Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Humor (https://forum.cdrinfo.pl/f27/)
-   -   Funny fotos, kawaly... itp. - jeszcze sie tak nie usmialem :) (https://forum.cdrinfo.pl/f27/funny-fotos-kawaly-itp-jeszcze-sie-tak-nie-usmialem-36353/)

mr_spock 02.07.2004 00:04

grafika raczej niebardzo ;)
ale wsluchajcie sie w text:)
http://starterupsteve.com/swf/Group_X_video.html

*Vojtas* 02.07.2004 17:58

Ilość załączników: 4
Zakonnica uczaca dzieci w szkole religii zadała im pytanie:
"Kiedy człowiek umiera i idzie do nieba, to która częsć ciała idzie
najpierw?"
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaje mi się że to będa ręce.
- Dlaczego uważasz że to sa ręce - docieka zakonnica.
- No bo jak człowiek się modli to trzyma ręce złaczone i wyciagnięte przed
soba i Pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam, że to ręce ida
pierwsze.
- Wspaniała odpowieda - chwali ja zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasio.
- Siostro wydaje mi się że to będa nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia z najdziwniejszym wyrazem twarzy jaki umiała
zrobić i pyta:
- Jasiu powiedz nam dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio jak wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w
górze i krzyczała "Boże, dochodzę!", i gdyby tata jej nie przyszpilił to
bysmy ja stracili, biedaczkę.
.................................................. ..................

> Rychu wrocil po pracy do domu. Zdjal buty, usiadl w fotelu i wlaczyl TV.
Po chwili wola do zony:
> - Przynies mi piwo bo zaraz sie zacznie!
> Zona mruknela cos pod nosem, ale piwo przyniosla. Rychu je wypil i
ponownie wola:
> - Przynies mi jeszcze piwo zanim sie zacznie.
> Zona lekko poddenerwowana, ale piwo przyniosla. Kiedy i druga butla byla
pusta slychac glos z fotela:
> - Przynies mi nastepne piwo bo juz, juz sie moze zaczac!
> Zona na to:
> - O nie! Wracasz po pracy, nie mowisz mi "dzien dobry", siadasz w fotelu,
wlaczasz telewizor i tylko pijesz piwo! A ja? Co ja mam za zycie??
> Wracam do domu i musze gotowac, sprzatac, prac, zajmowac sie dziecmi,
robie tysiac innych rzeczy i jeszcze mam ci piwo przynosic...?!
> Wtedy slychac glos z fotela:
> - Ku..wa! Zaczelo sie...
.................................................. ..........

JEDEN SZARY DZIEŃ Z ŻYCIA KUBUŚA PUCHATKA

Kubuś obudził się z potwornym kacem. Próbował sobie przypomnieć, co robił wczoraj, ale daremnie. Jego wzrok spoczął na zarzyganej pościeli. "ale dałem w palnik" - pomyślał z dumą. Wstał z łóżka i poślizgnął się na licznych butelkach z napisem "miód pitny". Kac stał się nie do wytrzymania. Poszukiwania małego conieco nie dawały rezultatu. Kubuś postanowił więc iść do królika i golnąć sobie połówkę. Aby nie zasłabnąć przyjął dożylnie, domowej roboty, kompocik truskawkowy. Od razu dostał kopa. Wybiegł z domu... i poślizgnął się na olbrzymim gównie. Gdy otarł oczy, zobaczył dupę prosiaczka. Prosiaczek spojrzał na Puchatka i rzekł - "przepraszam, ale mam rozwolnienie i musiałem to gdzieś zrobić, a trawa łaskotała mnie w dupę". "Jak takie małe zwierzątko jak ty mogło rzucić tak wielkiego kloca?" - rzekł Kubuś. Prosiak udając, że nie słyszy, wyjął torebkę cukru - pudru i wciągnął nosem cały proszek. Kubusia zaczęło suszyć, więc czym prędzej udał się do bimbrowni królika. Po kilku minutach doszedł na miejsce. Wszedł nie pukając, bo po prostu nie było drzwi (właściciel przegrał je w karty). "Cześć kolego" - rzucił Puchatek. Nikt się nie odezwał. Z sypialni dał się słyszeć głośny jęk. Po chwili z sypialni wyszła lisica z nadzwyczajnym zadowoleniem. Kubuś wparował do pokoju i spojrzał na królika. Jegomość leżał rozwalony na łóżku. Dookoła stały puste butelki, a na stoliczku leżało puste opakowanie z napisem, - "który banan jest lepiej zabezpieczony?". Puchatek próbował porozmawiać z królikiem, ale gostek był tak nagrzany, że tylko coś mamrotał pod nosem. Zdegustowany miś skierował się w stronę domu Krzysia. Kiedy doszedł na miejsce, Krzysiu zniósł połówkę. Kubuś obalił ją duszkiem i odetchnął z ulgą. Tego szukał od rana.

pozdr.

MacGyver 02.07.2004 18:11

Cytat:

Napisany przez *Vojtas
> Rychu wrocil po pracy do domu. Zdjal buty, usiadl w fotelu i wlaczyl TV.
Po chwili wola do zony:
> - Przynies mi piwo bo zaraz sie zacznie!
> Zona mruknela cos pod nosem, ale piwo przyniosla. Rychu je wypil i
ponownie wola:
> - Przynies mi jeszcze piwo zanim sie zacznie.
> Zona lekko poddenerwowana, ale piwo przyniosla. Kiedy i druga butla byla
pusta slychac glos z fotela:
> - Przynies mi nastepne piwo bo juz, juz sie moze zaczac!
> Zona na to:
> - O nie! Wracasz po pracy, nie mowisz mi "dzien dobry", siadasz w fotelu,
wlaczasz telewizor i tylko pijesz piwo! A ja? Co ja mam za zycie??
> Wracam do domu i musze gotowac, sprzatac, prac, zajmowac sie dziecmi,
robie tysiac innych rzeczy i jeszcze mam ci piwo przynosic...?!
> Wtedy slychac glos z fotela:
> - Ku..wa! Zaczelo sie....

hehe ... słyszałem to w innej wersji ... w wersji z piajakiem i barmanem ... ale kawał niezły :spoko:

adams_a 02.07.2004 23:23

Cytat:

Napisany przez *Vojtas*

JEDEN SZARY DZIEŃ Z ŻYCIA KUBUŚA PUCHATKA

Kubuś obudził się z potwornym kacem. Próbował sobie przypomnieć, co robił wczoraj, ale daremnie. Jego wzrok spoczął na zarzyganej pościeli. "ale dałem w palnik" - pomyślał z dumą. Wstał z łóżka i poślizgnął się na licznych butelkach z napisem "miód pitny". Kac stał się nie do wytrzymania. Poszukiwania małego conieco nie dawały rezultatu. Kubuś postanowił więc iść do królika i golnąć sobie połówkę. Aby nie zasłabnąć przyjął dożylnie, domowej roboty, kompocik truskawkowy. Od razu dostał kopa. Wybiegł z domu... i poślizgnął się na olbrzymim gównie. Gdy otarł oczy, zobaczył dupę prosiaczka. Prosiaczek spojrzał na Puchatka i rzekł - "przepraszam, ale mam rozwolnienie i musiałem to gdzieś zrobić, a trawa łaskotała mnie w dupę". "Jak takie małe zwierzątko jak ty mogło rzucić tak wielkiego kloca?" - rzekł Kubuś. Prosiak udając, że nie słyszy, wyjął torebkę cukru - pudru i wciągnął nosem cały proszek. Kubusia zaczęło suszyć, więc czym prędzej udał się do bimbrowni królika. Po kilku minutach doszedł na miejsce. Wszedł nie pukając, bo po prostu nie było drzwi (właściciel przegrał je w karty). "Cześć kolego" - rzucił Puchatek. Nikt się nie odezwał. Z sypialni dał się słyszeć głośny jęk. Po chwili z sypialni wyszła lisica z nadzwyczajnym zadowoleniem. Kubuś wparował do pokoju i spojrzał na królika. Jegomość leżał rozwalony na łóżku. Dookoła stały puste butelki, a na stoliczku leżało puste opakowanie z napisem, - "który banan jest lepiej zabezpieczony?". Puchatek próbował porozmawiać z królikiem, ale gostek był tak nagrzany, że tylko coś mamrotał pod nosem. Zdegustowany miś skierował się w stronę domu Krzysia. Kiedy doszedł na miejsce, Krzysiu zniósł połówkę. Kubuś obalił ją duszkiem i odetchnął z ulgą. Tego szukał od rana.

pozdr.


No to poczytajcie tego http://www.humorek.net/kubus.php
niektore kawalki powalaja,

pozdro milego czytania ;)

michal_zb 03.07.2004 00:06

Marynarz z długiego rejsu przywiózł sobie pamiątkę - papugę, no i oczywiście, jak to marynarz, spory zapas rumu. Następny rejs. Przyjeżdża - rumu nie ma, a papuga upita jak bela... Stawia następną porcję rumu i krzyczy do papugi - "Jeszcze raz mi tknij mój rum to ci wszystkie pióra powyrywam!". Następny rejs... marynarz zmęczony wchodzi do domu.. RUMU NIE MA !!!! Gna do klatki - papugi nie ma... Idzie do łazienki, a tam pijana papuga, ledwie trzymająca się na drążku, drze się w niebogłosy wyrywając swe upierzenie- "A na ch*j mi te pióra !!!!"

Edwardo 03.07.2004 00:38

sprostowanie:

dzieci nie posiadam, ni syna , ni cory, chyba ze ktoras byla wiatropylna jak kichalem.

w pierdlu tez nie siedzialem (a co!)
izolatka? eee...spokojy czlek ze mnie :)

wrocilem na 3 dni, musze wyrobic norme, to nie bedzie 100 posoto dziennie tylko 150 ;)

Mac
nie no dobra, nie obrazam sie, chociaz "o nieobecnych sie nie rozmawia", ale z drugiej strony "o wilku mowa"

<roftl>

widze ze grono Oftopics Makers from Oftopics sie powieksza ;D

jeah!


walsnie... wciaz czekamy na swoj oddzielny dzial!
jak tam sprawy sie posunely w ciagu mojej nieobecnosci Ciapku?


pozdrawiam!

mr_spock 03.07.2004 00:50

Cytat:

Napisany przez Edwardo
sprostowanie:

dzieci nie posiadam, ni syna , ni cory, chyba ze ktoras byla wiatropylna jak kichalem.
...
pozdrawiam!

Dzis zmarl Marlon Brando :( w TV podali,
ze mial 11dzieci nieslubnych, wiec nie badz taki pewien tego "ni" ;) :P

Edwardo 03.07.2004 00:55

dobra dobra....

jestem ciekaw ile plemniczki zyja na wolnosci... np na reczniku ile wyzyja... if ale oblecha zapodalem
hie hie...
kto wie ile plemniczek zyje poza srodowiskiem czlowieka, tzn nie w facecie i nie w kobiecie.


kiedys w teleexpresie mowili ze panince urodzilo sie czarne dziecko.
okazalo sie ze maz chodzil "na uslugi" no i przed nim korzystal murzyn i przyniosl to i owo do domu...
ale musial miec przerypane u kobity swej


PS. kto sie ze mna klocil ze murzyni rodza sie biali a potem nabieraja barwy skory?
pisze jeszcze raz: bzdura!! rozmawialem z lekarzem. mysle ze troszke wiecej wie niz ksiadz z misji...

mr_spock 03.07.2004 01:01

Cytat:

Napisany przez Edwardo
dobra dobra....
...
kiedys w teleexpresie mowili ze panince urodzilo sie czarne dziecko.
okazalo sie ze maz chodzil "na uslugi" no i przed nim korzystal murzyn i przyniosl to i owo do domu...
ale musial miec przerypane u kobity swej
...

hehe
Pewnie kobieta taka scieme wymyslila, zeby romans z murzynem nie wyszadl na jaw :)

MacGyver 03.07.2004 12:23

ooooo Edwardo ;) Welcome Back :piwo: ;)
Sorki że w międzyczasie gadaliśmy ze Spockiem o Tobie ;)

mr_spock 03.07.2004 12:33

wrocil syn marnotrawny ;)

MacGyver 03.07.2004 12:38

Cytat:

Napisany przez Edwardo
widze ze grono Oftopics Makers from Oftopics sie powieksza ;D

Ale oficialnie jeszcze nikt nowy nie został przyjęty ... za słabo im idą nasze testy rekrutacyjne :ysz:
Może na poprawkowych będzie lepiej ;)
... tylko pamiętajcie, że poprawki są płatne tj. 300 zł od jednej plus worek kartofli ... 8)

Cytat:

Napisany przez Edwardo
walsnie... wciaz czekamy na swoj oddzielny dzial!
jak tam sprawy sie posunely w ciagu mojej nieobecnosci Ciapku?

No, działu niema ale Y@nkee przykleił ten topik i mamy gdzie gadać o wszystkim i o niczym ;)

czero 03.07.2004 20:51

Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, rece mu sie trzesa na kierownicy
Nagle wyprzedzil go Mercedes, dziadek sie wystraszyl
Mercedes zatrzymal sie na swiatlach, dziadek z tego strachu nie dal
rady, przy***** w tyl
Z Mercedesa wysiada dwóch byków:
- i co dziadek przy*****es?
-tak (cienkim wystraszonym glosem)
-masz kase?
-nie
-a ubezpieczenie?
-nie
-a syna?
-mam
-to masz tu komóreczke, dzwon po synia to odrobi u mnie bo ty sie
do
roboty nie nadajesz
Dziadek zadzwonil, podjezdzaja 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
-i co tatus?? Przy*******il jak cofal?

*************************************

Idzie miś i zajączek na imprezę. Zajączek mówi do misia:
- Słuchaj, ile razy jesteśmy na imprezie i ty się na***iesz to potem mnie bijesz. Obiecaj, że dzisiaj nie będziesz.
Miś:
- Ok, nie ma sprawy.
Rano zając się budzi cały posiniaczony, we krwi i bez 2 zebów.
W****iony biegnie do misia i mówi:
- prostytuta! Obiecałeś, że nie będziesz mnie bić!
A miś na to:
- Słuchaj zając, poszliśmy na imprezę, ty się na***ałeś i zacząłeś szaleć.
Najpierw zacząłeś mi bluzgać, że jestem grubym gejem i *****em. Już miałem
ci za***ać ale myślę ok obiecałem... Potem zacząłeś jechać moją dziewczynę, że to prostytuta i pruje się z każdym w całym lesie. Ledwo co wytrzymałem, ale ok myślę - jesteś na***any i wogole...
Potem do***ałeś się do mojej matki... Ledwo co mnie ludzie utrzymali ale nic ci nie zrobiłem...
Ale jak wróciliśmy do domu a ty nasrałeś mi do łóżka, włożyłeś w to gówno 3 kredki i powiedziałeś:
- JEŻYK ŚPI DZISIAJ Z NAMI ... to nie wytrzymałem...

Piotr4s 03.07.2004 21:19

SŁOWNIK MŁODZIEŻOWY


Yo ziomale!
Tracham sobie dzis bryką jak wporzo umcyk, z ziomalem pingpongiem. Nagle lookam, a tu śmiga dojara, szmaty ma cool, aż widać jej majtki z uzdą, na gałach matriksy, normalnie za***aszczo. Koleś szybko zlepil balwana i pyta - sciemniamy?
Nie chciałem, bo z niego przygas i zawsze trzodę robi. No i widać że to blachara, a moja bryka to trabant po tuningu. Mi to tito, ziomal, mówię, palimy trampki, jutro tejknę od zgreda fure i pościemniamy, zresztą dziś nie mam genów nawet na ciurlanie dropsa. Poza tym jutro pogrzeb a ja czeski jestem i nie chcę rano schizować. Ziomal walnął karpia i loka na mnie jakbym miał errora ale gada MTV brachu - sobie możesz nawet bić Niemca po kasku jak lubisz. Uderzyliśmy jeszcze do Maca i wrzuciliśmy po wieśmaku a potem na chawire.
Yo! Spox! Pozdro!


Słownik:
umcyk - mężczyzna, który jezdzi samochodem, słuchając muzyki techno;
dojara - kobieta z dużymi piersiami
majtki z uzdą - stringi
matriksy - okulary
lepić bałwany - zażywać amfetaminę
przygas - mało rozgarnięty chłopak
robić trzodę - zachowywać się niestosownie
blachara - dziewczyna, której podobają się chłopcy mający dobre auta
mi to tito - nic mnie to nie obchodzi
palić trampki - uciekać z lekcji
tejknąć - wziąć, często bez pozwolenia
ciurlać dropsa - uprawiać seks oralny
pogrzeb - praca klasowa
czeski jestem - nic nie umiem
schizować - panikować
walnąć karpia - zdziwić się
mieć error - mieć trudności ze zrozumieniem czegoś
MTV - skrót od: mnie to wali
bić Niemca po kasku - onanizować się
bez trzody chlewnej - spokojnie, bez zbędnego pośpiechu
dzień zagłady - wywiadówka
K3 - określenie randki: kino, kolacja, kopulacja
kanarinios - kontrolerzy biletów
kaszlaki - papierosy Klubowe
karmić łabędzie - wymiotować
na Irak - na pewno
nie mieć genów - być zniechęconym do wszystkiego
paćkarnia - plastyka
pinpong - o kimś niewielkiego wzrostu
pizza - trądzik
RWD - skrót od: ratuj własną dupę - uciekamy
sorka - ogólnie o nauczycielce, siostra, przepraszam
szczan~sko - radość, śmiech
szmalarny - człowiek bogaty
wiesław - człowiek ubierający się niegustownie, niemodnie
wygib - osoba uważana za dziwną
za***aszczo/za***iaszczo/za***iście - doskonale, dobrze, świetnie
zarzucić - zjeść
zdzisiu? - czy coś cię dziwi?
zapalić znicza - zapalić papierosa

gallus 03.07.2004 21:24

świetny ten kawał o misiu i zajączku :spoko: :mruga: :szczena: :peace: :rotfl:

Piotr4s 03.07.2004 21:25

Z pamietnika pilota Kamikadze


Dzień 1 - Lot próbny

pawelblu 03.07.2004 23:55

http://www.comar.neostrada.pl/film.avi

dostalem to przed chwila - niezle, szczegolnie poczatek i koncowka

Edwardo 04.07.2004 00:01

Cytat:

Napisany przez MacGyver
ooooo Edwardo ;) Welcome Back :piwo: ;)
Sorki że w międzyczasie gadaliśmy ze Spockiem o Tobie ;)



a uwazasz ze moglbym nie wybaczyc?

no co Ty!!
przeciez jestesmy tymi ktorymi jestesmy....

wybaczamy zawsze, ale nie kazdemu :)

dobra zamotalem...hie hie

nie obrazam sie w kazdym razie i sie nie gniewam.

Edwardo 04.07.2004 00:02

Cytat:

Napisany przez mr_spock
wrocil syn marnotrawny ;)


co zlego to nie ja!

Edwardo 04.07.2004 00:05

Cytat:

Napisany przez MacGyver
Ale oficialnie jeszcze nikt nowy nie został przyjęty ... za słabo im idą nasze testy rekrutacyjne :ysz:
Może na poprawkowych będzie lepiej ;)
... tylko pamiętajcie, że poprawki są płatne tj. 300 zł od jednej plus worek kartofli ... 8)


worek katofli moze byc, wole ziemniaki, najlepiej mlode.
a jak nie mlode, to worek oskrobanych juz i pokrojonych na frytki starych ziemniakow!

ewentulanie worek moge zamienic na mlodoa dziewice :D

<roftl>

gallus 04.07.2004 00:16

Cytat:

Napisany przez Edwardo
worek katofli moze byc, wole ziemniaki, najlepiej mlode.
a jak nie mlode, to worek oskrobanych juz i pokrojonych na frytki starych ziemniakow!

ewentulanie worek moge zamienic na mlodoa dziewice :D

<roftl>

Aby stać sie członkiem waszej partii to ja mogę dać wam worek pyrów lub gruli :D, bo dziewicy to raczej nie załatwie :)

andrzejj9 04.07.2004 02:55

Cytat:

Napisany przez Edwardo
PS. kto sie ze mna klocil ze murzyni rodza sie biali a potem nabieraja barwy skory?
pisze jeszcze raz: bzdura!! rozmawialem z lekarzem. mysle ze troszke wiecej wie niz ksiadz z misji...

że jak? biali? Ciekawa teoria.. to może my też jeszcze zczerniejemy? ;)

Mily_ 04.07.2004 10:09

Z pamiętnika policjanta

PONIEDZIAŁEK
Dzisiaj dostaliśmy nową broń służbową z centrali. Pułkownik Żelazny nakazał nam jej natychmiastowe wyczyszczenie. "Żeby mi lśniła jak..." nie dokończył i wyszedł do toalety. Próbowałem wielu papierów ściernych ale rdza z mojej nowej finki nie schodzi.

WTOREK
Dziś zgłosił się jakiś nieogolony młodzian z gitara mówiąc, że przybył tu na przesłuchanie. Dokonałem rutynowej roboty i całkiem przepisowo go przesłuchałem. Przyznał się do wszystkiego. Zdziwił się tylko, że nie kazaliśmy mu grać i śpiewać, bo według niego to właśnie się robi na przesłuchaniach w studiach nagrań. Wyprowadziliśmy go z błędu mówiąc mu, ze trafił na komisariat. Młodzian zemdlał. Kiedy leżał powalony niemocą, cała komenda wykonała brawurowo utwór "Besame Mucho". Kapral Klucha grał na grzebieniu.

ŚRODA
Gramy w rosyjską ruletkę. Cudem przeżyłem. Posterunkowy Paproch, zamiast zostawić jedną kule, wyjął tylko jedną z magazynka. Wyszły nasze braki w wyszkoleniu. Nikt nie został nawet draśnięty. Jedynie Klucha przytrzasnął sobie palec. Cynglem.

CZWARTEK
Wyruszyliśmy w pościg za skradzioną furgonetką bankową. Tego jeszcze nie było. Wszystkie rowery w akcji.

PIĄTEK
Dziś zawody strzeleckie. Byłem drugi. Tuż, tuż za pułkownikiem Żelaznym. Na następne zawody będę musiał przygotować nową tarczę, bo od trzech lat mam cały czas ten sam wynik i obecna tarcza już mi mocno wyblakła.

SOBOTA
Nareszcie weekend. Gram z posterunkowym Paprochem w szachy. Nawet nam szybko idzie , bo mamy tylko połowe pionków i to w tym samym kolorze.

NIEDZIELA
Dzisiaj mam wolne. Nie mogę jednak zapomnieć o pracy. Wróg zawsze czuwa. Przeglądam interesującą książkę dotyczącą kryminalistyki. Ciekawie się zaczyna, cytuje "...nazywam się Żbik a na imię mam kapitan

PONIEDZIAŁEK
Siedzę razem z kapralem Kluchą nad krzyżówką.

WTOREK
Nadal siedzimy nad krzyżówką.

ŚRODA
Przyszedł pułk. Żelazny i powiedział żebyśmy odwrócili krzyżówkę, bo leży do góry nogami.

CZWARTEK
-Odwróciliśmy. Ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy.

PIĄTEK
Zgłodniałem. Kapral Klucha chyba też, bo krzyżówka zniknęła.

SOBOTA
Ponieważ zabrakło krzyżówki z nudów zabraliśmy się do łapania bandytów. Ja złapałem jednego a kapral Klucha 38.

NIEDZIELA
Pułkownik Żelazny, osobiście złożył przeprosiny na ręce attache ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasażerami. A ja musiałem zwolnić kierowcę. Pech.

PONIEDZIAŁEK
Kieruję ruchem na skrzyżowaniu. W radiowozie jechał pułk. Żelazny. Pomachałem mu ręką. Mam teraz niezły karambol.

WTOREK
Razem z kapralem Kluchą bierzemy udział w pościgu za skradzioną Toyotą. Musimy go jednak przerwać bo nogawka wkręciła mi się w łańcuch a kapralowi Klusze, pęd powietrza oderwał dzwonek.

ŚRODA
Przesłuchuję zboczeńca złapanego w parku. Idzie w zaparte. Za to ja się cholera przyznałem.

CZWARTEK
Dostaliśmy wiadomość, że przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr. 7 niejaka babcia Pelasia lewituje. Udaliśmy się na miejsce. Wiadomość się nie potwierdziła. Babcia Pelasia wcale nie lewitowała. Powiesiła się na żyrandolu.

PIĄTEK
Gram z kapralem Kluchą w karty. Wygrałem. Pięć asów na karetę jokerów.

SOBOTA
Wczoraj wieczorem zauważyłem źle zaparkowanego "malucha". I do tego tuż pod moim oknem. Zapisałem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdziłem go w kartotece. To mój "maluch". Chyba wezmę urlop.

NIEDZIELA
Na spacerze pogryzłem wiewiórkę. Czuję też jakiś wstręt do wody. Może to angina?

PONIEDZIAŁEK
Dostaliśmy zawiadomienie o zaginięciu kotka pana ministra. Pędzimy na sygnale. Tuż pod domem pana ministra, kapral Klucha na coś najechał. Sprawdzam co to było. Już nie szukamy kotka.

WTOREK
W parku pojawił się ekshibicjonista. Zastawiliśmy na niego pułapkę. Niestety. Wymknął się. Został mi w ręku tylko jego płaszcz. Fajnie wyglądał, jak goły przedzierał się przez krzaki. W samej tylko koloratce.

ŚRODA
Remontuję mieszkanie. Wstrzeliłem kołek w ścianę. Umówiłem się z sąsiadem, że w dziurę po kołku wstawimy drzwi. Nie protestował. Był nieprzytomny.

CZWARTEK
W pracy same nudy. Przeglądam listy gończe. Jednego gościa jakbym skądś znal. Ale skąd?

PIĄTEK
Dzisiaj pułk. Żelazny oddał mi moją ankietę personalną ze zdjęciem, która nie wiadomo czemu, zaplątała się między listy gończe. Teraz już wiem skąd znałem tego gościa!

SOBOTA
Badania kontrolne. Oddałem mocz do analizy. Wiadro mi oddali.

NIEDZIELA
Cała komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o miłości dwóch jamników. Tak mi powiedział kapral Klucha. Zapytałem się o tytuł. "Psy 2". Nawet się zgadza.

PONIEDZIAŁEK
Posterunkowego Paprocha nie ma od tygodnia w pracy. Pewnie w czasie drogi powrotnej na komendę znowu wjechał na rondo. To już nie pierwszy raz, więc znów trzeba mu będzie zanieść termos i kanapki.

WTOREK
Dzisiaj degustowałem rosyjski koniak. Mam dziwne uczucie, jakby się nagle zrobiło ciemno.

ŚRODA
Tak ciemno to jeszcze nie było. Nawet latarnie ktoś wyłączył.

CZWARTEK
Strasznie ciemno.

PIĄTEK
Trochę jaśniej ale nadal ciemno.

SOBOTA
Przejaśnia się. Zauważyłem nawet, ze przede mną stoi jakaś butelka. W gardle sucho. Napiłem się!

NIEDZIELA
No, teraz to dopiero ciemno!

PONIEDZIAŁEK
Od samego rana bolą mnie zęby. Niby sztuczne uzębienie a jednak?!

WTOREK
Dzisiaj rano mieliśmy kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak się to spodobało, że zaczął wszystkim zdejmować odciski palców. Pułkownik Żelazny nie zgodził się jednak na zdjęcie butów i przyłożył kapralowi aktówką.

ŚRODA
Nudzimy się w radiowozie. Grzebię w samochodowej zapalniczce. Palec mi się zaklinował. Przestałem się nudzić. Za to zacząłem się pocić.

CZWARTEK
Dostaliśmy wiadomość o napadzie na bank. Pojechaliśmy tam czym prędzej ale nie było się po co śpieszyć. Ludzie już wszystko wyzbierali.

PIĄTEK
Kapral Klucha ruszył w pościg za pijanym rowerzystą. Klucha ostro prowadzi radiowóz. Dobrze, że wcześniej wysiadłem na siusiu.

SOBOTA
Dzisiaj łapiemy na radar. Coś nam nie idzie. Mamy dziwne wskazania. Dostaliśmy wiadomość z komendy aby zwrócić echosondę która jest dowodem w sprawie.

NIEDZIELA
Razem z Kluchą i Paprochem pojechaliśmy na ryby. Dzień bardzo udany. Szkoda tylko, że zapomniałem zabrać wędek dla naszego zgranego zespołu.

PONIEDZIAŁEK
Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego "malucha". 50km/h - urwały mi się lusterka. 60km/h - lakier zaczął się łuszczyć a wycieraczki przepełzły na tylnią szybę. 70km/h - maska zawinęła mi się na dach. Przechodzę na prędkość ekonomiczną. Minął mnie rowerzysta.

WTOREK
Kapral Klucha przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po obejrzeniu pierwszej strony, pułk. Żelazny pobiegł do toalety. A ja niestety, zwymiotowałem dopiero w domu.

ŚRODA
Dzisiaj przywieźli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki. Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakieś...dziwne.

CZWARTEK
Mam dolegliwości żołądkowe. Cały dzień siedzę w toalecie. Papierkowa robota.

PIĄTEK
Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie, który został nam przysłany z komendy głównej. Razem z paczką dyskietek. Pułk. Żelazny złożył podanie o przydział komputera.

SOBOTA
Przyszedł jeden taki i zaczął się awanturować, że on płaci podatki a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa skończyła nam się w zeszłym tygodniu.

NIEDZIELA
Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. Ćwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. Cos tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł Żelazny i wytrzaskał Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem. Rozbierać się czy nie? A zimą?

PONIEDZIAŁEK
Kapral Klucha wygrał w Audiotele latarkę i komplet baterii. Ciężkie miał pytania. Jak się nazywa nasz kraj? 1. Burkina Faso, 2. Polska, 3. Bangladesz. Nie chciał mi zdradzić odpowiedzi. Siedzę i rozmyślam nad tym pytaniem a za oknem bangla deszcz.

WTOREK
Z Kluchy robi się prawdziwy Europejczyk. Dzisiaj w restauracji "Smakosz", pokazał gest i zamówił dla wszystkich "koktajl Mołotowa". Ciekawe dlaczego ktoś wezwał brygadę antyterrorystyczna? Chyba nie wszyscy dorośli do unii europejskiej!

ŚRODA
Pułk. Żelazny przydzielił nam dzisiaj nowy radiowóz, pochodzący z darów społeczeństwa na rzecz rozwoju policji krajowej. Pułk. Żelazny poprosił tylko abyśmy zrobili mu lekki przegląd. Po zdjęciu z deski, kalendarzyka na 76'ty rok, wklejeniu w lusterka wieczek od margaryny, zaspawaniu dziur w podwoziu i wymianie opon na bardziej okrągłe, pozostało nam tylko wymontowanie taksometru.

CZWARTEK
W całym regionie, zakrojone na szeroką skalę, poszukiwania 6-cio letniego Jacusia. Społeczeństwo też pomaga. Kiedy rozwieszałem na latarniach zdjęcia zaginionego Jacusia, pomagał mi mały chłopczyk. Powiedział mi, że ma na imię Jacuś i ma 6 lat. To miłe, że nawet dzieci pomagają. Jak na razie, poszukiwania Jacusia nie odniosły skutku. Ale nadal szukamy!

PIĄTEK
Posterunkowy Paproch czyści broń. Siedzimy z Kluchą pod biurkiem, ale nie czujemy się pewnie bo Paproch łazi po całej komendzie i stale do nas zagląda.

SOBOTA
Przyszedł pułkownik Żelazny, bardzo zamyślony i powiedział, że żona zabiła mu rano klina. Złożyliśmy pułkownikowi kondolencje a ja wysłałem radiowóz po morderczynie.

NIEDZIELA
Stoję na chodniku w galowym mundurze. Odpadł mi orzełek. Schyliłem się aby go podnieść. Spadła mi czapka. Podniosłem czapkę i orzełka. Wyprostowałem się aby przyczepić orzełka do czapki. Przejechał autobus i ochlapał mnie wodą z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Schyliłem się aby je podnieść. Ktoś mnie kopnął w tyłek. Wyprostowałem się i odwróciłem. Przejechał autobus i ochlapał mi plecy wodą z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Nachyliłem się aby je podnieść. Za mną zatrzymał się autobus. Wysiadł kierowca i kopnął mnie w tyłek aż mi zęby wypadły na chodnik. Pozbierałem wszystko i odczołgałem się pod mur. Do dupy z takim Dniem Policjanta.

PONIEDZIAŁEK
Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedział, że idzie sobie ugotować jajka. Zawczasu wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Oj, jego żona będzie znowu wściekła!

WTOREK
Razem z kapralem Klucha znaleźliśmy zwłoki mężczyzny, leżące na ławce. Klucha przytknął mu lusterko do ust i stwierdził, że mężczyzna nie oddycha. Kiedy próbowałem sprawdzić dokumenty denata, zwłoki zaczęły chrapać. Klucha ma popsute lusterko.

ŚRODA
Zawiadomienie o gwałcie. Pojechaliśmy na miejsce zdarzenia. Kapral Klucha przesłuchał dziadka Edka, który był ofiarą napaści seksualnej. Podejrzaną o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesia. Kapral Klucha udał się do babci w celu jej przesłuchania. Ku memu zdziwieniu, potwierdziło się doniesienie dziadka Edka. Kapral Klucha wyszedł od babci Wiesi po godzinie bez czapki, paska, raportówki i munduru. W samych tylko kalesonach.

CZWARTEK
Cały czas leje deszcz. Nudzimy się. Paproch zaproponował grę w butelkę. Odsunęliśmy się od tego zboczeńca na znaczną odległość.

PIĄTEK
Wespół z Paprochem, eskortowałem dziś pacjenta do domu wariatów. Nie rozumiem dlaczego tak się nazywa ten zakład. Spotkałem tu przecież mnóstwo znanych wszystkim osobistości: Gagarina, Napoleona, Puszkina a nawet Elvisa. Król rock 'n' rolla nie chciał mi jednak zaśpiewać tylko ugryzł mnie w rękę i napluł na daszek czapki.

SOBOTA
Mobilizacja sił. Dzisiaj mecz w naszym mieście. Ochraniamy stadion. Gdyby Klucha nie krzyczał "GOL" kiedy bramkę strzeliła drużyna przyjezdna, być może wyszlibyśmy z tego cało.

NIEDZIELA
Leczymy rany po meczu. Klucha leży na gastrologii bo kibice kazali mu zjeść krawat i pałkę. Ja leże na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jakiś łysy przywalił mi ławką a drugi w szaliku poprawił metalowa rurka. Paproch leży nadal na boisku, bo jak go rzucili to wgryzł się w murawę.

PONIEDZIAŁEK
Pułk. Żelazny kazał mi wymyć toalety na komendzie. Znalazłem cukierka w muszli. Ponieważ cenię sobie czystość, po zjedzeniu go, papierek wyrzuciłem do kosza.

WTOREK
Dzisiaj dowiedziałem się, że komenda główna w ramach podnoszenia kwalifikacji, ogłosiła konkurs geograficzny. My wystawiamy kaprala Kluchę. Był raz w Pradze, ma atlas geograficzny i przewodnik po Mazurach. Pułkownika Żelaznego niepokoi jednak to, że kapral Klucha nadal uważa Szwecję za stolice Sztokholmu i nie daje się od tego odwieść. Uważam, że Żelazny jest zbyt drobiazgowy.

ŚRODA
Dostaliśmy nowego na przeszkolenie. Nazywa się Pstrąg. Mówią, że "pstrąg to bystra ryba". Być może. Ale szeregowy Pstrąg do bystrych nie należy. Zażądał munduru, broni i amunicji. Dostał szczotkę i metalową szufelkę. Myśleliśmy, że weźmie się za sprzątanie ale Pstrąg wziął tylko ww. przyrządy i poszedł na patrol.

CZWARTEK
Szeregowy Pstrąg wrócił dopiero dzisiaj. Razem z połamaną szczotką i szufelką na której wyraźnie było widać wypukłe odbicie twarzy Pstrąga. Podobno zaatakowali go w parku emeryci. Pstrąg zrezygnował ze służby u nas. Szufelkę powiesiliśmy na honorowym miejscu. W toalecie. Ale musieliśmy ją zdjąć, bo pułkownik Żelazny powiedział, że twarz Pstrąga go deprymuje, szczególnie jego wytrzeszczone gały i brak dwóch siekaczy.

PIĄTEK
Kapral Klucha użył dzisiaj broni. Po raz pierwszy w życiu. Wbił nią gwoźdź w ścianę i powiesił sobie obrazek wybitnego malarza. Mozarta chyba...ale nie jestem pewien.

SOBOTA
Akcja specjalna. Dzisiaj byliśmy w szkole i nauczaliśmy młodzież przepisów ruchu drogowego. Mam cały mundur w atramencie a Klucha dostał mazakiem w czoło.

NIEDZIELA
Poszedłem do kościoła. Wszystkie ławki zajęte więc przycupnąłem sobie w konfesjonale. Przyszedł Klucha i się wyspowiadał. Tajemnica spowiedzi tajemnicą, ale teraz wiem kto mi ukradł prezerwatywę z szuflady w biurku. Ten ***** myślał, że to herbata ekspresowa i zaparzał ją przez dwie godziny. To osioł! A jakby się zapytał przełożonego czyli mnie, to bym go oświecił, ze na Boże Narodzenie wiesza się "to" na kominku i św. Mikołaj wkłada tam prezenty. Stąd też nazwa "prezerwatywa". Chociaż chyba powinno być "prezentwatywa"? Ale czy to ważne dla św. Mikołaja?

PONIEDZIAŁEK
Pułkownik Żelazny zapowiedział nam, że przyjeżdża dzisiaj komisja z komendy głównej i żebyśmy się nawet słowem nie śmieli odezwać bo idiotyzm z nas wyjdzie i tyle. Komisja przyjechała. Potem pytali się nas o różne rzeczy. Miedzy innymi o nasze nazwiska i czy przypadkiem nie jesteśmy głusi. Spełniając rozkaz Żelaznego, milczeliśmy jak zaklęci chociaż sam pułkownik, rwał sobie włosy z głowy.

WTOREK
Posterunkowy Paproch zgubił gdzieś pałkę. Klucha dal mu kawałek rurki od gazu, pomalowanej na biało. Traf chciał, że Paproch próbował zabić muchę, która usiadła na jego biurku. Mucha nadal fruwa, natomiast biurko uległo niejakiej dewastacji. A prawdę mówiąc, przełamało się na pół!

ŚRODA
Pułk. Żelazny powiedział nam, że zainstalował sobie w łazience bidet. Coś mi ta nazwa mówi. Tak mi chodzi po głowie. Mam! Przecież kiedyś, razem z Kluchą byliśmy służbowo w operze i akurat wtedy grali "Carmen" niejakiego Bideta. Ale po co Żelaznemu kompozytor w kiblu?! Nie wiem.

CZWARTEK
Kapral Klucha się zakochał. Powiedział, że widzi ją kilka razy dziennie w naszej komendzie i wpatrują się w siebie. Nawet mi ją pokazał. Pułk. Żelazny kazał mi usunąć lustro i uważnie się przyglądać Klusze.

PIĄTEK
Posterunkowy Paproch zleciał dziś z drzewa. To już początek jesieni.

SOBOTA
Pułkownik Żelazny wywiesił tabliczkę z napisem "Zakaz Palenia". Męcząc się, wytrzymałem do 15-stej. Zapaliłem dopiero w tramwaju.

mr_spock 04.07.2004 12:04

Ilość załączników: 1
stare, ale mnie osobiscie rozbraja :)

pykson 04.07.2004 12:19

Cytat:

Napisany przez andrzejj9
że jak? biali? Ciekawa teoria.. to może my też jeszcze zczerniejemy?

ludzie, jestem juz zmeczony tym wyjasnianiem.

@andrzejj9
zczarniejesz, jezeli jestes mlodszy niz kilka dni, (bo po takim czasie u Murzyna pigment skorny przyjmuje barwe czarna w skutek kontaktu ze swiatlem). Ale to Ci chyba jednak nie grozi, sadzac po dacie rejestracji -jestes nieco starszy. ;) :D
Cytat:

Napisany przez Edwardo
PS. kto sie ze mna klocil ze murzyni rodza sie biali a potem nabieraja barwy skory?
pisze jeszcze raz: bzdura!! rozmawialem z lekarzem. mysle ze troszke wiecej wie niz ksiadz z misji...

@Edwardo,
uzyj funkcji "szukaj" a dowiesz sie "kto sie z Toba klocil"
JA!
ale nie klocilem sie z Toba, a Cie uswiadamialem. Coz, jezeli dalej nie wierzysz to trudno.
albo innych oklamujesz, albo rzeczywiscie wierzysz temu lekarzowi. Jezeli tak, to dam Ci rade: zmien lekarza, bo ten sie chyba cos na studiach nie uczyl... :D
P.S. napisales: "mysle ze troszke wiecej wie niz ksiadz z misji..." - wydaje mi sie jednak, ze jest na odrwot; zapytaj moze Twojego zaprzyjaznionego lekarza czy kiedykolwiek widzial wogole Murzyna, a codopiero noworodka murzynskiego.

Nie chce sie bawic w jakas obrone kleru, bo juz pod to mozna podciagnac tego posta, no ale skoro gosc tam siedzi jako misjonarz wsrod tych Murzynow to nie mam powodu mu nie wierzyc.

Jezeli chcesz sie dalej upierac przy swoim to masz do tego oczywiscie pelne prawo, ale ja znalazlem w necie dowod na moja "teorie", a Ty podpierasz sie opinia jakiegos anonimowego lekarza.
http://www.mb.diecezja.tarnow.pl/gaz...7-08/art_5.php

andrzejj9 04.07.2004 14:26

Cytat:

Napisany przez pykson
ludzie, jestem juz zmeczony tym wyjasnianiem.

@andrzejj9
zczarniejesz, jezeli jestes mlodszy niz kilka dni, (bo po takim czasie u Murzyna pigment skorny przyjmuje barwe czarna w skutek kontaktu ze swiatlem). Ale to Ci chyba jednak nie grozi, sadzac po dacie rejestracji -jestes nieco starszy. ;) :D

Hmmm... ciekawe, na pierwszy rzut oka myślałem, że to bzdura. Cóż, będę się musiał jeszcze zainteresować tematem, bo dalej wydaje mi się to niemożliwe.

andrzejj9 04.07.2004 14:27

Cytat:

ŚRODA
Gramy w rosyjską ruletkę. Cudem przeżyłem. Posterunkowy Paproch, zamiast zostawić jedną kule, wyjął tylko jedną z magazynka. Wyszły nasze braki w wyszkoleniu. Nikt nie został nawet draśnięty. Jedynie Klucha przytrzasnął sobie palec. Cynglem.

CZWARTEK
Wyruszyliśmy w pościg za skradzioną furgonetką bankową. Tego jeszcze nie było. Wszystkie rowery w akcji.
Te dni najbardziej mi się podobają :)

Cytat:

PIĄTEK
Dziś zawody strzeleckie. Byłem drugi. Tuż, tuż za pułkownikiem Żelaznym. Na następne zawody będę musiał przygotować nową tarczę, bo od trzech lat mam cały czas ten sam wynik i obecna tarcza już mi mocno wyblakła.
A tego szczerze mówiąc nie rozumiem ???

Edwardo 04.07.2004 22:25

Cytat:

Napisany przez pykson
ludzie, jestem juz zmeczony tym wyjasnianiem.

@andrzejj9
zczarniejesz, jezeli jestes mlodszy niz kilka dni, (bo po takim czasie u Murzyna pigment skorny przyjmuje barwe czarna w skutek kontaktu ze swiatlem). Ale to Ci chyba jednak nie grozi, sadzac po dacie rejestracji -jestes nieco starszy. ;) :D
@Edwardo,
uzyj funkcji "szukaj" a dowiesz sie "kto sie z Toba klocil"
JA!
ale nie klocilem sie z Toba, a Cie uswiadamialem. Coz, jezeli dalej nie wierzysz to trudno.
albo innych oklamujesz, albo rzeczywiscie wierzysz temu lekarzowi. Jezeli tak, to dam Ci rade: zmien lekarza, bo ten sie chyba cos na studiach nie uczyl... :D
P.S. napisales: "mysle ze troszke wiecej wie niz ksiadz z misji..." - wydaje mi sie jednak, ze jest na odrwot; zapytaj moze Twojego zaprzyjaznionego lekarza czy kiedykolwiek widzial wogole Murzyna, a codopiero noworodka murzynskiego.

Nie chce sie bawic w jakas obrone kleru, bo juz pod to mozna podciagnac tego posta, no ale skoro gosc tam siedzi jako misjonarz wsrod tych Murzynow to nie mam powodu mu nie wierzyc.

Jezeli chcesz sie dalej upierac przy swoim to masz do tego oczywiscie pelne prawo, ale ja znalazlem w necie dowod na moja "teorie", a Ty podpierasz sie opinia jakiegos anonimowego lekarza.
http://www.mb.diecezja.tarnow.pl/gaz...7-08/art_5.php


dobra, Ty ciagle tym ksiedzem sie podpierasz, ja im nie wierze... a lekarzowi owszem tymbardziej ze znam go juz troche, pracuje w szpitalu w duzym miescie i nie sadze zebyu byl w ciemie bity i nie wiedzial takich rzeczy...
a ksieza rozne glupoty czesto opowiadaja... nie wierze i nie uwierze w to vo piszesz i w to co pisza na tej lipnej stornce z jakiejs tam diecezji...
za tydzien znowu pogadamy...


pozdrawiam

Edek

pykson 05.07.2004 00:31

no dobra, masz tu cos madrego, nie wiem jak tam u Ciebie z angielskim, ale powinienes sobie poradzic.
http://anthropology.uchicago.edu/han/han242.htm
to jest text z uniwersytetu w chicago, tam juz chyba Murzyni nie sa rzadkoscia ;) :D

Murzyni rodza sie biali!!! ciemnieja pare dni po urodzeniu, Twoj lekarz nie musi tego wiedziec, w koncu pewno zadnego porodu u czarnej kobiety nie odbieral, wtedy to jest niewiedza, jednak jezeli twierdzi, ze wie, ze Murzyn rodzi sie bialy to po prostu klamie, mam nadzieje ze taki gosc nie pelni zadnej odpowiedzialnej funkcji w tym "szpitalu w duzym miescie", conajwyzej niech innym kolegom parzy kawe, najlepiej czarna!

pozdrawiam, tego lekarza tez, zdrowie sie mu przyda a jego pacjentom to dopiero ;)

pykson

cigmunt 05.07.2004 13:24

zdjęcia są zarąbiste!!1Nieźle się uśmiałem!!!!!!!!!!!

smolik 05.07.2004 21:28

Cytat:

Napisany przez Edwardo
worek katofli moze byc, wole ziemniaki, najlepiej mlode.
a jak nie mlode, to worek oskrobanych juz i pokrojonych na frytki starych ziemniakow!

ewentulanie worek moge zamienic na mlodoa dziewice :D

<roftl>

A czy ta dziewica musi być młoda :mruga: ??? Jaki przedział wieku by Cię interesował ???

M@X 05.07.2004 22:54

Ilość załączników: 1
Ostatnio kazdy peka ze smiechu gdy opowiadam to:

MacGyver 05.07.2004 22:58

Cytat:

Napisany przez smolik
A czy ta dziewica musi być młoda :mruga: ???

yyyy ... wypadało by :haha: ;)

gallus 05.07.2004 22:59

buuuuuuhhhhhaaaaaahahahahahaaaaaaaa :spoko: :piwo: :mruga:
oczywiście dotyczy się posta napisanego przez M@X'a.666

mr_spock 05.07.2004 23:01

Cytat:

Napisany przez M@X.666
Ostatnio kazdy peka ze smiechu gdy opowiadam to:

Hehe... tez go lubie
ale zawsze jak chce opowiedziec, to zapominm jak szly po kolei te ***filie ;)

47 05.07.2004 23:36

Cytat:

Napisany przez MacGyver
yyyy ... wypadało by :haha: ;)

Starszej niż 13 latek nie użyczysz ;) wiec napewno będzie młoda ;)
Pozdro

gallus 06.07.2004 06:53

Cytat:

Napisany przez 47
Starszej niż 13 latek nie użyczysz ;) wiec napewno będzie młoda ;)
Pozdro

ej chłopaki ale to już chyba będzie gwałt ;)

tomasmol 06.07.2004 08:46

Henry Ford zmarł i poszedł do nieba. Przy bramach czeka na niego Anioł i
mówi "Byłes tak dobrym facetem, tyle wynalazłeś, twoja linia montażowa
odmieniła świat. W nagrodę możesz się spotkać w niebie z kim zechcesz !"
Ford zastanowił sie i mówi "Chcę się spotkać z Bogiem!"
Anioł zabrał Forda do sali tronowej i przedstawił mu Boga.
Wówczas Ford spytał
- Czy kobieta to TWÓJ wynalazek ?
- Mój - rzekł Bóg
- No cóż, zrobiłeś kilka podstawowych błędów:
1. Za bardzo sterczące zderzaki
2. Klekocze przy dużych prędkościach
3. Jest bardzo kosztowny
4. Nieustannie wymaga napraw i malowania
5. Jest zepsuty 5 lub 6 dni w miesiącu
6. Tył za bardzo zarzuca
7. Wlot jest umieszczony za blisko wydechu
Bóg podszedł do komputera, postukał w klawiaturę i za chwilę z drukarki
popłynął wydruk.
Być może mój produkt jest odrobinę zawodny - rzekł Bóg.
Jednak w świetle statystyk,więcej mężczyzn jeździ moim wynalazkiem niż
twoim.

tomasmol 06.07.2004 08:49

Do spowiedzi przychodzi facet i mówi:
- Wybacz mi, ojcze, bo zgrzeszyłem, strasznie przeklinałem i to w niedzielę.
- No cóż, odmów trzy razy ,,Zdrowaś Mario'' i uważaj na swój język.
- Ale, ojcze, chciałbym wytłumaczyć okoliczności - otóż w niedzielę zamiast do kościoła wybrałem się z przyjaciółmi na partyjkę golfa. Już na pierwszym dołku nie wyszło mi uderzenie i posłałem piłeczkę między drzewa.
- I to cię aż tak zdenerwowało, że zakląłeś?
- Nie, okazało się, że piłeczka szczęśliwie upadła w miejsce, z którego można było oddać czysty strzał w kierunku dołka, ale gdy podchodziłem, nagle przybiegła wiewiórka, porwała mi ją i uciekła na drzewo.
- I wtedy właśnie zakląłeś?
- Nie, ponieważ zaraz potem wiewiórkę chwycił orzeł i odleciał.
- I wtedy użyłeś grubego słowa?
- Nie, nie, wiewiórka wypuściła piłeczkę, a ta spadła jakieś dziesięć centymetrów od dołka.
- No i nie mów, ku**a, że s******yłeś to uderzenie!?

MacGyver 06.07.2004 10:13

Wchodzi facet z karabinem do autobusu i krzyczy:
- Gdzie jest Zenek! Dajcie mi Zenka!
Przerażeni pasażerowie wskazują na pewnego mężczyznę i mówią:
- To jest Zenek.
W tej chwili ten z karabinem podchodzi do gościa i mówi:
- Zenek kryj się!
I puścił serie po pasażerach.

##################################

Płynie dwóch gości łódką. Jeden z nich pyta:
- Która godzina?
Drugi wyciąga termometr i mówi:
- Jutro poniedziałek.

##################################

Policjant zatrzymuje fiata 126p który jechał z prędkością 160 kilometrów na godzinę. Z samochodu wychodzą: długowłosy facet ubrany w skórę oraz wielki mamut.
- Ty metalowiec! Czy wiesz że jechałeś z tym swoim owłosionym słoniem 160 kilometrów na godzinę? Płacisz 200 złotych kary.
- Po pierwsze: nie jestem metalowcem tylko jaskiniowcem. Po drugie: to nie owłosiony słoń tylko mamut a po trzecie: niech mamut płaci mandat bo to akurat on kierował!

##################################

Małżonka jednego z więźniów poszła do naczelnika więzienia prosić o lżejszą pracę dla męża.
- Ależ szanowna pani przy klejeniu papierowych toreb jeszcze nikt się nie przemęczył!
- Tak ale on po tej pracy całymi nocami musi jeszcze kopać jakiś tunel...

##################################

Więzień zaczyna uciekać z więzienia przez wykopany przez siebie tunel. Nagle spostrzega że wejście do tunelu zasłonił mu jakiś cień. Po chwili słyszy za sobą czyjeś kroki więc pyta:
- Uciekamy razem?
- Nie mogę.
- Dlaczego?
- Jestem strażnikiem!

##################################

Przychodzi policja do Kowalskiego dzwoni. Odbiera Kowalski i pyta:
- Kto tam?
- Policja!
- Czego chcecie?
- Porozmawiać.
- W ilu jesteście?
- W dwóch.
- To porozmawiajcie między sobą.

##################################

CIA zatrudnia zabójcę. Jest trzech kandydatów: dwóch facetów i kobieta. Zanim dostaną swoje pierwsze zadanie muszą zostać sprawdzeni czy są gotowi na wszystko. Pierwszy facet dostaje do ręki pistolet i ma wejść do pokoju w którym jest jego żona i ja zabić ale odmawia - nie nadaje się na zabójcę. Drugi facet dostaje takie samo zadanie. Bierze pistolet
wchodzi do pokoju ale po chwili wychodzi i oddaje pistolet:
- Nie mogę zabić własnej żony nigdy tego nie zrobię.
Wreszcie przychodzi kolej na kobietę; ona ma zabić swojego męża. Bierze pistolet wchodzi do pokoju słychać strzał potem drugi potem jeszcze jeden - cały magazynek wystrzelany potem jakieś krzyki i hałas.
Wreszcie z pokoju wychodzi kobieta i mówi:
- Dlaczego nikt mi nie powiedział ze w pistolecie są ślepe naboje?!! Musiałam go zatłuc krzesłem!

##################################

Sędzia pyta oskarżonego:
- Pański zawód?
- Akrobata.
Sędzia szepcze coś do siedzącego obok drugiego sędziego i po chwili woła:
- Woźny! Proszę pozamykać wszystkie okna!

##################################

M@X 06.07.2004 10:18

Właśnie usłyszałem jeszcze to:

Einstein, Da Vinci i Lepper umarli i udali się w celu zawalczenia o miejsce w Królestwie Niebieskim, jako że chcąc się tam znaleźć należało udowodnić autentycznosc swojej osobowości. Do bram zbliża się Einstein...
Święty Piotr : Kto Ty jesteś?
Albert Einstein : Ja jestem Albert Einstein
ŚP : Phi, tak to każdy sobie może powiedzieć, musisz mi to udowodnić.
AE : OK, to daj mi, starcze, kredę i tablicę.
O co poprosil to otrzymał, po czym zaczął wyprowadzać teorię względności. Gdy ujrzał to ŚP rzekł "Wejdź.". Następnie przybył Leonardo Da Vinci...
ŚP : Kto Ty jesteś?
LDV : Ja jestem Leonardo Da Vinci.
ŚP : Phi, tak to każdy sobie może powiedzieć, musisz mi to udowodnić.
LDV : OK, to daj mi, starcze, sztalugę, płótno i farby.
O co poprosil to otrzymał, po czym zaczął malować obraz. Gdy ujrzał to ŚP rzekł "Wejdź.". Ostatni dotarł Lepper...
ŚP : Kto Ty jesteś?
AL : Ja jestem Andrzej Lepper.
ŚP : Phi, tak to każdy sobie może powiedzieć, musisz mi to udowodnić.
AL : Ja jestem Andrzej Lepper.
ŚP : Mówię Ci, że musisz to udowodnić. Byli tu już Einstein i Da Vinci i też musieli udowadniać.
AL : Einstein? Da Vinci? A kto to?
ŚP : Wejdź...

czero 06.07.2004 12:06

Cytat:

Napisany przez M@X.666
Właśnie usłyszałem jeszcze to:

:haha: :haha: :haha: :spoko: dobre ;).


Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował.
Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250
km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić,
jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu,
woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o
k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu
pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają.
Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która
wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć.
Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc
i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!

****************************************

Stanął baca przed sądem za nielegalne posiadanie broni.
- Co macie na swoją obronę, baco? - pyta prokurator.
- Czołg w stodole! - odpowiada baca.

****************************************

Dwóch narciarzy zasypała lawina, ale przeżyli. Nieco się wygramolili i wtedy widzą, że z daleka podchodzi ku nim pies-bernardyn z beczułką...
- Ty popatrz, zbliża się najlepszy przyjaciel człowieka!
- Fakt! A niesie go pies!

gallus 07.07.2004 15:02

13 Ksiega Pana Tadeusz > tutaj

Y@nkee_PL 07.07.2004 17:54

Ilość załączników: 2
"Złote myśli z euro" wybrane przez Artura Kulikowskiego
w zalacznikach lub ze stronki http://www.radio.com.pl/trojka/zd3/ :)

MacGyver 07.07.2004 19:40

Lista osób z nietypowymi nazwiskami, wyciagnieta z kilku uczelni w Warszawie:

1) Wyczesany Darek
2) Pacha Roxana
3) Męczywór Małgorzata
4) Małolepszy Tomasz
5) Kwasigroch Tomasz
6) Chu***a Renata
7) Mahujski Krzysztof
8) Zaporożec Stefan
9) Dokur*o Maciej
10) Boligłowa Bogusław
11) Szaleniec Wojciech
12) Żur Leszek
13) Porąbaniec Marek
14) Gamoń Marek
15) Cymbalista Stefan
16) *****ko Mieczysław
17) Szpara Agnieszka
18) Bzibziak Marta
19) Fiut Stanisław
20) Kiełbasa Roman
21) Ocipka Sławomir
22) Cyc Izabela
23) Lachman Zdzisław
24) Stęchły Tadeusz
25) Biały Polak Agata
26) Kusibab Marcin
27) Sierota Maria
28) Rżąca Bożena
29) Spleśniały Andrzej
30) Skwara Elżbieta
31) Ciapciak Krystyna
32) Pomietlarz Piotr
33) Ściera Piotr
34) Pędzimąż Andrzej
35) Lapeta Barbara
36) Cnotliwy Tomasz
37) Paskuda Katarzyna
38) Słaby Edward (firma "Pyton")
39) Jader Dezyderiusz (firma "Jadrex")
40) Siekierka Bożena
41) Wata Zyta
42) Wałach Artur
43) Dziurka Jan
44) Dzika Joanna
45) Sprzeczka- Niedołąż Małgorzata
46) Chujdus Władysława
47) ***ut Roman
48) Szczybrocha Aleksandra
49) Pyta Aleksandra
50) Zaganiacz Tomasz
51) Psipsiński Bogdan
52) Kuśka Izabela
53) Student Alojzy
54) Barłóg Zdzisław
55) Mąka - Ćwikła Hanna
56) Stanisławów Lubomierz
57) Kuciapa Jerzy
58) Cieć Przemysław
59) Duplaga Tomasz
60) Bucior Renata
61) Posępny Łukasz
62) Głąb Leszek
63) Bubel Marian
64) Piotr Anna
65) Kolano Narcyza
66) Moczygęba Radosław
67) Jakoktochce Jadwiga
68) Szkodnik Piotr
69) Prukała Beata
70) Pierdas Beata
71) Sikała Jadwiga
72) Rura Marek
73) Ciemięga Przemysław
74) Ojdana Zenon
75) Ptaszek Rafał
76) Tatarata Magdalena
77) Śmietana Betty
78) Kupka Adeltrauda

Skopiowane ze strony.

smolik 07.07.2004 22:02

Mam trochę zaległości więc zapodam kilka:

- Chciałbym się ożenić-mówi klient w biurze matrymonialnym. - Moja żona
musi być bogata, piękna i wierna.
- Kobieta z takimi zaletami musiała by być głupia, żeby za pana
wyjść - wyrywa się przyjmujący zgłoszenie.
- Może być i głupia.

################################################

Dlaczego tak mało kobiet gra w piłkę nożną?
- Bo nie tak łatwo znaleźć jedenaście kobiet, które chciałyby wystąpić w takich samych kostiumach.

################################################

Na wycieczce w Egipcie, podczas zwiedzania piramid, Kowalski znalazł sekretną komnatę, a w niej zakurzoną lampę. Potarł ją i okazało się, że to czarodziejska lampa Alladyna, z której wyskoczył dżin:
- Dziękuję ci Panie za uwolnienie mnie z tej pułapki. W dowód wdzięczności mogę spełnić jedno twoje życzenie.
- Super! - ucieszył się Kowalski. - Uczyń mnie mistrzem w profesji, której żaden mężczyzna przede mną nie podołał.
Dżin skłonił się, wypowiedział zaklęcie i zrobił z Kowalskiego gospodynię domową.

#################################################

Ogłoszono konkursy na dyrektora Huty Katowice, zgłosiło się trzech kandydatów:
Pytają pierwszego:
- Ile dwa razy dwa?
- Eee, noo szszszteery
Drugi:
- Ile dwa razy dwa?
- cztery
Trzeci
- Ile dwa razy dwa?
- A ile ma być?
Kto został dyrektorem huty?
..
..
Zięć Jaroszewicza

###############################################

Zakonnica ucząca dzieci w szkole religii zadała im pytanie: "Kiedy człowiek umiera i idzie do nieba, to która część ciała idzie najpierw?" Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaje mi się że to będą ręce.
- Dlaczego uważasz że to są ręce - docieka zakonnica.
- No bo jak człowiek się modli to trzyma ręce złączone i wyciągnięte przed sobą i Pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam że to ręce idą pierwsze.
- Wspaniała odpowiedź - chwali ją zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasio:
- Siostro wydaje mi się że to będą nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia z najdziwniejszym wyrazem twarzy jaki umiała zrobić i pyta:
- Jasiu powiedz nam dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio jak wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w górze i krzyczała "Boże, dochodzę!", i gdyby tata jej nie przyszpilił to byśmy ją stracili, biedaczkę.

pykson 07.07.2004 23:00

MAcGyver, a propos Głąbą (takiego tam tez masz w spisie) to u mnie na uczelni jest taki koles:

prof. dr hab. inż. Józef Głąb

mysle, ze gosc mial kompleksy, i zeby na niego nie wolali "Ty Głąbie!" trzasnal sobie profesora (ogolnie to juz chyba zadnego tytulu przed nazwiskiem nie da sie zdobyc :) )

mr_spock 07.07.2004 23:03

Cytat:

Napisany przez pykson
MAcGyver, a propos Głąbą (takiego tam tez masz w spisie) to u mnie na uczelni jest taki koles:

prof. dr hab. inż. Józef Głąb

mysle, ze gosc mial kompleksy, i zeby na niego nie wolali "Ty Głąbie!" trzasnal sobie profesora (ogolnie to juz chyba zadnego tytulu przed nazwiskiem nie da sie zdobyc :) )

gen. kś. ? :)
tow. -arzysz? :)

czero 07.07.2004 23:24

Cytat:

Napisany przez Y@nkee_PL
"Złote myśli z euro" wybrane przez Artura Kulikowskiego
w zalacznikach lub ze stronki http://www.radio.com.pl/trojka/zd3/ :)

Swietne sa te "zlote mysli" :spoko:

Mily_ 08.07.2004 08:03

Porównanie sposobu, w jaki mężczyzna i kobieta korzystają z bankomatu

On:

Podjechać
Włożyć kartę
Wprowadzić PIN
Wziać pieniądze, kartę i kwitek
Oryginalny kwitek schować, a do saszetki włożyć uprzednio przygotowany do pokazania żonie
Odjechać
Kupić kwiaty kochance
Kupić kwiaty żonie


Ona:

Podjechać
Puścić sprzęgło
Zakląć na szarpnięcie
Wrzucić luz
Ustawić lusteko wsteczne na swoją twarzyczkę
Skrzywić się do lusterka
Poprawić makijaż
Uśmiechnąć się do lusterka
Wysiąść otworem drzwiowym
Zgasić silnik
Włożyć kluczyki do torebki
Wyjąć kluczyki z torebki i zamknąć drzwi
Dogonić samochód i zaciągnąć ręczny
Przejść dwie przecznice, bo koło bankomatu było miejsce tylko na dwie długości samochodu
Znaleźć kartę w torebce
Włożyć kartę do bankomatu
Wyjąć z bankomatu kartę telefoniczną i włożyć właściwą
Znaleźć w torebce karteczkę z zapisanym wcześniej PINem
Wprowadzić PIN
Postudiować instrukcję
Wcisnąć Cancel
Wprowadzić kod jeszcze raz, prawidłowo
Wcisnąć Cancel
Znaleąć w torebce kartkę z PIN'em do używanej właśnie karty
Wprowadzić sumę do wypłacenia
Zmniejszyć sumę do maksymalnego pułapu
Zmniejszyć sumę do możliwości własnego konta
Wziąć pieniądze
Wrócić do samochodu
Znaleźć kluczyki
Poszarpać się z drzwiami
Znaleźć kluczyki do samochodu
Poprawić makijaż
Uruchomić silnik
Ruszyć
Przeprosić w myślach właściciela pojazdu stojącego z tyłu za porysowany zderzak
Przestawić wsteczne lusterko tak aby widać było samochód z tyłu
Wrzucić bieg i puścić sprzęgło
Uruchomić silnik i zmienić bieg z "3" na "1"
Ruszyć
Zatrzymać się
Cofnąć
Wyjść z samochodu
Wrócić do bankomatu i zabrać kartę z kwitkiem
Z powrotem do samochodu
Włożyć kartę do portfela
Włożyć kwitek do torebki
Zanotować na karteczce ile się wzięło i ile zostało
Zwolnić trochę miejsca w torebce aby włożyć portfel do torebki
Poprawić makijaż
Wrzucić wsteczny bieg
Wrzucić jedynkę
Ruszyć
Przejechać 3km
Zwolnić ręczny
Domknąć drzwi
Podjechać pod perfumerię
Wydać wszystko
Żyć nie umierać

smolik 08.07.2004 11:07

@MacGyver u mnie na roku był koleś który nazywał się Fiutowski.:D

@Mily666 dobre to ztym bankomatem ^_^

Ijeszcze maleńki powrót do EURO 2004
Oto najgłupsze pytanie tego turnieju:

- Czy sądzi pan, że srebrny gol był decydującym momentem tego spotkania?

Zostało ono zadane trenerowi rezprezentacji Czech, Karelowi Brucknerowi, po półfinałowym meczu z Grecją, zakończonym wynikiem 1:0 dla Grecji po golu Dellasa w ostatniej minucie pierwszej części dogrywki.

:piwo: dla zadającego pytanie i szkoda że nie ma odpowiedzi.

gallus 08.07.2004 18:28

To ja dam coś nowego bo mamy mały zastój:
http://www.pasa.ch/ASA/Pages/PoPo/fun.htm :spoko:
http://www.freehostz.com/serferek/CDRinfo/buzi.PPS
http://www.freehostz.com/serferek/CDRinfo/cytaty.pps
http://www.freehostz.com/serferek/CDRinfo/MATEMATYKA PLCI.pps

czero 08.07.2004 21:33

Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom:
- Panie i panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... o cholera...
Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu:
- Panie i panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
- To pewnie nic w porównaniu z tyłem moich...


Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.


Z pamiętnika studenta:
Poniedziałek: Jestem głodny!
Wtorek: Jestem głodny!!
Środa: Jestem głodny!
Czwartek: Huuuuuraa! Dostałem stypendium!
Piątek: Nic nie pamiętam.
Sobota: Nic nie pamiętam.
Niedziela: Jestem głodny!!

andrzejj9 08.07.2004 21:42

Dwa pierwsze są rewelacyjne :spoko: :)

Kasprzak 09.07.2004 12:08

Jasio sklada zyczenia dziadkowi z okazji 70 urodzin.
- Mam dla ciebie dwie wiadomosci jedna dobra druga zla.
- No to zacznij od dobrej.
- Na twoje urodziny przyjda dwie striptizerki.
- To swietnie, a ta zla?
- Beda w twoim wieku!


List matki (blondynki) do syna - jak dla mnie konkret
http://www.per.ry.pl/texty/list_do_syna.txt

Mily_ 09.07.2004 12:46

Cytat:

Napisany przez gallus_anonim
To ja dam coś nowego bo mamy mały zastój:
http://www.pasa.ch/ASA/Pages/PoPo/fun.htm :spoko:


Ja pierdziele to jest zaje....e ja niemoge z tego ale jaja :haha:
A tak przy okazji kto śpiewa tą piosenke i jaki jest jej tytuł??
I jeszcze jedno: jak to zgrać na dysk żebym mógł na kompie który nie ma netu odpalić??

gallus 09.07.2004 13:12

http://www.pasa.ch/ASA/Pages/PoPo/Nilpferdchen.mpg

Mily_ 09.07.2004 13:15

Cytat:

Napisany przez gallus_anonim

Ja pierdziele dzięki bardzo. Pozdro
Jeszcze tylko tytuł jak ktoś zna

.::piotrek::. 09.07.2004 15:10

kupa.pl is the best ;)

Mily_ 09.07.2004 17:06

Cytat:

Napisany przez .::piotrek::.
kupa.pl is the best ;)

e tam kupa.prv.pl (w sumie to samo)

nimal 09.07.2004 17:56

I widziałem siedmiu aniołów, ktorzy stoją przed Bogiem, i dano im siedem trąb.
I zatrąbił pierwszy. I powstał na Sieci post dwa nagłówki mający, i rzucony został w Usenet; i wywaliła sie trzecia część czytników i trzecia część serwerów, a pośród nich wszystkie Outlooki i wszystkie Windows NT.

I zatrąbił drugi anioł; i liczba postów na pl.soc.religia w jeden dzień wyniosła sześć tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć, i jedna trzecia uczestników pomarła na zawał.

I zatrąbił trzeci anioł; i powstała w Usenecie hierarchia nowa, a imię tej hierarchii brzmiało pl.media. I wszystkie grupy do pl.media zostały przeniesione.

I zatrąbił czwarty anioł, i ugodzone zostały wszystkie killfile i scorefile, cleanfeed.conf i procmailrc, i wyszło z nich niepoliczone mrowie, i gnębić poczęło Usenet od wschodu do zachodu.


I spojrzałem, i zobaczyłem posta na wszystkie grupy posłanego, który głosił: Biada, biada, biada użytkownikom Usenetu, gdy rozlegną się pozostałe głosy trąb trzech aniołów, którzy jeszcze mają trąbić.


I zatrąbił piąty anioł; i widziałem post jakoby od nowicjusza, który spadł na pl.soc.religia. I anonimowy był ten post, a nagłówki jego nie do rozszyfrowania były. I wyśmiewać poczęli bywalcy pl.soc.religia nowicjusza, i powstał podział wielki między nimi, albowiem trzecia część broniła go. I nastąpiła wielka niezgoda, i pluć na siebie poczęli, i zwalczać jeden drugiego.

Jedno 'biada' minęło; oto nadchodzą jeszcze po tamtym dwa następne 'biada'.

I zatrąbił szósty anioł, i usłyszałem głos mówiący do szóstego anioła, który miał trąbę: Uwolnij demony Usenetu, które przygotowane zostały na dzień ten i godzinę, aby wnieść chaos w Sieć.

I powstały demony mniejsze, cancele i anonimy, remailery i spam, boty i darmowe konta, a wśród nich były Friko, Polbox i Kki, i imiona ich siały postrach i zniszczenie.

I powstały demony większe, na pl.soc.religia stworzone, a ich imiona były Bast, -Fedrus-, Armageddon, MafiaFighter, Jezus Chrystus, Puszysty, XRCR i posty ich były nieprzeliczone na wszystkich grupach, i sens ich był nijaki, a objętość wielka.

I powstały wielkie demony, a ich imię było TPSA i NASK, i podniosły ceny za usługi, i pogorszyły ich jakość; i krzyk wielki rozległ się po Usenecie.

I trzecia część łącz zapchała się; i trzecia część serwerów padła, i wszystkie modemy TPSA przestały odpowiadać. I trzecia część użytkowników Usenetu poczęła toczyć pianę z ust, i zabrano ich od komputerów.

Drugie 'biada' minęło; oto nadchodzi szybko trzecie 'biada'.


I zatrąbił siódmy anioł, i usłyszałem głos mówiący: Biada wam, albowiem zniesione będą blokady przeciw crosspostom we wszystkich czytnikach i na wszystkich serwerach. I tak się stało, i każdy wątek w każdej grupie crosspostowany byl na wszystkie inne. I pl.soc.religia zmieszało się z pl.sex, i soc.culture.polish zmieszało się z pl.rec.fantastyka.sf-f, i wszędzie oprócz grup moderowanych zapanował krzyk wielki i chaos. Wtedy światło z nieba poraziło wszystkich moderatorów, i grupy moderowane także się nie ostały.

I usłyszałem po raz drugi głos, a głos rzekł: Biada wam, albowiem nie będzie już głosowań i każdy może założyć grupę. I powstały grupy straszliwe, a były pośród nich pl.media.hip-hop.spodnie.krok.nizej-kolan, pl.media.regionalne.warszawa.prawy-brzeg.targowek.szmulki.

I ginął Usenet w wielkich boleściach.


A wtedy powstała Bast i rzekła: Dajcie mi czas, a magią wprowadzę pokój i porządek. I wszyscy admini skłonili się przed nią, i nadzieja zapanowała w Usenecie. I nagle rozległ się wielki huk, i światło poraziło ich oczy, a gdy przejrzeli, Bast zniknęła. I upadł w nich duch, i walczyć zaprzestali, i wyłączyli serwery, i rozeszli się do domów. I wyginęli co do jednego wszyscy użytkownicy Usenetu, albowiem żyć bez niego nie mogli.

A gdy wygubił już Pan plemię usenetowców, obrócił oko swe na IRC...

andrzejj9 09.07.2004 19:19

Cytat:

Napisany przez Kasprzak
List matki (blondynki) do syna - jak dla mnie konkret
http://www.per.ry.pl/texty/list_do_syna.txt

Gdzieś już go czytałem, ale jest niezły :spoko:

nimal 09.07.2004 19:34

Hello, do you wanna chat?
- I am busy.
- Hello Busy! I am Johnny.




Przychodzi komputer do lekarza.
- Co z panem?
- A miga mi tu coś...


Panie, zainstalowałem Windows...
- Tak?
- No i teraz mam problem...
- No, to już mi pan powiedział.


Dwaj informatycy chwalą się tym, co potrafią ich komputery. Pierwszy mówi:
- Gdy przychodzę do domu, mój pecet włącza się automatycznie.
- To jeszcze nic - mówi drugi. Gdy ja wracam z pracy, mój pecet na powitanie mruga monitorem i merda joystickiem!


Wiecie co to jest WINDOWS?
- Wirus obsługiwany myszką.

Choć według innych, Windows to nie wirus- wirusy działają.


Jaka jest różnica pomiędzy W'95 i złośliwym wirusem?
- Jakieś 150 MB na HDD.

andrzejj9 09.07.2004 19:57

He he, Billa nie lubią widać wszędzie :)

Najbardziej podoba mi się:

Panie, zainstalowałem Windows...
- Tak?
- No i teraz mam problem...
- No, to już mi pan powiedział.


:spoko:

.::piotrek::. 10.07.2004 19:45

Wszedzie to samo i niektore smieszne zdjecia na stronach sie powtazaja ;)

Mily_ 10.07.2004 23:22

Cytat:

Napisany przez gallus_anonim

Kurde zna ktoś tytuł tej piosenki?? Albo wykonawce?? To jest stara piosenka.

gallus 10.07.2004 23:36

Cytat:

Napisany przez Mily666
Kurde zna ktoś tytuł tej piosenki?? Albo wykonawce?? To jest stara piosenka.

No ja równieże jestem zainteresowany, a nic niestety nie moge znaleźc :zly:

Joe_Doe 10.07.2004 23:48

The Tokens - "The lion sleeps tonight"
nie jestem pewien co do wykonawcy - tzn nie wiem kto wykonywal ta piosenka orginalnie.

edit: Juz wiem! W orginale wykonywali ja wlasnie The Tokens

mr_spock 11.07.2004 00:33

a ma ktos moze piosenke z serialu "07 zglos sie" - no wiecie... porucznik Borewicz!
jestem ostatnio strasznie nakrecony na ten film :)

mr_spock 11.07.2004 15:05

http://www.akuku.pl/link_frameset.ph...it%2Fcats.html

nimal 11.07.2004 15:58

**************
Brutalne ale dobre:
**************


Na dyskotece chlopak caluje sie z dziewczyna, tylko ona co
jakis czas spluwa jakby sie piachu najadla, albo palila sporty bez filtra.
Chlopak w koncu nie wytrzymal i pyta:
- Co ty tak plujesz co chwila?!
Dziewczyna, lekko zawstydzona:
- Aaaaa, bo przed chwila robilam laske Grzeskowi..... a on walil wczesniej w dupe Bozene....., a ona jadla makowca...



***************
No to teraz wyliczanki:
***************


Sukcesem jest:
- w wieku 4 lat: nie sikać w majtki
- w wieku 12 lat: mieć przyjaciół
- w wieku 16 lat: posiadać prawo jazdy
- w wieku 19 lat: uprawiać seks
- w wieku 35 lat: zarabiać dużo pieniędzy
- w wieku 60 lat: uprawiać seks
- w wieku 70 lat: posiadać prawo jazdy
- w wieku 75 lat: mieć przyjaciół
- w wieku 80 lat: nie sikać w majtki




Sex jest jak nike (just do it)
Sex jest jak coca-cola (enjoy ! )
Sex jest jak pepsi (ask for more)
Sex jest jak samsung (everybody is invited)
Sex jest jak peugeot (zaprojektowany by cieszyc)
Sex jest jak tpsa (laczy nas coraz wiecej)
Sex jest jak philips (lets make things better)
Sex jest jak plus (zmieniamy swiat na plus)
Sex jest jak era (taaaak, taaaaakkk......)
Sex jest jak jogobella (rozkosz extra dużego...)
Sex jest jak prusakolep (kusi, wabi, neci)
Sex jest jak o.b. (ok)
Sex jest jak redbull (dodaje skrzydeł )
Sex jest jak milka (daj się skusić)
Sex jest jak mars (krzepi)
Sex jest jak snickers (na co czekasz?)
Sex jest jak guma orbit (zmniejsza ph w ustach )
Sex jest jak margaryna kasia (pieczenie to tyle radości)
Sex jest jak bmw (radość z jazdy)
Sex jest jak chupa chups (musisz je lizać !)
Sex jest jak kurs nurkowania (wejdź głębiej)


****************
no to teraz troche z TV
****************


Familiada:
Pytanie: Dokšd rodzice nie zabierajš ze sobš dzieci?
Odp.: Do agencji towarzyskiej.

- Rodzaj kiełbasy.
- Szynka!

Prosze wymienić cztery stany w USA rozpoczynajace sie na litere A.
Odp: Alaska, Alabama, Arkansas i ........ Aiowa

- Biblijna para?
- Zeus i Hera!

Historia Polski - pytanie:
- Jak nazywał się ostatni król Polski?
Odp: yyy..eee.. Magellan!

- Podaj rodzaj potwora
- Kangur!

Jeden z Dziesieciu
- Ile par oczu ma mucha
- 100milionow

- Jak sie nazywa wybuch wulkanu?
- Erekcja

- Gdzie idziemy, jak jest nam żle?
(odpowiedzi: do mamy, do przyjaciółki itp.)
- Eeee... do ubikacji.

- Kim pan jest z zawodu?
- Jestem windykatorem...?cišgam długi...
- A w jaki sposób?
- Stosuję perwersję słownš...
- Może chodzi Panu o perswazję???
- Nieeeee....

- Jakš czę?ć ciała odcišł sobie Vincent van Gogh?
- yyy...yyy... włosy?!

Pytanie: Głowni bohaterowie "Nocy i dni"
Odpowied?: Jan i Bogumił
Sznuk: TO byłoby takie nowoczesne małżeństwo...

- Proszę wymienić przylšdek.
- Przy-lšdek Zdrój

- "Jakš nazwę nosi nasławniejszy polski żaglowiec?"
- "Kusznierewicz"

- Jak sie nazywal chlopiec z bajki o krolowej sniegu (czy jakos
tak)
- yyy... bede strzelal.... Pinokio

KORDEK: W jakim mie?cie znajduje się słynna krzywa wieża?
PANI: hm... eee.... yyyy...
KORDEK: Czas mija.
PANI: Może podpowied? jaka??
KORDEK: no, podpowiem... Krzywa wieża w... w Pi....?
PANI: W... w pi... w pi... w pi?dzie?

Pan Sznuk: Ile nóg ma salamandra ?
Zawodniczka: Trzy
Pan Sznuk: To chyba kulawa

Familiada:
- Co robiš koty?
- Skakajš

1 z 10:
- Jaki narzad umozliwia rybom oddychanie pod woda?
- Syfon

czero 11.07.2004 16:40

Dobre :spoko:

nimal 11.07.2004 21:01

to moze jeszcze:
http://crass.on.ru/flash/pingpong.html

ten obrazek ma tytul "sen dziewic" ;)
http://www.cyberium.net/imagine/S/gp-lnd04-1.jpg

Mily_ 12.07.2004 07:23

Cytat:

Napisany przez nimal


Dobre zwłaszcza ten ping-pong :> :spoko:

gallus 12.07.2004 07:26

Cytat:

Napisany przez nimal

Dobre :spoko: :piwo:
Tylko uważażaj żeby żona nie zauważyła jakie ty nam obrazki rozdajesz, bo będzie afera ;) - oczywiście tyczy sie obrazka nr.2 :)

Mily_ 12.07.2004 08:05

Cytat:

Napisany przez Joe_Doe
The Tokens - "The lion sleeps tonight"
nie jestem pewien co do wykonawcy - tzn nie wiem kto wykonywal ta piosenka orginalnie.

edit: Juz wiem! W orginale wykonywali ja wlasnie The Tokens


Dzięki. Ja leje z tego :spoko: pozdro

woitas 12.07.2004 15:22

Siedzi sobie gosc na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciaga, a tam taka niewielka zlota rybka. Przyjrzal sie jej i stwierdzil, ze taka malizna to on sobie glowy nie bedzie zawracal i juz chce ja wrzucic o wody, gdy nagle rybka sie odzywa:
- Czekaj! Ja jestem zlota rybka i spelnie Twoje zyczenie.
- Wiesz co, ale ja juz mam wszystko o czym mozna tylko marzyc, wiec dzieki, ale Cie wrzuce do wody.
- Nie, tak nie moze byc, tradycji musi stac sie zadosc. Sluchaj postawie Ci taka chate, ze ludzie w promieniu 100 km beda Ci zazdroscic.
- Kiedy ja juz mam taka chate !
- No to dam Ci bryke jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Tez juz mam taka !
Rybka chwile sie zastanawia i pyta:
- A jak z Twoim zyciem seksualnym, tzn. jak czesto to robisz ?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci zalatwie, ze bedziesz mial dwa razy dziennie !
- Eee tam, ksiedzu nie wypada .

nimal 12.07.2004 20:19

Poniedziałek, 8:12
Człowiek z księgowości skarży się, że nie może ściągnąć informacji o wydatkach z bazy danych. Udzielam mu Standardowej Odpowiedzi Administratora Nr 112 - "U mnie działa". Czekam chwilę, aż się wykrzyczy i wyłączam ekspres do kawy z UPS-a, a podłączam jego serwer. Mówię, by spróbował teraz. Doskonale - jeszcze jeden zadowolony użytkownik.
11:00
Od kilku godzin w miarę spokojnie. Odkładam słuchawkę na widełki, aby zadzwonić do narzeczonej. Twierdzi, że przyjeżdża do mnie z rodzicami w przyszły weekend. Żegnając się powiedziałem, żeby porozmawiała w tej sprawie z portierem i przełączam ją na portiernię. Ile razy trzeba powtarzać, że w najbliższy weekend jest ogólnokrajowy konkurs Quake'a.
16:23
Dzwoni kolejny klient. Pyta, jak zmienić czcionkę w formularzach. Udzielam grzecznej odpowiedzi, żeby sprawdził w instrukcji procesora. Kiedy znajdzie ma zadzwonić.


Wtorek, 9:35
Szef zespołu badań zatrudnia nową osobę i prosi, bym jej wyrobił login i hasło. Pytam, czy przesłał już formularz J-19R=9C2\DARR\K1. Mówi, że nie słyszał o nim. Odpowiadam, że jest w bazie specjalnych aplikacji. Twierdzi, że nie słyszał o takiej bazie. Znudzony przekierowuję rozmowę na portiernię.
10:00
Z zespołu badań dzwonią ponownie. Tym razem nowo zatrudniona osoba prosi o login. Notuję jej nazwisko, adres, nazwę zespołu i oczywiscie stan cywilny. Następnie "puszczam" wyszukiwanie w Centralnym Rejestrze Skazanych, Centrum Kontroli Zachorowań i mojej prywatnej bazie "Kto jest kim w 1999r.". Bez rezultatów, poza jednym plażowym zdjęciem. Informuję ją, że jej login będzie gotowy dzisiaj wieczorem i zgodnie z wiedzą zdobytą na szkoleniu "Reengineering w zdobywaniu satysfakcji klienta" proponuję, że przyniosę login osobiście dzisiaj wieczorem do domu.
14:00
Sekretarka z zespołu prawnego twierdzi, że zgubiła hasło. Radzę jej, żeby poszukała w torebce, na podłodze samochodu i w koszu w łazience, choć tak naprawdę sądze, że hasło może leżeć za pecetem. Dlatego proponuję jej, aby zakleiła wszystkie otwory w komputerze, łącznie z otworem chłodzenia zasilacza. Spodziewając się, że rezultat poszukiwań będzie raczej mierny, w międzyczasie tworzę nowe hasło.


Środa, 8:30
Wściekły użytkownik dzwoni z informacją, że procesor ma sią nijak do czcionek w formularzu. Zaskoczony przyznaję mu rację, zarzekając się, że nigdy nie mówiłem o procesorze, ale o koprocesorze. Skruszony odkłada słuchawkę.
11:00
Lunch.
16:55
Powrót z lunchu.
17:00
Przychodzi druga zmiana - idę do domu.


Czwartek, 8:00
Do pracy zgłasza się nowy człowiek - Staszek. Oprowadzam go po serwerowni, centralce telefonicznej i bibliotece. Sadzam przy IBM PC-XT. Narzekania ucinam stwierdzeniem, że Notes chodzi tak samo na kolorowym jak i monochromatycznym monitorze.
8:45
Pecet Staszka zakończył fazę odpalania. Z uśmiechem na ustach informuję nowego, że właśnie tworzę dla niego login. Ustawim minimalną liczbę znaków w haśle na 64. Przerwa na fajkę.


Piątek, 14:39
Dzwoni nowy klient z pytaniem, jak stworzyć dowiązanie do domkumentu. Mówię, że właściwe makro włącza się przyciskami CTRL-ALT-DEL. Twierdzi, że komputer się wyłączył. Radzę, żeby zadwonił pod numer pomocy technicznej Microsoftu.
16:00
Właśnie kończę zmienianie koloru czcionek we wszystkich dokumentach na biały i rozmiaru czcionki w Pomocach na 2 piksele.
16:30
Ktoś z marketingu twierdzi, że nie widzi tekstu na ekranie. Radzę, aby wybrał z paska Menu opcję Widok, a następnie Zaznacz Wszystko, później nacisnął klawisz DEL i znowu z opcji widok funkcję Odśwież. Obiecuję, że instrukcję takiego postępowania wyślę mu później pocztą.
16:45
Dzwoni kolejny użytkownik z pretensjami, że nie może przeczytać Pomocy. Odkładam słuchawkę z zapewnieniem, że to poprawię i zmieniam czcionkę na Wingdings.
16:58
Podłączam do huba ekspres do kawy, aby zobaczyć. co się stanie. Niewiele.
17:00
Nocna zmiana puka do drzwi. Życzę im dobrej nocy i nadmieniam, że hub zabawnie się dzisiaj zachowuje.

Z pamiętnika zakładowego informatyka:

Poniedziałek
9.10 Dowlokłem się do roboty
9.20 Dzwoni stażystka i płacze mi w telefon, że nie da rady wejść na serwer. Udzielam jej standardowej odpowiedzi nr 112: ("hmmm, u mnie działa") i polecam zrebootować komputer. Zajmuję się lekturą prasy
9.45 Patrzę na serwer - rzeczywiście nic się nie świeci ani nie szumi... Co to może być? Po chwili zastanowienia odczepiam kabel od ekspresu do kawy i przyłączam go spowrotem do serwera. O, zadziałało!
9.50 Dzwoni stażystka, że już działa. Bardzo dziękuje. Tak, Firma powinna zatrudniać samych stażystów. Takie to przestraszone, że nigdy nie będzie mieć pretensji.
10.20 Ta krowa z marketingu twierdzi, że jej nie chodzi sieć. Mówię jej, że to sprawa sprzętu, a ja jestem od "software" i polecam zaczekać aż "sprzętowiec" wróci z urlopu. Powinienem mieć tydzień spokoju z nią
11.05 Nie lubię poniedziałków. Od samego rana się tak napracowałem, że czuję się zmęczony. Wpisuję w książce dyżurnego: "Wyjście do miasta celem zakupu CD-R-ów" i wychodzę do pubu.
16.50 Przyjście z miasta. Patrzę na system zadaniowy, a tam pisze, że nie można się było do mnie dodzwonić. Pewnie - wyłączyłem komórkę, bo by mi jeszcze w knajpie głowę zawracali. Wpisuję do systemu zadaniowego "naprawa uszkodzenia komórki". Jeszcze jeden rzut oka na dzisiejszą prasę i ...
17.00 Do domku :)


Wtorek
9:10 Przychodzę do roboty, a tu szef. Poskarżyła mu się ta krowa z marketingu. Ale zobaczył mój nowy screensaver z tańczącą panienką, który mu się spodobał. Nagrałem mu na dyskietkę. O krowie z marketingu nie było już mowy.
10:10 Skończyłem wreszcie ósmy poziom DOOM-a.
10:25 Zadzwonił facet z promocji. Chciał wiedzieć, jak się rysuje wykres w Excelu. Odpowiedziałem mu, że od tego jest kto inny i przełączyłem rozmowę do koleżanki, którą w zeszłym tygodniu tego nauczyłem. Co się będę powtarzał.
11:00 Przyszła koleżanka i powiedziała, że pół godziny tłumaczyła mu, jak to zrobić, ale w końcu zrozumiał. Stwierdziłem, że ponieważ ma duży talent dydaktyczny - to zastąpi mnie na godzinę przy telefonie. Trochę się boczyła, ale jak jej obiecałem, że w sobotę pójdziemy na dyskotekę- zgodziła się
11.05 Wyjście na obiad
14.00 Powrót z obiadu. Koleżanka siedzi przy telefonie - nawet spokojnie. Mówi, że jak tylko dzwonił telefon, to wszystkie rozmowy od razu przełączała na numer sprzątaczek. Sprytna dziewczyna - będą z niej ludzie. Ale to moja szkoła.
14:10 Pokazałem koleżance DOOM-a. Nawet chwyciła. I za kilka godzin skończyła pierwszy etap.
16:00 Koleżanka jest na 3/4 etatu i skończyła pracę i tak skończyliśmy szkolenie w DOOM-a. Ja muszę siedzieć jeszcze godzinę. Zastanawiam się, co zrobić. Przypomniałem sobie wczorajsze kłopoty z serwerem. Zacząłem odpinać kable i przypinać na nowo. Serwer poszedł łatwo, gorzej było z UPS-em, bo się chyba przykleił jakimiś resztkami pizzy, ale udało się. Ktoś dzwonił... Ci ludzie są nienormalni. Pół godziny do końca roboty, a im się pracować jeszcze chce.
16.30 Wyjście do domu


Środa
9:00 Przychodzę do roboty, a tu w pokoju szef z nieznanym mi facetem. Trochę się przestraszyłem, ale szef powiedział, że wzmacnia zespół, bo we dwójkę mamy za dużo roboty. Nowy nazywa się Jasiu i jest czyimś znajomym. Pokazałem mu serwer i routery i postawiłem komputer na stół. Trochę protestował, że to tylko PC-XT, ale mu powiedziałem, że każdy od tego zaczyna, a jak będzie lepszy to dostanie lepszy komputer.
9:15 Komputer Jasia skończył się bootować. Jasiu zapytał mnie, jak się podłączyć do sieci. Podałem mu hasło. Takie na 64 znaki. Niech chłopak poćwiczy pamięć.
9:30 Zadzwonił personalny, że przyjęli nową pracownicę i trzeba jej ustawić hasło. Powiedziałem mu, że w tym celu trzeba wydrukować specjalny formularz, który mu wyślę zaraz mailem i wypełnić go, a potem ta nowa ma podpisać i osobiście tu przynieść. Obejrzymy sobie, co to za dziewczyna.
9:40 Przyszła ta nowa. Taka sobie. Nie wiem, czemu się dziwi, że w formularzu kazałem napisać wszystkich dotychczasowych pracodawców. Myślałem, że jej zejdzie na tym cały dzień.
10:05 Zadzwoniła Anka z promocji, że zapomniała hasła. Powiedziałem jej, że muszę ustawić nowe hasło. To wymaga dużo roboty, a ja teraz szkolę nowego pracownika. Powiedziałem, że mam wolny wieczór i jak jej się spieszy, to mogę jej podrzucić hasło o 22:00 do domu.
11:05 Jasiu poinstalował sobie na swoim XT wszystko, co dało się na nim uruchomić i zapytał się, co ma dalej robić. Wysłałem go do kiosku po papierosy. Niech się chłopak uczy.
11:20 Szybko się uwinął z tymi papierosami. Dałem mu "biblię systemów serwerowych" (chyba nie przeczyta tak szybko, to jest 1100 stron) i powiedziałem, że ma załatwiać zgłoszenia telefoniczne. Wyszedłem na obiad.
16:10 Powrót z obiadu. Ten Jasiu jest jakiś porąbany - przez te 3,5 godziny ustawił kilka nowych opcji na serwerze. Pracoholików powinno się leczyć. Wysłałem go po piwo. Przepiąłem kabel od serwera. Trochę to pogorszyło działanie, ale jak ktoś się będzie rzucał - mam na kogo zwalać. Młody, niedoświadczony...
16:10 Sekretarka chciała wiedzieć, jak w StarOffice sprawdza się poprawność pisowni. Powiedziałem, że włącza się ją naciskając klawisze Ctrl-Alt-Del. Jak się będzie rzucać, to powiem, że coś źle nacisnęła.
16:30 Wychodząc do domu powiedziałem Jasiowi, że jakieś 300 maili czeka na odpowiedź. Niech się chłopak wprawia.


Czwartek
8:35 Szok. Dziś spóźniłem się tylko pół godziny, a już szef na mnie czekał. Przeprowadza się do serwerowni czy co? W ten sposób to nawet gazet rano nie da się przeczytać. Ale za to przyniósł dobrą wiadomość. Jasiu mu zadzwonił, że znalazł sobie inną pracę. I dobrze. Nie lubię przemądrzałych absolwentów informatyki. Jeszcze mogłby mnie wygryźć z takiej ciepłej posadki.
8:55 Dzwoni ktoś z logistyki, że zamiast polskich liter na ekranie ma krzaki. Zapytałem go, jaki chip graficzny ma na karcie wideo. Nie wiedział. Poleciłem mu dowiedzieć się i zadzwonić, jak już zdobędzie podstawowe informacje o swoim komputerze.
9:15 Znowu ten z logistyki. Twierdzi, że w sieci przeczytał, że chipy na karcie graficznej nie mają nic wspólnego z czcionkami. Przypomniałem mu, że nie pytałem o kartę graficzną, ale o kartę wideo. Odpowiedział, że zadzwoni, jak to sprawdzi.
9:30 Zadzwonili z księgowości, że na fakturach zamiast przecinków drukują się kreski. Co się dzisiaj porobiło z tymi fontami? Chyba będę musiał to sprawdzić.
9:45 Zmieniłem we wszystkich dokumentach czcionkę na WingDings. W niej na pewno nie ma znaczków z ogonkami, ani żadnych kresek. Kłopot z głowy.
10:00 Właśnie kończyłem dziewiąty poziom DOOM-a, gdy wszedł Adam i zapytał, czy bym nie poszedł z nim na lunch. Powiedziałem mu, że mam strasznie dużo roboty z czcionkami, ale przekonał mnie, że robota na pusty żołądek, to żadna robota. Wychodzimy do miasta. Na wszelki wypadek wyłączam komórkę i odkładam słuchawkę telefonu.


Piątek
7:12 Powrót z lunchu. O tej porze nie opłacało się wracać do domu, więc poszedłem prosto do pracy. Niech wszyscy zobaczą, że pracuję i poza wyznaczonymi godzinami.
8:25 Jakiś baran z planowania dzwonił, że zapomniał hasła. Powiedziałem mu, że na to jest specjalna procedura FDISK, którą ma na dysku. Podziękował. Teraz już się nie dziwię, że mamy taki rząd. Jak tacy ludzie mają prawo głosowania...
8:45 Znowu ten baran z planowania. Mówi, że problem hasła mu się rozwiązał, bo sobie go przypomniał - za to ma inny, po tym FDISK-u pojawia mu się komunikat "Error accessing Drive 0" przy próbie uruchamiania komputera. Powiedziałem mu, że to problem sprzętowy i, że w poniedziałek, jak wróci "hardware-owiec" - wymieni mu komputer
9:15 Trafiłem na sieciowy DOOM - fajny - lepszy od normalnego. Zacząłem na drugim poziomie. Trafiłem na jakiegoś palanta, ale się nie dawał.
18:15 No, wreszcie dałem radę temu człowiekowi. Dotrwał do szóstego poziomu, frajer. Rany... to już ta godzina?. 11 godzin ciężkiej pracy? Jeszcze zostanę stachanowcem. Trzeba z DOOM-u do domu!


Sobota
9:10 Że też raz w miesiącu człowiek ma zrąbaną sobotę przez jakiś głupi dyżur. Całe szczęście, że przychodzi tylko trzech takich pracoholików i nie ma szefa. Można spokojnie pograć w DOOM-a. I jeszcze za to płacą...
9:45 O, znowu ten wczorajszy ******. Twierdzi, że się chce odegrać. On chce ze mną wygrać w DOOM-a, he, he - niedoczekanie.
10:15 Przylazł taki jeden, bo podobno nie mógł się dodzwonić. No pewnie - wyłączyłem telefony, żeby mi nikt nie przeszkodził w grze. Twierdzi, że nie mamy wyjścia na świat. Jasne - przy takich łączach, jakie mamy - DOOM zajmuje całą przepustowość. Mówię mu, że pewnie łącze padło i że zgłoszę do tepsy zaraz w poniedziałek rano.
14:10 Zadzwonił szef i pyta jak wejść w czerwone drzwi w DOOM-ie na dziewiątym poziomie. Akurat ten mój sieciowy partner też jest w tym miejscu - to mu tłumaczę. O, cholera, skąd ten ****** znał ten trick??? Naszukałem go się tyle po sieci. Zapauzowuję grę i rozpoczynam szukanie informacji, jak "odbić" piłeczkę.
14:20 Znowu przylazł ten pracoholik i zobaczył IE na ekranie. Pyta - jak to jest, że u mnie działa, a u niego nie. Ja mu na to, że właśnie szukam informacji na temat tej skomplikowanej usterki i może przed 22:00 uda mi się ją naprawić. Trochę się złościł, że jemu za pracę w soboty nie płacą i że nie będzie tyle społecznie siedział. Odpowiedziałem mu, że pieniądze to sprawa szefa i że jak się obijał cały tydzień, to nie moja wina, że musi kończyć sprawozdanie w sobotę. Zmył się.
15:10 Znalazłem rozwiązanie. No - teraz mój "DOOM-owy partner" będzie biedny
17:10 Załatwiłem go na perłowo. Można powiedzieć, nawet że zgnoiłem. Chyba mu się raz na zawsze odechce grać w DOOM-a. Wprawdzie dyżur mam do 22:00, ale kto by w sobotę tyle siedział - zwłaszcza, że w Multikinie idzie druga część "Ataku klonów".


Niedziela
Ta ciężka praca przez cały tydzień i świadomość tego, ile będzie roboty w poniedziałek tak mnie zmęczyły, że odsypiam cały dzień.


Poniedziałek
9:15 Ten pajac, którego ograłem w DOOM-a to był szef. Może by się i nie domyślił, gdyby nie to, że po klęsce chciał się odegrać i dzwonił do mnie aby dostać wskazówki jak wygrać, a ja akurat wyszedłem wcześniej z pracy. Na dodatek był u niego znajomy, ktory po IP odkrył, z jakiego miejsca pochodził przeciwnik szefa. Właśnie wpadł do mnie wściekły i wręczył wypowiedzenie. Tym razem nie pomógł nawet najnowszy wygaszacz ekranu.
10:00 Dobrze, że w poniedziałek w gazetach są dodatki o pracy. Przeglądam je sobie i nawet jestem zadowolony. Taki specjalista, jak ja, jest poszukiwany - chyba ze 30 ogłoszeń znalazłem.
11:00 Podzwoniłem w parę miejsc - teraz trzeba się zastanowić i wybrać taką firmę, gdzie płacą najwięcej. Bo przecież praca informatyka jest wyjątkowo ciężka i odpowiedzialna, co mogliście zauważyć śledząc mój dzienniczek. Idę to przemyśleć do domu. W końcu - na wypowiedzeniu nie muszę się zbytnio starać...

Mily_ 13.07.2004 07:21

Nimal to jest dobre.
Cytat:

(...)Udzielam mu Standardowej Odpowiedzi Administratora Nr 112 - "U mnie działa". (...)
hehe :> :spoko:

czero 13.07.2004 14:58

Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora, czy może zdawać, jeżeli jest pijany. Egzaminator był litościwy, więc stwierdził, że nie ma sprawy. Na rozgrzewkę kazał studentowi narysować sinusoidę. Student wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną sinusoidę. Egzaminator powiedział:
- No widzi Pan, jednak Pan umie.
Na to student:
- Niech Pan poczeka, to dopiero układ współrzędnych

**************************************************

Płynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden słabiutki, który płynie ostatni, krzyczy:
- Panowie, zdrada, jesteśmy w odbycie - wracajmy!
Całe stado w tył zwrot, a ten płynąc dalej mruczy pod nosem:
- I tak rodzą się geniusze.

************************************************** **

Miał odbyć się mecz bokserski USA - Polska, w Zakopanem. Stany wystawiły Tysona, a Polska oczywicie Gołotę. Jednak tuż przed samą walką Gołota złamał rękę i na gwałt potrzebny był jaki bokser aby uniknąć kompromitacji. Trener wyskoczył na Krupówki i zobaczył wielkiego górala. Podleciał i zapytał:
- Chcesz zarobić 100 $?
- No, chce - odparł góral.
Trener wziął go do szatni, dał spodenki i rękawice i mówi:
- Wyjdź na ring, zasłoń się rękawicami i stój. Jak przetrzymasz pierwszą rundę dostaniesz pieniądze.
Góral wyszedł, Tyson go poobijał, ale przetrzymał. No to trener mówi:
- Jak przetrzymasz drugą dostaniesz 1000$.
Góral wyszedł, Tyson go już teraz mocno poobijał, no ale przetrzymał. Trener zachwycony mówi:
-Jak przetrzymasz trzecią dostaniesz 10000$
Góral wyszedł, ale już ledwo zszedł po tej rundzie. A trener do niego: - Słuchaj jak wytrzymasz czwartą...
A góral:
- Nie wytrzymam, wpierdziele czarnuchowi!!

nimal 13.07.2004 16:51

Żona wysyła męża - programistę do sklepu:
- Kup parówki, jak będą jajka, to kup 10.
Mąż w sklepie:
- Są jajka?
- Tak.
- To poproszę 10 parówek.

nimal 13.07.2004 17:14

swierzynki:
********
na obrazkach sa 3 rozniace sie szczegoly...
http://members.home.nl/saen/Special/zoeken.html


********
Serwisant: Ile wolnego miejsca ma Pan jeszcze na dysku?
Klient: Nie wiem dokładnie, ale żona często siedzi na internecie i zgrała
już 10 godzin
wolnego miejsca. Czy to wystarczy?




*****



Administrator sieci w pewnej firmie: Często dostaję telefony z zapytaniem:
"Dzień dobry, czy to internet?".



*****



Klient do serwisanta: Czy możecie mi skopiować Internet na dyskietkę?



*****



Klient: Więc ten modem pozwoli mi się podłšczyć do internetu, tak?
Sprzedawca: Tak, oczywiście.
Klient: Ale to jest najnowsza wersja internetu, prawda?
Sprzedawca: Eeeee... uhm... no tak...



*****



Klientka: Mój komputer się rozwalił...
Serwisant: Jak to rozwalił się?
Klientka: No nie pozwala mi grać w grę...
Serwisant: Acha... proszę nacisnšć control, alt i delete, żeby go
zrestartować...
Klientka: Nie. On się nie rozwalił rozwalił, tylko rozwałił...
Serwisant: Co proszę?!
Klientka: No rozwalił się w grze... Tak jak mówiłam już wcześniej...
Po 5 minutach tłumaczeń okazało się, że Pani grała w Lunar Lander i
rozwaliła statek...
Serwisant: Proszę nacisnšć "File" a potem "New Game".
Klientka: [pauza] Wow! Skšd Pan to wiedział?!




*****



Klientka: Mam problemy z zainstalowaniem MS Worda...
Serwisant: Proszę powiedzieć, co Pani zrobiła do tej pory?
Klientka: Wpisałam A:SETUP. I nie działa.
Serwisant: Dobrze proszę Paniš, proszę wyjšć dyskietkę i przeczytać co jest
na niej napisane... Klientka: Tu jest napisane DYSK STARTOWY.
Serwisant: Proszę włożyć dyskietkę MS Word SETUP DISK.
Klientka: Co takiego?
Serwisant: Czy kupiła Pani MS Worda?
Klientka: Nie...



*****



Serwisant: Dobrze proszę Pana, zrobimy małe poszukiwanie, żeby go znaleźć.
Zechce
Pan kliknšć lewym przyciskiem myszki na pasek START, a potem FIND i...
Klient: Proszę tak do mnie nie mówić! NIE JESTEM IDIOTĽ - WIEM CO ROBIĘ!
Serwisant: Dobrze proszę Pana. W takim razie START, FIND i szukamy.
(dłuższa cisza) Klient: A jak to zrobić?




*****



Klientka: Mój internet nie działa...
Serwisant: Ok, czy ma Pani ikonkę z Internetem na pulpicie?
Klientka: Ikonkę? Pulpicie?!
Serwisant: Czy używa Pani Windows 95?
Klientka: Nie wiem. Mówi Pan Windows? Przy okazji - jak pisać duże "E"
zamiast małego?
Serwisant: (stara się powstrzymać od śmiechu) Proszę przytrzymać SHIFT i
nacisnšć "e".
Klientka: Co to jest SHIFT?




*****



Serwisant: Proszę zrobić klik prawym klawiszem na pulpicie.
Klient: Ok.
Serwisant: Czy pojawiło się dodatkowe menu?
Klient: Nie.
Serwisant: Ok. Jeszcze raz. Klik prawym na pulpicie. I co?
Klient: Nic.
Serwisant: Dobrze. Czy może mi Pan powiedzieć co zrobił Pan do tej pory?
Klient: Jasne, kazał mi Pan napisać "klik" to napisałem "klik".
(W tym momencie serwisant poprosił klienta o to, żeby chwilę poczekał i
zakrył słuchawkę. Powiedział o tym przypadku swoim kumplom i zaczęli się
głośno śmiać. Kiedy już trochę się opanował wrócił do rozmowy z klientem.)
Serwisant: Czy wpisał Pan KLIK z klawiatury?
Klient: Dobra, zrobiłem coś głupiego, tak?



*****



Klient: Dostałem od was update do waszego oprogramowania, ale nadal mam
błędy...
Serwisant: Czy zainstalował Pan już update?
Klient: Nie. Och, muszę go zainstalować, żeby zadziałał, tak?"




*****



Serwisant: Dobra. Po lewej stronie ekranu widzi Pani klawisz OK. Proszę go
nacisnšć.
Klientka: Wow. W jaki sposób Pan widzi mój ekran?"



*****



Klient: Ech... potrzebuję pomocy przy rozpakowywaniu...
Serwisant: A w czym dokładnie jest problem?
Klient: Nie mogę otworzyć kartonu...
Serwisant: Aha... Ja bym najpierw zdjšł taśmę zamykajšcš karton i dopiero
wtedy zaczšł otwierać...
Klient: (z ulgš w głosie)Aaaaa... dzięki...




*****



W pewnej firmie komputery miały na obudowach naklejki z kodami kreskowymi.
Określały one lokację, imię, i resztę szczegółowych danych pracownika po
zwykłym zeskanowaniu ich lub ręcznym wpisaniu cyferek.
Pracowniczka: Halo? Nie mogę wejść do internetu...
Serwisant: Ok. Niech mi Pani przeczyta przydzielony jej numer
identyfikacyjny.
Pracowniczka: A co to takiego?
Serwisant: To ta mała naklejka z kodem kreskowym na przodzie obudowy
Pracowniczka: Aha, już podaję. Gruby pasek, cienki pasek, gruby pasek, gruby
pasek...



*****



Dzwoni facet (F) do serwisu (S):
F: Komputer nie reaguje na moje polecenia.
S: A co pan wpisuje ?
F: "Jaki jest dzisiaj dzień?", a on mi wypisuje: "Bad command or file name".
Sprawdzałem w słowniku, to nie jest dzień.




*****



Do serwisu dzwoni kobieta twierdzšc, że jej komputer jest zepsuty. Po długim
wywiadzie okazało się, że po wyświetleniu komunikatu: "naciśnij dowolny
klawisz" pani naciskała "reset". W USA, gdzie dla każdego przedmiotu pisana
jest instrukcja "dla *****i", aby zapobiec tego typu problemom przez pewien
czas umieszczano na klawiaturach spacji napis ANY.



*****



Email od klienta:
Kupiłem kradziony CDD3610 ale nie dali mi żadnego oprogramowania ani kabli.
Możecie mi to podesłać? Aha, rozumiem, ze przysługuje mi 24-miesięczna
gwarancja?



*****



Klient instalujšcy nowe oprogramowanie:
- Mam tu taki problem. Mam wpisać numer seryjny w okienku "numer seryjny"
czy w okienku "firma"?



*****



Klient: Właśnie uploadowałem sobie od was program i on chce, żebym wyłšczył
komputer.
Serwisant: Jeśli Pan wysyła nam program to to jest upload. Jeśli pobiera Pan
go od nas, to się nazywa download. Pobierał Pan program od nas, tak?
Klient: Przepraszam, od was..
Serwisant: Nic się nie stało, często się to myli. Kiedy pojawił się
komunikat o wyłšczeniu?
Klient: Jak tylko zainstalowałem program. Serwisant: Jaki program?
Klient: [nazwa]
Serwisant: To normalne. Po prostu musi Pan zrestartować, żeby go
zainstalować do końca...
Klient: Tego się właśnie bałem. Nie mogę restartować, więc jak mam się
pozbyć programu?
Serwisant: Ale dlaczego nie może Pan restartować? Używa Pan teraz innego
programu?
Klient: Tak, mam tu mnóstwo dokumentów i nie chcę niczego stracić.
Serwisant: Czy save'ował Pan te dokumenty?
Klient: Tak, ale nie mam drukarki, a nie chcę tego jeszcze raz pisać...
Serwisant: Proszę Pana, jeśli save'ował Pan te dokumenty, to po restarcie
nic im nie zaszkodzi...
Klient: Jest Pan pewien? Na moim kalkulatorze jest inaczej...
Serwisant: (spokojnym głosem) Tak, jestem pewien. Ja często restartuję
komputer.
Klient: (z ulgš w głosie) Dziękuję Panu! Dziękuję jak nie wiem co! Ten
komunikat jest tu już kilka tygodni i nie wiedziałem co mam z nim zrobić.
Czy żeby zrestartować muszę wyłšczyć komputer?
Serwisant: Nie, nie musi go Pan wyłšczać. Wystarczy go zrestartować. Czy mam
Panu w tym pomóc?
Klient: Nie. To już zrobię sam - właśnie widzę odpowiedni guzik...




*****



Serwisant: Proszę napisać kilka słów lub jakieś zdanie.
Klientka: (sceptycznie) Jasne, tylko czym?
Serwisant: Klawiaturš.
Klientka: Czym?!
Serwisant: Klawiaturš. Takie guziki z literkami i innymi...
Klientka: Aaaa, tym...
Serwisant: Tak. To działa jak maszyna do pisania...
Klientka: Nie rozumiem. (klik, klik, klik) Hej! To działa jak maszyna do
pisania!
Serwisant: Mhm...




*****



Klient: Za każdym razem pojawia się okienko z: "Naciśnij OK.". Co robić?



*****



Klient: Czy sprzedajecie kości pamięci?
Serwisant: Jasne. Ile mega Pan potrzebuje?
Klient: 100!
Serwisant: Przykro mi, ale mamy 64...
Klient: (błagalnie) Panie, bšdź Pan człowiek. Dorzuć Pan jeszcze z 26...



*****



Serwisant: Słucham?
Klient: Zanim powiem o co mi chodzi, to muszę coś wyjaśnić. Nie jestem
jakimś tam
matołem - JA używam Mac'a.
Serwisant: Ok.
(krótka reinstalacja czcionek i kilka innych głupotek)
Klient: Tutaj pisze: "Włóż dysk 2". Co robić?
Serwisant: Proszę włożyć dysk 2.
Klient: Ok.




*****



Serwisant: W czym mogę pomóc?
Klient: Nooo... nie mogę drukować...
Serwisant: Dobrze. Proszę kliknšć na przycisk "start" i...
Klient: Słuchaj no koleś! Tylko bez tych informatycznych bzdur - nie jestem
jakimś p**rdolonym Billem Gatsem!!!

*******

Facet lekko na bani wraca do domu. Żona od razu, sra-ta-ta, pijak, tylko
wódka ci w głowie... Facet sięga do kieszeni, wycišga kartkę i mówi:
-OK, przyniosłem test, zaraz zobaczymy jakaś ty obeznana i kulturalna
jesteś!
Żona:
- Zobaczymy, czytaj
- Taaak, pytanie pierwsze. Podaj jakieś dwie waluty.
- Heh, no chociażby dolar i euro.
- Dobra, podaj dwa typy środków antykoncepcyjnych?
- Jejku, mogę ci co najmniej 10 podać.
- Wierze. Pytanie trzecie. Podaj mi 2 rzeki w Islandii...
- Milczysz? Aha, wiedziałem! Oprócz szmalu i seksu, żadnych zainteresowań!

***

Na łożu śmierci leży stary gangster. Ostatkiem sił przywołał swojego
jedynego syna i wręcza mu wycišgniętego z pod poduszki chromowanego colta:
- Synu, masz tu mojego gnata. Dbaj o niego, a będzie ci długo służył i
przypominał ojca...
- Tato! Ale ja nie lubię broni!.. Może zamiast tego, dałbyś mi na
pamištkę swojego złotego rolexa?...
- Posłuchaj chłopcze - szepce gangster - któregoś dnia dorośniesz,
będziesz miał pięknš żonę, kilkoro dzieciaków, pienišdze, willę, w ogóle
wszystko... No i któregoś dnia wrócisz do domu, zobaczysz żonę w łóżku z
obcym facetem, i co zrobisz? Spojrzysz na zegarek i wykrzykniesz - HEJ!
PORA WSTAWAĆ?!

Józio i Marycha sš małżeństwem od 60 lat. Józio (90 lat), poczuł, że
niedługo umrze. Od wczesnych lat młodości trzymał na Strychu trumnę,
którš sam sobie zbudował, ale zawsze trzymał jš zamkniętš na kłódkę.
Marycha, jego jędzowata żona, od lat pytała Józia, co on w tej trumnie
trzyma i dlaczego jest zamknięta. Ale Józio nigdy jej nie powiedział.
Aż tu nagle, czujšc jego dni na ziemi dobiegajš końca, mówi do żony:
- Masz tu klucz od trumny i idź zobacz. Marycha myk, myk na strych,
otworzyła trumnę: patrzy, a Tam cała kupa szmalu, monety, stare i nowe,
banknoty stare i nowe, było tego chyba z 20000 zł oraz... 2 jajka!
Żona zbiegła na dół i mówi:
- Stary, ale kasy! Teraz poszalejemy! Ale po co leżš tam dwa jajka?
Józiu na to:
- Wiesz Marycha, za każdym razem jak cię zdradzałem, kładłem do trumny
jedno jajko... przepraszam... Marycha, ze łzami w oczach:- Nic nie
szkodzi Józiu, tyle lat razem ze mnš... - i myśli: że 2 razy to w końcu
nic, sama od kilku lat romansowała po cichu z sšsiadem - Ale powiedz,
proszę, skšd te pienišdze? Józiu ze skruchš:
- A wiesz, czasem kilka jajek sprzedałem i tak się jakoś nazbierało...


Znajomy lekarz jechał autostradš i nagle odczuł pilnš potrzebę
odwiedzenia ustronnego miejsca. Dojechał do najbliższej stacji
benzynowej i udał się do świštyni dumania. Kiedy już siedział i się
koncentrował, usłyszal jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z
tejże kabiny dobiegło pytanie:
- Cześć, co tam u ciebie słychać?
Nasz znajomy poczuł się głupio, na ogół nie rozmawiał bowiem z obcymi, a
tu jeszcze w takim miejscu... Ale niepewnie odpowiedział:
- Nic, wszystko w porzšdku...
- Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz teraz zrobić?
- No, nie wiem... - znajomy czuł się coraz bardziej skrępowany tš
wymianš zdań. - Jadę do Gdańska a potem wracam do Katowic...
- Wiesz co, zadzwonię do ciebie później... Jakiś głupek w kiblu obok
odpowiada na wszystkie moje pytania.


Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg.
Żona pyta: - Co ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?!
A on: - Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.
- No i co z tego ?!
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to się zerwały takie brawa,
że musieliśmy bisować potem 7 razy.




Serwisant instaluje pani z księgowo?ci nowe oprogramowanie. W
pewnym momencie widzi, że na monitorze namalowane sš perłowym
lakierem do paznokci dwa krzyżyki (w różnych miejscach)
- A po co pani te ozdoby? - pyta
- To nie ozdoby. Mam trzy wersje Worda i dwie nie działajš - to
sobie zaznaczyłam na pulpicie, na jakich ikonek nie klikać.




Żona wraca do domu i widzi na drzwiach kartke. Czyta:
"Na sprzedaz - zona. Ostatnio niewiele uzywana. Cena 360 zł. Informacja -
w tym domu."
Malzonka robi swojemu mężowi awanture.
- Wcale nie o to chodzi, ze chcesz mnie sprzedac, ale ze tak tanio. Skad
wziales te cene?
- Juz Ci mówie - 80 kg miesa po 2 to daje 160 plus zlota obraczka - 200.
Razem
360 zł. Gra?

Nastepnego dnia maz wraca z pracy i widzi na drzwiach kartke napisana
przez zone:
"Na sprzedaz - maz. Ostatnio niewiele uzywany. Cena 0,67 zł . Informacja -
w tym domu."
Tym razem awanture robi maz.
- To ja Cie wycenilem na 360 zł, a ty mnie za jakies grosze chcesz opchnac?
- Juz Ci mówie - Dwa jajka po 0.32 to daje 0,64 plus 10 cm rurki za 0,03.
Razem
0,67 zł. Gra?



Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
- Synku chcesz orzeszka?
- Poproszę.
Na drugi dzień to samo:
- Synku chcesz orzeszka?
- Niech pani też zje.
- Chłopcze ja już nie mam zębów.
Trzeci dzień i znowu:
- Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
- Babciu, a skšd masz takie dobre orzeszki?
- Z Toffifee...

MacGyver 13.07.2004 17:34

:haha: :haha: :rotfl:
Nie no ja wymiękam przy tych rozmowach serwisantów z klientami :)

andrzejj9 13.07.2004 19:25

Cytat:

Napisany przez MacGyver
:haha: :haha: :rotfl:
Nie no ja wymiękam przy tych rozmowach serwisantów z klientami :)

Niektóre rzeczywiście są rewelacyjne :spoko:

A właśnie - mam pytanie - czy u Was też przy niektórych z tych tekstów nie ma polskich czcionek? Muszę się upewnić, że to nie jakiś problem u mnie z Operą, bo zauważyłem to kilka razy po przeinstalowaniu Windowsa i nie wiem, czy czegoś po drodze źle nie poustawiałem.

andrzejj9 13.07.2004 19:29

Cytat:

Napisany przez nimal
swierzynki:
********
na obrazkach sa 3 rozniace sie szczegoly...
http://members.home.nl/saen/Special/zoeken.html

A żeby Cie... głośniki miałem ustawione prawie na full.... :mruga:

MacGyver 13.07.2004 19:40

Cytat:

Napisany przez nimal
na obrazkach sa 3 rozniace sie szczegoly...
http://members.home.nl/saen/Special/zoeken.html

o qtfa :spoko:
Gdzies na forum było cos podobnego tylko tyczyło się stołu ...

nimal 13.07.2004 19:40

:rotfl:
a co do czcionek to nic strasznego - wklejam z emili, a jak ktos mi to wysyla w html za pomoca IncrediMail, ktory zle obsluguje charset, to kupa ze szpaczkami ;)

andrzejj9 13.07.2004 19:46

Cytat:

Napisany przez nimal
:rotfl:
a co do czcionek to nic strasznego - wklejam z emili, a jak ktos mi to wysyla w html za pomoca IncrediMail, ktory zle obsluguje charset, to kupa ze szpaczkami ;)

A no to spoko, chciałem się tylko upewnić, bo cholera - dwa dni po postawieniu Windowsa, a co chwila z czymś mam kłopoty...

A teksty świetne :spoko:

czero 13.07.2004 22:22

Wypas teksty :spoko:.
Usmialem sie jak malo kiedy :haha: :haha: :haha:

Piotr4s 13.07.2004 23:04

Te texty mnie rozwaliły ;) No rzem si jeszcze przez chyba 10 minut... cool

gallus 13.07.2004 23:37

Full wypas kawał o zajączku i niedzwiedziu i cała rszczta też niczego sobie :spoko: :rotfl: :piwo:

Mily_ 14.07.2004 07:18

Cytat:

Napisany przez nimal
swierzynki:
********
na obrazkach sa 3 rozniace sie szczegoly...
http://members.home.nl/saen/Special/zoeken.html(...)


Kuźwa zawał na miejscu. :>

Mily_ 14.07.2004 07:19

Cytat:

Napisany przez MacGyver
o qtfa :spoko:
Gdzies na forum było cos podobnego tylko tyczyło się stołu ...

A ja mam filmik co leci taka fajna muzyczka i jedzie samochód. W pewny,m momencie samochód wjerzdza za drzewa a wyskakuje taki straszny ryj. :>

nimal 14.07.2004 07:49

Mily666 - tez to mam, ale ten ze szczegolami imho lepszy :)

andrzejj9 14.07.2004 17:42

Może nieco w innym stylu, ale mi się spodobało :) :

http://onephoto.net/info.php3?id=70832

:spoko:

czero 14.07.2004 17:47

Król Artur wyjeżdżał na krucjatę i postanowił, że kupi swej żonie pas cnoty. Poszedł do kowala, a ten mówi, że ma najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką! Więc kupił go Artur, założył żonie, zabrał klucz i pojechał.
Po paru latach wrócił i oczywiście chciał sprawdzić rycerzy okrągłego stołu, czy nie uwiedli mu żony. Postawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie: 11 miało obcięte filutki, wyjątkiem był Lancelot... Król załamany:
- Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo dziś nie można liczyć! Tylko Ty - wierny Lancelocie mi się ostałeś...
- i spojrzał wyczekująco na Lancelota, by ten coś powiedział... Lecz Lancelot milczał...

************************************************** *********

W samochodzie jedzie dwóch pedałów, zatrzymuje się na czerwonym świetle. Obok nich przejeżdżał facet na motorze i zarysował lakier na zderzaku. Po chwili otwiera się szyba wygląda przez nią jeden z pedałów i mówi:
- Gieniu dzwoń po policję
Gościu mówi:
- Niewidoczna ryska a pan mi tu z policją wyjeżdża... a w dodatku jest na plastikowym zderzaku!
- Gieniu dzwoń po policję
Gościu się zdenerwował i zaczął szukać portfela wyjął 100zl i chciał mu je dać.
- Gieniek, dzwoń po policję!
Facet wyjmuje z portfela więcej pieniędzy.
- Ma tu pan 200 zł to wystarczy na zderzak.
- Gieniek, dzwoń po policję!
Facet wreszcie wyjął 500 zł daje je pedałowi. Ten swoje:
- Gieniek dzwoń po policję!
W końcu koleś, wkurzony wykrzyknął:
- To ch...j wam w dupę!
- Gieniek, nie dzwoń! Pan się chce dogadać!

********************************************

Leci facet samolotem i strasznie mu się zachciało lać. Idzie wiec do kibla. Męski zajęty, więc wchodzi do damskiego. Usiadł na kiblu, zrobił swoje i nagle spostrzegł trzy klawisze oznaczone FA, AA i ATR. Myśli, cholera spróbuje co i tam, hm. FA to pewnie Fresh Air. Wcisnął no i rzeczywiście świeżutkie powietrze. No to kolejny klawisz AA, hm... AA to pewnie Aromatic Air. Wcisnął i rzeczywiście pięknie zapachniało. Jeszcze został ATR. Hm... myśli myśli i nic nie może wymyślić. W końcu nie wytrzymał i nacisnął. Nagle straszny ból, pociemniało mu w oczach i stracił przytomność. Obudził się w szpitalu. Stoi nad nim doktor i mówi:
- Co pan robił w damskiej ubikacji to się domyślam ale po cholerę pan wciskał ATR - Automatic Tampon Remove?

gallus 14.07.2004 17:49

Cytat:

Napisany przez andrzejj9
Może nieco w innym stylu, ale mi się spodobało :) :

http://onephoto.net/info.php3?id=70832

:spoko:

Dobre :spoko:, czego TA IDEA nie zrobi dla klientów ;)

gallus 14.07.2004 18:43

Siedzi sobie duzy Jasiek w jednostce w Iraku. Któregos dnia
przyszedl
do niego list od dziewczyny:
"Kochany Jasku, niestety nie moge byc juz dluzej z Toba. Ta
odleglosc jest za duza, a do tego zdradzilam Cie dwa razy,
wiec sam
widzisz ze to nie ma sensu. Dlatego prosze Ciebie, abys
odeslal mi to
zdjecie, które Ci kiedys dalam na pamiatke - Buziaki Ania".
Jaskowi
przykro sie zrobilo,
ale
co mial zrobic. Wzial swoje zdjecie i zaczal chodzic po
jednostce i
zbierac od chlopaków zdjecia ich dziewczyn, dzi.wek z którymi
spali,
sióstr
i w ogóle wszystkich lasek jakich zdjęcia mieli. Uzbieralo sie
tego ze
60 sztuk, wiec Jasiek zapakowal to wszystko w koperte i wyslal
do
Anki.
Kiedy
Anka otworzyla list, wszystkie zdjecia wysypaly sie na
podloge, a
pomiedzy
nimi byla notatka: -"Kochana Aniu, niestety nie moge sobie
Ciebie
przypomniec, dlatego wyswiadcz mi te przysluge i wybierz sobie
swoje
zdjecie a reszte odeslij mi do jednostki - Buziaki Jasiek"

MacGyver 14.07.2004 18:50

Cytat:

Kochana Aniu, niestety nie moge sobie Ciebie przypomniec, dlatego wyswiadcz mi te przysluge i wybierz sobie swoje zdjecie a reszte odeslij mi do jednostki - Buziaki Jasiek
:haha: :spoko:

gallus 14.07.2004 18:54

Szef pewnej firmy szukal pracownika do biura.
Wystawil w oknie ogloszenie nastepujacej tresci:
POSZUKIWANY PRACOWNIK
Musi szybko pisac na komputerze, umiec obslugiwac rozne
programy i musi
znac przynajmniej jeden obcy jezyk.
Sprobuj. Nie dyskriminujemy nikogo!
Jestesmy firma bez zadnych uprzedzen. Kazdy ma szanse!
Jakis czas pozniej kolo okna przechodzil pies. Zobaczyl
ogloszenie i
wszedl do srodka. Podszedl do biurka recepcjonistki,
delikatnie zlapal
ja za nogawke, pociagnal do wystawionego ogloszenia i
zaczal stukac w
niego lapa. Recepcjonistka zdumiona zrozumiala, ze pies
chce sie starac
o posade i wpuscila go do szefa.
Kierownik w koncu otrzasnal sie z szoku i mowi do psa:
- wiesz, nie moge Cie zatrudnic. Masz wyraznie napisane, ze
potrzebujemy kogos kto szybko pisze na komputerze.
Pies podbiegl szybko do komputera, wklepal w pare sekund
dwustronicowy
list, wydrukowal i wreczyl w zebach kierownikowi.
Kierownik zdziwiony stwierdza:
pieknie, ale wiesz... musisz tez umiec obslugiwac rozne programy.
Pies podbiega do komputera i w pare minut stworzyl baze danych, raport
rozchodow firmy i jakies trojwymiarowe wykresy.Kierownik juz w totalnym szoku
- No wiesz, nie watpie, ze jestes genialnym psem i masz
sporo
ciekawych zdolnosci, ale i tak nie moge Cie przyjac.
Pies
wybiegl na chwile z gabinetu przyniosl ze soba ogloszenie, ktore
bylo
> wystawione w
oknie, po czym lapa wskazal kawalek:
Nie dyskryminujemy nikogo!
Kierownik na to: - No tak, ale tam jest tez napisane, ze trzeba znac
jakis
> obcy jezyk.
Pies spojrzal kierownikowi w oczy:
- Miau.

************************************************** ****

Idiotyczne wypowiedzi w teleturniejach

Podobno ludzie głupieją przed kamerą. Świadomość że patrzy na
Ciebie kilka milionów widzów powoduje miękkość kolan i mózgu.
Ale nie wszystkie wpadki da się wytłumaczyć tylko tremą. Dziś
na tapetę bierzemy teleturniej "Jeden z dziesięciu":

- Ile mamy stref czasowych?
-Trzy.

- Jak nazywał się autor książki "Zrób to sam", autor i
prowadzący
program telewizyjny o tym samym tytule ?
- Adam Miodowy

- Jak się nazywa zwierzę żyjące na ziemi, które osiąga 30
metrów wielkości?
- Żyrafa...

- Jak nazywa się używane w Rosji urządzenie do parzenia
herbaty?
- Imbir!

- Jaką nazwę nosi nasławniejszy polski żaglowiec?
- Kusznierewicz

- W kogo zamienil się Gustaw w "Dziadach"?
- yyy...
- Dla ułatwienia powiem, że zaczyna się na litere K
- W królika?

Tadeusz Sznuk : Ile nóg ma salamandra ?
Zawodniczka :Trzy
T Sz : To chyba kulawa...

- Proszę podać wzór na pole prostokąta...
- a kwadrat + b kwadrat.
<BIIIIIIIP>
- O Boże powiedziałam wzór na obwód :(
- Niestety Pani wzór na obwód również jest nieprawidłowy...

- Jak się nazywała kraina w filmie "Kingsajz" którą
zamieszkiwały krasnoludki?
- Legolandia

-Z ilu pieśni składa się biblijna Księga Psalmów?
-Z Pieśni nad Pieśniami.

- Jak nazywa się najmniejszy ssak z rodziny psowatych, który
żyje na pustyni i ma duże uszy?
- Nietoperz.

- Ile oczu ma cyklop?
- 11?????

- Jaką część ciała odciął sobie Vincent van Gogh?
- yyy...yyy... włosy?!

Pytanie: - Głowni bohaterowie "Nocy i dni"
Odpowiedź: - Jan i Bogumił
Sznuk: - To byłoby takie nowoczesne małżeństwo...

-Czy diplodok żyje obecnie?
-Tak.

- Jak nazywa się postać mitologiczna, pół koń, pół człowiek?
- ???? ...pegaz?

Pytanie: - Jak się nazywa szpital wojskowy?
Odpowiedź: - Latryna.
(miało być lazaret)

Pytanie (kategoria powiedzenia i przysłowia):
Proszę dokończyć. - Goły jak święty...?
Odpowiedź: - Mikołaj...

- Jak nazywa się mężczyzna którego żona wyjechała na wakacje?
[odp słomiany wdowiec]
Odpowiedź jednego z graczy: - Rogacz

- Postać z mitologii i znany klub piłkarski? Dla ułatwienia
na literę A? Odpowiedź po zastanowieniu równo z bipem (nota
bene policjanta): AC Milan.

-Jaki narząd umożliwia rybom oddychanie pod wodą?
-Syfon.

- Ile par oczu ma mucha?
- 100 milionów

- Jak się nazywał chłopiec z bajki o królowej śniegu
- yyy... będę strzelał... Pinokio

- Co jest przeciwieństwem superaty ?
- Aprobata.

- Jaki pseudonim nosił Bernardo Belotto, nadworny malarz
króla Stanisława Augusta
- Bertolucci

- Jak nazywa się para aktorów odtwarzających rolę Barbary i
Bogumiła w serialu "Noce i dnie" ?
- Eeee, eeee, yyyy, yyyy (Biiip !!! - koniec czasu).
Zapomniałem. Ale teraz już wiem.
- To proszę powiedzieć
- ... Dalej zapomniałem

- Ile w języku polskim rozróżniamy przypadków w liczbie
pojedynczej, a ile w liczbie mnogiej ?
- Tyle samo

"Kwiatek" z Va Banque

Kategoria "******"
- Mówimy tak, kiedy ktoś nie orientuje się, nie zna się w
danym temacie.
- Co to znaczy ******yć androny ?

Na koniec autentyk z innego teleturnieju (jakiego? może ktoś
pamięta). Odgadujący musiał być nieźle "stremowany":

- Dokąd jechał słynny pociąg o 15.10?"
- Do Garwolina...
Prowadzący zgłupiał:
- Dlaczego do Garwolina?
- A bo ja tam mieszkam.


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 21:03.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.