![]() |
||
Nagrywarki |
Pliki |
Dyski twarde |
Recenzje |
Księgarnia |
Biosy |
Artykuły |
Nagrywanie od A do Z |
Słownik |
FAQ
|
||
|
Humor O wszystkim, co bawi i śmieszy :) |
![]() |
|
Opcje związane z dyskusją | Tryby wyświetlania |
|
![]() |
#1 | |
Team Member
![]() Data rejestracji: 14.05.2002
Lokalizacja: Cheyenne Mountain Complex
Posty: 5,320
![]() ![]() ![]() |
Cytat:
![]() ![]()
__________________
We all know how these things work, so when you hear the beep, go for it...
|
|
![]() |
#ads | |
CDRinfo.pl
Reklamowiec
Data rejestracji: 29.12.2008
Lokalizacja: Sieć globalna
Wiek: 31
Posty: 1227
|
|
![]() |
![]() |
#2 |
..::Blue Machine::..
Data rejestracji: 12.11.2003
Lokalizacja: Krakow
Posty: 1,575
![]() |
dobra dobra....
jestem ciekaw ile plemniczki zyja na wolnosci... np na reczniku ile wyzyja... if ale oblecha zapodalem hie hie... kto wie ile plemniczek zyje poza srodowiskiem czlowieka, tzn nie w facecie i nie w kobiecie. kiedys w teleexpresie mowili ze panince urodzilo sie czarne dziecko. okazalo sie ze maz chodzil "na uslugi" no i przed nim korzystal murzyn i przyniosl to i owo do domu... ale musial miec przerypane u kobity swej PS. kto sie ze mna klocil ze murzyni rodza sie biali a potem nabieraja barwy skory? pisze jeszcze raz: bzdura!! rozmawialem z lekarzem. mysle ze troszke wiecej wie niz ksiadz z misji...
__________________
Ostatnio zmieniany przez Andrzej_Lepper : dzisiaj o godz. 11:55. |
![]() |
![]() |
#3 | |
Merry F****** Christmas
Data rejestracji: 22.10.2002
Posty: 3,591
![]() |
Cytat:
Pewnie kobieta taka scieme wymyslila, zeby romans z murzynem nie wyszadl na jaw ![]()
__________________
![]() |
|
![]() |
![]() |
#4 | |
the one
CDRinfo VIP
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Cytat:
![]()
__________________
neverending path to perfection.. |
|
![]() |
![]() |
#5 |
Team Member
![]() Data rejestracji: 14.05.2002
Lokalizacja: Cheyenne Mountain Complex
Posty: 5,320
![]() ![]() ![]() |
ooooo Edwardo
![]() ![]() ![]() Sorki że w międzyczasie gadaliśmy ze Spockiem o Tobie ![]()
__________________
We all know how these things work, so when you hear the beep, go for it...
|
![]() |
![]() |
#6 | |
..::Blue Machine::..
Data rejestracji: 12.11.2003
Lokalizacja: Krakow
Posty: 1,575
![]() |
Cytat:
a uwazasz ze moglbym nie wybaczyc? no co Ty!! przeciez jestesmy tymi ktorymi jestesmy.... wybaczamy zawsze, ale nie kazdemu ![]() dobra zamotalem...hie hie nie obrazam sie w kazdym razie i sie nie gniewam.
__________________
Ostatnio zmieniany przez Andrzej_Lepper : dzisiaj o godz. 11:55. |
|
![]() |
![]() |
#7 |
Merry F****** Christmas
Data rejestracji: 22.10.2002
Posty: 3,591
![]() |
wrocil syn marnotrawny
![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
..::Blue Machine::..
Data rejestracji: 12.11.2003
Lokalizacja: Krakow
Posty: 1,575
![]() |
Cytat:
co zlego to nie ja!
__________________
Ostatnio zmieniany przez Andrzej_Lepper : dzisiaj o godz. 11:55. |
|
![]() |
![]() |
#9 |
-=| GodFather |=-
Data rejestracji: 30.04.2003
Lokalizacja: Olsztyn
Posty: 3,284
![]() ![]() |
Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, rece mu sie trzesa na kierownicy
Nagle wyprzedzil go Mercedes, dziadek sie wystraszyl Mercedes zatrzymal sie na swiatlach, dziadek z tego strachu nie dal rady, przy***** w tyl Z Mercedesa wysiada dwóch byków: - i co dziadek przy*****es? -tak (cienkim wystraszonym glosem) -masz kase? -nie -a ubezpieczenie? -nie -a syna? -mam -to masz tu komóreczke, dzwon po synia to odrobi u mnie bo ty sie do roboty nie nadajesz Dziadek zadzwonil, podjezdzaja 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi: -i co tatus?? Przy*******il jak cofal? ************************************* Idzie miś i zajączek na imprezę. Zajączek mówi do misia: - Słuchaj, ile razy jesteśmy na imprezie i ty się na***iesz to potem mnie bijesz. Obiecaj, że dzisiaj nie będziesz. Miś: - Ok, nie ma sprawy. Rano zając się budzi cały posiniaczony, we krwi i bez 2 zebów. W****iony biegnie do misia i mówi: - prostytuta! Obiecałeś, że nie będziesz mnie bić! A miś na to: - Słuchaj zając, poszliśmy na imprezę, ty się na***ałeś i zacząłeś szaleć. Najpierw zacząłeś mi bluzgać, że jestem grubym gejem i *****em. Już miałem ci za***ać ale myślę ok obiecałem... Potem zacząłeś jechać moją dziewczynę, że to prostytuta i pruje się z każdym w całym lesie. Ledwo co wytrzymałem, ale ok myślę - jesteś na***any i wogole... Potem do***ałeś się do mojej matki... Ledwo co mnie ludzie utrzymali ale nic ci nie zrobiłem... Ale jak wróciliśmy do domu a ty nasrałeś mi do łóżka, włożyłeś w to gówno 3 kredki i powiedziałeś: - JEŻYK ŚPI DZISIAJ Z NAMI ... to nie wytrzymałem... |
![]() |
![]() |
#10 |
gÓru
Data rejestracji: 20.12.2003
Lokalizacja: Zbąszynek
Posty: 5,986
![]() ![]() ![]() |
świetny ten kawał o misiu i zajączku
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Wymiatacz
Data rejestracji: 06.06.2004
Lokalizacja: Polska
Posty: 611
![]() |
SŁOWNIK MŁODZIEŻOWY
Yo ziomale! Tracham sobie dzis bryką jak wporzo umcyk, z ziomalem pingpongiem. Nagle lookam, a tu śmiga dojara, szmaty ma cool, aż widać jej majtki z uzdą, na gałach matriksy, normalnie za***aszczo. Koleś szybko zlepil balwana i pyta - sciemniamy? Nie chciałem, bo z niego przygas i zawsze trzodę robi. No i widać że to blachara, a moja bryka to trabant po tuningu. Mi to tito, ziomal, mówię, palimy trampki, jutro tejknę od zgreda fure i pościemniamy, zresztą dziś nie mam genów nawet na ciurlanie dropsa. Poza tym jutro pogrzeb a ja czeski jestem i nie chcę rano schizować. Ziomal walnął karpia i loka na mnie jakbym miał errora ale gada MTV brachu - sobie możesz nawet bić Niemca po kasku jak lubisz. Uderzyliśmy jeszcze do Maca i wrzuciliśmy po wieśmaku a potem na chawire. Yo! Spox! Pozdro! Słownik: umcyk - mężczyzna, który jezdzi samochodem, słuchając muzyki techno; dojara - kobieta z dużymi piersiami majtki z uzdą - stringi matriksy - okulary lepić bałwany - zażywać amfetaminę przygas - mało rozgarnięty chłopak robić trzodę - zachowywać się niestosownie blachara - dziewczyna, której podobają się chłopcy mający dobre auta mi to tito - nic mnie to nie obchodzi palić trampki - uciekać z lekcji tejknąć - wziąć, często bez pozwolenia ciurlać dropsa - uprawiać seks oralny pogrzeb - praca klasowa czeski jestem - nic nie umiem schizować - panikować walnąć karpia - zdziwić się mieć error - mieć trudności ze zrozumieniem czegoś MTV - skrót od: mnie to wali bić Niemca po kasku - onanizować się bez trzody chlewnej - spokojnie, bez zbędnego pośpiechu dzień zagłady - wywiadówka K3 - określenie randki: kino, kolacja, kopulacja kanarinios - kontrolerzy biletów kaszlaki - papierosy Klubowe karmić łabędzie - wymiotować na Irak - na pewno nie mieć genów - być zniechęconym do wszystkiego paćkarnia - plastyka pinpong - o kimś niewielkiego wzrostu pizza - trądzik RWD - skrót od: ratuj własną dupę - uciekamy sorka - ogólnie o nauczycielce, siostra, przepraszam szczan~sko - radość, śmiech szmalarny - człowiek bogaty wiesław - człowiek ubierający się niegustownie, niemodnie wygib - osoba uważana za dziwną za***aszczo/za***iaszczo/za***iście - doskonale, dobrze, świetnie zarzucić - zjeść zdzisiu? - czy coś cię dziwi? zapalić znicza - zapalić papierosa |
![]() |
![]() |
#12 |
Wymiatacz
Data rejestracji: 06.06.2004
Lokalizacja: Polska
Posty: 611
![]() |
Z pamietnika pilota Kamikadze
Dzień 1 - Lot próbny |
![]() |
![]() |
#13 |
Recydywista - Wielokrotny
Zlotowicz
CDRinfo VIP Data rejestracji: 17.01.2003
Lokalizacja: Wawa
Posty: 5,265
![]() ![]() |
http://www.comar.neostrada.pl/film.avi
dostalem to przed chwila - niezle, szczegolnie poczatek i koncowka |
![]() |
![]() |
#14 |
Formatowiec...
Data rejestracji: 03.08.2003
Lokalizacja: PO
Posty: 1,878
![]() |
Z pamiętnika policjanta
PONIEDZIAŁEK Dzisiaj dostaliśmy nową broń służbową z centrali. Pułkownik Żelazny nakazał nam jej natychmiastowe wyczyszczenie. "Żeby mi lśniła jak..." nie dokończył i wyszedł do toalety. Próbowałem wielu papierów ściernych ale rdza z mojej nowej finki nie schodzi. WTOREK Dziś zgłosił się jakiś nieogolony młodzian z gitara mówiąc, że przybył tu na przesłuchanie. Dokonałem rutynowej roboty i całkiem przepisowo go przesłuchałem. Przyznał się do wszystkiego. Zdziwił się tylko, że nie kazaliśmy mu grać i śpiewać, bo według niego to właśnie się robi na przesłuchaniach w studiach nagrań. Wyprowadziliśmy go z błędu mówiąc mu, ze trafił na komisariat. Młodzian zemdlał. Kiedy leżał powalony niemocą, cała komenda wykonała brawurowo utwór "Besame Mucho". Kapral Klucha grał na grzebieniu. ŚRODA Gramy w rosyjską ruletkę. Cudem przeżyłem. Posterunkowy Paproch, zamiast zostawić jedną kule, wyjął tylko jedną z magazynka. Wyszły nasze braki w wyszkoleniu. Nikt nie został nawet draśnięty. Jedynie Klucha przytrzasnął sobie palec. Cynglem. CZWARTEK Wyruszyliśmy w pościg za skradzioną furgonetką bankową. Tego jeszcze nie było. Wszystkie rowery w akcji. PIĄTEK Dziś zawody strzeleckie. Byłem drugi. Tuż, tuż za pułkownikiem Żelaznym. Na następne zawody będę musiał przygotować nową tarczę, bo od trzech lat mam cały czas ten sam wynik i obecna tarcza już mi mocno wyblakła. SOBOTA Nareszcie weekend. Gram z posterunkowym Paprochem w szachy. Nawet nam szybko idzie , bo mamy tylko połowe pionków i to w tym samym kolorze. NIEDZIELA Dzisiaj mam wolne. Nie mogę jednak zapomnieć o pracy. Wróg zawsze czuwa. Przeglądam interesującą książkę dotyczącą kryminalistyki. Ciekawie się zaczyna, cytuje "...nazywam się Żbik a na imię mam kapitan PONIEDZIAŁEK Siedzę razem z kapralem Kluchą nad krzyżówką. WTOREK Nadal siedzimy nad krzyżówką. ŚRODA Przyszedł pułk. Żelazny i powiedział żebyśmy odwrócili krzyżówkę, bo leży do góry nogami. CZWARTEK -Odwróciliśmy. Ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy. PIĄTEK Zgłodniałem. Kapral Klucha chyba też, bo krzyżówka zniknęła. SOBOTA Ponieważ zabrakło krzyżówki z nudów zabraliśmy się do łapania bandytów. Ja złapałem jednego a kapral Klucha 38. NIEDZIELA Pułkownik Żelazny, osobiście złożył przeprosiny na ręce attache ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasażerami. A ja musiałem zwolnić kierowcę. Pech. PONIEDZIAŁEK Kieruję ruchem na skrzyżowaniu. W radiowozie jechał pułk. Żelazny. Pomachałem mu ręką. Mam teraz niezły karambol. WTOREK Razem z kapralem Kluchą bierzemy udział w pościgu za skradzioną Toyotą. Musimy go jednak przerwać bo nogawka wkręciła mi się w łańcuch a kapralowi Klusze, pęd powietrza oderwał dzwonek. ŚRODA Przesłuchuję zboczeńca złapanego w parku. Idzie w zaparte. Za to ja się cholera przyznałem. CZWARTEK Dostaliśmy wiadomość, że przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr. 7 niejaka babcia Pelasia lewituje. Udaliśmy się na miejsce. Wiadomość się nie potwierdziła. Babcia Pelasia wcale nie lewitowała. Powiesiła się na żyrandolu. PIĄTEK Gram z kapralem Kluchą w karty. Wygrałem. Pięć asów na karetę jokerów. SOBOTA Wczoraj wieczorem zauważyłem źle zaparkowanego "malucha". I do tego tuż pod moim oknem. Zapisałem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdziłem go w kartotece. To mój "maluch". Chyba wezmę urlop. NIEDZIELA Na spacerze pogryzłem wiewiórkę. Czuję też jakiś wstręt do wody. Może to angina? PONIEDZIAŁEK Dostaliśmy zawiadomienie o zaginięciu kotka pana ministra. Pędzimy na sygnale. Tuż pod domem pana ministra, kapral Klucha na coś najechał. Sprawdzam co to było. Już nie szukamy kotka. WTOREK W parku pojawił się ekshibicjonista. Zastawiliśmy na niego pułapkę. Niestety. Wymknął się. Został mi w ręku tylko jego płaszcz. Fajnie wyglądał, jak goły przedzierał się przez krzaki. W samej tylko koloratce. ŚRODA Remontuję mieszkanie. Wstrzeliłem kołek w ścianę. Umówiłem się z sąsiadem, że w dziurę po kołku wstawimy drzwi. Nie protestował. Był nieprzytomny. CZWARTEK W pracy same nudy. Przeglądam listy gończe. Jednego gościa jakbym skądś znal. Ale skąd? PIĄTEK Dzisiaj pułk. Żelazny oddał mi moją ankietę personalną ze zdjęciem, która nie wiadomo czemu, zaplątała się między listy gończe. Teraz już wiem skąd znałem tego gościa! SOBOTA Badania kontrolne. Oddałem mocz do analizy. Wiadro mi oddali. NIEDZIELA Cała komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o miłości dwóch jamników. Tak mi powiedział kapral Klucha. Zapytałem się o tytuł. "Psy 2". Nawet się zgadza. PONIEDZIAŁEK Posterunkowego Paprocha nie ma od tygodnia w pracy. Pewnie w czasie drogi powrotnej na komendę znowu wjechał na rondo. To już nie pierwszy raz, więc znów trzeba mu będzie zanieść termos i kanapki. WTOREK Dzisiaj degustowałem rosyjski koniak. Mam dziwne uczucie, jakby się nagle zrobiło ciemno. ŚRODA Tak ciemno to jeszcze nie było. Nawet latarnie ktoś wyłączył. CZWARTEK Strasznie ciemno. PIĄTEK Trochę jaśniej ale nadal ciemno. SOBOTA Przejaśnia się. Zauważyłem nawet, ze przede mną stoi jakaś butelka. W gardle sucho. Napiłem się! NIEDZIELA No, teraz to dopiero ciemno! PONIEDZIAŁEK Od samego rana bolą mnie zęby. Niby sztuczne uzębienie a jednak?! WTOREK Dzisiaj rano mieliśmy kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak się to spodobało, że zaczął wszystkim zdejmować odciski palców. Pułkownik Żelazny nie zgodził się jednak na zdjęcie butów i przyłożył kapralowi aktówką. ŚRODA Nudzimy się w radiowozie. Grzebię w samochodowej zapalniczce. Palec mi się zaklinował. Przestałem się nudzić. Za to zacząłem się pocić. CZWARTEK Dostaliśmy wiadomość o napadzie na bank. Pojechaliśmy tam czym prędzej ale nie było się po co śpieszyć. Ludzie już wszystko wyzbierali. PIĄTEK Kapral Klucha ruszył w pościg za pijanym rowerzystą. Klucha ostro prowadzi radiowóz. Dobrze, że wcześniej wysiadłem na siusiu. SOBOTA Dzisiaj łapiemy na radar. Coś nam nie idzie. Mamy dziwne wskazania. Dostaliśmy wiadomość z komendy aby zwrócić echosondę która jest dowodem w sprawie. NIEDZIELA Razem z Kluchą i Paprochem pojechaliśmy na ryby. Dzień bardzo udany. Szkoda tylko, że zapomniałem zabrać wędek dla naszego zgranego zespołu. PONIEDZIAŁEK Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego "malucha". 50km/h - urwały mi się lusterka. 60km/h - lakier zaczął się łuszczyć a wycieraczki przepełzły na tylnią szybę. 70km/h - maska zawinęła mi się na dach. Przechodzę na prędkość ekonomiczną. Minął mnie rowerzysta. WTOREK Kapral Klucha przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po obejrzeniu pierwszej strony, pułk. Żelazny pobiegł do toalety. A ja niestety, zwymiotowałem dopiero w domu. ŚRODA Dzisiaj przywieźli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki. Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakieś...dziwne. CZWARTEK Mam dolegliwości żołądkowe. Cały dzień siedzę w toalecie. Papierkowa robota. PIĄTEK Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie, który został nam przysłany z komendy głównej. Razem z paczką dyskietek. Pułk. Żelazny złożył podanie o przydział komputera. SOBOTA Przyszedł jeden taki i zaczął się awanturować, że on płaci podatki a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa skończyła nam się w zeszłym tygodniu. NIEDZIELA Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. Ćwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. Cos tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł Żelazny i wytrzaskał Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem. Rozbierać się czy nie? A zimą? PONIEDZIAŁEK Kapral Klucha wygrał w Audiotele latarkę i komplet baterii. Ciężkie miał pytania. Jak się nazywa nasz kraj? 1. Burkina Faso, 2. Polska, 3. Bangladesz. Nie chciał mi zdradzić odpowiedzi. Siedzę i rozmyślam nad tym pytaniem a za oknem bangla deszcz. WTOREK Z Kluchy robi się prawdziwy Europejczyk. Dzisiaj w restauracji "Smakosz", pokazał gest i zamówił dla wszystkich "koktajl Mołotowa". Ciekawe dlaczego ktoś wezwał brygadę antyterrorystyczna? Chyba nie wszyscy dorośli do unii europejskiej! ŚRODA Pułk. Żelazny przydzielił nam dzisiaj nowy radiowóz, pochodzący z darów społeczeństwa na rzecz rozwoju policji krajowej. Pułk. Żelazny poprosił tylko abyśmy zrobili mu lekki przegląd. Po zdjęciu z deski, kalendarzyka na 76'ty rok, wklejeniu w lusterka wieczek od margaryny, zaspawaniu dziur w podwoziu i wymianie opon na bardziej okrągłe, pozostało nam tylko wymontowanie taksometru. CZWARTEK W całym regionie, zakrojone na szeroką skalę, poszukiwania 6-cio letniego Jacusia. Społeczeństwo też pomaga. Kiedy rozwieszałem na latarniach zdjęcia zaginionego Jacusia, pomagał mi mały chłopczyk. Powiedział mi, że ma na imię Jacuś i ma 6 lat. To miłe, że nawet dzieci pomagają. Jak na razie, poszukiwania Jacusia nie odniosły skutku. Ale nadal szukamy! PIĄTEK Posterunkowy Paproch czyści broń. Siedzimy z Kluchą pod biurkiem, ale nie czujemy się pewnie bo Paproch łazi po całej komendzie i stale do nas zagląda. SOBOTA Przyszedł pułkownik Żelazny, bardzo zamyślony i powiedział, że żona zabiła mu rano klina. Złożyliśmy pułkownikowi kondolencje a ja wysłałem radiowóz po morderczynie. NIEDZIELA Stoję na chodniku w galowym mundurze. Odpadł mi orzełek. Schyliłem się aby go podnieść. Spadła mi czapka. Podniosłem czapkę i orzełka. Wyprostowałem się aby przyczepić orzełka do czapki. Przejechał autobus i ochlapał mnie wodą z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Schyliłem się aby je podnieść. Ktoś mnie kopnął w tyłek. Wyprostowałem się i odwróciłem. Przejechał autobus i ochlapał mi plecy wodą z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Nachyliłem się aby je podnieść. Za mną zatrzymał się autobus. Wysiadł kierowca i kopnął mnie w tyłek aż mi zęby wypadły na chodnik. Pozbierałem wszystko i odczołgałem się pod mur. Do dupy z takim Dniem Policjanta. PONIEDZIAŁEK Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedział, że idzie sobie ugotować jajka. Zawczasu wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Oj, jego żona będzie znowu wściekła! WTOREK Razem z kapralem Klucha znaleźliśmy zwłoki mężczyzny, leżące na ławce. Klucha przytknął mu lusterko do ust i stwierdził, że mężczyzna nie oddycha. Kiedy próbowałem sprawdzić dokumenty denata, zwłoki zaczęły chrapać. Klucha ma popsute lusterko. ŚRODA Zawiadomienie o gwałcie. Pojechaliśmy na miejsce zdarzenia. Kapral Klucha przesłuchał dziadka Edka, który był ofiarą napaści seksualnej. Podejrzaną o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesia. Kapral Klucha udał się do babci w celu jej przesłuchania. Ku memu zdziwieniu, potwierdziło się doniesienie dziadka Edka. Kapral Klucha wyszedł od babci Wiesi po godzinie bez czapki, paska, raportówki i munduru. W samych tylko kalesonach. CZWARTEK Cały czas leje deszcz. Nudzimy się. Paproch zaproponował grę w butelkę. Odsunęliśmy się od tego zboczeńca na znaczną odległość. PIĄTEK Wespół z Paprochem, eskortowałem dziś pacjenta do domu wariatów. Nie rozumiem dlaczego tak się nazywa ten zakład. Spotkałem tu przecież mnóstwo znanych wszystkim osobistości: Gagarina, Napoleona, Puszkina a nawet Elvisa. Król rock 'n' rolla nie chciał mi jednak zaśpiewać tylko ugryzł mnie w rękę i napluł na daszek czapki. SOBOTA Mobilizacja sił. Dzisiaj mecz w naszym mieście. Ochraniamy stadion. Gdyby Klucha nie krzyczał "GOL" kiedy bramkę strzeliła drużyna przyjezdna, być może wyszlibyśmy z tego cało. NIEDZIELA Leczymy rany po meczu. Klucha leży na gastrologii bo kibice kazali mu zjeść krawat i pałkę. Ja leże na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jakiś łysy przywalił mi ławką a drugi w szaliku poprawił metalowa rurka. Paproch leży nadal na boisku, bo jak go rzucili to wgryzł się w murawę. PONIEDZIAŁEK Pułk. Żelazny kazał mi wymyć toalety na komendzie. Znalazłem cukierka w muszli. Ponieważ cenię sobie czystość, po zjedzeniu go, papierek wyrzuciłem do kosza. WTOREK Dzisiaj dowiedziałem się, że komenda główna w ramach podnoszenia kwalifikacji, ogłosiła konkurs geograficzny. My wystawiamy kaprala Kluchę. Był raz w Pradze, ma atlas geograficzny i przewodnik po Mazurach. Pułkownika Żelaznego niepokoi jednak to, że kapral Klucha nadal uważa Szwecję za stolice Sztokholmu i nie daje się od tego odwieść. Uważam, że Żelazny jest zbyt drobiazgowy. ŚRODA Dostaliśmy nowego na przeszkolenie. Nazywa się Pstrąg. Mówią, że "pstrąg to bystra ryba". Być może. Ale szeregowy Pstrąg do bystrych nie należy. Zażądał munduru, broni i amunicji. Dostał szczotkę i metalową szufelkę. Myśleliśmy, że weźmie się za sprzątanie ale Pstrąg wziął tylko ww. przyrządy i poszedł na patrol. CZWARTEK Szeregowy Pstrąg wrócił dopiero dzisiaj. Razem z połamaną szczotką i szufelką na której wyraźnie było widać wypukłe odbicie twarzy Pstrąga. Podobno zaatakowali go w parku emeryci. Pstrąg zrezygnował ze służby u nas. Szufelkę powiesiliśmy na honorowym miejscu. W toalecie. Ale musieliśmy ją zdjąć, bo pułkownik Żelazny powiedział, że twarz Pstrąga go deprymuje, szczególnie jego wytrzeszczone gały i brak dwóch siekaczy. PIĄTEK Kapral Klucha użył dzisiaj broni. Po raz pierwszy w życiu. Wbił nią gwoźdź w ścianę i powiesił sobie obrazek wybitnego malarza. Mozarta chyba...ale nie jestem pewien. SOBOTA Akcja specjalna. Dzisiaj byliśmy w szkole i nauczaliśmy młodzież przepisów ruchu drogowego. Mam cały mundur w atramencie a Klucha dostał mazakiem w czoło. NIEDZIELA Poszedłem do kościoła. Wszystkie ławki zajęte więc przycupnąłem sobie w konfesjonale. Przyszedł Klucha i się wyspowiadał. Tajemnica spowiedzi tajemnicą, ale teraz wiem kto mi ukradł prezerwatywę z szuflady w biurku. Ten ***** myślał, że to herbata ekspresowa i zaparzał ją przez dwie godziny. To osioł! A jakby się zapytał przełożonego czyli mnie, to bym go oświecił, ze na Boże Narodzenie wiesza się "to" na kominku i św. Mikołaj wkłada tam prezenty. Stąd też nazwa "prezerwatywa". Chociaż chyba powinno być "prezentwatywa"? Ale czy to ważne dla św. Mikołaja? PONIEDZIAŁEK Pułkownik Żelazny zapowiedział nam, że przyjeżdża dzisiaj komisja z komendy głównej i żebyśmy się nawet słowem nie śmieli odezwać bo idiotyzm z nas wyjdzie i tyle. Komisja przyjechała. Potem pytali się nas o różne rzeczy. Miedzy innymi o nasze nazwiska i czy przypadkiem nie jesteśmy głusi. Spełniając rozkaz Żelaznego, milczeliśmy jak zaklęci chociaż sam pułkownik, rwał sobie włosy z głowy. WTOREK Posterunkowy Paproch zgubił gdzieś pałkę. Klucha dal mu kawałek rurki od gazu, pomalowanej na biało. Traf chciał, że Paproch próbował zabić muchę, która usiadła na jego biurku. Mucha nadal fruwa, natomiast biurko uległo niejakiej dewastacji. A prawdę mówiąc, przełamało się na pół! ŚRODA Pułk. Żelazny powiedział nam, że zainstalował sobie w łazience bidet. Coś mi ta nazwa mówi. Tak mi chodzi po głowie. Mam! Przecież kiedyś, razem z Kluchą byliśmy służbowo w operze i akurat wtedy grali "Carmen" niejakiego Bideta. Ale po co Żelaznemu kompozytor w kiblu?! Nie wiem. CZWARTEK Kapral Klucha się zakochał. Powiedział, że widzi ją kilka razy dziennie w naszej komendzie i wpatrują się w siebie. Nawet mi ją pokazał. Pułk. Żelazny kazał mi usunąć lustro i uważnie się przyglądać Klusze. PIĄTEK Posterunkowy Paproch zleciał dziś z drzewa. To już początek jesieni. SOBOTA Pułkownik Żelazny wywiesił tabliczkę z napisem "Zakaz Palenia". Męcząc się, wytrzymałem do 15-stej. Zapaliłem dopiero w tramwaju.
__________________
"Usuń ze swojego słownika słowo problem i zastąp słowem wyzwanie. życie stanie się nagle bardziej podniecające i interesujące" Donna Watsonon |
![]() |
![]() |
#15 |
Merry F****** Christmas
Data rejestracji: 22.10.2002
Posty: 3,591
![]() |
stare, ale mnie osobiscie rozbraja
![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
|
|