Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Komputery - oprogramowanie i sprzęt (https://forum.cdrinfo.pl/f113/)
-   -   Windows 8 (https://forum.cdrinfo.pl/f113/windows-8-a-87411/)

jesi 05.07.2013 08:40

Cytat:

Napisany przez sobrus (Post 1255079)
Czy słowo "binarka" jest również rażące? :hmm:

"Binarka" mnie nie razi :) Na "apkę" "uczuliłem się" przez gimbusów i podobnych, którzy zbyt często używają tego określenia płacząc nad tym, że dana aplikacja powinna być darmowa, nie raz określając to jako kpina twórców. Odbiegłem trochę od tematu, ale coraz bardziej mnie to irytuje. Niech jeden z drugim idzie do pracy za darmo, bo przecież to kpina, żeby pracować za pieniądze i naciągać na koszty pracodawcę :sciana:

Smartek 05.07.2013 10:23

Niestety język ewoluuje i nic na to nie poradzicie.
Kwiatki typu lajkowanie, apki będą się upowszechniały aż staną się tak pospolite, że przestaną Was drażnić - podejrzewam, że na przełomie setek lat działo tak się z każdym innym zapożyczeniem, które wdrożyliśmy do naszego ojczystego języka :-).

Berion 05.07.2013 11:09

Progs :)

@Smartek
Nie byłbym taki pewien, kiedyś były konkursy językowe, właśnie po to aby ograniczyć tę spontaniczną twórczość (np. automobil vs samochód).

sobrus 05.07.2013 11:32

Mi się wydaje, że w każdych czasach ludzie upraszczali sobie mowę, zwłaszcza gdy do użytku wchodziły nowe przedmioty, pojęcia i zaczynały być one częścią codzienności.

Bardzo często były to zapożyczenia. Ile to zapożyczeń dostaliśmy z francji pare wieków temu? A ile podczas zaborów?

Również ubolewam nad zapożyczeniami, kilkadziesiąt lat temu język polski jeszcze jakoś sobie radził z nowinkami technicznymi. Wystarczy obejrzeć jeszcze programy "Sonda" z lat 80-tych. Piękna polszczyzna.
Dziś te określenia jak "dysk wizyjny, cyfrowy radioodbiornik, barwny odbiornik telewizyjny, przetwarzanie numeryczne" nas mogą śmieszyć - ale tak naprawdę były dużo lepsze niż te "digitalne" zapożyczenia z angielskiego. Dopiero z wiekiem zacząłem dostrzegać, że tęskie za tymi określeniami rodem z PRLu, kiedy jeszcze przemysł polski faktycznie coś produkował - i polskie urządzenia miały polskie nazwy i polskie opisy. A my chcieliśmy zachodu i Sony. Niekoniecznie zawsze lepsze od Unitry, ale za to z Pewexu.

I to mimo że ja tego juz tak dobrze nie pamietam, bo miałem 7 lat gdy przestali emitować sondę i rozpoczęła się prywatyzacja (=masowe upadki polskich firm).

Dziś już język polski często niestety nie nadąża. Zapożycza masowo. Nie widziałem żadnej propozycji na słowo "smartfon", a w telewizji niedouczeni prezenterzy mówią coś o "estabiliszmencie", "dezajnie" i innych bzdurach które mają swoje odpowiedniki w naszym języku. Smartfon nie ma.

Kris 05.07.2013 11:39

To dlatego, że banda buraków skończyła pseudoszkoły, poszła "robić" w korporacji, w dziennikarstwie i wprowadza do języka polskiego takie kwiatki jak "iwenty", "dizajny", "brify" i szczyci się w używaniu takich zwrotów.

pali8 05.07.2013 12:58

Cytat:

Napisany przez Yossi (Post 1255082)
1. Oczywiści potrafisz podać konkretne przykłady tego, co MS zerżnął od Apple w dziedzinie wzornictwa, wypuszczając swoje (prymitywne oczywiście) tablety 15 lat termu.
2. Podaj datę publikacji danego rozwiązania przez Apple, a następnie datę jego kradzieży przez MS.

(...)

Ja w ogóle nie operuję tego typu pojęciami jak "kradzież". To jest artworld. Poczytaj sobie gdzieś, nawet na Wikipedii, co to słowo znaczy.

Bez urazy, ale nauczony doświadczeniem nie mam zamiaru tego tlumaczyć. Bartez trzy lata temu założył pierwszy temat tego typu, o Apple i przerażony widział co się dzieje. Wątek o granicach inspiracji twórczej, jeden z najciekawszych tematów współczesnego świata, przerodził się w zwykły ściek. Też niestety dołożyłeś się, acz na samym końcu i z innych powodów.

pali8 05.07.2013 13:01

Cytat:

Napisany przez Kris (Post 1255101)
To dlatego, że banda buraków skończyła pseudoszkoły, poszła "robić" w korporacji, w dziennikarstwie i wprowadza do języka polskiego takie kwiatki jak "iwenty", "dizajny", "brify" i szczyci się w używaniu takich zwrotów.

Ostatnio w TOK FM pewna pani klarowała, że dizajn jest jednak czymś innym niż wzornictwo.

Definiowała dizajn jako coś wytwarzanego w mniejszej skali, we współczesnym renesansie rękodzielnictwa a wzornictwo bardziej jako wzornictwo przemysłowe.

Rozróżnienie wydaje się celowe, a tylko samo słowo dizajn niezbyt szczęśliwe.

sobrus 05.07.2013 13:12

Na podstawie tego co napisałeś, "dizajn" dotyczy przedmiotów "dizajnerskich", elitarnych i droższych, piękniejszych. I wytwarzanych w mniejszej skali przez znanych dizajnerów.

Czyli krzesło za 5 tys zł. jest "dizajnerskie" i ma "dizajn", natomiast takie dla plebsu za 200zł to jest tylko wzornictwo przemysłowe... "przemysłowe" źle sie kojarzy. Kojarzy się z "masówką".

Ale chyba lepiej powiedzieć "stylowe" niż "dizajnerskie".

Chyba że ja niestety jeszcze tego nie pojmuje - to też możliwe :)

Niestety każda krótka wizyta np. w OBI utwierdza mnie w przekonaniu, że w dzisiejszym świecie za "dizajn" płaci się całkowicie irracjonalnie.

Przedmioty o klasycznym, bardzo prostym wykończeniu są kilkukrotnie droższe od tych udziwnionych, skomplikowanych (niestety czasem do tego stopnia że wstyd to kupić).

Tak więc firmy dokładają wszelkich starań, aby przekombinować przedmioty do momentu gdy ludziom o względnie dobrym guście wstyd będzie to kupić - a wtedy cena za zapewne droższą w produkcji rzecz może być sporo niższa. Ktoś o poczuciu estetyki większym od typowego żółwia musi niestety przepłacić.

Tak samo samochody. Te tańsze są przekombinowane, brzydkie, niezgrabne i garbate , zupełnie bez sensu bo ładny projekt przecież nie gryzie ani nie kosztuje więcej niż brzydki. A mechanika jest taka sama. Ale wtedy te droższe - piękne i smukłe, o prostej klasycznej linii - lepiej się sprzedadzą za sam wygląd...

Yossi 05.07.2013 13:20

Cytat:

Napisany przez pali8 (Post 1255105)
Ja w ogóle nie operuję tego typu pojęciami jak "kradzież". To jest artworld. Poczytaj sobie gdzieś, nawet na Wikipedii, co to słowo znaczy.

Bez urazy, ale nauczony doświadczeniem nie mam zamiaru tego tlumaczyć. Bartez trzy lata temu założył pierwszy temat tego typu, o Apple i przerażony widział co się dzieje. Wątek o granicach inspiracji twórczej, jeden z najciekawszych tematów współczesnego świata, przerodził się w zwykły ściek. Też niestety dołożyłeś się, acz na samym końcu i z innych powodów.

Rozumiem, że nie potrafisz odpowiedzieć na żadne z moich pytań.

Smartek 05.07.2013 13:31

A ja bardzo lubię makaronizmy w polskim języku, szczególnie w polskim rapie fajnie to brzmi w zestawieniu z naszymi polskimi wyrazami w celu utworzenia jakiegoś rymu pojedynczego lub podwójnego. Zapożyczenia również mi nie przeszkadzają... uważam, że powinniśmy być elastyczni w tej kwestii i nie dać się zwariować. Pytanie tylko - gdzie jest granica zdrowego rozsądku?

pali8 05.07.2013 13:45

sobrus, ja nic takiego nie mówiłem :)

Przede wszystkim nie wartościuj bo nic nie zrozumiesz.

Wzornictwo przemysłowe nie jest pojęciem pejoratywnym, skądże - to wspaniała dziedzina sztuki.

Przedmioty rękodzielników przy porównywalnej jakości często są tańsze od wytwarzanych seryjnie - jest to paradoks, bo seryjność miała zapewnić niższy koszt i długo by dywagować czemu tak się stało. Najprostszym wytłumaczeniem są podatki, atestacja, koszta pracy, marża - ale to nie wszystko.

Cena wzrasta gdy przedmiot rękodzielnika staje się znany, a chcą go kupić ludzie którzy za bardzo się w tym nie orientują. Często właśnie tylko z powodu mody, ale niekoniecznie - nie można znać się na wszystkim, znać każdej niszy, a można chcieć posiadać rzecz dobrą, opierając się na zasłyszanych opiniach. Tylko że wtedy należy zapłacić, niestety.



Cytat:

Napisany przez Smartek (Post 1255115)
Pytanie tylko - gdzie jest granica zdrowego rozsądku?

Są metody oceny neologizmów, np. znana od stu lat metoda badania pola semantycznego.

Yossi, albo trollujesz albo jesteś głupi, trudno mi wyczuć. W obydwu przypadkach odwal się ode mnie.

sobrus 05.07.2013 13:59

Ależ ja nie mówiłem że Ty mówiłeś, tylko próbowałem zrozumieć tą panią, która tłumaczyła dizajny.

A reszta mojego posta była o paradoksie, że podobne przedmioty wytwarzane 100% seryjnie z tych samych materiałów, różnią się ceną tylko dlatego, że droższy był projektowany od ekierki, a tańszy ma skomplikowane wzory, ornamenty, chromy i inne "bezguścia" (przesadzam, żeby było wiadomo o co chodzi).

Po co więc męczyć się dodatkowo na dekoracje które psują efekt :ysz:? Oczywiście po to żeby zarobić ekstra na prostych projektach - ale to jest głupie :)

Spróbujcie kupić ładną, prostą baterię do umywalki. Jeżeli nie daj Boże będzie prostopadłościanem bez wzorów to cena +5000%. A fikuśna z bajerami, radiem i wifi - będzie tania.
Ale nie będzie elegancka. Nasza zachodnia kultura robi z rzeczy ładnych na siłę dobro luksusowe, co widać między innymi w cenach Maców.

pali8 05.07.2013 14:07

Z umywalkami to masz rację :D Właśnie takie są najdroższe, też kupowałem.

No ale widzisz, gdy one nie były w modzie - to były tanie.

Tylko pytanie: czy uznałbyś je wtedy za pożądane?

sobrus 05.07.2013 14:09

Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Ponieważ starałem sie nigdy nie kierować modą, ale mimo to na pewno ma ona na mnie swój wpływ.
Generalnie dużo rzeczy modnych mi się teraz nie podoba. Wole samochody z lat 90-tych i uważam że czarne komputery są paskudne :) Gdzie się podziały srebrne i beżowe?
No tak - białe jest teraz płatne extra.

Kris 05.07.2013 14:09

Teraz to, co jest dizajnerskie dyktują celebryty wyhodowane na potrzeby programu "nap..j się o chałupę".

A, ostatnio widziałem w tefałenie, jak jedna pani, spod W-wy, robiła dizajnerskie lampy - kawał sznura lub łańcucha "krowiaka" i owinięta w to żarówka. I buractwo z W-wy się podniecało: ale to dizajnerskie, cmokało, jakie piękne itp. niczym Zoltan nad wykutym przez krasnoludzkich mistrzów kowalstwa mieczem.

Dla mnie to po prostu "rękodzieło". Ale "dizajn" lepiej brzmi, nie? :mruga:

Na pohybel...


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 18:45.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.