![]() |
To w Wawie nie ma korków? :O
A dziś w radio zapowiadali, że znowu coś tam zamkną, w ramach remontu, i nawet metro może nie wyrobić. |
Korki są, ale jak o godzinie 17 można dojechać z centrum na peryferie w pół godziny, to jest to szok! :O Oczywiście, jak się nie wie jak jechać, to można postać, ale przy małych kombinacjach da się jeździć. Po prostu samochodów jest wyraźnie mniej. Trochę to wygląda jak początek wakacji...
Zaraz jadę testować poranne korki w poniedziałek, to się zobaczy, czy nadal jest możliwie. ;) |
http://sport.onet.pl/0,0,1968075,,be...wiadomosc.html
Cytat:
http://wiadomosci.onet.pl/1967968,11...iaze,item.html Cytat:
|
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomos...zarownice.html
Cytat:
|
na szczescie kuria podeszla do tego tak jak sie powinno - z jajem
|
mBank po raz kolejny podpada klientom:
http://www.alert24.pl/alert24/1,8488..._kompakty.html i tak S1000fd to dosć słaby sprzęt, a tu jeszcze taki zonk... widać kryzys bardzo negatywnie wpłyną na ten bank. |
W kasku czy bez ***8211; byle z głową...
http://rowery.onet.pl/2607,1556111,artykuly.html Dość ciekawy artykuł. |
w uk nie ma obowiazku jezdzenia w kamizelkach a ludzie sami chca w nich jezdzic...
i co do kamizelki sie zgodze, powinna byc obowiazkiem po zmroku, jesli chodzi o kask...jak nas stuknie auto to i tak nas polami i doznamy obrazen wewnetrznych i kask nam nic nie da. w przypadkach z kaskiem lub bez nie sadze, ze sie cos zmieni, moze 5% osob bedzie mialo ciut wieksze szanse |
Nie mam właściwie na razie własnego zdania. Uważam, że jazda poza miastem na nieoświetlonej drodze bez kamizelki to głupota. Z kolei z mieście sam z pewnością bym jej nie zakładał, nawet jeśli obowiązywałyby takie przepisy (ale jak i tak nie jeżdżę po drogach, chyba że w strefie 30). Z kaskami z kolei sprawa jest bardziej skomplikowana, bo ogromne znaczenie ma tutaj jego jakość. Z tym, że źle dobrany, czy złej jakości kask może bardziej zaszkodzić niż pomóc jak najbardziej się zgadzam. A niestety znacząca większość tandety sprzedawanej w supermarketach (czyli tej najchętniej kupowanej) zalicza się właśnie do tej grupy stanowiącej zagrożenie.
Na dobrą sprawę trzeba by albo wprowadzić badania kasków, co jest nierealne, albo zdać się na rozsądek ludzi, co z kolei jest naiwne, bo przy wyborze - cena <-> jakość (bezpieczeństwo) bardzo często wygrywa to pierwsze. W każdym razie artykuł mi się spodobał, bo poza kilkoma bzdurami, zawiera sporo dość ciekawych informacji. |
Eh z rowerami to i tak u nas kpina.
Jak musze przejechać pare km do najbliższej ścieżki rowerowej :D A po chodniku jeździć nie wolno. Po ulicy jeździć - głupota. I w praktyce kazdy jeździ po chodniku. Wczoraj przejechałem prawie 30km i nie widziałem żadnego szaleńca który zdecydowałby sie jechać ulicą. Jak dostane mandat to trudno, poproszę o jeszcze jeden na drogę powrotną || Albo karnet na miesiac.... |
a kaski rowerowe czasami nie maja homologacji jak te motocyklowe?
@sobrus jak jedziesz po chodniku to sciagnij odblaski, wtedy nie jestes uprawniony do jazdy po drodze...jesli nie bedziesz jechal jak poj...ny i zapierdzielal ostro to cie nie zatrzymaja |
Cytat:
|
no coż, życie rowerzysty w Polsce łatwe nie jest.
Chodniki są połamane i dziurawe, krawężniki wysokie i naprawde marna to przyjemność po nich jeździć. Po ulicy jeszcze gorzej - jazda za kopcącym autobusem, zdenerowani kierowcy wymijają Cie z piskiem opon. Jak masz pecha to jakiś kretym minie Cię z prędkością 150km/h tam gdzie można jechać 50. Sam się denerwuje jak jade samochodem i mam przed sobą rowerzystę (którego nie zawsze można łatwo minąć) - to sie nie dziwie. Do tego rower jest mały i niesłyszalny - prędzej czy później ktoś Cie nie zauważy. Ciekaw jestem czy ci opieprzający jeżdzą po ulicy? No tak pewnie w ogóle nie jeżdzą, bo najlepszy sport Polaka to TV przy obiedzie. Wychodzi w sumie jedno - najlepiej w ogóle na rowerze nie jeździć. Żeby nie denerowować kierowców na ulicy albo pieszych na chodniku. Kierowca powie - spadaj na chodnik. Pieszy powie - spadaj na ulice. Miasto powie "już w 2020 możesz spodziewać się ścieżki rowerowej" :szczerb: Owszem jeżdze spokojnie i uważam na ludzi, bo dla rowerzysty to też średnia przyjemność na kogoś wpaść. |
Na rowerze jeżdżę od kilkunastu lat i nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby w mieście jeździć po ulicach. Na nich nie ma miejsca dla rowerzystów. Jeżdżąc samochodem widzę, jaki problem powstaje, kiedy w jakimś miejscu, przy większym ruchu pojawia się rowerzysta. Bez względu na przepisy, nie powinno go tam być.
Z kolei mimo jazdy od zawsze po chodniku pamiętam tylko dwie sytuacje, kiedy ktoś na coś zwrócił mi uwagę. Jedna to jakiś facet wiele, wiele lat temu, kiedy dopiero uczyłem się jeździć, ale miał rację. Chciałem przejechać przed nim i zmieścić się przy samochodzie zaparkowanym tak, że zajmował 3/4 chodnika. Nie zdążyłem przez co zrobił się tłok, bo zablokowałem przejście i musiałem wycofywać, co mi średnio wtedy wychodziło. Drugi raz można powiedzieć, że dostałem opieprz za ostre hamowanie przed kobietą, która... przechodziła przez ścieżkę rowerową. Oczywiście nie odwróciła się, żeby zobaczyć, czy nikt nie jedzie i przechodziła w miejscu niedozwolonym (kilkanaście metrów od pasów), a ja jechałem dość szybko, bo kilka metrów wcześniej był przejazd przez ulicę, na którym miałem zielone światło, a że krótko się tam pali, to raczej nie zwalnia się bez potrzeby. Niestety przechodzenie bez patrzenia na ścieżki rowerowe jest u nas nagminne. |
i znowu wtrace tu moje dziwne miasto, drogi sa szerokie wiec nie ma problemu z omijaniem rowerzystow, miejscowi kierowcy tez raczej problemow z nami rowerzystami nie maja a jazda po chodniku jest tutaj ostatecznoscia (jesli nie jezdzimy szybko i nie slalomem to chodzacy nie maja do nas problemu), conajwyzej w nocy. duzym plusem jest to, ze w nocy rowerzysci bez lamp jezdza po chodniku wiec jest bezpieczniej ale fakt jest taki, ze wcale nie musza bo moga legalnie po drodze jechac (dobrze, ze tego nie robia!) bo w polsce nie ma nakazu jazdy ze swiatlami w nocy na rowerze, jest nakazane, ze rower ma byc widoczny... sciezek rowerowych jest raptem kilka km zrobione 10 lat temu...od tamtej pory echo ale za to biegnie ona wzdluz slabo oswietlonej drogi poza terenem zabudowanym
na trasach dla rowerow nagminnie spaceruja mamusie z wozkami, a gdy zwrocimy im uwage, ze to jest miejsce dla rowerow to mozemy jeszcze dostac w twarz! przyklad w katowicach, chodnik szeroki, ze dwa auta moglyby jechac, wydzielona czesc dla rowerow, mniejsza niz czesc dla chodzenia, oczywiscie wiekszosc ludzi idzie po pasie dla rowerow...i nie z powodu gorszej jakosci nawierzchni na czesci dla nich przystosowanej...wiec ze zlosliwosci? tego nie wiem a po zwroceniu uwagi ZAWSZE jest problem |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 18:44. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.