![]() |
||
Nagrywarki |
Pliki |
Dyski twarde |
Recenzje |
Księgarnia |
Biosy |
Artykuły |
Nagrywanie od A do Z |
Słownik |
FAQ
|
||
|
Humor O wszystkim, co bawi i śmieszy :) |
![]() |
|
Opcje związane z dyskusją | Tryby wyświetlania |
![]() |
#3136 |
XV1100
![]() Data rejestracji: 19.02.2002
Posty: 33,330
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
dobrych, to nie ma...
ale może być z lidla ![]() a w wyjątkowych okolicznosciach takie nośniki Ostatnio zmieniany przez grzeniu : 28.07.2009 o godz. 21:36 |
![]() |
![]() |
#ads | |
CDRinfo.pl
Reklamowiec
Data rejestracji: 29.12.2008
Lokalizacja: Sieć globalna
Wiek: 31
Posty: 1227
|
|
![]() |
![]() |
#3137 |
Obyś nadepnął na LEGO!
Zlotowicz
Data rejestracji: 30.11.2004
Posty: 38,993
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Lekarz do pacjenta:
Nie wolno panu palić papierosów, pić alkoholu i kawy. Musi pan cały czas stosować surowa dietę, żadnych tłuszczy, skrobi i węglowodanów. Ze względu na serce proszę zaprzestać uprawiania seksu. No i najważniejsze... Więcej radości z życia mój drogi, więcej radości z życia! |
![]() |
![]() |
![]() |
#3138 |
Guru
Data rejestracji: 01.08.2007
Posty: 3,562
![]() ![]() ![]() ![]() |
No i co
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3139 |
Zarejestrowany
![]() Data rejestracji: 18.05.2004
Posty: 9,589
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
To zależy, czy zastosował się do zaleceń. Jeśli tak, to pewnie tygodnia nie przeżył. Bo po co?
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3140 |
-=| GodFather |=-
Data rejestracji: 30.04.2003
Lokalizacja: Olsztyn
Posty: 3,284
![]() ![]() |
Babice nieopodal Lublina.
Miejscowy gospodarz wychodzi rano oporządzić swoją krowę. Ale po chwili wzburzony wraca do chałupy i budzi swoich trzech synów mówiąc: - Jakiś ch*j ukradł nam krowę! Starszy syn: - Jak ch*j to znaczy konus jakiś... Średni syn: - Jak konus to pewnie z Trojanowa... Najmłodszy syn: - Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl. Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa i dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu. Chcąc nie chcąc wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego. Stanęli przed sędzią i ojciec mówi: - Obudziłem się rano, patrzę krowę ukradł jakiś ch*j. Mówię o tymsynom. Najstarszy mówi, że jak ch*j to musiał być konus. Średni mówi, żejak konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowato na pewno Wasyl. Dalimy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać! Sędzia: - Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. Nona ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku? Ojciec: - Pudełko kwadratowe... Najstarszy syn: - To znaczy, że w nim coś okrągłego... Średni syn: - Jak okrągłe to musi być pomarańczowe... Najmłodszy: - Jak pomarańczowe - to z pewnością mandarynka... Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi: - No, Wasyl.... Oddawaj ****a krowę... |
![]() |
![]() |
![]() |
#3141 |
lołn łulf
Data rejestracji: 15.07.2005
Lokalizacja: Festung Breslau
Posty: 3,178
![]() ![]() ![]() |
http://www.humbug.pl/texts/view?art=...kroprocesorem_
Ciekawe czy powstanie kolejny smieszny filmik z serii niewygodne fakty ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3142 | |
***3665;***1769;***1758;
Data rejestracji: 21.04.2004
Lokalizacja: ArchiwumX
Posty: 6,356
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Cytat:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3143 |
Wyjadacz ;)
Data rejestracji: 16.01.2004
Lokalizacja: Tarnów
Posty: 221
![]() |
tak z grubej rury...
Jasio miał 12 lat i był (jak każdy chłopiec w tym wieku) bardzo ciekawski. Słyszał co nieco o "zalotach" od starszych chłopaków i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Ano idzie do mamusi. Tak też nasz Jasio zrobił był. Mamusia się zakłopotała i miast wyjaśniać, nakazała schować się za zasłoną w pokoju siostry. Miał tamże Jasio podglądać ją (siostrę) i jej chłopaka. Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka Jasio opowiada wszystko mamie: Siostra i jej chłopak usiedli i rozmawiali przez chwilę, po czym on wyłączył większość świateł zostawiając tylko jedną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz stała się nagle taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, ponieważ wsadził jej rękę pod bluzkę, aby znaleźć serce - tak jak lekarz na badaniu. Ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy w znalezieniu jej serca. Wydaje mi się że on też był chory bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył ją jej pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i spowrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem że była to gorączka, ponieważ powiedziała mu że jest napalona. W końcu dowiedziałem się co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Tak nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi chyba na 25cm., tak szczerze to on złapał go żeby nie uciekł. Kiedy siostra to zobaczyła, wystraszyła się naprawdę, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzył. Zaczęła wzywać Boga i takie tam... Mówiła że to największy jakiego do tej pory widziała. Powinienem powiedzieć jej o tych jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem. Te to dopiero były wielkie. Ale wracając do nich, siostra była bardzo dzielna i chciała go zabić, więc rzuciła się na niego żeby mu odgryźć głowę. Nagle złapała go w dwie ręce i trzymała mocno, kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręką po jego głowie tam i zpowrotem żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Siostra położyła się następnie na plecach i rozłożyła nogi, aby móc go ścisnąć. Chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero rozpoczęła się prawdziwa walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić węgorza przez ściśnięcie go między nimi. Po chwili przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak wstał prawie pewien że zabili węgorza. Wiem, bo wisiał taki wiotki, a resztka jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli trochę zmęczeni walką, ale powrócili do zalotów. Zaczął ją znowu całować i ściskać. Nagle okazało się że węgorz żyje! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze jak koty mają 9 żyć, albo jakoś tak. Tym razem siostra wskoczyła na niego i próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki, w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do toalety. Mama zemdlała...
__________________
..siła życia tkwi w nas....
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3144 |
Ͼ Ͽ
Zlotowicz
![]() Data rejestracji: 15.05.2004
Lokalizacja: W domu.
Posty: 38,398
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
No toś pojechał...
![]() ![]()
__________________
Pozdrawiam i zapraszam na www.joujoujou.com - całkiem nową galerię zdjęć z Irlandii. ![]() Moje filmy są tutaj. Forum ZielonaIrlandia. ![]() Problemy i porady wyłącznie na forum.
Prywatne wiadomości lub przez komunikatory będą ignorowane. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3145 |
lołn łulf
Data rejestracji: 15.07.2005
Lokalizacja: Festung Breslau
Posty: 3,178
![]() ![]() ![]() |
O ja ... dziekuje.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3146 |
Głupi Yasio
Data rejestracji: 27.05.2003
Lokalizacja: **.#
Posty: 4,467
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Pewnie bylo
![]() -Przychodzi krowa do lekarza z uśmiechem od ucha do ucha. Lekarz pyta: - Co pani taka rozbawiona Na to krowa: - Nie wiem, to chyba po trawie -Wypalony papieros skraca życie o 2 godziny. Flaszka wypitej gorzałki skraca życie o 4 godziny. Dzień pracy skraca życie o 8 godzin ! -Pewne bogate małżeństwo postanowiło wyjść wieczorem na imprezę. Ponieważ mieli zamiar wrócić późno, dali swojemu kamerdynerowi wolne do następnego dnia. Okazało się jednak, że żona nie bawiła się za dobrze, więc postanowiła wrócić szybciej do domu. Mąż natomiast bawił się wyśmienicie i został dłużej na imprezie. Kiedy kobieta weszła do domu, zobaczyła kamerdynera Jana w jadalni. Zaprowadziła go do sypialni. Spojrzała na niego i powiedziała: - Janie, zdejmij moją suknię. Zrobił to powoli. - Janie, zdejmij teraz moje pończochy i podwiązki. Zdjął jak mu kazano. - Janie, a teraz mój stanik i majtki. Zdjął. ..................... ....................... Napięcie rosło. .................... ...................... - Janie, jeżeli jeszcze raz założysz moje ciuchy, to cie zwolnię!..
__________________
Powyższa wypowiedz, wyraża jedynie moja opinię w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn. ****************************************** Monarchista, podstępnie knujący przeciwko Republice i demokracji! |
![]() |
![]() |
![]() |
#3147 |
Zarejestrowany
![]() Data rejestracji: 18.05.2004
Posty: 9,589
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Jeśli prawdą jest, że jesteśmy tu, by pomagać innym,
to po co tu są ci inni? ******** Pieniądze to nie wszystko! Są jeszcze MasterCard i Visa... ******** Każdy facet powinien się ożenić. Ostatecznie nie tylko szczęście się liczy w życiu... ******** Ciężka praca jeszcze nikogo nie zabiła. Tylko po co ryzykować? ******** Praktyka czyni mistrza. Lecz przecież nikt nie jest doskonały. Więc po co ćwiczyć? ******** Jestem zafascynowany pracą! Mogę się jej przyglądać całymi godzinami... ******** Im więcej się uczysz, tym więcej wiesz. Im więcej wiesz, tym więcej zapominasz. Im więcej zapominasz, tym mniej wiesz. Więc po co się uczyć? |
![]() |
![]() |
![]() |
#3148 |
-=| GodFather |=-
Data rejestracji: 30.04.2003
Lokalizacja: Olsztyn
Posty: 3,284
![]() ![]() |
> Żona dala mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznice ślubu.
Powiedziała: chce coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciągu 3 sekund. Wobec tego kupiłem jej wagę. I wtedy zaczęła się awantura. ************************************************** ******************** Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się, żebym ja zabrał do jakiegoś drogiego miejsca. Wobec tego zabrałem ja na stacje benzynowa. I wtedy zaczęła się awantura. ************************************************** ******************** Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do Urzędu Emerytalnego, żeby złożyć podanie o emeryturę. Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymacje ubezpieczeniową, więc powiedziałem panience w urzędzie, że wrócę później. Panienka na to: Proszę rozpiąć koszulę. Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała: te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, ze jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po legitymacje. Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała: Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś tez dostał rentę inwalidzka. I wtedy zaczęła się awantura. ************************************************** ******************** Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze. zauważyłem pijana kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku. Żona spytała: kto to jest? Powiedziałem: to moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pic i od tej pory nigdy nie była trzeźwa. Żona na to: Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo? I wtedy zaczęła się awantura. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3149 |
Obyś nadepnął na LEGO!
Zlotowicz
Data rejestracji: 30.11.2004
Posty: 38,993
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
ona: - Przyjeżdżaj do mnie.
on: - Po co? ona: - Ty co, głupi jesteś? on: - Czemu? ona: - Rodzice na działkę pojechali... on: (po chwili) - Nie rozumiem, jeśli twoi rodzice wyjechali, to czemu ja jestem głupi? |
![]() |
![]() |
![]() |
#3150 |
Zarejestrowany
![]() Data rejestracji: 18.05.2004
Posty: 9,589
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę?
Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Moje 40 urodziny... Na prawdę nie chciało mi się wstać z łóżka tego dnia, ale cóż, pozbierałem się i ruszyłem do kuchni na śniadanie mając cichą nadzieję, że chociaż usłyszę od żony "Wszystkiego najlepszego" i może dostanę jakiś drobiazg. Gdzie tam, ledwo usłyszałem "Dzień dobry"... Małżeństwo... Taki los.
Liczyłem jeszcze trochę na dzieciaki, ale te wpadły do kuchni, pożarły śniadanie nie odzywając się do mnie ani słowem. Opuszczałem więc dom w nie najlepszym humorze przybity myślami o nieuchronnie upływającym czasie, jak i rozczarowany pamięcią bliskich. Nastrój poprawił mi się troszkę, gdy w biurze powitała mnie moja sekretarka, Joanna: - Dzień dobry, szefie. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Przynajmniej ktoś pamiętał... Rzuciłem się w wir pracy aż do godziny 2-giej, kiedy to Joanna zapukała do mojego gabinetu: - Jest ładna pogoda, a pan ma urodziny... Może wyskoczymy razem na lunch - tylko pan i ja? - To najlepsza rzecz jaką dzisiaj usłyszałem. Dziękuję, chodźmy. Zabrała mnie na lunch nie w miejsce, gdzie zwykle wszyscy chodzimy, ale do małego, przytulnego baru, z prywatnym stolikiem. Zamówiliśmy kilka drinków do posiłku, podobało mi się. Po wyjściu z baru Joanna powiedziała: - Taki piękny dzień, a nie musimy jeszcze wracać do biura, prawda? - Nie musimy... Co masz na myśli? - Wstąpmy na chwilę do mnie, to tuż za rogiem... Gdy weszliśmy do jej mieszkania, Joanna odwróciła się do mnie i wyszeptała: - Jeśli nie masz nic przeciwko, to wejdę na chwilę do sypialni. Zaraz wracam. - OK - wysapałem nerwowo. Weszła do sypialni. Po kilku minutach wyszła z niej niosąc wielki tort urodzinowy... A za nią moja żona, moje dzieci i z tuzin moich przyjaciół i współpracowników... Wszyscy śpiewając "Sto lat!"... A ja po prostu siedziałem tam, w salonie... Na kanapie... Nagi... Z erekcją... |
![]() |
![]() |
![]() |
Tagi |
śmieszne teksty, dowcipy, humor, kawały |
|
|