![]() |
Pewnie mu zależało, bo z reguły hondy z równorzędnymi dają sobie radę, to próbował podskoczyć wyżej.
A nie piłował, tylko hondy właśnie ciągną wyżej niż wszystko inne i tak po prostu lubią. Znaczy wiedział co i jak. Teraz zrobi jej tjuning, założy głośniejszy wydech i zobaczysz :rotfl: |
Kumpel miał w latach '90 CRX z silnikiem 1,6 VTEC, fabrycznie miała 150 koni, po jakimś małym myku, już 160, doszedł do ponad 200 (sprawdzone na hamowni), wsadzając w to majątek, a chwilę później silnik się rozpadł.
|
150 miały wersje na Europę, a 160 japońskie więc tam rzeczywiście o mały myk chodziło.
Jak do tego dodać, że one ważyły po 900 parę kilo, to niezły pocisk z tego był. Z takim już nie podskoczysz byle czym. Miałem civica 1,6 DOHC jeszcze bez VTEC (130 KM) to wiem co to robiło. |
Teraz kazda bezyne zjada diesel nawet te z poczatku 2000r
|
Teraz każdy diesel zjada właściciela u mechanika :P
|
eee tam bez przesady wiecej jest ich na drogach i tyle
|
OC zżera każdego :sciana:
|
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Za chwilę dyzlami nigdzie nie wjedziesz i tyle z nich będzie.
A benzynki uturbią, podokładają depeefy i inne dopalacze i będzie jak z dyzlami. Żeby tylko jeszcze z tego chorego downsizingu wyszli. Kasa musi się zgadzać. Ku temu to wszystko zmierza. |
Już uturbiają - ostatnio widziałem taki wynalazek: mondeo 1.0 benzyna z turbiną. Nie wiem jak to idzie, ale zdecydowanie świat idzie w dziwnym kierunku.
A tym co się podniecają czipowanymi w stodole turboklekotami polecam stanąć na kresce z Teslą. :P |
Cytat:
|
Tego sobie wszyscy życzmy. Natomiast mnie martwi, czym to będzie ładowane.
Obecnie zużycie energii na mieszkańca w Polsce wynosi niecałe 5 000 kWh na rok. Przyjmijmy, że taki statystyczny Polak w swoim aucie spędza średnio 40 minut dziennie . Jeździ autem o mocy zaledwie 60 kW. Które właśnie zamienił na elektryczne, dotąd jeździł benzyniakiem o identycznej mocy. Oczywiście te 60 kW to moc szczytowa, osiągana po wciśnięciu gazu do podłogi. Średnio auto o takiej mocy zużyje - powiedzmy optymistycznie - 25% całkowitej mocy. Pewnie trochę więcej (im słabszy silnik, tym procentowo bardziej będziemy go wykorzystywać, częściej mocniej wciskać gaz), ale niech tam. Liczymy dalej. 40 minut x 365 dni daje nam ok. 240 godzin jazdy w roku. Przemnażając to przez średnie zużycie energii na poziomie 15 kW daje nam to rocznie dodatkowe 3 600 kWh. To spory wzrost, na który musi się znaleźć prąd. Powinniśmy zacząć troszczyć się o wzrost mocy wytwórczych energii elektrycznej, gdyż w innym razie rozwój rynku aut elektrycznych będzie utrudniony, a ponadto cena energii elektrycznej, której zaczną się niedobory, będzie wzrastać. Aha, jeszcze jedno. Mój dziadek, kiedy kupił pierwszy motocykl, mógł nim jeździć bez prawa jazdy, gdyż pojazdów takich było kilka w powiecie i nie było jeszcze zwyczajnie żadnych regulacji co do tych pojazdów. Biurokracja przyszła potem. Obecnie auta elektryczne są po pierwsze traktowane jako ekologiczne, a po drugie są rzadkością i nie ma zbyt wielu regulacji. Natomiast kiedy się spopularyzują, mogą rzeczywiście wpłynąć na spadek sprzedaży paliw płynnych. A one są obłożone akcyzą. Wysoką. Nie zdziwię się, jeśli za jakiś czas, jeśli/kiedy auta elektryczne staną się powszechne, pojawi się przepis, że można je ładować tylko ze specjalnych gniazdek, z osobnych obwodów, osobno opomiarowanych, z których prąd będzie obłożony dodatkowo akcyzą od transportu. Potraficie to sobie wyobrazić? Ja potrafię. |
Sprawa akcyzy na prąd jest oczywistością. Ona i tak na prąd już jest, ale transportowa będzie oczywiście inna. Na razie nikt o tym nie mówi, żeby ludziom pokazać jakie to opłacalne jest jeździć, prawie za darmo, na prąd. Wystarczy tylko kupić dwa razy droższe auto hybrydowe/elektryczne a potem już tylko zyskujemy/oszczędzamy.
Podobnie zrobili z gazem, jak tylko ilość pojazdów stała się znacząca. |
Wiele osób pewnie sądzi, że akcyzy nie będzie, bo przecież to jest ekologiczne. Zapominają tym samym, że akcyza nie powstała z powodu ekologii i chęci obciążania emisyjnych źródeł, a jako zwykły, najzwyklejszy rodzaj podatku. Zmniejszenie/nienakładanie podatków na niskoemisyjne auta jest rodzajem zachęty, ale czasowej, mającej spopularyzować te auta.
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 15:42. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.