Donald Tusk szef klubu parlamentarnego ***8222;Platforma Obywatelska***8221;. Człowiek z zasadami, bezimienny kandydat na fotel prezydenta Rzeczpospolitej. Towarzysz rozmów ***8222;okrągłostołowych i magdalenkowych***8221; popijaw. Niegdyś robotnik na wysokościach i monter bilbordów z wizerunkiem Jerzego Urbana. Mąż stanu i sumienny zwolennik ustawy anty-dekomunizacyjnej. Popierają go Maorysi, Kambodżańscy kmerzy, czerwona gwardia Aleksandra Kwaśniewskiego, wojujące feministki, ludzie bogaci tzw. salon wpływu. Lansuje i popiera swoją osobą dobę oświecenia, relatywizm, efemeryczny patriotyzm, tolerancję, wolność i braterstwo. W skład jego ***8222;Drużyny AA***8221;, wchodzą: Bronisław Komorowski - postać tuzinkowa, ekspozycyjna. Jan Maria Rokita ***8211; czeladnik piekieł, klucznik najgłębszych pokładów hipokryzji. Hanna Gronkiewicz-Waltz - salonowa dama, kurtyzana ekonomi i swoistych układów Balcerowiczowskich.
Mając takich towarzyszy boju Donald Tusk wraz z gabinetem cieni, ma możliwość zapuścić się do wnętrza czarnej otchłani obłudy, gdzie króluje nieład, bezład, chaos i wynaturzenie nieprzemijającej partii brydża. Gdzie losy biednych nie są brane pod uwagę, bezdomnych traktuje się statystycznie, a wszelki element przestępczy chodzi w glorii i majestacie prawa.
Taki jest świat ***8222;Drużyny AA***8221; ***8211; Piękny w swojej brzydocie, i brzydki w swoim pięknie (Wałęsowski). Bezprawny, antyczłowieczy, bezkompromisowy dla własnych obywateli i służalczy dla lóż zagranicznych mocodawców. Przedziwny, zwyrodniały, infantylny, lucyferyczny, płaski i lamerski. Jednym słowem - błędny z genezy!
Partia Donalda Tuska vel człowieka z zasadami ***8222;Platforma Obywatelska***8221; jest swoistym wynaturzeniem klubowym, jako wieczna opozycja dla każdego rządu, promuje ideologiczny zestaw do mycia sedesu. Jej członkowie ze strachu przed gremium kierowniczym boją się zasugerować odmienne zdanie, co widać choćby po ostatnich wypowiedziach działaczy w Opolu. Gdzie kilka osób z tej partii dla elit, było skłonnych wejść w mini koalicję z ugrupowaniem ***8222;krwawego ludwika***8221; Taka sytuacja była nie do zaakceptowania przez pana Tuska i jego ***8222;Drużynę AA***8221;. W ciągu kilku sekund, błyskawicznie jak strzała Wilhelma Tela, grupa ratownicza PO wysłała w postaci Bronisława Komorowskiego (ojca chrzestnego Izabeli Niezabitowskiej) oddział do szybkiego reagowania, by ugasił bunt i zakuł w dyby niepokornych działaczy. Tak też się stało, choć nie było chłosty, ***8222;Wielki Bronek***8221; powrócił na czerwonym dywanie na Wiejską, gdzie zdał raport swojemu merowi Donaldowi T.
W czasach, kiedy w kraju nad Wisłą rozgrywały się wybory parlamentarne i prezydenckie. ***8222;Drużyna AA***8221; stawała na głowie i rękach by przechytrzyć wyborców i potencjalnych przeciwników. Jednym skinięciem kciuka, zażyczyła sobie wzrost poparcia sondażowego dla swojej partii i własnego kandydata ubiegającego się o tron prezydencki. Nic z tego magicznego zawirowania nie wyszło, wszak ***8222;moherowe społeczeństwo***8221; nie dało się omamić pięknym oczom i przejaskrawionej kolorystyce plakatów partii aksamitnych kapeluszy i niewidzialnych dłoni. Stało się coś, czego nie planowała ***8222;Drużyna AA***8221; ***8211; prawdziwa katastrofa. Zaraz po przegranych wyborach, szefostwo ***8222;Platformy Obywatelskiej***8221; oznajmiło, iż zabiera zabawki z piaskownicy i idzie bawić się do swoich kolegów i koleżanek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Choć obie partie są odmienne ideowo to jednak nie przeszkadza im zasiadać w jednym kajaku i płynąć pod prąd względem reszty społeczeństwa. Jak mawiali głupcy ***8222;Nie ważne co czynisz ważne byś to robił na przekór innym.***8221; Z tą maksymą zgadza się sztab generalny PO i jej idol - bożyszcze nastolatek do lat trzynastu Bartek Wrona.
Ostatnie wystąpienia osób z pod bandery społeczeństwa obywatelskiego ***8222;Platformy Obywatelskiej***8221; i jej służalczych ***8222;moralnych autorytetów***8221; wyraziły swoistą obawę przed powrotem Jacka ***8222;Burteriera***8221; Kurskiego. Człowieka o języku ciętym jak mineta, wirtuoza dokumentu i niepokornego obserwatora sceny politycznej. Jego film dokumentalny ***8222;Nocna Zmiana***8221; ukazujący kulisy obalenia rządu Jana Olszewskiego, w którym to drugoplanową rolę odegrał emfatyczny Donald ***8222;prezydent***8221; Tusk. Przeraziły potencjalnych ministrów gabinetu cieni i czcigodnego guru wszystkich kapeluszników Jana Maria Rokitę. Kto wie, co może przyjść do głowy rozjuszonemu ociekającemu pianą ***8222;Burterierowi***8221;? ***8222;Czerwony od słońca***8221; Bronisław Komorowski i jego wąs, aż pieklił się do kamer by wyrazić swoje oburzenie z tego faktu. Ślina kapała na operatorów i dziennikarzy. W tym czysto perwersyjnym akcie seksualnego oburzenia ***8222;czerwony bronek***8221; nie wytrzymał napięcia i szarmanckim krokiem oddalił się w nieznanym kierunku. Takie są fakty!
Faktem też jest, iż jeden z członków PO niejaki pan Niesiołowski ***8211; ostoja smoczego języka i niedoszły wicemarszałek senatu, stwierdził, że powrót pana Kurskiego to policzek wymierzony wyborcom i Platformie ***8222;nie***8221; Obywatelskiej. Platforma jako obszar ograniczony zrzesza tylko swoich, czyli wybranych z wybranych, majętnych i skorumpowanych, podłych i cyników, lewaków i małostkowych empiryków. Na klawiaturze komputera jest mniej zabrudzonych przycisków niżeli w PO uczciwych polityków. Choć zdarzają się wyjątki, dobrym przykładem jest pan Piskorski vel budowniczy mostów (sic!)
Lata mijały, a ***8222;Drużyna AA***8221; jak stała murem za układem kolesi tak stoi nadal. Stolik do brydża miał się w najlepsze, potencjalni obdarowani i przyszli kumotrzy zaciskali sakwy z procederu okradania w biały dzień społeczeństwa Polskiego. Bez pardonu historia piętnuje takie osobowości ze świata ciemnej strony mocy - jako wrzód na zdrowym ciele, kolkę w czasie biegu losu. Dzisiaj mają - choć jutro, kto wie? Dlatego panicze wyrodne i damy cudzołożne z szałasu ***8222;Partii Demokratycznej***8221; przez namiot ***8222;Unii Wolności***8221; po altankę ***8222;Platformy Obywatelskiej***8221; tak mocno boją się kajdan w postaci ustawy dekomunizacyjnej. Zrobią wszystko by oddalić od siebie polityczną emeryturę i gilotynę społeczną. Wszakże chodzi tu o być albo nie być dla tych ludzi, istnieć czy utonąć w głębinach oceanu i nie pomoże futurystyczny pojazd Verna by ocalić zatopionych.
Tak więc, jak za skinięciem czarodziejskiej różdżki, wszystkie media począwszy od publicznych do prywatnych nośników propagandowych zaczęły batalię, w której wrogiem jest mniejszościowy rząd Kazimierza Marcienkiwicza i nowo wybrany prezydent Lech Kaczyński. Jak za czasów ***8222;demokracji ludowej***8221;. Wielka ofensywa masmediów kierowana przez ***8222;różowy salon***8221; napędza spiralę nienawiści i pseudo dziennikarstwa. Zaś pierwsze skrzypce w tej wojnie dzierży ***8222;Gazeta Wyborcza***8221; i jej mentor redaktor naczelny Adam Michnik oraz TVN z panią Pochanke na czele. Bez pardonu sączą jad w umysły zwykłych śmiertelników, byle tylko zniechęcić obywateli do nowo powołanej rady ministrów. Choć wróble ćwierkają, że już wkrótce ***8222;plaga Mordoru***8221; zostanie powstrzymana, a etyka i obiektywizm dziennikarski powróci do łask?
Oby tak się stało! Choć los bywa kapryśny i ma potężnych akolitów w postaci ***8222;Drużyny AA***8221;.
Miejmy nadzieje, że ***8222;Platforma Obywatelska***8221; z ***8222;Sojuszem Lewicy Demokratycznej***8221; i klubami z marginesu politycznego (SDPL, Demokraci.pl) wraz zapleczem odchodzącego właśnie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, nie zdoła zahamować pozytywnych zmian, jakie mają szansę zaistnieć dzięki nowo wybranym władzom?
mowca umarłych
|