Napisany przez Patrix (Post 1216107)

Acha! Retu może gadać o klocach i cię to nie rusza, rozumiem- do mnie też kiedyś zobojętniejesz.

Tymczasem mam coś lepszego:


Podstawowe pytanie:
- rower nie ma licznika ani tablic, więc jak można mu wlepić mandat za prędkość i legalnie rozpoznać nierejestrowany pojazd (właściciel)?

Zastanawiałem się już kiedyś, co jeśli na bicycku mnie radar fotkę strzeli?
Wg mnie nie mogą dać rowerzyście mandatu za prędkość na jezdni!
A "mandat" bym chyba wyśmiał zostawiając im na biurku ... czy może źle bym zrobił ? :P
Nie od dziś wiadomo, że SM potrafi nie mieć mózgu.

Napisany przez demek (Post 1216360)

jak jedziesz jezdnia to obowiazuje cie PORD, i wszelkie nakazy, zakazy i ograniczenia predkosci.

to, ze nie masz licznika nie zwalnia od przestrzegania ograniczen :D

jesli maja faktycznie, ze jechal 46kmh, a on jest latwo rozpoznawalny na fotcce to w sadzie przegrywa od reki

Napisany przez demek (Post 1216360)

to, ze nie masz licznika nie zwalnia od przestrzegania ograniczen :D

Napisany przez Patrix (Post 1216414)

To ja proszę ustawę, która zapewni mi tą świadomość... mam nadzieję, że koleś do sądu pójdzie, sam jestem ciekaw.

Napisany przez Kris (Post 1216423)

Jeszcze powinni sprawdzić czy miał oświetlenie. Nagminnie jeżdżą święte krowy bez świateł, nawet po zmroku.

Napisany przez demek (Post 1216420)

ale swiadomosc czego?

Napisany przez Patrix (Post 1216428)

no właśnie, czego ? Nie mam świadomości prędkości bez licznika, którego nie muszę mieć. Dziwię się demek, że to popierasz, rowerzysto... :)
rower napędzam siłą mięśni, nie mam silnika, wydaje mi się, że to inna kategoria,
w takim razie kolarze nagminnie łamią przepisy, bo u nich 50km/h to średnia!

Napisany przez andrzejj9 (Post 1216435)

A czy w samochodzie masz obowiązek wożenie centymetra? A połowa przepisów związana z parkowaniem oparta jest na odległościach.

Napisany przez demek (Post 1216451)

no wlasnie. jestem rowerzysta i dlatego wkurza mnie jak wiekszosc probuje sie wymigac od odpowiedzialnosci za lamanie przepisow.

ostatnio bylo halo w krakowie, ze sie czepiaja rowerzystow przejezdzajacych przez...przejscia dla pieszych...przeciez oni nic zlego nie robia...

tylko lamia przepisy, swiadomie...

Napisany przez Jarson (Post 1216457)

Nie ma w Kodeksie Drogowym zbyt wielu przepisów mówiących o konkretnych odległościach, poza nakazem zostawienia pieszym co najmniej 1,5 m szerokości chodnika podczas parkowania na nim, zasadach zatrzymania pojazdu przed znakami/przejściami dla pieszych i wreszcie ustawiania trójkąta ostrzegawczego. To są jednak wartości, które nader rzadko są przez Policję/Straż Miejską wymagane co do centymetra - nawet jeśli ktoś zaparkuje metr od linii ciągłej prawdopodobnie uniknie mandatu, a na pewno nie dostanie go parkując 9 metrów od niej, gdy wymagane jest 10. Może zdarzają się nadgorliwi stróże drogowego porządku, ale zwykle bierze się pod uwagę właśnie to, że nikt zwykle ze sobą metrówki nie wozi.



Nie trzeba mieć żadnego urządzenia, poza głową na karku, żeby wiedzieć że się wjeżdża na przejście dla pieszych. Do określenia prędkości natomiast licznik jest potrzebny, inaczej można co najwyżej mieć wrażenie, że się chyba jedzie nieco za szybko. Mija się ze zdrowym rozsądkiem pozwalanie na jazdę rowerem bez licznika i jednoczesne wymaganie znajomości swojej prędkości. Zgodziłbym się, że jazda 60-tką na 30-tce mogłaby zostać uznana za celowe łamanie przepisów, bo rowerzyście ciężko nie dostrzec, że jedzie z taką prędkością (sam kilka razy w życiu zaledwie jechałem z wyższą), ale przekroczenie prędkości o 10 km/h - bez przesady.

Napisany przez Jarson (Post 1216457)

Nie ma w Kodeksie Drogowym zbyt wielu przepisów mówiących o konkretnych odległościach