przy brydzu nie przeszkadzaja trzesace sie rece :) a przy szachach niestety tak...
wiem z autopsji :piwo:

jeżeli w brydża się gra tak samo, jak w pokera (rozbieranego, oczywiście), to chyba jest to całkiem naturalne, że się ręce trzęsą:)

jestem - brydż is my love :) (poza "dziadkiem" oczywiście ;))
btw - Sid - przy brydżu też przeszkadzają trzęsące się ręce
:chytry:

nawet na turniejach moglem grac z ostrym kacem i rekmi zyjacymi wlasnym zyciem.. :), w szachach bylby to odpowiednik ciskania figurami po calym stole...

A Ty sobie wyobrażasz rozbierającego się "dziadka" ? he he :)

ja może niekoniecznie, ale taka Sayuri już, to może sobie i rozbierającego się "dziadka" wyobrażać...:cool:

obściskiwać się ??? fu 99% to panowie

A przy 2 rozbierających się "dziadkach -jest taka desperacka mocno forma brydża - wychodzi już niezła orgietka^_^

A jeszcze jak jakaś babcia krązy ze słonymi paluszkami...:fiu: :fiu: :fiu:

tak a prababcia z chlodnymi drinkami :) hehe :cisza: ^_^ :D

[QUOTE]Pedros napisa***322;(a)
[B]jestem - brydż is my love :) (poza "dziadkiem" oczywiście ;))


Pedros, pozwolisz, ze tym razem to ja pokonspiruje sie troche z Toba ;)...i zapytam: czy ten "dziadek" to rowniez tak rewelacyjna gra zrecznosciowa...?
Nie jestem w temacie...a chyba powinnam, bo maps zaczal cos sugerowac...:)

A skad Ty Mapsiku wiesz co ta kochana Sayuri moze sobie wyobrazac...?
;)

bo ja wiem wszystko.
a jakbym nawet nie wiedział, to mi inni grzecznie pezypominają, że przecież wiem wszystko.

[QUOTE]mapsajm napisa***322;(a)
[B]bo ja wiem wszystko.


Wszystko-slowo bezczelne i nadete pycha.
Udaje, ze niczego nie pomija, ze skupia, obejmuje, zawiera i ma.

Teraz bede sie bala wyobrazac cokolwiek, skoro przeswietlasz wszystkie moje mysli, ale ostrzegam, czasem lepiej dostac sie w rece mordercy niz do mysli namietnej kobiety
:chytry:

eh.. namietna kobieta..

w rzeczywistosci duza zadkosc......... :(
albo mialem pecha :(:(