Ludwik Dorn podobną napisał.

Pójdziemy z Reetou kupić i tę pozycję, ale na razie obaj siedzimy w areszcie.

Nie mogę. Próbuję w ten sposób pobudzać jego szare komórki do pracy, może kiedyś wytworzą się jakieś dodatkowe połączenia. Wiem, że syzyfowe to zajęcie, ale może kiedyś się uda. Upartym...

Cicho. Bretschneider podsłuchuje za drzwiami.

http://vbeta.pl/2012/07/18/internet-...-bedzie-platny

Czy cywilizowanie się oznacza,że za wszystko trzeba płacić ? ;) . Tytuł głupi moim zdaniem...

Sam sobie odpowiedziałeś po części - skoro nie wymaga się od rowerzystów posiadania urządzenia do mierzenia prędkości pojazdu, nie można też wymagać stosowania się do ograniczeń prędkości. I to się stosuje, nieraz jechałem rowerem koło miejsca w którym stała policja, z prędkością wyższą niż ta, od której łapali (jeszcze za młodych lat :P) i nigdy mnie nie zatrzymywali - nie robiłem tego zresztą przez złośliwość, po prostu miałem poczucie że to nie jest niedozwolone, a i rowerem szczególnego zagrożenia nie powoduję jadąc pięćdziesiąt kilka na trzydziestce.

^^

Nieprawda. To, że dane urządzenie nie jest wymagane nie zwalnia cię z przestrzegania przepisów. Jeśli nie potrafisz ich przestrzegać bez posiadania licznika, to musisz go kupić.

Inna sprawa, że nie jestem pewien, czy rowerzyście w ogóle można radarem zmierzyć prędkość.

Oczywiście, że można zmierzyć, niby dlaczego nie?

Inną sprawą jest, czy takiego rowerzystę można jednoznacznie rozpoznać po zdjęciu z fotoradaru. Przecież on jadąc ponad 50 czy 60 km/h nie ma wystawionej gęby jak do portretu, do tego jakiś grymas od wysiłku itd.
Będąc na miejscu takiego rowerzysty chyba bym mandatu nie przyjął...

Chodzi mi o kwestię techniczną - czy jest to możliwe ze względu na gabaryty rowerzysty i.. 'brak większych powierzchni'.

No i z drugiej strony czy urządzenia pomiarowe są do takich pomiarów przeznaczone (pewnie tak, ale nie wiem tego).

Technicznie nie ma problemów.
Gabaryty? To może i motocykli się nie da? W sumie wiele więksi nie są.

Są więksi, i to sporo.

Poza tym ja nie mówię, że na pewno się nie da. Gdybam tylko..

Złapie rowerzystę radar bez problemu, u mnie w okolicy jest radar ostrzegawczy, na zasadzie, że jak przekroczysz 40, to miga (koszmarny wypadek był w tym miejscu, 3 trupy i ogólnie niebezpieczne skrzyżowanie) i łapie mnie bez problemu, gabaryty, to ja mam spore, ale jak jedzie z tyłu samochód, to jednak jego prędkość podaje.

No właśnie tutaj nawet Policja nie udziela jednoznacznych odpowiedzi. Wychodząc z zasady, że rzecz niemożliwa do spełnienia nie może stanowić zobowiązania, jeżeli ustawodawca nie nakazał rowerzystom posiadania liczników, nie można również egzekwować od nich przestrzegania ograniczeń prędkości.

Alkomatów również ustawodawca nie nakazał, a szykanuje pijaków.

Ooo właśnie dzięki za dyskusję.

No wiesz... kiedy wyprodukowano pierwszy licznik na rower... 15 lat temu ?
Kiedyś nie mogli sobie kupić- bo nie było, po drugie licznik nie jest prawnie wymagany.
Masz przepisz potwierdzający Twoje zdanie powyżej ?

Ja się skłaniam również do opinii Jarsona.

Nakazał posiadanie, ale innej grupie i właśnie do mierzenia trzeźwości.

Jak ma się komornik w Polsce ? Otóż jak klucha w rosole:


http://www.interwencja.polsat.pl/Int...x.html#1295895

Ot eldorado- czysta kradzież- a złodzieja się zgłasza na policję.