drugi dzień rowerami do pracy - jeszcze dajemy radę :P

To ile do tej pracy masz, 30 kilometrów?

tam i nazad ;)

Nareszcie umylem Edwarda i zmierzylem spalanie. Wychodzi 12,5 l / 100 km. Nie jest zle, myslalem ze bedzie gorzej! :spoko:

https://forum.cdrinfo.pl/attachments...o-img_5181.jpg

No panie, ładne cacko :spoko: Jaki silnik/moc? :)

Dzieki ;). GS 2.4 l / 162 KM kiedy wyjezdzal z japonskiej fabryki kosiarek 10 lat temu ;).

No to przyjemnie :spoko: U mnie też podobna moc :P Fajnie się takimi benzyniakami jeździ :) Bezawaryjności :spoko:

ladniusi
gratulacje! ciesze sie Twoim szczesciem :)

Jak dla mnie za dużo pali...ale może M@x tak jeździ, że tyle pali. To jest łatwe do osiągnięcia :D

grzeniu, jego zakres to 8-15, wiec jestem gdzies w polowie stawki. Gdzie mi sie nie spieszy tam prawym pasem emerycko, a gdzie mozna to do podlogi.

Plus jest taki, ze na lewym pasie wszyscy zjezdzaja z drogi, wiec na ogol i tak na miejscu jestem szybciej niz chcialem.

Poza tym i tak jest oszczednie, bo w gre wchodzily jeszcze 350Z, Impreza WRX STI, Jaguar X-Type i... Mustang ;).

No każdy jeździ po swojemu i każdy ma swój wynik.
Piszę, że dużo pali bo mnie mój 2l 150 KM pali 8 praktycznie wszędzie...w trasie przekracza 8 powyżej 150 km/h, ale to rzadko się u nas udaje. Po mieście nie poszalejesz - i też wychodzi te 8 (o ile jedziesz a nie stoisz w korkach). A w ogóle nie mam zwyczaju jeździć po emerycku.

Mitsu zawsze duzo palily

Silnik 2.4 ma swoje prawa. Te 165 KM z tej pojemności to nie jest dużo, a palił będzie wyraźnie więcej od podobnego 2l - nie tylko Mitsu.
Swojemu życzyłbym żeby był trochę żwawszy - w zakresie do tych 130-140, bo później jest spoko. Oczywiście wiem, że to musi być kosztem spalania. Od dawien dawna akceptowalną granicą dla mnie jest dycha, co mi zostało po dziadku 125p (świeć panie nad jego budą) :D

Jeżdżę też busem który chla dychę, choć producent pisze że ma palić 6-8 max :rotfl:
No ale nim też nie jeżdżę 90/h... a, i też dychę żre wszędzie :sciana:

To tyle co mój 40% cięższy czołg z silnikiem 3.3 ;) Ale z drugiej strony - moc mają podobną, a mnie się zwykle zanadto nie spieszy; a jak się spieszy to lekko 16 wciągnie. W związku z tym wynik wcale nie jest zły :)

Pisałeś tylko o X-Typie wcześniej - jakbym wiedział, że rozważasz również Imprezę, serdecznie bym polecał :taktak: 350Z też jest zresztą świetny, choć ma kilka wad. W Mustangu nawet nie siedziałem, nie chciałbym jednak mieć takiego auta - po pierwsze z uwagi na spalanie, następnie ze względu na prowadzenie - zbyt łatwo zaparkować nim na poboczu w miejscu drzewa. Poza tym amerykańska klasyka, bo przy tym wszystkim jest piękniejszy niż pozostałe omawiane (oczywiście najbardziej modele z lat 60 i 70-tych, ale i nowy jest niebrzydki).

O Mustangu myslalem raczej z XXI wieku :taktak:. W Imprezie siedzialem i nie kupila mnie niczym. Jag kupil mnie komfortem, Eclipse minimalizmem, a 350-ka przesadzila z cena. Od Mustanga odwiodlo mnie wlasnie spalanie. Przy jezdzie takiej jaka uskuteczniem w Eclipse'ie Mustang wciagnalby okolo 20 litrow, a to juz portfel by zabolalo...