Fstawać gieje.
:czas: czas na :kawa:

:kawa:

przymierzam się do drugiej :kawa:

Druga :kawa: bez przymierzania. Pasuje. :spoko:

W tym roku pasieka przez ponad 70 (!) lat (wielokrotnie przewożona, ona widziała Białowieżę, Gołdap, kilka miejsc Lubelszczyzny) prowadzona przez mojego dziadka doczekała się nowego właściciela i nie jestem nim ja. Niestety w tych okolicach wiele pasiek dotknęła jedna z chorób pszczelich, w tym tą (ukłony dla sąsiada, który natargał z zakażonych pasiek oddawanych za darmo uli), co ją przetrzebiło, ponadto odległość powodowała, że pszczelarstwo byłoby w moim wypadku bardzo drogim hobby (w pasiece trzeba być najbidniej co trzeci dzień, a zdecydowanie najlepiej rano i wieczorem). Żałuję, bo czego jak czego ale pszczół nam potrzeba, a i miód lubię...

Patrząc na rynek obawiam się (i przez to tym bardziej żałuję :D), że miód będzie nadal drożał.

Grzeniu! Słyszysz? Miód!

No słyszę, słyszę. Nie jestem jakimś smakoszem miodowym, używam leczniczo jak zauważam, że coś zaczyna mnie brać. Wtedy idzie sporo. Warunek, żeby się nie spóźnić, bo potem to ani kadzidło nie pomoże... i działa.
A pszczółki też fajne, choć bliżej mi było do trzmieli, które miewałem - i nie, nie dla miodu. Miło popatrzeć jakie to robotne, w żadnym razie złośliwe czy niebezpieczne, wystarczy uszanować ich miejsce w ekosystemie. I mało kto zdaje sobie sprawę, jakie potrzebne.
Dzięki takim jak ja populacja trzmieli w naszym kraju odrodziła się, bo już ich brakowało. No i fajnie.

A żeby było na temat, to :piwko2:

Oczywiście, że są potrzebne (zarówno pszczoły jak i inne owady zapylające typu trzmiele właśnie). Nie dziwi mnie co prawda, że nie wiedzą o tym przeciętni ludzie, nie każdy musi wiedzieć wszystko o wszystkim, ale zaskakuje, że tak samo miewają rolnicy. No i potem wychodzą kwiatki z opryskiwaniem nomen omen kwiatków w środku dnia, kiedy w najlepsze pracują sobie na nich owady...

Swoją drogą pszczoły to naprawdę zdumiewające stworzenia, złożoność i jednocześnie sprawność ich, jak byśmy to dziś powiedzieli, struktury korporacyjnej jest naprawdę niesamowita :)

No nic, pora odpsyknąć :piwo:

No słusznie :taktak:
:piwo:

:kawa:

przyjdź do pracy w okresie międzyświątecznym mówili...
będą luzy ... mówili :sciana:

:kawa:

Po dwóch dniach ciągłego ustawicznego nieprzerwanego nasączania się ankoholem, stwierdziłem wczoraj rano, że pomimo zakończenia procederu wczesnym popołudniem dnia poprzedniego, to nie jestem pewny, że nie posiadam magicznych 0,2 promila z samego rana, więc pojechałem do roboty autobusem i Boltem, raptem 3 dychy, a zero ryzyka. :D

Ale dzisiaj nasączam się colą z tym łotrem z Ameryki, a do tego piję Krupnik z sokiem jabłkowym i lodem. Były po 2 takie dryny, więc czas na piwo. toast2

No fucktycznie czas na piwo :taktak:
:kolejka:

:piwko2: ot tak sobie. :)

A to tak też wolno? :wow:
No to ja też :piwko2: