Komisja Europejska wydała wyrok skazujący Intela! Do zapłaty 1,06 mld Euro!
Z całą pewnością większość z Was słyszała o tym, że od dłuższego czasu toczy się proces wytoczony przeciwko Intelowi przed Komisją Europejską w sprawie ***8222;stosowania niedozwolonych praktyk monopolistycznych w latach 2002 ***8211; 2007***8221;. Dziś Komisja Europejska wydała wyrok skazujący w tej sprawie. Intel ma zapłacić 1,06 miliarda Euro kary (rekord!).

Za dużo tego piwska chlejesz i potem pierniczysz... :P Cztery zwycięskie miasta, które wybrał wczoraj Komitet Wykonawczy UEFA, polski rząd zaproponował dwa lata temu, jeszcze przed wyborem gospodarza turnieju. Kraków i Chorzów, Polska zgłosiła jako tzw. miasta rezerwowe. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć, kto wtedy rządził... :rotfl:

Troche nie czaje tego zamieszania z miastami.
Ktoś odpaść musiał. Odpadł Kraków i Chorzów - no i co z tego?
Po stronie Ukraińskiej odpadły też dwa miasta
I tak jesteśmy w lepszej sytuacji niż nasz sąsiad, bo my mamy już zagwarantowane 4 a oni nie.

A umowa o ile pamiętam była z Ukrainą (gdy staraliśmy się z nimi o Euro) taka że będzie w miarę porówno.
Teraz może być tak, że będziemy mieli 4 a oni tylko 2 (do 4 bo ma być od 6 do 8 miast).
No i gdzie ta wielka porażka?

Chyba że mieliśmy organizować Euro samodzielnie.. ;)

Skoro mieliśmy się podzielić z Ukrainą porówno, to nie mogliśmy zgłosić wszystkich 6 miast (skoro UEFA miała wybrać od 6 do 8 łącznie z obu krajów), któreś musiały być rezerwowe.
Z resztą UEFA mogła wybrać jak chciała (z rezerwowych też, jeżeli główne nawaliłyby z przygotowaniami) i nic naszym politykom do tego.
A jeżeli juz chodzi o politykę, to dużym sukcesem jest to że w ogóle wywalczyliśmy Euro (straszna wina PiSu i wielka zasługa SLD, PO , KPN, ZChN, UP, SB, LPR, KGB, ZSRR i USA)
Gdyby wtedy rządziło PO, to pewnie Euro dostaliby Niemcy :rotfl:
Bo PO zapomniałoby coś przygotować, z winy PiSu.

No nie wiem jak to sobie Boniek wyobrażał.
6 miast polskich + Kijów chyba... :sciana:

To zmierz sobie poziom cholesterolu.
Może zacznę łopatologicznie pisać?
Jak PO oskarża o WSZYSTKO PiS, to trzeba się tym samym odpłacać. Bo miarka dawno się przebrała.
W ciągu tych dwóch lat PO rządziło 1,5 roku. Ma to naprawdę żaden związek z decyzją UEFA, ale posługując się logiką POkemonów, to wina PO, że Kraków i Chorzów odpadł. :taktak: :P
Szkoda gadać...To taki program w telewizji...

Wiesz, (pomijajac już sprawę Euro) PO nic samodzielnie zrobić nie umie.
Po 1,5 roku rządzenia wciąż tylko mówi co 2 lata temu zrobił PiS a czego 2 lata temu nie zrobił (i jak się to ma do tego, że znowu coś spieprzyli).
Coś w rodzaju "zrobilibyśmy to , gdyby 10 lat temu zrobiło to AWS. Wtedy byłoby gotowe, więc moglibyśmy to zrobić. Ale AWS tego nie zrobił i ponosi za to odpowiedzialność...".

Na początku rządzenia PO był fajny news, że jakiś minister tak stasznie pracował nad nową ustawą przez pół roku, że w końcu podpisał się pod ustawą przygotowaną jeszcze przez PiS i ogłosił wielki sukces rządu. Może powinni zacząć zamawiać sobie projekty ustaw od PiSu? (skoro własne gdzies zapodziali)

Na początku rządów też Tusk mówił ze co pół roku będzie wywalał najgorszego ministra. Chyba jednak zwątpił, jak zobaczył ilu musiałby wywalić :D

Ale jednak pani Jakubiak winą obarcza rząd Tuska, natomiast nie ma pretensji do UEFA. Obłuda PiS-u jest tu poraz kolejny widoczna :rzygi:
Nie baw się w spekulacje, tylko bądź obiektywny :P

Staram się być obiektywny.
Sukcesy rządu: ZERO.
na takiej podstawie naprawde cięzko byłoby zaryzykować stwierdzenie, że wywalczyliby nam cokolwiek.
Bo nawet gdybym ich sukcesy przemnożył przez milion , to wciąż będzie zero :)
Wyższa matematyka :P

A wypowiedź pani Jakubiak rzeczywiście niezbyt mądra (żeby dosadniej nie powiedzieć) :)
Ale tak to jest - partie flamują się przy każdej okazji.

Cieszmy się że mamy 4 miasta, to naprawde żaden powód do płaczu!

Dokładnie to miałem napisać. Naprawdę nie rozumiem tego dążenia za wszelką cenę do organizacji wielkich imprez i przyciągnięcia do miasta jak największej liczby ludzi, jeśli już obecnie nie radzi sobie ono z ich 'obsługą'. Zresztą tak samo jest we Wrocławiu, a w perspektywie organizacji mistrzostw nawet gorzej, bo Warszawa generalnie ma już doświadczenia w masach ludzi, natomiast Wrocław nie i po prostu nie wyrobi.

Szczerze mówiąc to do końca miałem jeszcze nadzieję, że Euro we Wrocławiu nie będzie. Na codzień widzę, że na chwilę obecną to miast się po prostu do tego nie nadaje i jeszcze długo nie będzie. Pomijając już fakt, że przy obecnym jego wyglądzie, dla mnie to wstyd zapraszać tutaj gości z całego świata. Ale u nas widocznie myśli się troszeczkę inaczej..


A już taka ogólnokrajowa refleksja - czy ktokolwiek potrafi odpowiedzieć na pytanie, po jaką cholerę nam w kraju tyle dużych stadionów..?

Nie no taki Wrocław naprzeciwko takiego Lublina to wiesz...
Najwyższy budynek tutaj (chyba rektorat UMCS) ma aż ze 13 pięter i wybudowano go jeszcze za komuny (ma więć niepowtarzalny urok tzw wieżowca).

O nowoczesnych, ładnych budynkach możesz raczej zapomnieć (poza nowymi osiedlami mieszkaniowymi, ale tam akurat turyści się nie kręcą).
Raczej są to hale sklepów które niedawno wybudowano (plaza, gala).

Lublin jest całkowicie nieprzejezdny w szczycie, drogi są dziurawe, pasy na jezdni projektował niedorozwój (prym z tych ulic co znam wiedzie Narutowicza, która po remoncie ma takie pasy, że trzeba jechać zygzakiem, co 30 sekund wpieprzając się komuś, bo pas się kończy!). O działaniu sygnalizacji świetlnej powiem tylko tyle - że działa. Tzn jak dostajesz zielone światło, to za 50 metrów napotkasz właśnie czerwone. Parkingów nie ma nawet na 50% tych samochodów które są. Ludzie gdyby mogli powiesiliby samochody na drzewach. Dzielna straż miejska wlepia mandaty na potęge.

Do tego oczywiście stadionu na taką impreze nie ma (i nie wiem czy znalazłoby sie miejsce gdzie by mógł powstać).

Komunikację miejską wciąż stanowią stare kopcące ikarusy...(nowe Solarisy, Neoplany itp też na szczęście są).

Z odnawianiem budynków są poważne kłopoty (a nawet jak odnowią to za miesiąc jest juz na nim warstwa wątpliwej jakości graffiti)

Dobrze że Lublin nie startował. To by był wstyd !

Po co tyle stadionów? Będzie gdzie kupować pirackie blureje. || :P

w poznaniu i krakowie nie ma co martwic sie o frekwencje, tam bedzie zawsze 30 000 +, we wroclawiu licze na 20 000+ wiec tez nie jest zle. w gdansku to sam nie wiem co bedzie.

@andrzejj9
lepiej postawmy mur do okola i nie wpuszczajmy nikogo... a jesli zakopane jest sobie w stanie poradzic ze 100 000 na skokach to inne miasta z 40 000 na pare dni tak samo.

tak sie wlasnie pozbywa najbardziej zasluzonego stadionu w polskiej historii pilkarskiej i olewa 9 mln ludzi oraz najlepszych w polsce kibicow

Wiesz.. sporo tego, co napisałeś, do Wrocławia też pasuje jak ulał ;)


Czy ja wiem, czy we Wrocławiu jest dużo wyższych? Co prawda nowszych sporo powstaje, ale niekoniecznie wysokich (nie żeby było to dla mnie wadą). W sumie chyba jedynie to centrum przy Powstańców miało mieć kilka wieżowców. Poza tym raczej niska zabudowa. Ale to mi osobiście nie przeszkadza.


No to witaj we Wrocławiu. Co prawda najgorsze katastrofy komunikacyjne były pod koniec zeszłego roku (wtedy miasto było po prostu sparaliżowane - ludzie z pracy czy z uczelni wracali po kilka godzin. Ja sam miałem kilka sytuacji, kiedy kilkaset metrów jechałem godzinę, albo i dłużej - miasto po prostu stało. To nawet nie były korki, samochody po prostu stały). Teraz jest lepiej, ale korki dalej są, w dużej mierze przez nieprzemyślane remonty i organizację ruchu. Jeździ się albo ciężko albo bardzo ciężko.


Nie wierzę, że jest w Polsce miasto, gdzie sygnalizacja świetlna jest ustawiana głupiej niż we Wrocławiu, po prostu nie wierzę. W sumie znam tylko jedną ulicę w tym mieście, gdzie można mówić o czymś takim jak zielona fala. Poza tym jest albo źle, albo (częściej) tragicznie.

Dobry przykład to fragment (dla znających miasto) od skrzyżowania Żmigrodzkiej z Kasprowicza - jadąc w stronę miasta - do skrzyżowania Św. Wincentego z Chrobrego. Nasrali tam za przeproszeniem tyle świateł, że na odcinku niecałego półtora kilometra jest ich.. 9. Oczywiście są idealnie ze sobą niezsynchronizowane (co jest już swego rodzaju sztuką - gdyby tu wrzucić jakiś program losowo generujący, to przynajmniej niektóre by się zgrały). Mój rekord to stanie na 8... (i obawiam się, że zostanie jeszcze poprawiony).

Światła we Wrocławiu to rzeczywista tragedia. Ludzie je projektujący nie mają bladego pojęcia jak to zrobić i w ogromnym stopniu przyczyniają się tym do pogorszenia przejezdności w mieście.


No cóż. Tu już nawet nie chce mi się pisać o Wrocławiu, ale polecam fora chociażby gazety.pl, gdzie można dużo opini na ten temat poczytać (jak znajdziesz jakąś pozytywną daj znać ;) ). Dodam może tylko, że mniej więcej 5 lat temu w okolicach rynku miałybyć trzy piętrowe parkinki. Jest na ich miejscu multikino, ostatnio wybudowano hotel, a w planach pewnie jest coś jeszcze. Bynajmniej nie parking.

Natomiast nie potwierdzę zdania o wlepianiu mandatów. We Wrocławiu nikomu to nie grozi, bo straży miejskiej ani policji po prostu nie ma. Tzn. widuje się ich, ale w takiej samej roli, jak wszystkich innych użytkowników ruchu, łamiących jak wszyscy przepisy. Natomiast poza tym nie robią oni całkowicie i kompletnie nic. Efektem tego jest całkowite lekceważenie wszelkich przepisów, zaczynając od parkowania, kończąc na jeżdżeniu na czerwonym świetle (nagminne wszędzie, na każdym skrzyżowaniu, o każdej porze dnia i nocy).

Najgorsze jest tu w sumie to parkowanie (już jazda na czerwonych światłach przestaje mi przeszkadzać (chociaż sam tego nie robię), bo jest to często jedyna możliwość chociaż częściowego rozładowania skrzyżowań z głupio (tu czyt. za krótko) ustawioną sygnalizacją)) - mniejsi lub więksi durnie parkują w każdy możliwy sposób, zastawiając wszystko, co da się zastawić. Czasami po prostu ręcę opadają widząc, co kolejny geniusz wymyśli całkowicie nie licząc się z innymi. To smutne i z przykrością na to patrzę, mimo że mnie osobiście specjalnie nie dotyka (najgorsze jest to w okolicach rynku, gdzie na szczęście rzadko przebywam, jeszcze rzadziej chodzę). Ale współczuję osobom niepełnosprawnym, czy tym bardziej na wózkach (z wózkami). Oni często po prostu nie mają możliwości normalnego przemieszczania się.


No u nas będzie.. kosztem o wiele wyższym niż mógłby być, gdyby wykorzystać kiepską obecnie koniunkturę i powtórzyć przetarg. Ale co tam oszczędność 300-400 mln, miasto stać na fontannę za 20, to i stać na wyrzucenie ich w błoto tutaj.

Czy stadion jest potrzebny nie wiem, w sumie czemu nie. Na pewno jednak na chwilę obecną jest tyle innych, zdecydowanie ważniejzych rzeczy do zrobienia, że wydaje mi się to złym ustalaniem priorytetów.


No cóż.. Tabor mamy lepszy (w części, bo stare ikarusy też jeszcze się trafią), ale małe ma to znaczenie, bo generalnie dla sporej części mieszkańców (w tym dla mnie) komunikacja miejska nie istnieje z jednego prostego powodu (właściwie dwóch) - jest absolutnie i kompletnie niepuntkualna. Kiedy gdzieś jadę, to planuję sobie dzień tak, aby być tam o określonej porze.Teoretycznie przestudiowanie rozkładu jazdy powinno mi to umożliwić. Teoretycznie. W praktyce, której jako student nie raz doświadczyłem, rozkłady są na przystankach tylko dla ozdoby. W praktyce można się czuć szczęściarzem, jak coś w okolicach (+- 15 min. ) na przystanek przyjedzie.

Najlepszym przykładem jest dla mnie 144 - jedna z ważniejszych linii w mieście. Na drugim przystanku po zajezdni, do którego jest tylko ok. 500 m prostej (nigdy nie zakorkowanej, bo tu mało samochodów jeździ) drogi, przez kilka miesięcy ani razu nie widziałem puntkualnie przyjeżdżającego autobusu, a często spóździenia sięgały 40 minut.

Drugi też fajny przykład to 1 - z kolei najlepsze (a dla niektórych jedyne) połączenie Karłowic z Biskupinem i generalnie Placem Grunwaldzkim. Może lekko pomylę się tutaj z liczbami, ale mniej więcej przez ostatnie 3 lata, 2 i pół roku linia była zawieszona. Na szczęście ja zdążyłem skończyć studia (zawsze korzystałem z tego tramwaju), bo pamiętam, jak zapchany bywał alternatywny autobus (inna trasa, ale na upartego mogłem z niej korzystać) - teraz, jak pozostał pewnie jedynym środkiem transportu, trudno mi to sobie wyobrazić.


Tak, u nas się odnawia (i to w sumie całkiem ładnie - tego nie mogę nie przyznać), ale czas trwania jest absurdalny (niektóre budynki i po pół roku - na rynku od mniej wiecej roku widzę zasłonięty reklamą budynek), koszty kosmiczne (czytałem o 3-4 mln za kamienicę..), a ponieważ policji w mieście nie ma, efekty bywają takie jak piszesz. Chyba tylko uprzejmości wandali można zawdzięczać to, że większość jednak na jakiś czas pozostaje czysta. Chociaż nie wszystkie i naprawdę obrazowo wygląda nowy budynek pomazany sprayem. Choć przy większości innych, które we Wrocławiu po prostu toną w różnych grafiti, to i tak wyróżnia się na plus..



We Wrocławiu będzie wstyd, tego się niestety obawiam..



Dobra, wylałem się z siebie żale, mogę wracać do zajęć ;)

Wystarczyłoby najpierw doprowadzić go do jakiegoś sensownego stanu, a później zabiegać o wizytację ludzi z całego świata.

Wiesz.. jak mam remont w domu, to nie zapraszam do niego gości. Staram się najpierw skończyć, a przynajmniej doprowadzić do stanu, w którym można bezpiecznie i wygodnie w nim przebywać.

a co miala grecja i portugalia? takie nic jak my. w grecji asfalt lali nawet dzien przed olimpiada, w portugalii tez drogi w pospiechu robili

gdyby patrzec wg twoich kryteriow to wielkie imprezy odbywaly by sie w niemczech, francjii, wloszech, anglii i byc moze belgii i holandii. a reszta pompowalaby tylko kase do nich. tego bys chcial?

celem tej komisjii bylo udowodnie, ze intel sprzedawal tym sieciom ponizej kosztow produkcji, tego nie udowodniono a ich skazano?
z tego co sie orientuje to jesli zalozenie sie nie sprawdza to nic z tego nie wynika...w stanach sprzedawali te procki jeszcze taniej...no ale amd zostawia wiecej pieniedzy w kase eurokolchozu niz intel, trzeba jakos intela "zachecic" zeby jeszcze jedna fabryke postawil...

No cóż - we Wrocku nie byłem, ale byłem pewien że stoi na wyższym poziomie :szczerb:.
Co do świateł, to wygląda na to że po prostu w polsce po prostu tak jest :szczerb:
Niektóre światła można nawet się na pamięć nauczyć. Widze ze wiele osób już sie nauczyło - leniwie startują bo wiedzą ze za 100 metrów, jak beda dojeżdzac właczy sie właśnie czerwone.
Ale jakim cudem działają światła na rondzie w mojej dzielnicy - tego wytłumaczyć nie umiem.
Otóż bowiem dojeżdzam do nich wąską drogą bez świateł, z różną prędkością, czasem trafi się pieszy do przepuszczenia, różne jest natężenie ruchu, różna pora, czasem na tej drodze tankuje jeszcze czasem nie.
Ale ZAWSZE jak dojeżdżam do ronda, to mam światła czerwone (zawsze z zieloną strzałką! ale ja jade prosto). No kurde, z praw prawdopodobnieństwa wynikałoby że czasem zielone musze mieć... :szczerb:

A potem się dziwić, że w katalogu pisze "spalanie 8l/100km" a nam wychodzi 12l :sciana:. I jeszcze paliwa takie podłe, że mojej cioci spieprzył się silnik czy jakaś pompa (4000zł naprawa). Tankowała zawsze w 1 miejscu.

a moze to samochod sciaga swiatlo czerwone? ;)