![]() |
|
Na jednej z budów do wbijania w glebę stalowych pali używaliśmy dość archaicznego sprzętu o wdzięcznej nazwie ***8222;kafar wolnospadowy***8221;. Spłycając nieco zagadnienie bez utraty pointy, można sprawę opisać tak: kafar jest to takie ropożerne zwierzę na gąsienicach, które ma maszt, po którym porusza się tam i z powrotem dwu- i półtonowy ciężar. Spadając uderza on w pal i tym sposobem wbija go do ziemi. I o ten ciężar właśnie poszło.
Jak wiecie lub nie wiecie, ciężar ten nosi tyleż wdzięczną, co jak najbardziej techniczną nazwę ***8222;baba***8221;. Nasz kafar był już nieźle wysłużony (według słów operatora tym sprzętem jeszcze Hitler na Helu pale wbijał) i, co za tym idzie, nie był już w najlepszym stanie. Troszkę reanimowany, wyposażony w uszczelki z dętek, silnik hydrauliczny dorabiany z rzecznej barki i w miarę nową linę, miał zaraz po tej budowie przejść na zasłużoną emeryturę. Budowa była szybką, potężną robotą interwencyjną na Odrze po powodzi w 1997 roku. W ciągu 2 miesięcy miałem zbudować 140-metrowy prowizoryczny most stalowy z jednego brzegu na drugi. Byliśmy na świeczniku i odwiedzali nas wszyscy święci - nie jakieś tam leszcze z gminy czy województwa, ale oficjele z samej stolicy. Ba - pewnego razu na budowę zajechała Lancią, w osłonie smutnych panów w ciemnych gangach, jedna powszechnie wówczas znana posłanka. Łazi, pyta, a co to, a co tamto, a kiedy, a za ile, i jak ciężko, i czy wodę do picia mamy, i czy kibel nam regularnie wywożą, i czy przerwa śniadaniowa, i czy kurde, normalnie o mało mnie nie spytała, jak się miewają hemoroidy żony brygadzisty. No i jakie problemy mamy na budowie. łaziła wszędzie, a BOR-owiki za nią krok w krok. ***187;eby rzucić jej cos na żer, powiedziałem, że wbijanie pali idzie nieco opornie, bo grunt twardy, bo rury grube itd. Kazała się zaprowadzić do kafara. Kafar akurat miał przerwę w pracy, bo jego operatorzy, Grzegorze o ksywach Paskud i Cienias, próbowali przy akompaniamencie rozlicznych, smakowitych a głośnych dynamizatorów naprawić linę od rzeczonej baby, która właśnie była uprzejma się urwać niemalże u samej góry masztu. Pani posłanka stoi w gumiaczkach i kasku, patrzy w górę, pyta w czym problem itd. Coś jej tam mętnie tłumaczę, stoimy już dłuższą chwilę i nagle słyszę ze szczytu masztu bas Grzesia Cieniasa: - Paskud! K**wa nie będzie się z nas jakaś stara baba nap****alać! Ty ją k**wa weź z przodu, ja ją k**wa wezmę z tyłu, brecha w ucho, młotem j*bnij centralnie, ja kluczem poprawie A jak se nie odpuści, to k**wa za**bię ją, francę babilońską!!! BOR-owiki wsadziły prawe ręce pod pachy A ja musiałem - podobnie jak na wstępie szanownemu Bojownictwu - tłumaczyć pani posłance, że to nie o niej mowa * * * * * Wypadki na budowie niestety się zdarzają. Moje Czerwone Brygady (choć z reguły robiły wszystko, żeby nie ulec wypadkowi, czyli po prostu migały się od roboty) czasami również się gdzieś tam obiły, podrapały czy wlazły na jakiś gwóźdź. W takich przypadkach zgłaszało się wypadek, po czym na budowę przyjeżdżał funkcjonariusz BHP, który spisywał protokół powypadkowy. IQ tego gościa było chyba niewiele wyższe niż temperatura ciała, toteż Czerwone Brygady nazywały go krótko a dosadnie: ***8222;Beha********8221; (pardon my French). Kiedyś przy robotach zbrojarskich chłopki przeciągały pręty zbrojeniowe z wiązki pod nożyce, jakieś 20 metrów po równej drodze. Jeden się potknął i rozbił sobie ryja . Nic wielkiego, obmył się, zdezynfekowałem mu przygryzioną wargę wodą utlenioną i nazad do roboty, ale wypadek trzeba było zgłosić. Wzmiankowany funkcjonariusz behape pojawił się po dwóch dniach, jak zwykle oszołomiony poczuciem misji. Wezwał poszkodowanego i świadków, przesłuchał, a jakże, i popełnił protokół. Oryginał zabrał, a kopię dostałem do akt budowy. Przeczytałem go i walnąłem takiego rotfla, że o mało nie musiałem znów zgłaszać wypadku... W protokole stało jak wół: PRACOWNIK DOZNAŁ URAZU WARGI WSKUTEK CIĄGNIĘCIA DRUTA. * * * * * A na jedną budowę przypałętał się do nas pies - mały pokraczny pokurcz. Moje Czerwone Brygady nazwały go Łachudra. Cieśla zrobił Łachowi budę ze sklejki pod pakamerą, dostał miskę i obrożę ze sznurka i wszystko byłoby słodko, gdyby nie to, że Łachu był straszliwą fleją i nie mógł się nauczyć srać w jednym miejscu. Stróżem na budowie był mały długowłosy gnom bez zębów, którego nazywali Renegat, bo zawsze na szychtę przyjeżdżał na Komarku. Renegat miał obowiązek w ciągu nocy robić obchód placu i z reguły to czynił, a dowodem były kaktusy Łachudry, które rano ostentacyjnie i z niemym protestem na twarzy zdzierał z butów. Pewnego ranka przyjeżdżam na budowę, a tu w misce Łacha leży wielka, tłusta i na oko świeża wędzona makrela. Co jest kurde, myślę - dostawać dostawał ale z reguły jakieś resztki ze śniadania. Kto mu to dał? Chyba nie Renegat, bo go nie cierpiał. Renegat podchodzi, zadowolony z siebie, i mówi: - Jo mu to doł! Czytołech, że w rybach je fosfor i żech se pomyśloł, że jak sie pieron ryba zje to mono te gówna bydom w nocy trocha świecić... * * * * * Ej z tymi stróżami na budowie to ja miałem. Jeden z nich (robotnicy nazywali go Skunks, zgadnijcie czemu) miał zwyczaj w nocy podkradać im cukier i kawę ze słoików. Pewnego razu - godzina siedemnasta a jego nie ma. Zadzwoniłem po zmiennika - przyszedł, a brygada do domu. Drugiego dnia to samo - Skunksa nie ma w pracy, zmiennik przyszedł a brygada do domu. Trzeciego dnia pod szychtę już się lekko zapieniłem i zajechałem do niego do domu. Otwiera mi żona (Skunksowa... słowo... Od razu poznałem...). Pytam co z nim a ona mówi: - Panie on już trzi dni mo taki drapszajs że mu za pierona nie pozwola z kibla wstować bo zaroz mom brunotne szlajfy na zolu...*) No cóż, człowiek chory - trudno. Jadę z powrotem na budowę a moje chłopki rotflują na podłodze w pakamerze. - Co jest k***a? -pytam grzecznie. Dopiero po tygodniu mi powiedzieli, że do cukru który Skunks kradł w nocy spawacze dosypali boraksu w stosunku 1:1... Przypis: *) Panie on już od trzech dni ma takie rozwolnienie, że nie pozwalam mu za nic wstawać z toalety bo od razu mam na podłodze brązowe smugi. * * * * * Kiedyś byłem w jakiejś sprawie w biurze nadzoru budowy. Pracował tam niejaki pan Wiesiu, który był QS-em, czyli po ludzku - inżynierem rozliczeniowym. Człek miał niewiarygodny talent do markowania roboty i stwarzania wokół siebie aury profesjonalizmu. Musiał, bo w tym, co robił, cienki był jak żebro bakterii, a całą robotę odwalała za niego asystentka. W związku z tym udawał wieczne zalatanie, sprawy z nim załatwiało się (dosłownie) w biegu, a na spotkanie (tzn. sześć słów zamienionych na korytarzu między biurem a kserokopiarką) trzeba było się umówić dwa dni wcześniej. I była jeszcze pani Stasia, sekretarka, która z kolei była biurową siłą spokoju i miała dość cięty język. Złapałem pana Wiesia między kiblem a biurem, stanąłem na jego trajektorii i nawijam coś o płaceniu. Pan Wiesiu na to nie zwalniając nawet kroku: - Panie daj pan spokój ja nie mam czasu ja mam do zrobienia miesięczne zestawienie miesięczny raport dla inwestora miesięczne rozliczenie miesięczne wykresy miesięczny harmonogram miesięczny plan płatności miesięczną fakturę... I na to nadziała się Staśka. Słucha chwilę i mówi: - Wiesiu, jak ty tak dalej będziesz zap***dalał, to ino patrzeć, jak krwawienia miesięcznego od tego dostaniesz... :) |
Cytat:
|
Cytat:
|
ale przynajmniej wklejająć czyjś tekst - w tym przypadku Lansky'iego - mógłbyś to chociaż jakoś oznaczyć, że to jest jego... :blee:
|
Zadanie domowe ;) - kiedyś na matmie dostałem
Zadanie: Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Pytanie: Gdzie jest ojciec? |
|
- Co robi polski kibic, gdy reprezentacja Janasa wygrywa mistrzostwo świata?
- Wyłącza Playstation i idzie spać. ------------------------------------------------------------------------------ - Synu, wiem, że jesteś na wózku inwalidzkim i że masz okulary -5, ale mimo tego pamiętaj że Bóg cię kocha. - Właśnie, strach pomyśleć, co by było, gdyby mnie nienawidził! |
dzisiaj mój kolega przyniósł do szkoły zeszyt na krórym było napisane
"To jest morska świnka na imię ma Sabinka mieszka na karaibach zna sie na grubych rybach a dalej to już mi rymów zabrakło" hehe |
Cytat:
|
Śmierć za sprzedaż cyber-miecza
REUTERS 12:25 Kara śmierci grozi graczowi komputerowemu z Szanghaju, który śmiertelnie pchnął nożem swojego kolegę za to, że ten sprzedał jego cyber-miecz. Sprawa wywołała dyskusję na temat prawa własności przedmiotów wirtualnych, które choć w istocie nie istnieją, mogą być warte konkretne pieniądze. 41-letni Qiu Chengwei zadał Zhu Caoyuanowi śmiertelny cios w klatkę piersiową, gdy dowiedział się, że ten sprzedał jego "smoczą szablę" używaną przez czarnoksiężników i wojowników - bohaterów internetowej gry "Legend of Mir 3" - podał chiński dziennik. Zhu sprzedał pożyczoną od Qui broń za 7,200 juanów (ok. 2.800 zł). Właściciel zgłosił kradzież na policji, ale powiedziano mu, że wirtualna broń nie jest prawdziwą własnością chroniona prawem. "Zhu obiecał oddać pieniadze, ale rozzłoszczony Qui stracił cierpliwość i zaatakował" - czytamy w uzasadniemiu wyroku. Coraz więcej graczy komputerowych, którym zabrano wirtualną broń lub pieniądze, szuka sprawiedliwości w sądach. Jednak według obecnych przepisów nie jest to kradzież - formalnie ani postać, ani wirtualna gotówka, ani będące częścią gry przedmioty nie należą do graczy, tylko do firmy, która udostępnia grę, a gracz, przekazując przedmiot innej osobie, przekazuje jej także prawa do korzystania z niego. Zbroje i broń pochodzące z gier powinny zostać uznane za prywatną własność, gdyż gracze muszą inwestować w nie pieniądze i czas - twierdzi Wang Zongyu, profesor prawa na uniwersytecie Beijing Renmin w Chinach. Jednak inni eksperci apelują o rozwagę. Własność danego gracza dla innych ludzi może być nic nic warta - tłumaczy prawnik shanghajskiej firmy produkujacej gry internetowe. Wartość obrotu wirtualną gotówką (sprzedaż wirtualnych pieniędzy za realne) w 2005 roku szacowana jest na 200 mln USD.(mila) ---------------------------------- http://gprime.net/game.php/poom http://www.gamesofgondor.com/games/w...sstealing.html http://artscool.cfa.cmu.edu/~lee/deanimator.html powyżej 18 roku życia :) http://img133.echo.cx/img133/4951/bootyspank0dx.swf |
Cytat:
|
Ilość załączników: 1
Cytat:
Nie wiedziałem, że napisał to jakiś Lansky. Dostałem to mailem bez podpisu, no chyba że Ci chodzi o podpis którejś z kolei osoby, która to do mnie przesłała? Jeśli wg Ciebie każdy dowcip powinien być podpisany, to lepiej odpuść, bo się możesz mocno sfrustrować... ;) Ale na pociechę kolejny podpiszę podwójnie :piwo: (mam nadzieję, że nie było): Alexander hrabia Fredro i Julian Tuwim ;) LOKOMOTYWA Słuchaj dzieweczko! - ona nie słucha. Przesunął więc ręką od piersi do brzucha. Buch - jak gorąco! Uff - jak gorąco! Ty żeś to w nocy? To ty Jasieńku? Jam ci najdroższa! - Więc wchodź pomaleńku! I wszedł w nią powoli jak żółw ociężale. Ruszył - dwa razy - wolniutko, ospale. Szarpnęła się trochę - przyciągnął z mozołem, Nogami sie zaparł o krzesło za stołem... I teraz przyspieszył, i pchnął nieco prędzej, I dudni, i stuka, łomoce i pędzi. A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! (Klęczała wygięta w pozycji "na most"). A on ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las I śpieszy się, śpieszy, by zdążyć na czas. Aż łóżko turkoce i krzesło też puka, A Jasiu ją stuka, i stuka, i stuka. Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal Wyjmował i wkładał ten narząd jak stal. A ona spocona, zziajana, zdyszana Legła na plecach, uniosła kolana Zdziwiona tym wszystkim, co się z nią dzieje. Pyta się Jaśka, pyta i śmieje: A skadże to, jakże to, czemu tak gnasz!? A co to to, co to to, co ty mi pchasz!? Że wali, że pędzi, że bucha, buch, buch!? Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch! I gna ją, i pcha ją, i akcje swą toczy, I tłoczy ją Jasiu uroczy, i tłoczy Nagle... świst. Nagle... gwizd. Buchnęło... buch! I stanął już ruch. Oj, gdzie mi zniknąłeś! Chcę jeszcze Jasieńku! Próbuje go znaleźć ręką po ciemku. A on już bez ducha,mały,skulony Śpi nieboraczek, choć akt nie skończony. Więc strzela biedna wokoło oczyma I dziwi się temu, co w ręcę trzyma. I płacze, narzeka na los swój niewieści, I w końcu się sama ze sobą pieści. A Jasiu? Znał prawdy nieznane dla ludu, Przeczytał Wisłocką i chciał teraz cudu. Sądził, że starczy ta szybkość, ten ruch, Technika, pozycja i owo "buch, buch", By zaspokoić ją w zupełności. A on ją rozpalił tylko do białości, Czyżby Jaś patrzył tylko na siebie? A może kondycji zabrakło w potrzebie? Jak braknie żaru na dłużej w iskierce. Nieważne - prócz ch..a miej także i serce! ******** Trzech facetów siedzi w barze i opowiada o tym, co kupili swoim żonom na urodziny. Pierwszy z nich mówi: - Ja kupiłem swojej zonie coś, co idzie od 0 do 100 w niecałe 6 sekund. Pozostali pytają - co to? - Ach, wiecie, białe Porshe tak pięknie pasuje do jej blond włosów... - Za to ja kupiłem swojej żonoie coś, co od 0 do 100 potrzebuje zaledwie 4 sekundy - mówi drugi - kupiłem jej Ferrari! Czerwone! Bo tak jej pięknie z jej rudymi rozwianymi włosami... Na to trzeci: - A ja kupiłem żonie coś, co do setki potrzebuje krócej niż sekundę. - Przesadzasz. Nie ma tak szybkiego samochodu. - Ale ja nie kupiłem jej samochodu... |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Michael Jackson a polscy metale:
http://muzyka.onet.pl/1,18,8,1253982...3,0,forum.html ^_^ :haha: Zresztą nie tylko metale. :mruga: |
Glupi pyta glupiego :
- Widzisz las ? - Nie, drzewa mi zaslaniaja. ------------------------------------------ Zona pyta meza : - Po co ci kaseta magnetofonowa ? Przeciez nie mamy magnetofonu ... - A czy ja ciebie pytam po co ty kupujesz biustonosze ? ----------------------------------------------- Siedza dwie muchy na gownie. Nagle jedna pierdla. - No wiesz przy jedzeniu. ------------------------------------------ Jedza dwie swinki przy chlewie . Jedna sie porzygala. - Dzieki za podgrzanie !!! ----------------------------------------- Bylo trzech kolegow.Jeden nazywal sie Zguba, drugi Stulpysk, a trzeci Kultura. Ida sobie przez las i ciagna wozek.Nagle Zguba zgubil sie.Zaniepokojeni losem kolegi dwaj pozostali poszli na policje.Po drodze uradzili, ze jeden wejdzie na posterunek i opowie policjantowi o Zgubie a drugi poczeka przed wejsciem. Kiedy juz wszedl,policjant pyta: - Jak sie pan nazywa? - Stul pysk. - Panie, a gdzie kultura ? - Stoi za drzwiami ! ---------------------------------------- |
http://fun.from.hell.pl/2004-11-26/oporne_xero.wmv
jak było to sorka ;) |
Cytat:
Oj niegrzeczne xero, niegrzeczne ;) ^_^ |
|
Cytat:
Cytat:
|
|
Ilość załączników: 1
Było?
|
@MQs
ponoc stare ale usmialem sie do lez reputa leci :spoko: |
Cytat:
|
Co to takiego ??
Ma rogi i się skurcza . |
skurczybyk
|
Rottiego chyba zna każdy, ale czasem fajnie jest do tego powrócić
Jedne z najlepszych numerów Rotti vs. Haiduci :czytaj: oraz Rotti Superstar :czytaj: W drugim numerze zwróćcie szczególną uwagę na perfekcyjny Phaser Shifter pod koniec utworu :spoko: ^_^ |
Cytat:
|
|
Cytat:
A w tym temacie po raz drugi :czytaj: :> |
Ilość załączników: 2
nie widzialem:> sorry
|
Cytat:
:mruga: |
http://gratka.pl/moto/tresc.phtml?id...aea83856a95087
okazja....elementy drewniane: http://gratka.pl/upload/auto/1770/ogl/1467_B.jpg |
|
Cytat:
Nie no po za jednym: Gdzie można spotkać tego diabełka? || |
Cytat:
W komputerze !!! ^_^ |
|
Cytat:
|
Już dawno się w tym pogubiłem, więc jak było to możecie spokojnie zignorować.
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. "Co ty do ****y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet. "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał. "Że co ?? !! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!" "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Biegnie po zagrodzie z kogutem nie może być złe. "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział. W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje Wtedy podszedł do niego kogut. "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kurą?" "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje" "Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz" Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi. "Łoł to było za***iste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony : "Kazik co ty ****a robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!" klasyfikator wódki w świecie komputerowców IT: 0.1 l - demo 0.25 l - trial version 0.5 l - personal edition 0.7 l - professional edition 1.0 l - network edition 1.75 l - enterprise 3 l - for small business 5 l - corporate edition wiadro - home edition "klin" - Service pack rosół - Recovery tool zakąska - plugins pozdr. |
Cytat:
|
Dla milosnikow froga :) http://www.spelstraat.nl/spel.php?id=868
|
|
Cytat:
edit: 93 :) || |
Cytat:
Lansky :jupi: :jupi: :spoko: :zespol: :mysz: |
Cytat:
Ja tylko 91 :smutny: |
- Jak brzmi najmilszy zwrot w jezyku polskim?
- Zwrot podatku! |
Cytat:
|
|
Cytat:
w polsce mamy mnostwo najkrótszych zwrotów i dowcipów np. najkrotszy dowcip pedałach: Cytat:
|
moze juz bylo ale kapitalne spadlem az ze stolka :D :
http://rapidshare.de/files/2330656/z..._best.wmv.html |
http://img203.echo.cx/img203/8208/argentinavi0uf.jpg
http://img284.echo.cx/img284/8378/babkakur2np.jpg http://img284.echo.cx/img284/277/pic7759988eh.jpg jak ktoś widział filmik z tym kolesiem bedzie kumał o co chodzi fajne rozmówki ulica asfaltowa Jakie są rodzaje kobiet? 1. Rusałki - ten mnie rusał, tamten rusał. 2. Damy - temu damy, tamtemu damy. 3. Kotki - ten mnie miał, tamten miał. 4. Złote rybki - rypią się jak złoto. 5. Słomiane - rżną się, jak sieczka. 6. Pobożne - najchętniej leżą krzyżem. 7. Dziecinne - co do rączki, to do buzi. 8. Chemiczne - rozkładają się w temperaturze pokojowej. 9. Partyjne - przyjmują wszystkich członków. 10. Domatorki - byle komu, aby w domu. |
Ilość załączników: 1
Roman co ty pierd...sz?
|
@Vojtas Hahahaha, to jest dobre :D
|
|
|
|
|
Cytat:
|
|
|
takei powiedzonko "gdy pali się szkoła to ją szybko gaś benzyną" hehe trzeba kiedyś spróbować POLECAM
|
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Ilość załączników: 1
Kubek dla szefa :)
|
Ilość załączników: 1
Profilaktycznie napisze: "Nie wiem czy było" ;)
|
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
Czy chodzi ci o mój pocztowy? || |
Cytat:
|
żałosne... ta doda wszędzie wyskoczy z tymi swoimi wypchanymi cyckami (więcej się nie dało, dzizz) tylko po to aby o niej głośno było
i żebym takie coś miał ogladać to mi powinni płacić, wole naturalne |
Pewnie było, a może nie:
- Halo ? - Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusię. - Tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem. Po dłuższej chwili milczenia: - Ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka! - Nieprawda! Mam i jest teraz z mamusią w sypialni! - Ok, no cóż... posłuchaj uważnie, chcę żebyś coś dla mnie zrobiła. Dobrze? - Dobrze, tatusiu. - To idź na górę do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, że tata właśnie parkuję przed domem... Kilka minut później : - Już zrobiłam. - I co się stało ? - Mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa. - Boże, a wujek Franek ? - On tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy. Baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie : - Hm mmm, basen mówisz ? A czy to numer 555-43-56? |
Cytat:
Dziewczyna ma talent! A raczej dwa! ^_^ I je rozwija Te talenty ... :mruga: |
Cytat:
jedną pokażę :jezyk: http://www.hipernet24.pl/sklep/img_items/b/014/1445.jpg ;) |
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
Ps. Nie spotkałem na forum tego klasyku (mi za każdym razem poprawia humor) - ok.22 MB http://movies.quadratic.net/Muppet_Show_Manamanah.mpeg No i "Wróbelki" (Oscar 2001) - "For The Birds" (25 MB) na stronie: http://www.completelydifferent.co.uk/videos/ Dałem ogólny, bo jest kilka niezłych pozycji - polecam "Matrix Ping-pong" |
|
Ilość załączników: 3
:D
|
Mieszkanie jednego z profesorów uczelni technicznej. O trzeciej w nocy dzwoni telefon.
Zaspany profesor podnosi słuchawkę. - Słuuuucham. - Śpisz? - Taaaaa. - A my się k..a jeszcze uczymy! |
Cytat:
ale jak sie cenia za pi3rdoly :) |
Ilość załączników: 1
Steam
|
Cytat:
|
Cytat:
@zene_k! Podziel się kodem! :tak!: Nie badź sknerus :kasa: :mruga: |
ja wykupiłem abonament na to na rok...
. . . . . . . . . . Żartuje:D |
Ilość załączników: 1
Ech...ten prąd...
|
Cytat:
|
Cytat:
No to zapraszam do licytacji Przyjmuję każdą cenę wyjściową, ale sam ocenię za ile sprzedam :> :D Ladies & Gentlemen zapraszamy do licytacji, już idę po młotek ;) |
1 gr
|
Cytat:
|
Cytat:
TU :mruga: Kto da więcej? ??? :mruga: |
ja dam grosz i butelkę po Grolsch'u
|
Dam lewa polowke od 200 euro z crunchipsow ;) Ha, no i kto mnie przebije?? ;p
|
Cytat:
^_^ |
Cytat:
|
Może nie było
Radosny zając kica i krzyczy: - Miałem lwicę, miałem lwicę... Usłyszał go lis i kiwając głową woła: - Te zając, jak to lew usłyszy, to ci nogi powyrywa! Na to zając: - Eeee tam, miałem lwicę...... Usłyszał go wilk i ostrzega zająca: - Te zając, jak to lew usłyszy, to ci nogi powyrywa! A zając swoje: - Miałem lwicę.... W końcu i lew usłyszał niefrasobliwego zająca i z rykiem ruszył, by pochwycić szaraka, jednak gdy zając zrobił unik, lew z ropędu walnął łbem o głaz i stracił przytomność. Zając podchodzi do lwa od tyłu i podnosząc jego ogon wzdycha : - No, w to, to mi nikt nie uwierzy. Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi: - Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA! |
Cytat:
^_^ |
Cytat:
|
Dobra, ja was przebiję w tej licytacji, dam posta #4000 w tym topicu. :P
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 01:39. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.