![]() |
Znalazłem Mrutka po 9 dniach, wyszedł w zeszły piątek rano i przepadł. Dzisiaj usłyszałem jego miauczenie w szopie, gdzie go zamknął dziadek, po tym jak skosił trawę na działce. Nie mieszka tam, chodziłem przy tej szopie kilka razy i kiciałem, a ten drań Mrutek siedział cicho. Zadzwoniłem do właściciela działki, powiedział, że przyjedzie jakoś dzisiaj, mówię, panie, kot tam siedzi od dziewięciu dni, a on mi na to w śmiech i że musi najpierw coś w domu skończyć. Wezwaliśmy policję, zostałem poinformowany, że jak się włamię do tej szopy, to będę zatrzymany, powiedziałem, policjantowi, że nie ma sprawy, ale niech mnie zatrzyma jak już kota wypuszczę. :D
Przekazali telefon do dyżurnego w komisariacie, ten zadzwonił do właściciela i pojawił się w miarę szybko. W międzyczasie kota poiliśmy przez wężyk. Wróciłem niedawno z kliniki, kot ma zapalenie spojówek, jest trochę wygłodniały i odwodniony, ale nie na tyle, żeby trzeba było podawać kroplówki. Dostałem kropelki do oczu i tabletki na wzmocnienie. Musiałem schować karmnik z suchą karmą, bo by zjadł wszystko, dostaje mokrą po trochu, wody tak opił się z wężyka, że jeszcze nie tknął. Mrutek nie opuszcza mnie, wbija mi pazury ugniatając łapkami i mruczy jak agregat. :) Nareszcie nauczył się miauczeć... http://static.pokazywarka.pl/i/59064...y-mrutek11.jpg http://static.pokazywarka.pl/i/59064...y-mrutek22.jpg http://static.pokazywarka.pl/i/59064...pa-mrutka1.jpg |
Dobrze że się dobrze skończyło, a właściciel szopy chyba zwierzaka nigdy nie miał, ja osobiście kotów nie lubię, ale nie zmienia faktu że "szopmistrz" to jakiś buc.
Ale nie zmienia faktu że szopa przeszła test kota... |
Jedno jest pewne, w tej szopie nie ma już myszy, pająków i innych przysmaków. :D
Kota uratowało to, że jak pada, to tę szopę zalewa, a jest w niej betonowa wylewka, kot miał pewnie wodę do niedawna, a jak dzisiaj zaczął zdychać z pragnienia, to się w końcu miauczeć nauczył. :D |
Kota wykończyć nie jest łatwo.
U mnie też siedział zamknięty kilka dni w garażu, bez jedzenia i bez picia. Też dopiero wypuściliśmy go, jak zaczął miałczeć na kicianie. Dostał jeść i pić i nic mu nie było, ale to było jakoś na przedwiośniu albo i jeszcze końcem zimy. |
Nie tłumacz się, chciałeś kota zamordować, a wtedy Śląsk by Cię najechał w obronie Baby! :rotfl:
|
Nic mu nie było, bo to jest normalny kot wielkopolski, a nie jakaś hanyska miałkota.
|
No pewnie masz rację, mój też rasowy, Stodołowiec Mazurski, i chyba te geny go uratowały. :D
|
się zwruszyłem :'(
|
choc cos z happy endem :)
|
Szkoda by było stwora...
Kocie zdrowie :piwo: |
Coś mi tam ostatnio znajomy wspominał, że mają FTTH w naszym bloku robić i nawet ich widziałem jak się kręcili niedaleko, ale nie oczekiwałem w tej materii żadnych rewelacji, a tymczasem dziś sprawdzam:
http://www.speedtest.net/result/4421024973.png Wielkiej różnicy już mi to nie zrobi, ale zawsze miło, że bez grosza więcej jest... wiećej :P Teraz poza uploadem więcej już być nie może, przynajmniej dopóki nie zmienię sobie routera i sieciówki w kompie :fiu: |
upload piękny.
|
Jakbym miał taki internet... :wow:
|
to byś nic nie zrobił bo nie miałbyś miejsca...
|
Coś w tym jest :haha:
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 12:17. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.