... ¤ ¤ ¤ Słuchacz: - Ja już pięć godzin do was dzwonię i dopiero teraz się dodzwoniłem. Chciałbym zaprotestować przeciwko temu, że wy tak bez przerwy na tych Żydów nadajecie... o. Rydzyk: - No to niech pan sobie następne pięć godzin jeszcze do nas podzwoni. ¤ ¤ ¤ o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: - W Koszalinie podszedł do mnie jeden taaki i prosi o pięćdziesiąt groszy, a ja musiałem nos zatykać i uciekać... taki był niemyty. Dlaczego oni się nie myją? Kochani, trzeba myć i siać, siać, siać... bo tylko jak będziemy siać, to zgasimy płomien nienawiści. ¤ ¤ ¤ Słuchaczka: - Ja mieszkam w Żarach i poszłam zobaczyć ten Przystanek tego Owsiaka. To jest, proszę ojca, diabelstwo... mówię ojcu: diabelstwo. Tam piwo leje się strumieniami i wszyscy ze wszystkimi się... no nie wiem, jak to powiedzieć, żeby ojca nie obrazić... no, ******ą się. o. Jacek: - No, teraz to dopiero pani obraziła i mnie, i Pana Boga. Trzeba było powiedzieć: uprawiają deprawację. ¤ ¤ ¤ fragmenty bezpośredniej relacji z Przystanku Woodstock: Jest nas tu na Przystanku Jezus bardzo dużo... bardzo dużo katolickiej, pięknej, wspaniałej młodzieży. Rozglądam się i widzę coś około pięćset osób. A dookoła tłum... ze dwieście tysięcy młodych ludzi w rękach Szatana. Widziałem dziewczyny, nagie dziewczyny z kartkami: "Oddam się za pięć złotych". Mój Boże... Jak one siebie cenią... za pięć złotych... To jest chyba jakaś gorsza kategoria ludzi. Tu są tysiące smutnej, bardzo smutnej młodzieży. I oni wszyscy się śmieją. ¤ ¤ ¤ Ekspert RM: - Miłość do Boga można wyrażać w rozmaity sposób. Na przykład można postanowić sobie: dziś nie nażrę się czekolady jak świnia. ¤ ¤ ¤ Słuchaczka: - Ja się tego nie wstydzę. Mam siedemdziesiąt lat i wszystkim mówię, że jestem dzieckiem Radia Maryja i ojca Rydzyka. o. Jacek: - No, wie pani... To ostatnie stwierdzenie może być ryzykowne... ¤ ¤ ¤ o. Jerzy: - Ekonomia to jest takie coś: mam w domu odkurzacz i muszę się zastanowić, czy odkurzyć codziennie, czy też sprzedać ten odkurzacz i za te pieniżdze wynajać sobie firmę, która będzie mi odkurzała. Słuchacz: - Wie ksiądz co? Ja myslałem, że my rozmawiamy poważnie, a ksiądz tu jakieś brednie opowiada. A ten odkurzacz to niech ksiadz sobie w dupę wsadzi. Szczęść Boże! ¤ ¤ ¤ o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: - Jest taka gazeta "Fakty i Mity" i wszyyscy tam pracujący przedtem pracowali w depratamencie czwartym UB. A ten ksiadz, ktory porzucił kapłaństwo... Ja się modlę za niego i to nic nie daje, bo jest coraz bardziej jakiś pokaleczony. Na niego to już nawet sierpa i młota szkoda używać... Z innej beczki.. Cześć John, podobno masz nowy aparat słuchowy. - Tak, kosztował ponad 4 tysiace dolców, ale było warto, jest swietny. - Fajnie, a jak tam rodzina? - Dwadziescia po pierwszej Są 4 rodzaje seksu: więzienny, studencki, przedszkolny i filozoficzny. Więzienny: Jest gdzie, ale nie ma z kim, Studencki: Jest z kim, ale nie ma gdzie. Przedszkolny: Jest gdzie, jest z kim, ale nie ma czym. Filozoficzny: Jest gdzie, jest z kim, ale czy jest sens...? Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy, przebiera w nich, dobiera rozmiary i po kolei wymienia różne smaki: - Poproszę truskawkową, bananową, o i malinową też poproszę... Na co stojąca za nim 80-letnia babcia: - Panie Będziesz się pan p i e r ........ czy kompot gotował Jasio przybiega do mamy i mówi: - Mamo, mamo, widziałem jak tatuś robił coś z pokojówką. - Tak, a co takiego? - Najpierw ją całował, a potem dotykał... Potem poszli do gabinetu, rozebrał ją i wsadził... - Dobrze, synku, w niedzielę, podczas kolacji opowiesz to, żeby wszyscy wiedzieli. Nadeszła niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi żeby zaczął mówić. Jasio: - No więc tatuś całował i dotykał pokojówkę, później zabrał ją do gabinetu, rozebrał i wsadził... Wsadził... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi Koleś budzi się rano na wielkim kacu. Pamięta tylko, że poprzedniego dnia byla impreza u szefa. Woła żonę: - Kochanie, co sie wczoraj stalo? - Jak zwykle schlałeś się i wygłupiłeś przed szefem. - Olać szefa... - Właśnie to zrobiłeś na imprezie, więc wyrzucił cię z pracy. - ******yć go... - To ja zrobiłam pół godziny później, więc odzyskałeś posadę... Żona do męża: - Kochanie, powiedz mi cos słodkiego... - Nie teraz, jestem zajęty. - Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego... - Naprawdę, teraz nie mam czasu. - Ale kochanie, chociaż jedno slówko... - "Miód" do ****y nedzy i od******* się! Młoda ortodoksyjna para Żydow przygotowuje się do ślubu. Poszli do rabina, aby zadać mu pare pytań. - Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie mogą ze sobą tańczyc? - Tak to prawda - odpowiada Rabin - Z powodów moralności kobieta i mężczyzna mogą tańczyc tylko osobno. - Nawet, jeśli są małżeństwem? - Tak. - A co z seksem? - Będziecie małżeństwem, więc nie ma żadnego problemu. - A możemy próbowac różnych pozycji? - Oczywiście. - Kobieta może być na górze? - Jak najbardziej. - Możemy to robić na pieska? - Jeśli lubicie. - A na stojąco? - Na stojąco kategorycznie nie! - Ale Rabbi, czemu na stojąco nie? - Bo to może skończyc sie tańcem! Putin wizytuje pierwszą klasę szkoły podstawowej. Przywitał się, przedstawił i przeszedł po klasie głaszcząc głowki dzieci. - Drogie dzieci - zagaił prezydent - powiedzcie mi, co oznacza dla was słowo "tragedia"? Prymusek Aloszka wyrwał się pierwszy i sepleni: - To znacy, że jak mojego kolege psejedzie auto to jest tragedia, pse pana! - Nie nie... chłopczyku, to tylko zwykły wypadek. Kto jeszcze coś powie? Wstała Tatianka i mówi: - Tragedia to będzie wtedy, jak autobus wypełniony dziećmi spadnie ze skały! - No niby tak, ale niezupełnie, bo wtedy to będzie tylko wielka strata dla narodu, ale jeszcze nie tragedia. No proszę mówcie dalej, dzieci! W klasie zapadła przedłużająca się cisza, wreszcie podnosi się Stiopa i cichutkim, drżącym głosikiem wygłasza: - Ja myślę... że tragedia to będzie wtedy, kiedy w auto prezydenta Czeczeńcy przy*******ą z granatnika... - Ooo właśnie! Brawo chłopczyku! A dlaczego uważasz, że to będzie tragedia? - Bo nie ma innego wyjścia, na pewno nie będzie to ani wypadek, ani wielka strata dla narodu.. |
|
Cytat:
nooooooooooooo... glodna babcia byla || |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 06:05. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.