Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Napisz coś pozytywnego! (https://forum.cdrinfo.pl/f5/napisz-cos-pozytywnego-59572/)

DarkSlide97 03.12.2014 22:35

Współczuję, i będziesz musiał wspierać tę bandę darmozjadów...
Te fotoradary to oni zbudowali i dla nich są zbudowane :]

Na każdego urzędnika wystarczy jeden :>

revolver0 03.12.2014 22:37

Ciekawe po jakiej ilości fotek taki fotoradarek się zwraca.

joujoujou 03.12.2014 22:38

Mam bardzo prosty sposób na zrujnowanie gminnych (i nie tylko) budżetów - jeździć przepisowo przez rok, dwa. Ależ byłby dramat!

revolver0 03.12.2014 22:44

Cytat:

Napisany przez joujoujou (Post 1303607)
Mam bardzo prosty sposób na zrujnowanie gminnych (i nie tylko) budżetów - jeździć przepisowo przez rok, dwa. Ależ byłby dramat!

Na kierowce zawsze się coś znajdzie..., potrzebna tylko wyobraźnia

mgit 03.12.2014 22:45

Cytat:

Napisany przez DarkSlide97 (Post 1303603)
mgit niektórych się nie rozumie, ja np. nie rozumiem matematyki, mam wystarczające oceny (2,3) i tyle. Rodzice wiedzą że nie jestem asem z przedmiotów ścisłych i dopóki nie ma zagrożenia to nie "czepiają" się i więcej nie wymagają. A u Niej nawet jak ma trójki to za mało, musi być 5(tak mi mówiła).

Jak się nie ogarnia matematyki to się idzie na korepetycje...
Parę lekcji - parę 50 mniej w portfelu - ale za to się potem umi :taktak:
I takie rozumowanie ja nie rozumie i starczy mi 2 - świadczy o lenistwie :czytaj:

grzeniu 03.12.2014 22:57

A ty wiesz ile trzeba płytek spiracić na te parę 50?
Namawiasz go do przestępstwa :sciana:

mgit 03.12.2014 23:04

Cytat:

Napisany przez grzeniu (Post 1303614)
A ty wiesz ile trzeba płytek spiracić na te parę 50?
Namawiasz go do przestępstwa :sciana:

Ty no faktycznie... ale płytki i tak piraci to :hmm: może spiraci korepetycje z matmy

DarkSlide97 03.12.2014 23:16

Ja biorę korepetycje z matematyki żeby sobie w ogóle jakoś radzić, bo wcześniej to była tragedia nic kompletnie nie rozumiałem. Teraz rozumiem tyle żeby mieć te 3. Z fizyki czy chemii było tak samo, jednak w gimnazjum nie trzeba było tyle umieć.

Inna sprawa że nie umiem się skupić na nauce bo zawsze kiedy trzeba się nauczyć do sprawdzianu jakiegoś, siadam do książek, wyłączam komputer itp. to po kilku minutach myślę albo o Niej, albo o filmie, albo o tym co będę robił w weekend itp. Próbuję wrócić do nauki ale za kilka minut znowu jest to samo. :sciana:
Dlatego nie wiem jak będzie na studiach, tam jest ponoć 10x więcej materiału do nauczenia się.
No chyba że chodzi o takie przedmioty którymi się interesuję to jakoś samo wchodzi. Inna sprawa że lubię kiedy mamy pisać wypracowanie, w gimbazie słynąłem z wypracowań na 3-4 kartki :D A jak temat jest ciekawy to pisze i nie mogę przestać.

mgit 03.12.2014 23:20

Cytat:

Napisany przez DarkSlide97 (Post 1303617)
Ja biorę korepetycje z matematyki żeby sobie w ogóle jakoś radzić, bo wcześniej to była tragedia nic kompletnie nie rozumiałem. Teraz rozumiem tyle żeby mieć te 3. Z fizyki czy chemii było tak samo, jednak w gimnazjum nie trzeba było tyle umieć.

Inna sprawa że nie umiem się skupić na nauce bo zawsze kiedy trzeba się nauczyć do sprawdzianu jakiegoś, siadam do książek, wyłączam komputer itp. to po kilku minutach myślę albo o Niej, albo o filmie, albo o tym co będę robił w weekend itp. Próbuję wrócić do nauki ale za kilka minut znowu jest to samo. :sciana:
Dlatego nie wiem jak będzie na studiach, tam jest ponoć 10x więcej materiału do nauczenia się.

Na studiach nauka jest tylko przed sesją - w myśl zasady wykuj, zalicz, zapomnij :czytaj:
Ale, żeby iść na studia trzeba zdać maturę, a matma jest na maturze :czytaj:

Może jesteś nadpobudliwy? A tak na serio to raczej normalne - albo nauka, albo ona -> tego pogodzić się nie da ;)

DarkSlide97 03.12.2014 23:28

Ale ja tak miałem jeszcze zanim Ją poznałem. Po prostu ciągle myślę o "niebieskich migdałach", wymyślam sobie w głowie jakieś historie czy piszę je nawet jak mi się nudzi. Teraz więcej o Niej myślę oczywiście. Zwłaszcza że nas przesadziła nauczycielka bo ciągle gadaliśmy :P
Za nic nie potrafię skupić się na czymś za czym nie przepadam, tak z przymusu.

mgit 03.12.2014 23:35

Cóż nie pozostaje ci nic innego, jak olać szkołę - i otworzyć własny biznes ;)
Może własny biznes polubisz?

Np. sprzedaż pirackiego oprogramowania na giełdzie ;)

DarkSlide97 03.12.2014 23:37

Hah nie opłaca sie :P Pytałem gościa jak byłem w niedzielę na giełdzie powiedział że coraz mniejszy ruch w interesie.
Może handel "lewymi" telefonami? :D

Jarson 03.12.2014 23:38

Cytat:

Napisany przez DarkSlide97 (Post 1303603)
mgit niektórych się nie rozumie, ja np. nie rozumiem matematyki, mam wystarczające oceny (2,3) i tyle. Rodzice wiedzą że nie jestem asem z przedmiotów ścisłych i dopóki nie ma zagrożenia to nie "czepiają" się i więcej nie wymagają. A u Niej nawet jak ma trójki to za mało, musi być 5(tak mi mówiła).

No to teraz rozgraniczmy dwie rzeczy. Po pierwsze jest coś, czego całkowicie nie popieram, czyli oczekiwanie, że dziecko będzie we wszystkim najlepsze. I to bardzo często właśnie tak wygląda - nie, że będzie obiektywnie dobre, ale subiektywnie najlepsze. Kwintesencja wyścigu szczurów.

No i druga strona medalu - literalne rozumienie tego, co napisałeś. Sorry, ale jeśli się nie ma rodziców z firmą do odziedziczenia itp, to trójki w dzisiejszych czasach nie wystarczą. Nie znam sytuacji, nie znam rodziców i rozumiem, że mogą być zbyt wymagający. Ale trójki w rzeczy samej nie są zbyt zadowalającymi ocenami. A nazywanie "wystarczającymi" ocen dopuszczającej i dostatecznej kiedyś możesz przeklinać.

Obecny poziom wiedzy licealnej - mimo pewnego przeładowania programów - jest żałośnie niski. O ile na 5 czy tym bardziej 6 trzeba przyswoić naprawdę sporo wiedzy i to nie zawsze jakiejś szczególnie przydatnej, tak już czwórki są w zasięgu znakomitej większości osób, które po prostu chcą się uczyć.

Sam kończyłem liceum dziesięć lat temu i mam już prawo sporej części nieużywanych informacji nie pamiętać. W tym biologii, której na co dzień po prostu nie używam. I jakież było ostatnio zdziwienie znajomego chodzącego do klasy maturalnej, gdy okazało się, że na pytanie o rodzaje mięśni (zadane niemal z ironią, dla uzyskania dowodu, że dziś to się uczy, a kiedyś nie, podczas gdy ja twierdziłem dokładnie na odwrót) jednak potrafiłem mu je wymienić, zwięźle opisać i podać główne różnice, wraz z wyjątkiem jaki stanowi mięsień sercowy. Oczywiście podręcznikowej wiedzy już nie posiadam i nie opiszę sarkomerów, czy nie przypomnę sobie, która substancja pobudza mięśnie poprzecznie prążkowane. No ale takich rzeczy większość osób musi nauczyć się na sprawdzian z jednego działu, na stałe ci, którzy swoją karierę wiążą z biologią.

Kurcze, ludzie... Nauka to dziś wasz jedyny obowiązek. Przywilej zresztą też. DarkSlide, nie chciałbyś się ze mną zamienić na jeden dzień, mimo że zarabiam znacznie więcej, niż Ty piszesz, że w dorosłym życiu byś chciał. Tyle, że ja za chwilę zamierzam wsiąść w auto i pojechać sprawdzić, co dzieje się z analizatorem gazu, który zdalnie pokazuje mi błąd w jednym z odczytów. Wrócę o 1-2 w nocy, a jutro o siódmej rano pojadę na zakład (choć nikt mi nie każe, bo czas pracy mam zadaniowy). Jak to jest mieć wolny weekend, w którym nie muszę się liczyć, że w każdej chwili będę musiał na coś zareagować - już prawie nie pamiętam. Ty musisz być w szkole max. 7-8 godzin (lekcyjnych) dziennie. Potem już masz czas wolny, z którym sam decydujesz, co zrobisz. Za kilka lat - szybciej niż myślisz - to się skończy, więc - moralizator dziadek Jarson Ci to mówi - wykorzystaj ten czas :>

DarkSlide97 03.12.2014 23:59

Cytat:

W tym biologii, której na co dzień po prostu nie używam. I jakież było ostatnio zdziwienie znajomego chodzącego do klasy maturalnej, gdy okazało się, że na pytanie o rodzaje mięśni (zadane niemal z ironią, dla uzyskania dowodu, że dziś to się uczy, a kiedyś nie, podczas gdy ja twierdziłem dokładnie na odwrót) jednak potrafiłem mu je wymienić, zwięźle opisać i podać główne różnice, wraz z wyjątkiem jaki stanowi mięsień sercowy.
No widzisz, miałem to w gimnazjum i dzisiaj już tego nie pamiętam. A Ty po 10 latach pamiętasz...

Cytat:

Ty musisz być w szkole max. 7-8 godzin (lekcyjnych) dziennie. Potem już masz czas wolny, z którym sam decydujesz, co zrobisz.
Problem w tym że tutaj nie ma za bardzo co robić bo mieszkam na zadupiu. Pozostaje komputer, jakaś ciekawa lektura czy praca (zazwyczaj ogarnianie pokoju :P). Czegoś bym się uczył co mnie ciekawi ale nie wiem dokładnie czego bo ciągle mi się to zmienia (w sensie zawody, co będę robić w życiu).

Cytat:

Kurcze, ludzie... Nauka to dziś wasz jedyny obowiązek. Przywilej zresztą też. DarkSlide, nie chciałbyś się ze mną zamienić na jeden dzień, mimo że zarabiam znacznie więcej, niż Ty piszesz, że w dorosłym życiu byś chciał.
No właśnie ostatnio doszedłem do wniosku że jakbym mieszkał z Nią i jeszcze z dziećmi to ta przeciętna pensja nie za bardzo by wystarczała. A o pracę trudno :sciana:

Cytat:

Za kilka lat - szybciej niż myślisz - to się skończy, więc - moralizator dziadek Jarson Ci to mówi - wykorzystaj ten czas :>
I tego się boję. Że za kilkanaście lat będę nudnym zwykłym szarym pracownikiem. I codziennie będę robił to samo.

Było o nauce a przeszło na... sam nie wiem co.

Jarson 04.12.2014 04:29

Cytat:

Napisany przez DarkSlide97 (Post 1303627)
No widzisz, miałem to w gimnazjum i dzisiaj już tego nie pamiętam. A Ty po 10 latach pamiętasz...

Spoko, będzie jeszcze raz. Tyle, że Twoja w tym głowa, żebyś to wykorzystał i... skorzystał :>

Cytat:

Napisany przez DarkSlide97 (Post 1303627)
Problem w tym że tutaj nie ma za bardzo co robić bo mieszkam na zadupiu. Pozostaje komputer, jakaś ciekawa lektura czy praca (zazwyczaj ogarnianie pokoju :P). Czegoś bym się uczył co mnie ciekawi ale nie wiem dokładnie czego bo ciągle mi się to zmienia (w sensie zawody, co będę robić w życiu).

Po pierwsze to w istocie żeby być dobrym specjalistą, trzeba naprawdę ciężko kształcić się w konkretnym kierunku. Ale pokaż mi lekarza, który zna się tylko na medycynie, profesora chemii, który o niczym innym nie potrafi porozmawiać - no niewielu jest takich, zwykle osoby wykształcone poza głęboką wiedzą specjalistyczną posiadają też szeroką wiedzę ogólną.

Mi dziś w pracy przydaje się naprawdę bardzo wiele rzeczy ze szkoły, których nigdy bym nie podejrzewał, że mogą czemuś służyć.

Oczywiście niezwykle ważne są języki. Komunikuję się na co dzień w języku angielskim z partnerami biznesowymi, notabene głównie z Austrii; i co istotne, nawet do głowy by mi nie przyszło, że dzwoniąc tam mogę usłyszeć kogoś, kto nie będzie ze mną w stanie w tym języku porozmawiać. Odbiera sekretarka - bez problemu. Któryś z chłopaków, gdy dzwonię bezpośrednio - tak samo. Prezes firmy rozmawia po angielsku płynnie i bez najmniejszych kompleksów. A u nas - podzwoń po sekretariatach nawet dużych firm, to się przekonasz.

Cytat:

Napisany przez DarkSlide97 (Post 1303627)
No właśnie ostatnio doszedłem do wniosku że jakbym mieszkał z Nią i jeszcze z dziećmi to ta przeciętna pensja nie za bardzo by wystarczała. A o pracę trudno :sciana:

:taktak:
Co do ostatniego zdania - i tak i nie. Temat na dłuższy wywód.

Cytat:

Napisany przez DarkSlide97 (Post 1303627)
I tego się boję. Że za kilkanaście lat będę nudnym zwykłym szarym pracownikiem. I codziennie będę robił to samo.

Powiem to, co zawsze. Posiadanie kompetencji w dzisiejszym świecie, w warunkach konkurencji takiej jaka jest itd. jest warunkiem - sposiłkuję się logiką - koniecznym choć niewystarczającym do posiadania dobrej pracy, nie polegającej na byciu szarym pracownikiem. Można się obawiać, że pomimo ukończenia dobrej szkoły i posiadania gruntownej wiedzy nie uda Ci się zdobyć takiej czy innej "pracy marzeń". Można jednak jednocześnie być pewnym, że bez tej szkoły i wiedzy o pracę marzeń będzie trudno - chyba, że ktoś ma bardzo niewygórowane marzenia :P

Z tymi językami to istotna myśl. Ucz się w wolnych chwilach, stawiając sobie za cel opanowanie jednego do poziomu bliskiego native speaker a ponadto jeszcze przynajmniej jednego na poziomie komunikatywnym. Ja chciałbym znać jeszcze przynajmniej jeden język w takim stopniu, a nie tak jak mam to obecnie z niemieckim - mój poziom niewiele przewyższa ten z kabaretów ;)


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 09:55.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.