![]() |
Chyba, że trafi na radcę co się nie zna - co niestety się zdarza...
|
Proces cywilny można założyć zawsze. Nie wiem, jak na to wpłynie zgodzenie się z ubezpieczycielem co do kwoty odszkodowania za auto - bo być może to właśnie z nim powinieneś się kłócić? Nie powinni być szczególnie oporni, tym razem kobieta zapłaci z własnej kieszeni.
Oczywiście z tym (dobrym) radcą prawnym to dobra droga - on poda dużo bardziej rzeczowe informacje. |
Sądzić raczej tylko z ubezpieczycielem. Przecież sprawca właśnie po to jest ubezpieczony, żeby nie ponosić konsekwencji takich wypadków.
A najpierw dowiedzieć się ile twoje auto jest warte w tabelach PZU, może wystarczająco żeby zmieścić się z naprawą. Dużo potrafią podpowiedzieć (jeśli mają dobrą wolę) serwisy robiące takie naprawy. Potrafią wyżyłować ubezpieczyciela na maxa, co tobie nigdy się nie uda. |
Sprawca w tym wypadku poniesie konsekwencje, jako że delikwentka była pod wpływem.
|
A to faktycznie, jakoś mi umknęło.
Podejrzewam jednak, że to będzie już sprawa między ubezpieczycielem a sprawcą. Ubezpieczyciel powinien zlikwidować szkodę, a później dochodzić zwrotu od sprawcy. Znając jednak polską rzeczywistość, może to trwać wieki a Deckard czekać na swoją kasę. Pocieszające jest to, że ponoć ubezpieczycielem jest PZU....i oni wypłacą kasę w sensownym czasie. |
Cytat:
samochód 3 lata temu kosztował mnie 5 i włożyłem w nie 7 bo to moja perełka i warto było, na część mojej roboty mam faktury i rachunki [na około 4,5 tysia] |
Przykra sprawa.
Włożyłeś 7 w auto za 5? :wow: Nie żebym się śmiał, bo zawsze podziwiałem takich pasjonatów. Jednak wkładanie pieniędzy w auto nigdy nie było dobrą inwestycją, choćby ze względu na przypadki takie jak twój. Wartość samochodu zawsze była w jakichś widełkach, bo i w różnym stanie może być auto iluś letnie. Nie wiem, czy już rozmawiałeś z PZU o podwyższeniu wartości szkody całkowitej....ale może warto pogadać o tym z jakimś rzeczoznawcą? Na pewno nie wywalczysz 15k za auto warte (ich zdaniem) 4k, ale może tyle że pozwoli to naprawić tanim sumptem. Warto próbować, skoro tak zżyłeś się z samochodem. Dużo da się zaoszczędzić na blacharce i wkładając dużo swojej roboty. Chyba 3 lata temu siostra miała podobny przypadek. PZU wyszacowało szkodę na 4k i ni chu chu więcej. Żaden blacharz/lakiernik nie podjął się za to robić - w ich ocenie naprawa to min 5-6k. Skończyło się na tym, że samochód naprawiali w salonie Peugeota i PZU wypłaciło im, na podstawie faktur, niecałe 18k :O Tylko w tym przypadku wartość auta była właśnie w okolicach tych 18k i serwis wyżyłował tę okazję na maxa. Rzecz dla normalnego śmiertelnika nie do załatwienia, ale oni między sobą znają się jak łyse konie. Jedni i drudzy z tego żyją. |
Przecież to całkowicie normalne - naprawę przeprowadza się w ASO, bezgotówkowo.
AFAIK istnieje nawet możliwość by ubezpieczyciel został zmuszony do bezpośredniego kontaktowania się z ASO. Wiem że znajomemu Irlandczykowi przebywającemu w PL pańcia jakimś jeepem wycofała w przód jego ślicznego Accorda. Naprawę przeprowadziło ASO Hondy, on się w ogóle nie musiał kontaktować z ubezpieczycielem. Reflektory sprowadzali z Irlandii na przykład. Cała robota kosztowała bodaj 5 czy 6k euro. |
W ASO robisz auto w miarę nowe, o dużej jeszcze wartości. Żadne ASO nie zrobi ci auta za 4k (oryginalne elementy są drogie) - tu jest hamulec. Ubezpieczyciel nie wyjdzie poza sumę szkody całkowitej. Wtedy trzeba dobrze liczyć i kombinować.
|
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawe ze wchodza niedługo nowe przepisy które mówią ze każde auto naprawia się na częściach oryginalnych.
Składki OC poszybują w górę. |
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
|
Mnie się ostatnio hybryda spodobała:
http://www.carthrottle.com/post/the-...th-no-gearbox/ Tylko chwilowo nie mam drobnych. :zawstydz: |
Cytat:
25 sztuk ma tylko zostać "zrobionych" ;) |
Cytat:
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 08:57. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.