![]() |
||
Nagrywarki |
Pliki |
Dyski twarde |
Recenzje |
Księgarnia |
Biosy |
Artykuły |
Nagrywanie od A do Z |
Słownik |
FAQ
|
||
|
Off topic Forum poświęcone wszelkim innym tematom. |
![]() |
|
Opcje związane z dyskusją | Tryby wyświetlania |
![]() |
#136 |
XV1100
![]() Data rejestracji: 19.02.2002
Posty: 33,356
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
katar to może każdy we własnym zakresie
i to unia przewidziała ![]() a w temacie żarówek - politycznie http://wiadomosci.onet.pl/2065472,11...ieja,item.html ![]() Ostatnio zmieniany przez grzeniu : 23.10.2009 o godz. 21:33 |
![]() |
![]() |
#ads | |
CDRinfo.pl
Reklamowiec
Data rejestracji: 29.12.2008
Lokalizacja: Sieć globalna
Wiek: 31
Posty: 1227
|
|
![]() |
![]() |
#137 |
Obyś nadepnął na LEGO!
Zlotowicz
Data rejestracji: 30.11.2004
Posty: 38,993
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
E tam, będzie jasno, ale podle, świetlówki zdominowały wszelkie publiczne miejsca, i słusznie, zdominowały domy, to kwestia gustu gdzie to sobie zapodamy, ale zabranianie mi używania energochłonnej żarówki w kiblu, w którym sram 3 minuty, praktycznie tyle, co potrzebuje świetlówka do pełnego rozjarzenia się, to brak rozumu, zwany inaczej...
|
![]() |
![]() |
![]() |
#138 |
Թ
Data rejestracji: 14.02.2003
Posty: 3,066
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
W wielu polskich miastach i miasteczkach stoją po dziś dzień przedwojenne, często XIX-wieczne budynki pełniące niegdyś funkcję gazowni i zbiorników gazu. Np. w Warszawie stoi coś takiego niedaleko Dworca Zachodniego. W tych lokalnych gazowniach gaz był produkowany, w procesie gazyfikacji węgla (i może w innych procesach, nie wiem). To właśnie z tych gazowni zasilane były latarnie uliczne, na pewno w Krakowie, Toruniu, Warszawie, Wrocławiu i w kilkudziesięciu miejscowościach.
Czytałem, że istnieją nowsze technologie gazyfikacji węgla, są nawet jakieś polskie patenty, są jakieś badania. Podobno byłoby u nas wskazane rozwijanie takiego modelu lokalnej produkcji gazu z węgla i biomasy. Nie znam się, nie wiem - ale nie wygląda to głupio. |
![]() |
![]() |
![]() |
#139 |
Obyś nadepnął na LEGO!
Zlotowicz
Data rejestracji: 30.11.2004
Posty: 38,993
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Na pewno gaz do oświetlania nie byłby dobrą technologią, bo sprawność lampy gazowej, to głównie ciepło... może czegoś nie wiem?
Nie ma co rozlewać dziewiętnastowiecznych łez nad gazowniami z tych czasów - nie było innej możliwości, nie było gazociągów zasilanych gazem ziemnym, nie było linii energetycznych, no nie było po pierwsze elektrowni. A najważniejsze jest to, że nie będziemy mogli wykorzystać naszego węgla, którego mamy jeszcze naprawdę sporo, bo lewaccy szwindel ekobiznesmeni wmówią całej planecie, że ma im PŁACIĆ, IM, za to, że jeszcze nie ma lepszych technologii na pozyskanie energii, bo NIE MA. Energia z elektrowni atomowych (które u nas są na razie mrzonką kosztuje podobnie, a odpady trzeba kosztownie zakopywać w nieczynnych kopalniach, a ocieplanie się klimatu nie zwolni nawet na sekundę. Cwana banda bydlaków, strasząc nas katastrofą, rzekomo spowodowaną emisją CO2 chce nas udupić na całe pokolenia i żyć rządząc przez pokolenia. Już to nie pierwszy raz w historii. Zawsze się to źle kończyło dla takich uzurpatorów. Tym razem jest oczywiście inaczej, bo rozprzestrzenione na cały świat. A większość bezmyślnie szczęśliwa! ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#140 |
Komandor
Data rejestracji: 29.07.2002
Lokalizacja: Oława
Posty: 6,348
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
popieram... ale to się wkrótce skończy jak niezadowolony naród wyjdzie na ulice i powywiesza tu i ówdzie odpowiednich bydlaków na latarniach... koło historii się toczy...
__________________
---------- pozdrawiam |
![]() |
![]() |
![]() |
#142 |
Obyś nadepnął na LEGO!
Zlotowicz
Data rejestracji: 30.11.2004
Posty: 38,993
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Chyba realiści. Zresztą jak to zwał, tak zwał, ale w całej historii jakąś rządzącą bandę przegania inna, która potem rządzi, są w tym wszystkim małe przebłyski nadziei dla maluczkich, tak małe jak chwilowy skwierczący ogień mokrego knota świecy, ale może dla takiego widowiska warto żyć? Nawet w ułudzie, że coś to da? Bo życie w krainie krowich mord podążających za stadem nie jest ładne, nawet jak sobie wmówimy, że takie spokojne, unormowane i pełne miłości. Na dój, na rzeź. Taki cel.
Idę spać. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#143 | |
Guru
Data rejestracji: 27.01.2005
Lokalizacja: Poznań
Posty: 2,210
![]() |
Cytat:
Niestety - mi też bardzo się nie podoba zmuszanie ludzi do przechodzenia na świetlówki - kilka osób już wiele o ich wadach napisało - wbrew pozorom to jest nadal ŚWIETLÓWKA a nie żarówka i ma negatywny wpływ na oczy - wiem, wiem zaraz niektórzy zaczną negować - ale np. @andrzejj9 i @Ormianin też o tym pisali - ja co prawda nie mam takich odczuć i nawet zwykła świetlówka mi nie przeszkadza - ale niektórzy mogą mieć. Kolejna sprawa - ich teoretyczna trwałość - z tym dziś bywa bardzo różnie - owszem w miejscach gdzie oświetlenie włącza się na dłuższy okres czasu to ma to sens - ale co z łazienkami, ubikacją czy nawet zwykłą kuchnią - nie mówiąc już o klatkach schodowych - ciekaw jestem co zrobią spółdzielnie mieszkaniowe - zapas żarówek na 10 lat czy może zaczną montować świetlówki ... i wymieniać je co kilka miesięcy ... a kto za to zapłaci ? Zgadzam się też z kolegą, który napisał, że nie są słuszne "odpowiedniki" podawane na opakowaniach - przykład w pokoju w lampie mieliśmy żarówkę 75 W - po zamontowaniu odpowiednika świetlówki - ciemniej ! - zamontowaliśmy świetlówkę odpowiednik żarówki 100 W - porównywalne oświetlenie - ale nadal jakoś tak "dziwnie" ![]() Nie wspomnę już o takich problemach jak rozjaśnianie się świetlówek - teraz mamy inną w łazience, ale jak mieliśmy pierwszą - to ta zanim się rozpaliła na 100 % to kończyło się myć ręce ... I ta niby ekologia ... tylko, że szkodliwość odpadu w postaci żarówki a szkodliwość zużytej świetlówki .... bez porównania - tak samo jak w kwestii wyprodukowania .... Aha - i mnie jeszcze jedna sprawa śmieszy - chyba ktoś coś już o tym pisał - UE i zwolennicy świetlówek przekonują, że tradycyjne żarówki tak często trzeba było wymieniać - cóż - owszem może tam gdzie żarówka się świeciła 6-8-10 godzin to i tak - ale u nas w mieszkaniu to są żarówki, które wkręcane były ładnych kilka lat temu ... niektóre może i 10 .... i nadal świecą i poświecą może i kolejne 10 ... a nie trzeba było w nie "inwestować" jak w świetlówki ... |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#145 |
Komandor
Data rejestracji: 29.07.2002
Lokalizacja: Oława
Posty: 6,348
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Mój pierwszy eketroniczny to był jakoś rok 1983 albo 1984, był to zegarek 4 przyciskowy z 7 melodyjkami, stoperem, datownikiem, budzikiem i czymś tam jeszcze, nie pamiętam firmy ale być może jedna z chińszczyzn ówczesnych sprzedawanych w RFNie... szpan na całego wówczas w PRLu... zepsuł mi się po 4 latach, chromowany połysk całkiem "złuszczył się" z obudowy po roku mimo to nadal paradowałem z nim do szkoły wzbudzając respekt kolegów, potem wylądował w koszu, bo dostałem w 1988 casio w prezencie z cyfrową tarczą... jeszcze większy szpan wtedy...
__________________
---------- pozdrawiam |
![]() |
![]() |
![]() |
#146 |
Jukebox Hero
Data rejestracji: 17.09.2004
Lokalizacja: Back for the Attack
Posty: 10,800
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Pamiętam zegarki Kessel i Montana
![]() W 1992 dostałem taki z kalkulatorem ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#147 |
Guru
Data rejestracji: 01.08.2007
Posty: 3,562
![]() ![]() ![]() ![]() |
Mój pierwszy zegarek elektroniczny był zegarkiem diodowym. Przysłany w paczce z Kanady na początku lat 80-tych. Żeby zobaczyć godzinę trzeba było, niestety, wcisnąć przycisk. Wtedy zapalały się czerwone diodki. Jakoś tak po dwóch latach odmówił posłuszeństwa - część diodek nie paliła się. Co ciekawe, po zdjęciu dekla koperty, wewnątrz był maleńki trymer, przy pomocy którego można było wyregulować dokładność "chodu" zegarka. Pamiętam, że udało mi się tak go wyregulować, że pokazywał czas co do sekundy. Niestety obecne elektroniki nie mają tej możliwości a dokładność "chodu" zegarka zależy od kryształu kwarcu. Gdzieś czytałem, że im dokładniej jest on oszlifowany, tym dokładniej chodzi zegarek. Najczęściej zegarki spieszą się. Ale są i takie, które się spóźniają. Kuzyn kupił jakąś taniochę na bazarze, to w ciągu miesiąca zegarek spóźnia się ok. 3 minut
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#148 |
XV1100
![]() Data rejestracji: 19.02.2002
Posty: 33,356
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Miałem też taki wyświetlany diodami. W środku dwie baterie miał, starczały na ok pół roku. Teraz te baterie to groszowa sprawa u każdego zegarmistrza, ale wtedy nie do zdobycia były - poza Pewexem, gdzie kosztowały po 2,5$
![]() Trymerek też miał, też go dopracowałem sam ![]() Sprawdzić czas, na tym zegarku, w kinie - niezapomniane ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#149 |
Komandor
Data rejestracji: 29.07.2002
Lokalizacja: Oława
Posty: 6,348
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Jakoś tak w połowie lat osiemdziesiątych to już każdy (dzieciak) miał elektroniczny zegarek z melodyjkami, były specjalistyczne firmy co ten shit sprowadzały z RFNu i sprzedawały sporo drożnej w niektórych butikach... pamiętam jak każde dziecko dostawało taki zegarek na komunię... mało kto pamieta że w tym czasie znacznie taniej u "jubilera" można było dostać trwałe rosyjskie zegarki analogowe na prawdziwych kamieniach mierzące bardziej dokładnie czas, które dziś są bardziej poszukiwane przez kolekcjonerów...
Jeśli mam za czymś żałować z lat PRLu to za tamtejszymi księgarniami, wtedy książki były bardzo ale to bardzo tanie i wybór szczególnie z gatunku książek naukowych, beletrystyki oraz S-F był naprawdę spory, często spotykało się książki przecenione, ich wartość przy inflacji była taka ze książka kosztowała tyle co włoski lód kręcony z automatu albo kijowa oranżada z PSSu... poza tym podobnie można było nabyć mnóstwo płyt analogowych z muzyką poważną, muzyką folkową i ludową za grosze... (płyty te nie miały specjalnego zainteresowania wtedy)... dziś płyta CD z podobną tematyką kosztuje krocie, lub jest trudno uchwytna, ludzie interesują się głównie muzyka rozrywkową wiec to się mało sprzedaje... żałuje że więcej tego nie kupiłem w tym czasie...
__________________
---------- pozdrawiam |
![]() |
![]() |
![]() |
#150 | |
PODWÓJNY DZIADEK
Zlotowicz
Data rejestracji: 26.06.2004
Lokalizacja: Łódź
Posty: 6,457
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Cytat:
![]() ![]()
__________________
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|