![]() |
Za dużo driftujesz.
|
Za dużo driftuje po mostach :taktak: Fabie tego nie lubią ;)
|
patrz na wiśle budują most za 60 000 000 PLN, powiem, ze 650 za most to tanioszka
ale pewnie bez przetargu :szczerb: |
pytanie całkiem na poważnie
mieliście do czynienia z motorami elektrycznymi? konkretnie interesuje mnie kwestia elektrycznego odpowiednika 125cm^3 oferującego zasięg co najmniej 100km przy rozsadnej prędkości (ok. 90 kmph - dojazdy po ekspresowce) prąd mam za free (bo wywalilem kase na fv), a bene trzeba kupować ale jak czytam recenzje po necie to wcale tak różowo nie jest jeszcze ktos cos? |
Minimum 100 km to nawet najsłabszy leaf da radę.
Koszty eksploatacji elektryka są znacząco niższe - nie ma żadnych wymian pasków, oleju, filtrów i tak dalej. Poza tym jest cicho i nie śmierdzi, no chyba że oponę przypalisz. :szczerb: |
Cytat:
Ja mialem, ale to wszystko takie sliskie jest prawnie ciezko to zaliczyc do klasy jakiej kolwiek, sa tam jakies filmiki na yt o przygodach ludzi z takimi wynalazkami, po obejrzeniu i zapoznaniu z tematem doglebnie stwierdzilem ze lepiej kupic normalny motor ;) |
A jak to z tym jest? Tak wg przepisów u nas to są hulajnogi? Czy coś już apdejtowali w prawie?
|
Sorka, źle zrozumiałem. Dla mnie nie istnieje pojazd o nazwie "motor". :nieee:
|
Nie znasz się i fanzolisz :P
|
To wy się nie znacie, ojczysty język psujecie! :rozga:
|
To ja tez nie zrozumialem:) Moze dla ludzi w Irlandii(okolice Sligo:) bylo to niezrozumialem:)
|
@Nimal
Po mojemu - kupiłeś panele fotowoltaiczne, co jest inwestycją a nie natychmiastową oszczędnością, więc chcesz żeby ta inwestycja jak najszybciej się zwróciła. Tyle tylko, że pojazd elektryczny również jest inwestycją, a nie natychmiastową oszczędnością. Jeśli masz na to wolne środki, to czemu nie, lepsze to niż patrzenie, jak oszczędności tracą na wartości przy obecnym stosunku stóp procentowych i inflacji. Natomiast trzeba mieć z tyłu głowy cenę takiego elektryka no i to, że ponieważ motocykle (szczególnie te do 125 cm3) palą niewiele, to i siłą rzeczy oszczędności będą znacznie mniejsze niż w przypadku samochodu. Jestem umiarkowanym entuzjastą fotowoltaiki oraz elektromobilności. Niedawno w Holandii wprowadzono zasadę, że operator przyłącza tylko 75% mocy szczytowej posiadanej instalacji fotowoltaicznej nowych inwestycji. W Polsce również ustawy zmieniające sytuacje całych sektorów (nie wchodzę w politykę, tylko nadmieniam oczywisty fakt) wprowadza się zadziwiająco szybko, co utrudnia decyzje o inwestycjach zwracających się długo. Można się spodziewać, że ewentualne zmiany warunków (na przykład zmniejszenie procentu wyprodukowanej energii, którą można wirtualnie "przechować" u operatora i odebrać później np. w zimie) powinny, jak w przykładzie z Holandii, dotyczyć jedynie nowych instalacji, ale... I teraz - kupujesz motór, żeby ładować za darmo, a tu dowiadujesz się, że możesz od roku powiedzmy 2022 odebrać jedynie 50% energii wprowadzonej do sieci. Możesz rzecz jasna zużywać na bieżąco, ale przecież w dzień, kiedy panele generują energię, jesteś w pracy i jednośladu nie naładujesz, a 50% wytworzonej energii może nie wystarczyć na domowe potrzeby oraz dodatkowo ładowanie baterii pojazdu - i trzeba będzie dopłacać. Dlatego jestem gorącym zwolennikiem takich rozwiązań, które w jak największym stopniu czynią instalację fotowoltaiczną nieczułą na ewentualne zmiany warunków przyłączenia przy zachowaniu niewielkiej ceny. Czołowym przykładem jest wstrzymanie się z instalacją solarną, jeśli jeszcze się jej nie ma i grzanie wody prądem (cena grzałki w porównaniu z solarami jest żadna) w tych godzinach, kiedy generujemy prąd. Generalnie wszystko to, co pozwoli nam wykorzystać energię "tu i teraz", a nie wysyłać jej do sieci, gdyż nawet przy obecnych warunkach traci się na tym 20% - to wcale nie tak mało. Z kolei żadne pozaekonomiczne przesłanki nie świadczą przeciwko jednośladom elektrycznym - ważą niewiele więcej, w dalsze trasy motocyklem większość użytkowników nie jeździ nigdy albo prawie nigdy zatem mniejszy zasięg nie stanowi problemu, a komfort jazdy elektrykiem zawsze jest wyższy niż spalinowym odpowiednikiem. W dodatku największą wadą samochodów elektrycznych jest zachowanie w zimie (zasięg dodatkowo skrócony przez właściwości aku w niskich temperaturach oraz konieczność grzania wnętrza), a przecież motorami w zimie i tak się nie jeździ, czyli tu problemu nie ma. Zatem jeśli mimo moich wątpliwości co do opłacalności tego rozwiązania, w twoich warunkach wszystko się spina - to sama koncepcja takiego motóra jest bardzo fajna ;) |
Cytat:
Ale znajda sie osoby, kotre beda wciskac kit ze panele to takie super rozwiazanie, ekologiczne i ten tego:) |
dzieki za info, niestety potwierdzacie moje obawy :(
misiozol - co miales i jak sie sprawowalo? pozbyles sie juz? grzeniu - tak, sa traktowane jak motocykle, normlanie sie rejestruje i zaleznie od mocy w kW i ogranicznika predkosci mozna jezdzic zgodnie z odpowiednimi przepisamu bez prawka albo na B powyżej lat 3 albo potrzeba normalne A Jarson - no ja FV juz mam, kociol CWU tez :D glowne pomieszczenia grzeje pradem a nadal nadwyzka :szczerb: ale w zime sie to moze zmienic :D |
Cytat:
Na tym układzie zarabia tak naprawdę tylko "elektrownia" bo ma za friko twoje 20%. Obecne dofinansowania na poziomie 5k pln są śmieszne, to jest cena 1kW instalacji. |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 16:10. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.