Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Wiadomości... (MOD edit: tydzień BANA za politykę w tym temacie. Czytaj post #1). (https://forum.cdrinfo.pl/f5/wiadomosci-mod-edit-tydzien-bana-za-polityke-tym-temacie-czytaj-post-1-a-66551/)

Bartez 03.12.2012 00:22

Dyskusja o radarach tutaj: http://forum.cdrinfo.pl/f5/radary-w-polsce-91711/

grzeniu 03.12.2012 09:48

Coś pijakom na pokrzepienie :D
oslepl-od-wodki-whisky-przywrocila-mu-wzrok

demek 03.12.2012 10:12

k***a

:D

ed hunter 03.12.2012 16:16

Gdy mój ś.p. staruszek pracował w pogotowiu, to przywieźli gościa z krańcową delirką, dostał jakieś zastrzyki, ale nie pomagało, chłopaki dali mu trochę wódki i pomogło, gość nie zszedł. :D

Zetoxa 05.12.2012 08:53

no, nareszcie czymś na tym świecie trzęsiemy :rotfl:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,12984301.html

grzeniu 05.12.2012 09:10

Sam fakt śmieszny nie jest.
Śmieszne jest to, że nie ma żadnych problemów ze sprzedażą, a ceny zbytu są nieopłacalne. No i że szacunki zbiorów robione przez niby poważne firmy czy instytucje różnią się o 40%.
Podobnie rzecz wygląda ze wszystkimi owocami jagodowymi - np proponowane ceny za agrest często są niższe od samych kosztów zbiorów.
Producenci nie zbieraja owoców żeby nie ponosić kosztów i strat, a to później mści się na zdrowotności roślin.

andrzejj9 05.12.2012 11:34

Cytat:

Being Green

Checking out at the store, the young cashier suggested to the older woman, that she should bring her own grocery bags because plastic bags weren't good for the environment.
The woman apologized and explained, "We didn't have this green thing back in my earlier days."
The young clerk responded, "That's our problem today. Your generation did not care enough to save our environment f or future generations."
She was right -- our generation didn't have the green thing in its day.
Back then, we returned milk bottles, soda bottles and beer bottles to the store. The store sent them back to the plant to be washed and sterilized and refilled, so it could use the same bottles over and over. So they really were truely recycled.
But we didn't have the green thing back in our day.
Grocery stores bagged our groceries in brown paper bags, that we reused for numerous things, most memorable besides household garbage bags, was the use of brown paper bags as book covers for our schoolbooks. This was to ensure that public property, (the books provided for our use by the school) was not defaced by our scribblings. Then we were able to personalize our books on the brown paper bags.
But too bad we didn't do the green thing back then.
We walked up stairs, because we didn't have an escalator in every store and office building. We walked to the grocery store and didn't climb into a 300-horsepower machine every time we had to go two blocks.
But she was right. We didn't have the green thing in our day.
Back then, we washed the baby's diapers because we didn't have the throwaway kind. We dried clothes on a line, not in an energy-gobbling machine burning up 220 volts -- wind and solar power really did dry our clothes back in our early days. Kids got hand-me-down clothes from their brothers or sisters, not always brand-new clothing.
But that young lady is right; we didn't have the green thing back in our day.
Back then, we had one TV, or radio, in the house -- not a TV in every room. And the TV had a small screen the size of a handkerchief (remember them?), not a screen the size of the state of Montana. In the kitchen, we blended and stirred by hand because we didn't have electric machines to do everything for us. When we packaged a fragile item to send in the mail, we used wadded up old newspapers to cushion it, not Styrofoam or plastic bubble wrap. Back then, we didn't fire up an engine and burn gasoline just to cut the lawn. We used a push mower that ran on human power. We exercised by working so we didn't need to go to a health club to run on treadmills that operate on electricity.
But she's right; we didn't have the green thing back then.
We drank from a fountain when we were thirsty instead of using a cup or a plastic bottle every time we had a drink of water. We refilled writing pens with ink instead of buying a new pen, and we replaced the razor blades in a razor instead of throwing away the whole razor just because the blade got dull.
But we didn't have the green thing back then.
Back then, people took the streetcar or a bus and kids rode their bikes to school or walked instead of turning their moms into a 24-hour taxi service. We had one electrical outlet in a room, not an entire bank of sockets to power a dozen appliances. And we didn't need a computerized gadget to receive a signal beamed from satellites 23,000 miles out in space in order to find the nearest burger joint.
But isn't it sad the current generation laments how wasteful we old folks were just because we didn't have the green thing back then?
Please forward this on to another selfish old person who needs a lesson in conservation from a smartass young person.
z przykrością stwierdzam, ze wzięte z facebooka..

sobrus 05.12.2012 11:54

Światem rządzi pieniądz. Dziś jeszcze bardziej niż kiedyś.
Ma być konsumpcja, jedzenie z chemii i nowy model telefonu co pół roku.

Szybko i byle jak, a potem na wysypisko.
Wymyślają rzeczy których nie potrzebujemy, tworzą sztuczny popyt. Każdy chce się wstrzelić z nowym bezużytecznym pomysłem i wcisnąć jak najwięcej jak najdrożej (np banki).

I mamy tego efekt, wystarczy ze prądu zabraknie i 95% ludzi jest w czarnej dupie, nie będą wiedzieli nawet jak sobie żarcie przyrządzić czy ogrzać dom.
Same lewe ręce, uzależnieni od usług, coś jak pudel w dżungli. I choroby cywilizacyjne.

Już pomijam pisanie miliona linii kodu na kilogram elektroniki, żeby zrobić coś, co można zrobić młotkiem za 0.1% ceny i 1000 razy trwalsze.

Ekologia (a w zasadzie sozologia) jest tylko wtedy, gdy moze być kolejnym biznesem.
O tej prawdziwej mówi tylko garstka oszołomów.

Kiedyś radzono sobie z tym problemem inaczej (wcale nie lepiej). Wojna co kilkadziesiąt lat, wyniszczenie gospodarki. I znowu praca była i zbyt na nowe rzeczy...

sobrus 06.12.2012 07:37

Oglądałem wczoraj część spotkania PiS vs prokuratorzy.

Jak dla mnie Antek "oszołom" Macierewicz zrobił z prokuratorów miazgę.
To co mówili przedstawiciele prokuratury to żal.pl.

Zaproszono nawet przedstawiciela firmy produkującej spektrometry, żeby wypowiedział się w sprawie wykrycia pasty do butów itd.
Gdyby mógł, to by prokuratorów wyśmiał. Stwierdził, że jeżeli urządzenie tej klasy pokazało trotyl, to prawdopodobieństwo że to nie był trotyl równa się ZERO.
I gdyby wykrywało pastę do butów to nikt by ich nie kupował (to bardzo drogie urządzenia używane m.in. przez siły specjalne).

Prokuratura jednak upiera się, że pasta do butów też zawiera trotyl.

Ponadto badanie spektrometrem przez dobrego operatora pozwala uzyskać wynik w ciągu ok godziny, podczas gdy prokuratura upiera się, że to kilka miesięcy.

Teraz prokuratura próbuje się wymigać w stylu 6 latka (w stylu "co powiedział prokurator to wcale że nie powiedział, bo to inny typ prokuratora, nie ten prowadzący tylko inszy").

I okazuje się że redaktor Gmyz miał rację, bo spektrometry faktycznie pokazały TNT (do czego prokuratura się wreszcie przyznała - a konkretnie przyparty do muru płk Jerzy Artymiak.).
A skoro spektrometr pokazał trotyl, to z całą pewnością trotyl tam był (inna sprawa, że nie wiadomo skąd).
Ale dwie gazety poleciały za "nieprawdziwe informacje". Oto Polska właśnie.

Kogoro 06.12.2012 09:07

Zatem Gmyza zwolniono za prawdę.

Producent detektorów używanych w Smoleńsku rozwiewa wątpliwości: jeśli urządzenie MO2M i inne wykazały obecność trotylu, to trotyl tam był

Cytat:

Chciałbym kilka słów powiedzieć na temat urządzeń, które produkuję. Chichot historii sprawia, że są to urządzenia produkowane na licencji rosyjskiej.
Cytat:

Natomiast zakładam, że jeśli urządzenie MO2M i inne wykazały obecność trotylu, to ten trotyl tam był. Zakładam, że nie można mówić o urządzeniu z rzędu najwyższych technologii, które jest stosowane przez siły specjalne ponad 60 krajów - takich jak Francja, USA, Indie, Chiny, Rosja, Polska, że wykrywa perfumy. Gdyby one miały tak duże błędy to nie kosztowałyby tyle i nie byłyby kupowane. Te urządzenia nazywają się detektory par materiałów wybuchowych. Detektory materiałów wybuchowych, a nie detektory substancji o podobnym charakterze jonów.
Cytaty z powyższej wypowiedzi.

Jednak na jakiekolwiek wnioski jeszcze za wcześnie. Na razie wiadomo, że był TNT. Dlaczego się tam znalazł? To już zupełnie inna bajka. Jednak takie informacje zawsze będą rodzić najgorsze domysły.

ed hunter 06.12.2012 09:08

Na całe szczęście epidemia lemingozy zaczyna ustępować pomału, jeszcze potrzebna jest terapia szokowa, a tą będzie nadchodzący rok, potem kto by się do władzy nie dorwał i tak będzie lepszy od tej bandy cmentarnych cwaniaczków.

demek 06.12.2012 09:11

o smolensku jest inny temat

pis u wladzy? ktoklwiek byle nie oni.

ed hunter 06.12.2012 09:19

Oby nie Palikot...

andrzejj9 06.12.2012 17:43

Wstrząsający apel. "To miejsce to wrota do piekła"
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-on...wiadomosc.html

Cytat:

Fot. UNICEF


- Ponad 130 tysięcy dzieci w Czadzie jest zagrożonych śmiercią z powodu głodu. To miejsce to wrota do piekła ***8211; mówi w rozmowie z Onetem Marek Krupiński, dyrektor generalny UNICEF Polska. Jak podkreśla, sytuacja jest dramatyczna w całym regionie, ale może ulec dalszemu pogorszeniu.

Czad to 7. najbiedniejszy kraj świata, w którym 80 proc. ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa. Od siedmiu lat kraj ten przesuwa się w górę listy tzw. krajów upadłych, z każdym rokiem zajmując coraz wyższa pozycję. Obecnie jest na miejscu nr 2. - za Somalią. W Czadzie co 7 minut z głodu umiera dziecko, a wiele rodzin wegetuje na skraju przeżycia. UNICEF, w celu ratowania życia tysięcy osób rozpoczął, akcję "Umieram z głodu".


Jeden ciekawy komentarz:

Cytat:

Brutalna prawda o Afryce: w 1920r. żyło tam około 120 mln ludzi, teraz ponad


miliard. Przy 120 mln dawali sobie dobrze rade. Przy miliardzie juz nie. Co jest tego przyczyną?

1) W latach 20 i 30 Brytyjczycy rozpoczęli program masowych szczepień dla "Afrykańczyków". W efekcie już około 1950 roku liczba ludności skoczyła do 217 mln (wcześniej nadwyżki umierały na lokalne choroby). Taki przyrost jak na 30 lat to troszkę dużo. Dodatkowo "wyzyskiwacze" dawali pracę i jedzenie za tą pracę, więc nie było głodu.

2) Około 1970 było juz 350 mln ludzi - TRZY razy więcej niż 50 lat wcześniej, ale i tak znacznie mniej niż obecnie.

3) Duża liczba ludności + wycofywanie się Angoli i innych kolonistów, którzy jednak dawali prace + stworzyli infrastrukturę + jako tako dbali o porządek, a także eksperymenty socjalistyczne = zaczął się głód. Wiem, że "czasy kolonialne" dla lewactwa to okres wyzysku, jednak rzeczywistość wygląda troszkę inaczej. W Rodezji płaczą za Angolami, tak jest teraz źle.
To straszne, ale gdyby wtedy nie interweniować, to ludność spadła by do naturalnego poziomu.

4) Jednak wkroczyło lewactwo i ONZ. ONZ to jedna z najbardziej skutecznych organizacji w historii świata. Piszę to całkiem poważnie. Dostawy żywności i leków, a także miliardowa pomoc spowodowały, że mili Afrykańczycy rozmnożyli się w ciągu 20-kilku lat o 100%, do ponad 700 mln. To przecież jakaś masakra. Ten proces odbył się pomimo szalejących wojen domowych, AIDS, malarii itp. i ciągle pogłębiającego się głodu.

5) Do 2004 roku liczba ludności urosła do 870 milionów. Głód jest nadal, tyle że jeszcze większy niż w 1970. Pod koniec 2009 roku liczba ludności przekroczyła MILIARD.

6) Przyrost ludności jest największy tam, gdzie idzie najwięcej żywności, pieniędzy i wszelkiej innej pomocy. Prawdopodobnie do 2020, liczba ludności zwiększy się do 1,4 mld.

7) Pomagajcie dalej i powodzenia w rozwiązywaniu problemów Afryki i głodu na świecie! Będzie wam potrzebne, bo za 15 lat będziecie musieli starać się 2x więcej, żeby uspokoić swoje sumienie, a potem 4x więcej i tak dalej.

ed hunter 06.12.2012 18:11

Nie wschód zachód wojna światowa się szykuje, ale południe z północą, znowu będzie ludobójstwo na masową skalę, już się zaczęło, pomijając interwencje międzynarodowe pod przywództwem USA, to są jeszcze takie zaczątki jak somalijscy piraci, których się tępi teraz mocno, Rosjanie ich normalnie rozwalają, Francuzi starają się łapać, reszta zaangażowanego w to świata raczej tylko odstrasza, a piratów przybywa.
Wykopać ludziom studnie, zbudować szkołę, OK, ale karmić, jak i tak to nic nie da, bo zaraz będą nowi głodni, to robienie podstaw do zagłady. W końcu biedne południe ruszy na bogaty zachód, który teraz sam bokami robi.
Nawet nie chcę dalej pisać jak to widzę, bo wpuszczenie milionów emigrantów w serca północnych krajów też się odezwie, już się odzywało ogromnymi zamieszkami we Francji, czy Wielkiej Brytanii. :]


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 16:49.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.