:kawa:

:kawa:

:herbatka:

:kawa: przed śniadaniem.

Ja po śniadaniu
a :kawa: będzie zaraz

:kawa: właśnie skończona .

:herbatka:

Mam niemieckie białe wino, riesling dokładnie, nie zawaham się wypić trochę do kolacji. toast2

Jak w nocy znowu wróci mi ten ból głowy, to dzwonię do hycla, albo wypiję duszkiem szklankę rudej. :sciana:

A właśnie delektuję się swoim winem ze śliwek mirabelek, naprawdę nam wyszło.
Tak pod karpika :drinking:

Sok jabłkowy z odrobiną ojczystej, do ciasta. toast2

:piwo:

No paczpan, ja też :piwko2: popasterkowe

Z tego co widzę, to przespałem się chwilę, ale ten ból łba jak się położę, jest makabryczny. Wczoraj jak mnie w nocy obudził, to mi łzy leciały ciurkiem, dzisiaj jest trochę mniejszy, ale i tak koszmarny. Ciekawe, że tylko jak leżę... Ciśnienie mierzyłem siedząc i leżąc, jest ok, więc to nie to.

Walę 200 rudej na znieczulenie. toast2

Ruda zabija wszystko, łącznie z pijącymi, więc zapewne wirusy też. :taktak:

Ja tam liczę na jej własności znieczulające, chociaż to napierlalanie łba jest tak straszne, że może nie dać rady. Co za kurevski wirus, który nie istnieje według płaskoziemców. :sciana: