No, jestem w stanie zrozumieć, że przyzwyczajenie drugą naturą człowieka, ale nie zgadzam się z tą "mniejszą praktycznością". Funkcjonalnie jest to samo, różnica jest tylko w sposobie prezentacji. Chociaż skłamałem: funkcjonalnie jest dużo lepiej - przelecenie w menu ścieżki dostępu do programu zabiera kilka sekund. Teraz wystarczy klawisz 'win' + kilka pierwszych liter nazwy (mi z reguły wystarczają 3-4 litery) + 'enter' i aplikacja uruchomiona. Góra sekunda.

Pewnie wszyscy ;) Ale nie rozumiem - co chcesz zrobić? Jest standardowe konto administratora w win7, tylko jest wyłączone (lusrmgr.msc -> użytkownicy -> dbl clisk na administrator i włącz). Tylko to jest taki sam standardowy admin jak i Twoje konto (jeśli masz uprawnienia admina), więc specjalnie więcej nie może... To co chcemy zrobić? ;)

A poczytaj wypowiedzi ludzi z tego linka danego kilka podstron wcześniej. Wiem, że moje odczucia nie muszę się przykładać na innych, ale praktycznie wszyscy wypowiadają się tam tak samo, a kilka osób wspomina również o dziesiątkach pracowników w ich biurach, którzy mają podobne wrażenia. Generalnie chodzi o to, że coś, co w starym menu zajmowało chwilę, tutaj wymaga kilku sekund klikania, scrolowania, znowu klikania itp. A że używa się tego nieustannie, to efekt jest oczywisty.

Co do tego wyszukiwania to może i masz rację, ale.. dla mnie to jest kolejne ułatwienie dla osób, które mają bałagan w komputerze (coś jak te najróżniejsze biblioteki, grupowanie dokumentów itp. Dla kogoś, kto wie, gdzie co trzyma i trzyma to w określonym ładzie to wszystko jest zbędne). Poza tym jednak wymaga znajomości tej nazwy, a je nierzadko miałbym problem z przypomnieniem sobie dokładnej nazwy jakiegoś rzadziej używanego programu. Ale nie jest mi to potrzebne, bo wiem, gdzie jest i dojście do skrótu zajmuje mi max sekundę. Przynajmniej w starym Windowsie..

Jakie programy będą kompatybilne z Widows 7 a jakie nie - sprawdź :czytaj:

To teraz zamiast uczyć się i pamiętać "gdzie się co ma" trzeba pamiętać nazwę tego, czego się szuka... przynajmniej kilka pierwszych liter. A jak się nie pamięta to się poszuka i zapamięta:D

A po co się uczyć, gdzie co jest? Jak się ma porządek, to się po prostu pamięta. Jeśli przykładowo zdjęcia masz na jednej partycji jednego dysku to nie musisz ich szukać w stu rozrzuconych wszędzie katalogach. Otwierasz właściwą lokalizację w chwilę. Podobnie z programami. Mam swój własny podział na kategorie w menu start i wiem, gdzie co jest. A że pulpit jest duży to otwieranie 'w bok' jest najbardziej dla mnie przejrzyste. Przy dużej ilości programów przesuwanie w tę i z powrotem to strata czasu..

Jeśli ktoś ma dużą ilość programów, to powinien sobie je pogrupować w menu w określonych katalogach tematycznych i podkatalogach - i to jest właśnie porządek w menu i wtedy nie ma szukania i scrollowania. A jak ktoś ma burdel, to narzeka - niech więc zrobi sobie porządek, albo zapamięta nazwę.

Ale urodzony malkontent - nie widział na oczy, a już narzeka...

A co ja właśnie napisałem? O porządku w menu rozumianym jako podział na własne ustalone kategorie.

Nie zmienia to jednak istoty, że programów (kategorii) może być dużo i przy mniejszej rozdzielczości monitora i tak jest konieczność skrolowania, dodatkowego klikania itp. Po co?


Znowu nie odróżniasz narzekania od wyrażania opinii i zachęcaniu do opinii innych (oraz zbierania informacji). Mi póki co funkcjonalność nowego Windowsa jest obojętna, bo korzystam ze starego. Ponieważ jednak biorę pod uwagę przesiadkę w przyszłości (głównie ze względu na chęć zmiany na system 64 bitowy oraz po prostu obycie w nowym systemie, który podejrzewam tym razem już się przyjmie i prędzej czy później będzie stosowany powszechnie), staram się dowiedzieć więcej na jego temat. A jak nie rozumiem niektórych nowych funkcji, czy wprowadzonych zmian, to chcę na ten temat porozmawiać. Może moje postrzeganie jest błędne i ktoś mnie o tym przekona.
Jakbym chciał narzekać, znalazłbym jakiś temat na Onecie i napisał, że nowy Windows jest głupi, Microsoft to #$@#%%, a Bill Gates to %#$@$@#%. I od razu rozpoczęłaby się konstruktywna rozmowa :>

TEz by mi sie widzialy to widzialo tak jak w CLASSIC XP. No ale nawet jesli nie , mysle ze z czasem sie czlowiek przyzwyczai... A tak znow przy okazji. Jakie macie oceny wydajnosci swojego PC w SIODEMCE ? Tzn. nie zeby sie tu przechwalac. Ale mam 7.1 | 7.3 | 7.3 | 7.3 i 5.9 za dysk :/ I pytanie mam wlasnie do tej ostatniej oceny. Tez macie w takim przedziale ? Nie wiem czemu tak zanizylo jak mam wydaje mi sie calkiem przyzwoite dyski. 2x1TB Seagate SATA 2.. Czy to mniej wiecej standartowa wartosc na tej pozycji ?

7.4
7.4
7.3
7.3
7.8

Tak, to standard, mam Samsunga F3 i wartość 5.9, przy zwykłych dyskach SATA II to normalka.

Te Twoje 7.8 to SSD, więc się nie liczysz :P

wszystko sie liczy

No prosze, to te SSD rzeczywiscie daje rade patrzac na te ocene. 0,1 i by byl MAXiu ;>

I co się marszczysz, u mnie wszystko po ~5 jest tylko integra GF8200 dostała 3.3 :D


Ten cały indeks wydajności MS to szajs jest ;)

Nie @patrix poprostu bylem ciekaw bo niby caly komp w miare new i myslalem ze wszystko dostanie po rowni te same oceny czy to 5tki czy 7mki a ta jedna sie wylamala i juz zaczalem myslec ze moze cos nie tegez z dyskiem jest. No ale jak @jesi napisal ze tez tak ma to juz wiemy o co comeon ;)

U mnie

5.8
6.2
7.3
7.3
5.9

też się dziwie co trzeba mieć, aby dyski miały sporo punktów.... mam raida z dwoch dysków Samsunga 642JJ stripping i taka kaszana.... to już pewnie ludzie co maja jeden dysk maja tyle co ja w raidzie :-))) I gdzie tu szukać sprawiedliwości... Kolega, który ma płyte p5q asusa i dwa dyski jakies 500GB [nie wiem dokladnie jakie] to ma o dziwo 6.1.