pawelblu |
28.07.2006 18:59 |
Cytat:
Napisany przez ed hunter
gospodarność Rokity i pomysł Tuska są chwalebne,
co ma wspólnego rozwijanie przedsiębiorczości za max 100 tys złotych z wyjazdami zagranicznymi Polaków.
czy firma w małym miasteczku, gdzie jest potworne bezrobocie będzi mogła przeżyć? nie
czy firma otworzona w Warszawie np. da radę - tak, jak wszystkich zaskoczy pomysłem - tu już prawie wszystko jest
czy ktoś za 100.000 otworzy firmę potrzebującą ludzi? :hahaha:
czy ściągną kogoś z Irlandii, kto pracuje w supermarkecie za 8 euro za godzinę?
nie!!!
nie tędy droga
|
To jest dzialanie prewencyjne. Osoba ktora ma pomysl, ale nie ma kapitalu i ma problem ze znalezieniem odpowiedniego stanowiska ma teraz szanse. W przeciwnym przypadku zostaje bezrobocie, a jak ktos zle sie czuje na bezrobociu, wtedy wyjezdza i pracuje za 5 funtow w tesco.
Firma na odludziu moze sie udac. Wystarczy poczta i dostep do internetu. W dziedzinie sprzetu komputerowego, sprzedaz stacjonarna kurczy sie z roku na rok. Duze miasta maja tutaj tylko jeden plus - dostep do dystrybutorow, bo sprzedaz gieldowa czy sklepowa w wiekszosci przypadkow wychodzi na 0. Wyjatkami moga tu byc takie sklepy jak np. znak.pl ale one tez maja dodatkowo (glownie?) sprzedaz przez internet.
Z tego co mi wiadomo np. CDL ma ok 5 razy wiekszy miesieczny obrot przez net (allegro + sklep internetowy) niz przez 4 weekendy (miesiac) gieldowe. Z czego gielda w przeliczeniu na dzien kosztuje wiecej niz net+obsluga+prowizja allegro (jezeli sprzedaz byla przez allegro, nie przez sklep).
Oczywiscie osoba zakladajaca dzialanosc zwykle na poczatku nikogo nie zatrudni, ale podejrzewam ze juz po kilku miesiacach moze zaczac zatrudniac. Czy ktos specjalnie po to wroci zza granicy. Wiesz - tu bym sie zastanowil. Jak wezmie te swoje oszczednosci, doda ten kredyt, to zamiast byc podawaczem w hipermarkecie za granica, moze go zachecic wlasna dzialalnosc w kraju. Zobacz ze wyjezdzaja ludzie ktorzy umieja liczyc - wiedza ile moga zarobic tu, ile tam, wiec taki kredyt na start moze byc dla nich dobrym argumentem (+ te zwolnienia z ZUS i podatku).
|