Jest ciepło, wskoczyło na 30 stopni, włączyłem wentylator, na górze mam 29 od strony słońca, bo okna pootwierane.

no 30-tka za rogiem, strach z psem wyjść, bo futro ma zimowe :sciana:

Zdechniem jak nic :glową-w:

Pojechałem do Żabki samochodem, bo nie wiedziałem, czy ta na rogu będzie czynna, klima włączona, nawiew na maksimum, dało to tyle, że zimne powietrze z nawiewów poleciało, ale przejść nawet te 300 metrów nie byłoby zbyt fajnie, bo zero cienia po drodze. Temperatura zaczęła być wysoka, ale to słońce jest problemem, piecze potwornie.

Poszedłem z dzieckiem na spacer i przypomniało mi się, że jeszcze 20 lat temu przy tych samych ulicach, po których szedłem, rosły szpalery drzew - przy szerszych stare topole, przy bocznych lipy, jarzębiny itp. Teraz drzew została 1/3, głównie przy najszerszych ulicach, a i to nie jest zasada.

To oczywiście konieczne, aut jest z pięć razy tyle, co 20 lat temu, gdzieś stać muszą. Faktem jednak jest, że idąc ulicą było nieznośnie, po wejściu do parku zrobiło się bardzo przyjemnie, bo tak naprawdę nie jest jeszcze upalnie, dopiero 28 stopni.

To samo z drzewami przy budynku - jeszcze dwa lata temu po przycięciu bocznych gałęzi nie zasłaniały mi okien od zachodu i popołudniami było nieznośnie, teraz jest w porządku.

Warto starać się o zapewnienie zieleni w przestrzeni publicznej, wtedy można śmiało przesuwać progi "ciepło/gorąco/za gorąco/umieram" o co jakieś 3-5 stopni w górę :taktak:

U siebie dysponuję dużą ilością zieleni i wejść tam jest przykro.

Bo masz zieleń niepubliczną. :jezyk:

ciepło jest :P ma być jeszcze gorzej ...

:party:

Ledwo co cieplej niż u mnie. :D

Wczoraj było 32.

co ja mogę poradzić :(


toast2

No nic, jesteś w najcieplejszym mieście świata, a tu taka historia. :D

Jest przykro. Trzeba się schładzać.
W lodówce szybka rotacja.

pije ciepłe napoje i uwierzcie to pomaga. Poczytajcie sobie co robią beduini na pustyniach otóz - piją ciepłą herbatę wyrównując temperaturę ciała z temperaturą otoczenia.

Cześć,
nie chciałabym tutaj zajeżdżać perfidną reklamą, ale wg mnie najlepszym sposobem na upały jest porządny plażing, a może będzie dla Was pewnym zaskoczeniem, że w Polsce mamy ponad 1.800 plaż !!! Wszystkie umieszczone w mapce w internecie
Osoby preferujące opalanko na nagusa, mogą skorzystać z jednej z 40-tu plaż naturystycznych :cycki:

nie radzimy sobie z upałami :(

bo ich k***a nie ma. O!

No właśnie gdzie one są :) podobno jutro na szpilu samurajów z naszymi ma być około 40 st.

i zaś będzie wytłumaczenie porażki :sciana:

W Warszawie gorąca duchota, chociaż temperatura 26 stopni tylko...

Moje psisko sobie radzi bardzo dobrze jak widac :haha:

Załącznik 122415

A tutaj na horyzoncie pojawil sie kot , ale wystapil brak chceci ze strony psa :hahaha:

Załącznik 122416

A tutaj ja z zapytaniem co robi w basenie i dlaczego wlazla :rotfl:

Załącznik 122417

A u nas w hanysowie jutro i niedziele po 15 stopni brrrrr

Nie ma co marudzić, jak słonko zaświeci, a się lata, to pot płynie rowem. :szczerb:

Dzisiaj spore ochłodzenie - tylko 29 stopni!

A u nas lato już było. Teraz o 9,20 - 11 stopni w okolicach Gliwic, Zabrza

Jakby miesiąc temu ktoś mi powiedział, że TU, W IRLANDII, będę w pochmurny i wietrzny dzień w samych spodenkach wygrzewał się w ogrodzie na leżaku, to bym go wyśmiał i wysłał do psychiatry. A dziś...

:kreci_gl:

U mnie pada, zrobi się chłodniej i przestanie się kurzyć.

Mam to samo :D

ja tak miałem, u Was na wyspie, kilka lat temu :spoko:

Aż tak nie miałeś. :nieee:

Ciężka, duszna pogoda, do tego prawie całą noc przespałem w fotelu, więc wujowo.

leje kufa, a my na rowersie ... choć z drugiej strony to się wymyje :D

Pada. Na szczęście bo dzisiaj byłem cały dzien na słońcu i dogrzewało strasznie.
Ale i tak wole lato od zimy :P

Dareku znów się pojawił :jupi: :drinking:

Niom, pod mostem szczególnie. ;p

Jesteś trochę spóźniony, bo pojawiłem się już jakiś czas temu :P
Ale napić się napiję toast2

zrozumiałeś słowo "znów" :P

:party:

Upały?????
Umiarkowanie chłodno (czasem cieplej) i wilgotno - tak można w trzech słowach streścić pogodę w najbliższym tygodniu (i nie chodzi mi tylko o Dolny Śląsk)... Niestety po trzech miesiącach sielanki pogodowej (kwiecień, maj, pierwsza połowa czerwca) wróciliśmy znowu do standardów polskich. Obecnie nie da się plażować, woda w morzu bałtyckim tradycyjnie lodowata, Mazury są zimne i deszczowe, a w góry też strach wychodzić, bo burze, wiatry mżawka. Typowa polska beznadzieja. Jakoś nie widać zupełnie tego lata na półmetku wakacji. Prognozy obiecywały, panie pogodynki się starały, miały być mordercze upały, a tu upałów wcale nie ma, za to chłodna i mokra jesień od jutra...

sierpień ma być ładny, bo jadę na Kaszuby :spoko:
w lipcu może sobie spokojnie lać.

Jedź. :taktak:

Posadź kilka drzewek, bo wichura w ubiegłym roku skosiła mnóstwo. :smutny:

żebyś wiedział, poszukam gdzie sadzą i się przyłączę :taktak:

To prawda, uważaj, bo to sie wydarzyło w sierpniu, dokładnie 11/12.08.2017. Skutki nawałnicy w Sulęczynie pokazywali w TV przez parę miesięcy... a drzewa sadzą w powiatach kościerskim, bytowskim, kartuskim i chojnickim. Podobno do dziś jeszcze tych powalonych drzew nie uprzątnęli.

Przyjechałem do Sulęczyna 14 sierpnia, widok był przerażający :(
prąd u gospodarzy był po kilku dniach. Wpadnę tam w tym roku, zobaczę co słychać.

Mój domek w Sulęczynie przetrwał. Ale już nie jest w lesie.

leje ... znów rower się wymyję :D

Kto się wymyję? :blink:

Cisza przed laniem, nawet przejaśnienia są, ale to zmyłka, zaraz się zacznie. :taktak:

Akurat Warszawa na dziś ma całkiem niezłą prognozę, do 25 stopni, co najwyżej może wystąpić zachmurzenie duże, przelotne opady deszczu, a po południu burze z obfitym deszczem lub z gradem, zatem uważaj.

We Wrocławiu przechodzą intensywne opady i tak ma być do końca dnia z przerwami. W ciągu 72 godzin może u mnie napadać nawet 80 mm. A temperatura dziś max 18 stopni.

Niech pada, ma padać i już :spoko:
dziś rano pierwszy raz od nie wiadomo kiedy zobaczyłem dżdżownicę, czyli już jest mokro w ziemi.

U mnie rano popadało, ale bez przesady. Teraz pochmurnie tak w sam raz, ale może jeszcze coś być.
Temp 18,5.

oj, czepiasz się :P

poleciało mi się z "Altem"

:piwo:

Mam zapas piwa, więc nie wychodzę dzisiaj z domu. :haha:

Będzie lało, to musi się wypadać, jeszcze ze dwa dni.

Zazwyczaj widujesz białe myszki?

Leje jak cholera, żeby tylko nie zostało tak na całe lato :szczerb:

Wilgotność 100%, a temperatura ma dzisiaj dojść do 28 stopni, będzie fajnie! :spoko: :szczerb:

popadało i dalej pada

rowery czyste :D

czasem słyszę tupot białych mew o pokład toast2

Młynarski forever :)
Koledze na kacu przeszkadzał kiedyś tupot kota na dywanie :)

Cicho... powietrze można kroić, w taką pogodę mieć kaca, to by było nieszczęście. :szczerb:

Dzisiaj powietrze nie da się kroić, za bardzo się lepi. :sciana:

Ciepła woda w kranie, to mój wróg, nawet jak ręce myję, a pod prysznicem dochodzę to tak zimnej, że żel pod prysznic słabo się zmywa. :D

Wytargałem z garażu klimatyzator. Już produkuje wodę zdemineralizowaną.

Byłe lube byłyby lepsze niż klimatyzator. :rotfl:

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net...2d&oe=5C08E060

klimatyzator może się jednak sprawdzić, w odróżnieniu od tych zimnych kobiecych stóp, które zbytnio się ostatnio zagrzały.... u mnie wiatraki powiewają całą dobę

Narobił półtora wiadra wody. Komuś kobietom do żelazek np. ?

Grzmi, kapie, 20 stopni, coś się popsuło... :blink:

Przestało padać, zaczęło lać, upał chwilowo odwołany.

27, ale wilgotność wreszcie żadna, trochę powiewa, odżyłem :taktak:

W mijającym tygodniu miałem mieć urlop, tymczasem najpierw zmiennik poprosił mnie o zamianę na trzy dni, a następnie znajoma firma zapytała czybym nie pomógł bo im nie działa, więc od wtorku do soboty rano spałem może z 12 godzin.

Teraz zaczynam, drugi tydzień, niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, że trzeba coś zrobić :>

Na dworze (Zetox by powiedział na polu) jest 14,5 a w chałupie zeszło do 22,5. Jest dobrze.

Już 32 stopnie, a to dopiero południe. :sciana:

Idę zaraz pod prysznic, ale nie zimny, zimnymi się przeziębiłem.

U mnie dziś chmury i wioter, a temp. i tak 26.
To chyba ta odwilż do poniedziałku.

Do moich stron wróciły umiarkowane temperatury... bardzo to mnie uradowało, bowiem w mieszkaniu codziennie miałem 30+

Mam to samo - od otwarcia okna na oścież na całą noc i spania pod ciepłym kocem, ale z głową w powietrzu o t=15°C powstrzymuje mnie jedynie (i jednocześnie aż :P) żona :taktak:

A jak mnie najdzie, to wylizę na balkon i będę spał w fotelu :D

Fake.

Powszechnie wiadomo, że jak jest gorąco, to jest gorąco jak c**j. :P

Ch**owo jak ch*j, to słyszałem. :D

Nie ma ch*ja i ch*j! A ja to słyszałem.

ja zacytuję klasyka

:piwo:

U mnie w Kopalinie (północne Kaszuby), 22 stopnie :spoko:
rano była lekka mżawka, teraz słoneczko i :piwo: Żywe.
Wiem, zaraz się Grzeniu podqurvi :D
Nie dotarł tutaj ubiegłoroczny armagedon, piękne sosnowe stare lasy.

A zasadzić ci? k***a :sciana:

Pytanie jest takie, gdzie są grzyby? Czekają aż zimno będzie?

znów ciepło :p

30 na plusie ...

Trzeba se chyba klimatyzator w koncu zakupic...

O! Speedy! :jupi_pet:

:matrix:

Dzisiaj jak się na burzę zbierało, to się ze mnie lało.

Teraz ja na to zaraz leję prysznic.

Piękna ulewa dziś nad Kopalinem przeszła,
niech leje, suszę mają dużo większą niż w małej Polsce :sciana:

Zawsze chciałem wyrażać głośne zdumienie, że ludziska w Polsce rzadko takie w domach mają, ale byłaby to hipokryzja, bo ja też nie mam :D Ale warto, to nie jest dziś wielki wydatek, a potem na największe upały jest jak znalazł.

Sporo osób boi się kosztów, ale przecież dni w roku kiedy klimy naprawdę brakuje jest co najwyżej 15-20, co przy koszcie prądu ok. 3 zł na dobę daje 60 zł rocznie. Jak się chce ustawić na cały ciepły sezon na 21 stopni to oczywiście można to śmiało liczyć x5, ale po co włączać chłodzenie jeśli temperatura wynosi np. 23-24 stopnie?

3 zł na dobę? Chyba dużo niedoszacowujesz. Jak chcesz to włączać na pojedyncze dni, to będzie non stop chodzić zanim coś osiągnie. A trochę licznikiem to kręci.
Oczywiście to fajna sprawa i warto to mieć.

Jest lato, to musi być ciepło!

Chmurki i chłodno. Wymówka żeby zostać w domu :rotfl:

Klimatyzator o mocy chłodzenia 3,5 kW ma pobór prądu jakieś 700W. To by dawało jakieś 4,5 h pracy, w gorący dzień przy pierwszym dniu pracy rzeczywiście to może ledwie wystarczyć na uporanie się z nagrzanymi ścianami i drugie tyle można policzyć na cykliczne włączanie przez cały dzień. W kolejnych dniach te 3, powiedzmy 4 zł na dobę powinno już wystarczyć ;)

Oczywiście absolutny mus to dobra izolacja budynku. Bez tego ani o tanim CO nie ma co mówić, ani o tanim chłodzeniu :taktak:

Ja na pocieszenie przypominam sobie zimę, wtedy troszkę łatwiej znosi mi się upalne dni.

To tak na jeden pokój, nieduży. Taka pakamera żeby było gdzie się schować w upały.
Tak jeszcze dobrze by było mieć do niego izolowane drzwi :D

A tu masz rację - zawsze naturalnym dla mnie było, że jeśli klima, to do salonu czy sypialni, ale nie na cały dom. Po prostu rozważając jakieś rozwiązanie zawsze z automatu ograniczam koszty do koniecznych (chyba, że rozważam jaką ilość piw zakupić - wówczas zawsze wychodzi mi nadmiarowo :D)

A miałem jeszcze dopisać, że jak już urządzenie zapanuje nad temperaturą, to wejdźcie do pokoiku np we czterech i obserwuj co będzie wyrabiać :D

Ty zboku!!!

Klimatyzator w domu może też przydać się w pierwsze chłody. Zamiast grzać całą chałupę centralnym, można taniej dogrzać miejscowo klimatyzatorem.

Temperatura i oznaki w przyrodzie nie wskazują na razie na zbliżającą się jesień, ale zdecydowanie na drugą połowę lata. Poranne mgły, już krótszy dzień, inne chmury na niebie... (wcześniej, to głównie żadnych chmur nie było :szczerb:)

Noce niby ciepłe, ale po tych upałach, to dzisiejsze 15 stopni mroziło, chociaż powietrze stało w miejscu.

Wróciłem nieprzegrzany, pierwszy raz od niepamiętnych czasów, nawet nie śmierdzę, bo się ze mnie nie lało, ale zaraz włażę pod prysznic, żeby nie było. :>

Ale najpierw się napiję. toast2

A po co izolowane? Za mała powierzchnia i różnica temperatur, żeby to znaczenie miało.

Zgadza się, ale to też zależy, na ile taką klimę się nastawi - są ludzie, którzy w zimie ustawiają termostaty na 22 stopnie, bo na zewnątrz zimno i... no właśnie, nie bardzo wiem, co, ale tak ma być i tak - a w lecie klima musi być na 18. Akurat teraz podaję przykład, gdzie grzanie dotyczy domu a klima auta, ale to nawet gorzej w aucie przesadzać niż w domu.

Ja w pracy nastawiam klimatyzator zwykle na 22 stopnie, a nieraz wchodząc widzę ustawione 19. Po jakiego grzyba?

Jak po jakiego grzyba, żeby się przeziębić i później nie dać klimy włączać, bo szkodzi. :szczerb:

Oprócz przeziębienia, to jeszcze wysuszone powietrze szkodzi jak cholera, byłem przedwczoraj w Żabce, zamówiłem sobie hot-doga, a że ruch tam był duży, to poczekałem trochę, a do tego kolejka w NFZ... no ale do sedna, klima była nastawiona na 16, tak tak, :sciana: po 10 minutach miałem tak wysuszone oczy, że powieki skrzypiały. :blink:

Jak dla mnie, to wystarczy, że temperatura w pomieszczeniu jest niższa tylko trochę, ale parówa jest przez klimę zebrana i da się wytrzymać, nie ma co szaleć.

Wariant energooszczędny, lekko klima + wiatrak, całkiem fajnie.

No takiego lata bardzo dawno nie było, mi tam się podoba. Dwa wiatraki w pokoju i jazda.

Ja niestety dysponuję tylko jednym wiatrakiem. Czekam z utęsknieniem na jesień, by się szybko ochłodziło.

Właściwie to się już ochłodziło, teraz zaczyna sie licytacja od kiedy okres grzewczy, co mnie osobiście wcale nie napawa optymizmem,... poczekam aż w domu zrobi się te 18,5 stopnia i dopiero włączę instalację.