![]() |
woitas - teraz bede sie bal spac sam zebym sie nie zgwalcil bo wychodzi ze tez jestem...
jak to zrobic zeby nie odwrocic sie do siebie tylem :idea: |
Kurczę, wygląda na to, że ja też :blee: :| :niepow:
I co teraz? Jak się składa koszulkę: Click here to watch Repassage Co można "wyciągnąć" z Creative'a: Click here to watch Creative |
Ilość załączników: 1
nauka jazdy na nartach - moze nie bylo :)
|
Spłynąłem z krzesła kiedy tego słuchałem. Naprawdę niezłe :)
http://www.starwars.pl/humor/mp3/sklepzdroidami.mp3 http://www.starwars.pl/humor/mp3/mrozenie.mp3 http://www.starwars.pl/humor/mp3/analizamocy.mp3 |
Trzech kolesi uratowało się z katastrofy morskiej i wylądowało na bezludnej wyspie. Ogólnie było kulawo. A zrobiło się ch*ujowo, gdy zachciało im się seksu. Jakimś trafem złapali gorylicę. Po dwóch dniach walki ze sobą zdecydował się w końcu Roman na 'akcję'.
- Ale chłopaki, plisss, nałóżcie jej na łeb worek... Nałożyli. Roman robi swoje, po 'misjonarsku'. Gorylica stęka. Nagle założyła łapy na barki Romana. Nogami objęła jego biodra. Roman z lekka poczerwieniał. - Zdejmijcie... zdejmijcie... - stęka. - Jak mamy Cię zdjąć, kiedy leżysz na niej?! - Worek zdejmicje, pocałować chcę... |
Cytat:
|
Cytat:
|
Moze nie smieszne, ale nie mialem pomyslu gdze by to umiescic, to nie Prima Aprilis... :|
Wiecie, ze polski rzad udostępnił bazę danych osobowych pochodzacych z paszportów (wymóg NATO) i jest ona dostępna w Internecie?! Dla mnie to skandal! Jak to ma sie do naszej ustawy o ochronie danych osobowych. Sprawdz czy maja tez Twoje dane. Moje sa... i to nawet ze zdjeciem http://www.scrolllock.nl/passport wpisz swoje imie i nazwisko i sprawdz |
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=46899790
oblukajcie linka i kolesia, niedlugo znowu bedzie, ze ktos padl ofiara umieszczam tutaj, bo jakos nie znalazlem watku o allegro, a wydaje mi sie ta aukcja smieszna...a raczej tragicza... |
Cytat:
|
http://www.funiaste.net/5BQ111wB/200.../20/image2.htm
Jaka jest prawdziwa kobieta? Nigdy nie ma: - czasu, - pieniędzy, - w co się ubrać Zawsze ma: - rację, - genialne dzieci - męża idiotę. Z niczego potrafi zrobić: - sałatkę, - kapelusz - awanturę małżeńską. |
Leee qrde nic, tylko "bylo" i "bylo"... czlowiek sie stara cos wynalezc czego na forum nie widzial, albo przeoczyl a tu tylko "bylo" sie uslyszy ;p
|
Cytat:
|
Cytat:
|
moze aukcja mniej ale mnie smeszy uzyszkodnik allegro, te jego wszystkie aukcje....
|
Cytat:
zauwaz ze user ma 8 gwiazdek, potem popatrz co sprzedawal i za co ma te gwiazdki. rowniez duuzo trasakcji dokonal z jednym i tym samym userem, ktory nawet kupil 20 towarow z jednej aukcji za calkiem pokazna sume. a teraz koles wystawia calkiem pokazna liczbe komorek z opcja "tylko przelew na konto" nie wydaje Ci sie podejrzane to? najpier *******y za zlotowke zeby gwiazdeczki nabic, a teraz nagle bach komoreczki. |
Cytat:
Ebay'u, gdzie jesteś?? :) |
Cytat:
Właśnie napisałem do allegro żeby go sprawdzili. Koleś gra jawnie w ch**a. Sprawdzcie go dokładnie. Sprzedał już telefonów za 100.000zł (sto tysięcy złotych) tylko jednemu gościowi który nawet nie potwierdził rejestracji na allegro bo istnieje tam od 7 dni. Można tez popatrzeć na komentarze. Wystawili sobie frajerzy jeden w 4 minuty od zakończenia wszystkich 4 aukcji a drugi w 7 minut. Czyz to nie podejżane? Hhehe przelew w 4 minuty to sie jeszcze zgodze ale przesyłka dostarczona w 7 minut? Hmmm widze ze poczta polska sie poprawiła. Działaja błyskawicznie :-). Na pozostałych jego aukcjach jest 40 nokii 9500 i 40 nokii6630. Nic tylko kupować jak jest okazja. :-))) Pozdrowienia dla wszystkich myślących. |
A tę jego aukcję widzieliście? hehe..
|
Zapodam wam troche pamiętników
POSEŁ Poniedziałek Znów do roboty... Zaledwie zakończyła się poprzednia sesja parlamentu, pamiętam, śpiewaliśmy kolędy i dawaliśmy sobie podarunki pod choinkę, a tu znów już trzeba do roboty. Dzieciaki się śmieją, bo akurat zaczynają się im wakacje a ja muszę kisić się w ławce. No ale nic, trzeba przecierpieć te dwa albo i trzy tygodnie. Chyba wystąpię o dodatek za pracę w nadgodzinach. Kto to widział tyle tyrać. Wtorek Jak gorąco! Odparzyłem sobie pośladki o ławę. Wkurzyło mnie to i rzuciłem pomysł strajku. Oflagowaliśmy się, założyliśmy Poselski Komitet Strajkowy i ogłosiliśmy listę 22 postulatów, bez spełnienia których nie przerwiemy strajku. W razie niespełnienia postulatów zagroziliśmy głodówką rotacyjną, tzn. głodować będą po kolei wszyscy posłowie w godzinach 8-8.15 rano i 02-02.30 w nocy, oraz wszyscy w przerwach między posiłkami. Ci z ZCHN głosowali "za", bo w starszym wieku dobrze jest się czasem przegłodzić, ale pod warunkiem żeby głodówkę nazwać postem, bo poszczenie jest jak najbardziej zgodne z wartościami chrześcijańskimi. Środa Zachorował kolega z naszego klubu. Mówiłem mu, że langusty z kawiorem nie popija się litrem koniaku! Wysłaliśmy mu życzenia do szpitala: "Drogi kolego, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. 34 za, 5 przeciw, 2 się wstrzymało". Czwartek Wczoraj na balandze doszliśmy do wniosku, że właściwie zapomnieliśmy o jeszcze jednym postulacie: Żądamy podwyżki diet do przeciętnej płacy kongresmana i wypłaty jej w dolarach. Fuck! Okazało się, że kongresman zarabia mniej niż my. Wycofaliśmy postulat i nagłośniliśmy to jako wyraz naszej troski o społeczeństwo i jako przykład skromnych wymagań materialnych parlamentu. Piątek Kupili mi Mercedesa 500. Moi wyborcy przestaną się wstydzić, że jeżdżę jakimś marnym BMW. Sobota Obudziłem się zlany potem, ale po chwili okazało się, że to tylko sen. Nadal mam przy sobie - jak każdy mężczyzna - narzędzie gwałtu. Ufff. Niedziela Pod oknami wrzeszczeli rolnicy albo nauczyciele. Jeden motłoch, **** z nim. Przeszkadzają w mszy i nie usłyszałem kto załapie się na kolejną wycieczkę do Rzymu z prezydentem. Wedle listy z naszej partii powinien jechać teraz szwagier ciotki mojego szofera, ale jak znam życie to pojedzie znów stryjenka wuja tego elektryka od maszynki do głosowania. Facet powiedział, że albo ją poślemy albo przestanie dodawać nam głosów. Poniedziałek Po paru piwkach jechałem sobie środkiem chodnika (przecież nie pojadę ulicą, bo o wypadek nietrudno) i jakiś ****** potrącił mego Merca. Rodzinę ofiary obciążono kosztami naprawy. Wtorek Spotkanie z wyborcami. Obiecałem emerytom po 130 milionów renty. Bili brawo. Potem nazwałem prezydenta agentem. Bili brawo. Potem rzuciłem hasło "precz z żydostwem". Bili brawo. Potem powiedziałem, że solidaryzuję się z nimi, bo też zarabiam zaledwie 20 milionów. Bili - ale mnie. Okazało się, że oni wprawdzie zarabiają 20 mln lecz rocznie. Muszę uważniej czytać notatki jakie mi robią w biurze. Środa Zgłosiłem votum nieufności w stosunku do rządu. Na szczęście koledzy powiedzieli mi, że pięć dni temu obaliliśmy tamten rząd i teraz jestem wicepremierem. Nawet nie wiedziałem. Powiedziałem, że się pomyliłem. I tak wszyscy spali. Czwartek Dzisiaj głosowaliśmy nad jakąś ustawą czy podatkiem; nie pamiętam. Czytałem sobie "NIE" i nagle widzę, że kamerzysta usiłuje sfilmować jak ktoś obok mnie głosuje na dwie ręce i jedną stopę. A to sukinsyn! Kamerzysta. Usiłuje manipulować opinią publiczną. Wezwałem i o******yłem. Jej, jak ja to lubię! Piątek Prezydent zrobił aluzję, że już dawno nie całowaliśmy go w dupę. Powiedział - bezczelny - że jakby co, to rozwali ten cały parlament siekierą. Cham ze słomą w butach. Nie pomyślał, że musiałbym wtedy wrócić do tej kanciapy na budowie i dalej robić za stróża nocnego. Sobota Zawiązaliśmy koalicję. Ja i ta blondyna z KPN... czy może z PSL? Cholera ją wie. Szybko uzgodniliśmy wspólny punkt widzenia i znaleźliśmy płaszczyznę porozumienia. Ruchy frykcyjne... pfu, frakcyjne, odchodziły aż dudniło. Ona trochę narzekała, że obtarła sobie kolana na klęczniku, gdy ładowałem ją od tyłu, ale co tam, dla dobra Polski można pocierpieć. Miło było, ale potem okazało się, że to komunistka! Jak Bozię kocham! W środku była całkiem różowa, a miejscami nawet czerwona! Zdekomunizowałem ją przez okno. Niedziela Grałem w karty z szefem klubu bezpartyjnych katolików, albo niekatolickich partyjnych. Nigdy się nie mogę w tym połapać. Wygrałem dwa etaty wice wojewody (koledzy się ucieszą!), 15-minutowe "okienko" w TV zaraz przed "Kołem Fortuny", podróż z prezydentem do Gwadelupy i służbową Hondę Accord, ale starą, bo ma już pół roku i 10,000 na liczniku. Będzie dla szwagra, bo pieni się, że ma posła w rodzinie i nawet nie jest jeszcze ambasadorem. Tamtemu łyso było, więc dałem mu potem wygrać w tym głosowaniu nad budżetem. Zabrano emerytom połowę szmalu i podniesiono podatki do 95% Niezły interes zrobiłem, może nie? Poniedziałek Łotr! Sukinsyn bez czci i sumienia! Ta Honda ma 35.000 na liczniku i popielniczkę pełną petów; a co gorsza prezydent odwołał wizytę w Gwadelupie, o czym wcześniej nie wiedziałem. Jakże pazerni i nieuczciwi bywają niektórzy nasi wybrańcy społeczeństwa. Wtorek Ciekawa inicjatywa. Zgłoszono projekt by tytuły senatora i posła przechodziły z ojca na syna. Oczywiście ślubnego. Hmmm, trzeba to . Zgłoszono projekt by tytuły senatora i posła przechodziły z ojca na syna. przemypienił... "proces płynnej sukcesji władzy"... nie, to jeszcze nie to. Ale śleć. Jak by to ładnie nazwać, żeby ten motłoch się nie poczekamy, poczekamy. żOŁNIERZA Z pamiętnika żołnierza Poniedziałek Idziemy z żołnierzami na ćwiczenia. Po drodze spotykamy dziewczyne, no to siup ją w krzaki. To był dobry dzień! Wtorek Idziemy z żołnierzami na ćwiczenia. Po drodze spotykamy chłopaka, no to siup go w krzaki. To był dobry dzień! Środa Dostałem przepustkę więc idę na piwko. Po drodze spotkałem żołnierzy idących na ćwiczenia. To był zły dzień !!! anestezjologa Sobota Jestem trochę niespokojny. Wczoraj zacząłem dość zawiłą operację na panu Łukaszu spod siódemki. Nie zauważyliśmy, jak czas zleciał i zrobiła się szesnasta i koniec roboty. Pan Łukasz został na stole do poniedziałku. Martwię się, że będzie próbował sam się zaszyć. Poniedziałek Wszystko dobre, co się dobrze kończy. W czasie weekendu była przerwa w dostawie prądu. Urządzenia przestały działać i pan Łukasz też. Dzisiaj miałem tylko dwa wyrostki. Dziwne, że u jednego pacjenta. No, ale poniedziałek jakoś zleciał, tym bardziej, że siostra Kulanka znalazła między protezami podręcznik anatomii. Bardzo ciekawy. Nigdy bym nie przypuszczał, że aż z tylu części składa się człowiek. Wtorek Od rana pech. Podczas operacji plastycznej znów zabrakło skóry. Pożyczyłem co prawda kawałek ceraty od ajenta bufetu, no ale jak długo można nadużywać dobrej woli człowieka nie związanego przecież ze służbą zdrowia? Środa W dalszym ciągu pechowa passa. Siostra Narcyza potrąciła mnie podczas operacji, kiedy akurat zerkałem na siostrę Honoratkę. Wszystko stało się bardzo szybko. Rodzina pana Korytko, który był na stole chce mnie skarżyć o to, że mu przyszyłem butlę z tlenem do pleców. Kiedy już ochłonąłem, to zrobiłem sobie na próbę zastrzyk nową jednorazówką z tego transportu, który dopiero co nadszedł. Bardzo bolesny, dwa razy zemdlałem, zanim wprowadziłem wszystko dożylnie. Siostra Jola powiedziała, że niepotrzebnie się męczyłem, bo igły do tych strzykawek przyjdą w przyszłym tygodniu i iniekcje mają być ponoć łatwiejsze. Eee, pożyjemy zobaczymy. Czwartek Dzisiejszy dyżur na oddziale reanimacji minął nadspodziewanie spokojnie. Praktycznie przez cały czas nie było prądu, więc aparatura nie hałasowała. Na szczęście włączyli fazę i zdążyłem jeszcze wypełnić wypiski. Natomiast mocno zastanawiająca historia przytrafiła mi się podczas porannego obchodu. Otóż spotkałem mojego sąsiada z bloku, inżyniera Bazydło. Powiedział, że przyszedł do naszej kliniki do Rentgena. Ciekawe to o tyle, że nikt z pracowników naszej placówki, ani też żaden, żaden z jej pacjentów nie nosi takiego nazwiska. No i kto mi teraz wytłumaczy, dlaczego inżynier Bazydło ukrył przede mną prawdziwy cel swojej wizyty? Piątek Obchodzę mały jubileusz. Właśnie dziś wykonałem moją setną operację. Radość tym większa, że dzisiejszy zabieg był pierwszym udanym. Coraz częściej, szczególnie podczas trepanacji czaszki, odzywa się moje najskrytsze marzenie: chciałbym kiedyś rozpocząć studia medyczne. I może nawet je skończyć. Sobota To był naprawdę ciężki tydzień. Jestem już bardzo zmęczony. Dosłownie przewracam się o każdego leżącego... Wtorek Bardzo silnie uderzyłem się w twarz butlą tlenową. Nigdy by do tego nie doszło, gdybym nie zrobił sobie omyłkowo zastrzyku ze spirytusu. Przypuszczam, że spirytus podrzucił mi pielęgniarz Gniady z zemsty za to, że zamiast od bólu głowy, dałem mu na przeczyszczenie. Kiedy go czyściło, zrobiłem mu trepanację i napchałem do głowy gazet. Myślę, że bredzę. Dobranoc, kochany dzienniczku. Chyba już w tym tygodniu nic nie napiszę. Środa. Po południu. Dzisiaj rano otworzyłem pana Bielinka, tego spod czternastki. Już od tygodnia skarżył mi się, biedaczek, że mu coś leży na wątrobie. A jednak niczego nie znalazłem. Ciekawe, dlaczego chciał mnie wprowadzić w błąd. Podobnie zresztą, jak pan Paprotka, który usiłował mi wmówić, że ma zimną krew. A kiedy przetoczyłem mu ją do butli, to się okazało, że jej temperatura wynosi grubo powyżej zera. A ściślej mówiąc, 36 i 6, czyli razem 42. A ten Paprotka, widocznie ze wstydu, już się więcej do mnie nie odezwał. Czwartek Popadłem w konflikt z naszym anestezjologiem, doktorem Zegrzyńskim. Zegrzyński uważa, że przekraczam swoje kompetencje usypiając bardziej kłopotliwych pacjentów bez jego wiedzy i na dłużej. A ja pytam "co to znaczy dłużej?" Te dwa, trzy miesiące zdrowego snu tylko wzmocnią organizm chorego i obsługi. Piątek Konflikt trwa. Nie miałem innego wyjścia. Uśpiłem doktora Zegrzyńskiego. Sobota Dzisiaj przywieziono czterech pacjentów z wypadków. Po ich uśpieniu i długotrwałej operacji wyszło mi dwóch. Zdecydowałem się ich uśpić. Niedziela Zbudzili Zegrzyńskiego, żeby mnie uśpił. Wtorek Salowy Wiśniewski powiedział dzisiaj do mnie podczas obchodu "Doktorze, dzisiaj nie wtorek, zapnij rozporek". Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że dzisiaj właśnie jest wtorek. Nie wiem, dlaczego ten cham tak się śmiał. Siostra Kulanka też. Nienormalni. Środa Myślałem długo nad wczorajszym incydentem z Wiśniewskim. Sprawdziłem dokładnie w kalendarzyku, potem jeszcze specjalnie włączyłem dziennik. Wczoraj na pewno był wtorek. Czwartek Wiem, że dorosły człowiek, i do tego lekarz nie powinien zaprzątać sobie głowy drobiazgami, ale nie mogę zapomnieć o wtorkowym obchodzie. Dziś przezornie przed wyjściem z toalety zapiąłem sobie rozporek. W końcu dzisiaj nie wtorek, tylko czwartek. Jutro piątek. Może się położę na kilka dni. Jak chcecie więcej to piszczie |
|
było juz @ndy teraz jest pod adresem www.losux.prv.pl
|
Sorki nie za czesto tu zagladam.
|
ee spoko wiekszosc rzeczy juz tu było
|
w2iekszosc byla to znaczy ze jestestesmy jednym z najlepiej "zaopatrzonych" forow w intersieci. ale tez ciezko cos nowego znalezc
|
|
|
Pernamentna inwigilacja!!
Czy wiecie, że polski rząd udostępnił bazę danych osobowych pochodzących z paszportów (wymóg NATO) i jest ona dostępna w Internecie?!Sprawdź czy twoje dane też zostały udostępnione http://www.scrolllock.nl/passport
|
Cytat:
Dobre nie ma co :) :boks: :) :boks: |
3208 sie to z tym paszportem powtorzylo teraz juz trzeci raz to jest
:) |
parodia harry potter'a z polskimi napisami:
http://members.lycos.co.uk/abxz/Film...ter-polish.wmv ^_^ a tutaj z serii bogowie allegro: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=46766588 (koleś wrzucił screena okładki z cdkey'em :P) |
niektorzy na allegro sa fajni :mruga:
|
A ja bym tu :gerda: na czas żałoby narodowej
|
Cytat:
Tak, oczywiście, fabryki i firmy przemysłowe takze pozamykaj, przecież nas na to stac a jak nie stac to trzeba zmusic. |
Cytat:
to nie wchodz tu na czas zaloby, ale nie zamykac...... |
Cytat:
PS Nie jestem zwolennikiem przymusu w sprawach, które tego nie wymagają. To czyny ludzi świadczą o ich wielkości lub niestety jak gdzie niegdzie.... małości. :blee: |
Cytat:
Oj czepiasz się w tym momencie. To była przenośnia i pewnie o tym wiesz. Dlaczego przez wszystkich którzy lamentują jakiś procent osób w tym ja ma byc pozbawionych rozrywki ? |
Jeżeli chcesz o tym poważnie porozmawiać, to odezwij się za jakiś tydzień. Dzisiaj nie jest do tego dobry czas.
|
Aco będzie za tydzień? Już nie będziecie pamiętac o tym że Papież umarł? Już będzie OK?
|
N.C
|
do piątku :gerda:
|
polskie drogi (konkretnie wrocławskie)...
http://s20.yousendit.com/d.aspx?id=0...L0C8VVSQ021WZU (uwaga - plik około 40MB) |
Cytat:
|
Cytat:
|
link nie działa, chyba o to chodziło :P
|
Link nie działa, bo ktoś, najprawdopodobniej niechcący, kliknął na "skasuj" zamiast na "ściągnij".
To se ne vrati :( |
albo juz było pobrane te 25 razy :D
|
Cytat:
Mogło i tak być :smutny: Niestety każda darmocha ma swoje minusy :| |
Podejrzewam, że już było pobrane 25 razy.. Ale spoko, umieszczę to jeszcze raz. Chociaż w sumie, jak już pisałem w temacie o samochodach, to żadna rewelacja, bo jednak kamerką z aparatu aż tak dobrze nie udało mi się tego sfilmować.
Ale i tak wieczorem wrzucę jeszcze raz, jak więc jest ktoś chętny to zapraszam ok. 20 :) (wrzucę nowy link) |
Cytat:
http://rapidshare.de/ Limit ma taki (chyba tylko taki), ze plik jest usuwany, jesli nie bedzie sciagany przez jakis czas (tydzien chyba). Maks. wielkosc pliku: 30 000 000 bajtow. |
Ilość załączników: 1
.
|
Ilość załączników: 1
...
|
Ok, plik znowu na sieci:
http://s45.yousendit.com/d.aspx?id=3...70T0D8POLKO8Q7 Spieszcie się, bo trzeci raz nie będę umieszczał ;) |
Ilość załączników: 1
To nie jest z jakiegos filmu?? ten koles w czerwonej czapce z daszkiem ma jakoas znajoma twarz???
|
Cytat:
|
Kilkuletnia dziewczynka idzie sobie chodnikiem targajac za soba plecak
pelen ksiazek. Powoli za nia jedzie sobie czarne auto... Otwiera sie szyba i lysawy facet wola do dziewczynki: - Jesli wsiadzieszs do autka, to dostaniesz lizaka. Ale dziewczynka nie usluchala mezczyzny i szla dalej. - No dobra, jesli wsiadziesz, dostaniesz dwa lizaki! Równiez ta próba przekupienia nie zadzialala na dziecko. - Dobrze! Jesli wsiadziesz, to dostaniesz caaaaaaala mase lizaków! - Tato! Kupiles Logana, to sobie nim teraz sam jezdzij! ************************************ Dwóch myśliwych z Texasu polowało na łosie nad jeziorem na Alasce. Obaj upolowali piękne sztuki. Wrócili do samolotu którym przylecieli, a pilot mówi, że nie ma mowy, żeby wystartowali z oboma upolowanymi łosiami, jeden musi zostać. - Bzdury - krzyczy jeden z myśliwych - Kiedy byliśmy tu w zeszłym roku pilot zabrał nas stąd a wcale nie miał większego samolotu niż twój. Tamten miał jaja i nie bał się polecieć! Pilot się zdenerwował i powiedział: - Do cholery, jeżeli on to zrobił to ja też potrafię. Nie latam gorzej niż inni! Załadowali się, silnik na pełną moc i startują. Niestety nie wznieśli się nad drzewa na końcu jeziora. Zahaczyli o wierzchołki, samolot spadł i rozbił się. Żywi ale trochę połamani wyczołgują się z krzaków, a pilot potrząsnął głową i pyta: - Gdzie jesteśmy? Jeden z myśliwych podnosi się z ziemi i mówi: - Powiedziałbym... że przynajmniej sto metrów dalej niż w zeszłym roku... ********************************** Osiedle nowobogackich. Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi. Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się. Dzieci w śmiech. - No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! - płacze nieszczęsny malec. - Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak będziesz piasek kopać łopatką! *********************************** W kolejce stoją 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak ze 150 kg minimum. Synek mówi do ojca: - Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa... Ojciec się zaczerwienił, głupio mu się zrobiło i mówi: - Synku, nie można tak mówic o ludziach. - Ale ona jest taka gruuubaa... nigdy nie widziałem takiej grubej baby. - Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposób mówić o innych. W tym momencie kobiecie przy pasku odzywa się komórka - pi, pi, pi, pi... A synek z przerażeniem: - Tato! Uważaj! Będzie cofać! |
Ilość załączników: 1
..
|
Monty Python Polska :)
Podobno prawdziwe
Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK: Joanna Banas: - Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do wagonu? Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK: - Może, tylko musi skasować drugi bilet. - Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet. - Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany. - Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu? - Przebiec na czerwonym tez pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, ze złapie ja kontroler. - Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a przesiadanie się z wagonu do wagonu nie. - Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować. - Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem? - Argumentem jest przepis. A poza tym jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten o 15.30. - Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach ich nie ma. - A po co w ogóle się przesiadać? - Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w naszym wagonie jada pijani, agresywni ludzie. - O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować. - Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem? - Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on już wie, co robić. - Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego... - No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet. - To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym nie ma motorniczego? - Przejść do pierwszego i skasować bilet... - Skasować bilet?! - Oczywiście. Przepis jest wyraźny. - Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i zainterweniuje? - Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak. - Ja mam kasować bilet za motorniczego?! - Oczywiście, przecież mówiłem Pani, ze motorniczy nie przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do pierwszego wagonu. - A po co będzie jeszcze przechodził? - Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem! - To nie może po prostu przejść jak człowiek?! - Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, ze bez skasowania dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica! - Wie Pan, to ja wole zostać w tym pierwszym wagonie i nie interweniować... - No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić zamieszanie! ------------------------------- Ps. Nie wiem czy było, mam jeszcze spopro do przejrzenia :) |
Było kiedyś dawno temu, ale nie w tym topicu. Natomiast co do autentyczności.... Polska to durny kraj, pod wieloma względami nawet wyjątkowo. Ale szczerze wątpię, żeby aż tak.. A jeśli... to ja idę się utopić ;)
|
[QUOTE=MQs]Podobno prawdziwe
Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK: To nie prawda. No to nie może być prawda. E to chyba nie jest prawda. A jak jest? Andrzejj9 to gdzie się idziemy utopić? ;) |
[QUOTE=zene_k]
Cytat:
Chociaż najpierw utopiłbym tego, co takie przepisy ustalał.. |
Niegrzeczni chłopcy wydorośleli
2005-04-10 Rosyjscy hakerzy, którzy niegdyś dla zabawy włamywali się do systemów komputerowych, bogacą się dzięki działalności przestępczej - ostrzega policja. Generał Borys Mirosznikow, szef zajmującego się zwalczaniem przestępczości komputerowej milicyjnego Wydziału K., powiedział: Wszyscy wiedzą, że Rosjanie są dobrzy w matematyce. Nasi programiści są najlepsi na świecie, dlatego nasi hakerzy są najlepsi na świecie. Mirosznikow, przemawiając podczas e-Crime Congress w Londynie, stwierdził, że nastoletni hakerzy, którzy w przeszłości od przypadku do przypadku łamali zabezpieczenia, wraz z wiekiem zmienili sposób działania. Oni byli niegrzecznymi chłopcami, ale dorośli. Zdali sobie sprawę, że jeśli jesteś w czymś dobry, powinieneś to wykorzystać i zarabiać na tym. Teraz włamują się, by się wzbogacić, i nawiązują współpracę poprzez Sieć. Mirosznikow wezwał do stworzenia ujednoliconego międzynarodowego prawa dotyczącego przestępstw internetowych, które ułatwiłoby policji dokonywanie aresztowań ich sprawców i stawianie ich przed sądami na całym świecie. Szacuje się, że brytyjskie firmy tylko w ubiegłym roku z powodu przestępczości komputerowej straciły 2,4 miliarda funtów. Mariusz Błoński |
tak mi to raczej średnio pasuje do tematu o dowcipach..
|
Ilość załączników: 1
W zasadzie nei wiem czy powinienem to tu wklejac, ale jakos nie moglem znalezc lepszego topica... Pytanie : jaki zwiazek maja ze soba te 2 plyty DVD???
|
Cytat:
Poprostu akis blad w skrypcie, albo nie wiem.... Ale to wcale nie jest smieszne.. |
Cytat:
|
|
Cytat:
jednak nie mozemy popadac w totalna zalobe, bo to jest juz pokazowka. |
[QUOTE=andrzejj9]
Cytat:
|
Cytat:
poprostu niesmaczne. |
|
protokoly zgloszeniowe PZU
Autentyczne wyjątki z opisów wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w protokołach zgłoszeniowych PZU S.A.: Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem którego nie mam. Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach. Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę. Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony. Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony. Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp. Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem. Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego. Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód. Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną. Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek. Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia. Mój samochód był legalnie zaparkowany kiedy wjechał w inny pojazd. Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu. Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął. Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy kiedy go stuknąłem. Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem. Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji. Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął. Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek. Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości. Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony. Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią. Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była 7:05. W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki i przyczepę. Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa. Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu. Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą. Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłem zahamować. Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną, plastikową mysz. Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza. Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło. Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej. Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałam. Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem. Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię. Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie". Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala. Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu. Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię". Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa". Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku". Potrąciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany. Świadek potrącenia pieszego: "Usłyszałem jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tokarczuka: STÓJ". Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem. Pytanie: "Czy próbował pan dać ostrzeżenie?" Odpowiedź ubezpieczonego : "Tak, klaksonem" Pytanie: "Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?" Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak. Zrobiła muuuuuu" Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto. Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu. W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną. Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy. Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny. Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia. Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały owce. Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził. Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie. Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku. Sprawca wypadku: "To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu". Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść. Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów. Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną. Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę. Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem? |
Nie wiem czy było :)
http://www.lascoalagames.go.ro/cubshoot.swf |
Ilość załączników: 1
Cytat:
Widok jak poniżej :( |
U mnie działa...
|
Cytat:
|
Ilość załączników: 1
Cytat:
|
Ilość załączników: 1
U mnie działa:
|
W FireFoxie u mnie tez strona nie dziala, ale w IE dziala
Pozdrawiam /edit No juz w FF tez dziala |
w ff dziala, tylko trzeba wkleic adres zamiast klikac
|
Cytat:
|
U mnie w przeglądarce to samo, ale na dysk dało zapisać:)
|
Ilość załączników: 1
8)
|
|
Cytat:
|
typy g...wien:
Gówno Duch - czujesz, że gówno wyszło, ale nie ma go w kiblu Gówno Czyste - czujesz, że gówno wyszło, widzisz je w kiblu, ale nie zostawia śladów na papierze toaletowym Gówno Mokre - podcierasz się 50 razy, ale wciąż czujesz, że trzeba jeszcze raz, więc musisz włożyć trochę papieru do gaci, żeby się nie pobrudziły Druga Fala - kiedy się wysrasz i podciągasz spodnie, zdajesz sobie sprawę, że musisz się jeszcze wysrać Gówno Pękająca Żyła na Ciemieniu - ciśniesz tak mocno, że praktycznie dostajesz apopleksji Gówno Gigant - wysrywasz tyle, że tracisz 15 kg Gówno Kłoda - tak długie, że boisz się spłukać bez wcześniejszej fragmentacji za pomocą szczotki do kibla Gówno Gazowe - jest głośne i każdy w zasięgu słuchu śmieje się z ciebie Gówno Kukurydza - jak sama nazwa wskazuje Gówno Jak Chciałbym Się Wysrać - kiedy chcesz się wysrać, ale wszystko, co możesz zrobić, to usiąść na kiblu, cisnąć i pierdnąć kilka razy Gówno Naciąganie Kręgosłupa - takie bolesne, że powiedziałbyś, że wysrywasz kręgosłup Gówno Mokry Pośladek (Uderzenie Mocy) - wychodzi tak szybko, że spadając do wody ochlapuje ci dupę Gówno Płynne - żółtobrązowa ciecz wystrzeliwuje z dupy i opryskuje całą muszlę Gówno Meksykańskie Żarcie - tak śmierdzi, że trzeba wietrzyć Gówno Wysokiej Klasy - nie śmierdzi Gówno Spławik - kiedy jesteś w kiblu publicznym i czeka w kolejce dwóch ludzi, srasz, spuszczasz dwa razy, ale kilka kulek wielkości piłeczek golfowych pływa nadal po powierzchni wody Gówno Zasadzka - nigdy nie zdarza się w domu, ale zazwyczaj na imprezie albo w czasie gry w golfa. Jest rezultatem próby pierdnięcia delikatnie i cicho, ale ostatecznie kończy się zabrudzeniem gaci i do końca dnia chodzisz ze skrzyżowanymi nogami Gówno Pijackie (Kackupka) - następuje rankiem po pijackiej nocy. Najbardziej zauważalne są znaki ześlizgiwania się na dnie muszli Gówno Szampańskie - masz takie zatwardzenie, że kiedy korek się odblokuje, z dupy wypływa gazowana ciecz Gówno Przylgnięte - kiedy chcesz się podetrzeć, ono czeka na brzegu dupy Gówno Wybuch - poprzedzone pierdnięciem tak okropnym, że po wysraniu się sprawdzasz, czy na muszli nie ma spękań Gówno Egzorcysta - piekąca, żółtobrązowa ciecz wystrzeliwuje z dupy, opryskując całą muszlę (patrz też: Gówno Płynne) Gówno Zabawa w Chowanego - wychodzi do połowy, wraca, wychodzi, wraca... Gówno Królicze - wychodzi w zgrabnych, okrągłych porcjach (duże ilości). Właściwie nigdy się nie kończy, ale człowiek sam przestaje srać z nudów. Gówno Alfabet - wychodzi powoli, z jedną lub więcej przerwami, a kiedy na nie spojrzysz, myślisz: "Czyż nie przypomina litery ...?" Gówno Feministyczne - nieważne jak wygląda ani jak wychodzi, i tak jest to wina mężczyzny Gówno Pochodnia - gówno, które tak pali dupę, że przysiągłbyś, że jest łatwopalne (zazwyczaj zdarza się rankiem po zjedzeniu dzień wcześniej WIELKIEJ ilości ostrego żarcia) Gówno Dualnej Gęstości - jedna część gówna jest ciekła, podczas gdy druga jest ciałem stałym Gówno Wstążkowe - półpłynna materia fekalna, która jest zbyt cienka, aby sklasyfikować ją jako Gówno Kłodę, a również zbyt gęsta, aby była Gównem Płynnym. Wygląda raczej jak trzycentymetrowej szerokości brązowa wstęga z kolorowymi cętkami Gówno Publiczne - przypomina znane uczucie ciepłego, miłego smrodku, który naciera w niezbyt higienicznych kiblach publicznych Gówno Mały Chłopiec - wystarczająco potężne, aby zrównać z ziemią niewielkie miasto Gówno Powódź - wysrywasz tyle, jakby rozpruł się wielki worek z piaskiem; zazwyczaj kończy się zalaniem muszli i zostajesz sam na sam z brązową, ciastowatą masą Gówno Sen - kiedy nie byłeś w kiblu przed 2 tygodnie, to jest gówno, o którym śnisz Gówno Betonowe - gówno, które zostawiasz po 2 tygodniach niechodzenia do kibla Gówno Chirurgiczne - następuje po Gównie Betonowym - musisz iść do chirurga, ponieważ dupa jest rozdarta Gówno przekleństwo - kiedy chce ci się srać idziesz do kibla a kiedy już masz usiąść na klopie to ci się odechciewa |
@woitas - za***ioza na maxa :rotfl:
|
|
Gówno mnie to Obchodzi:
kiedy wokół ciebie jest tylko gówno:D |
Cytat:
4 posty temu :/ 3284 |
haha omine 219 strone tam juz nie bedzie HAAHAHHAHAHA
a było... taka mała rzecz a cieszy :fiu: |
|
1. Pamiętaj, że celem każdego kierowcy jest być pierwszym, cokolwiek to
oznacza. 2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś cię stuknie z boku. 3. Włączenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twój zamiar wykonania manewru. Prawdziwy kierowca nigdy tego nie zdradza. 4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj drogi starszemu samochodowi. Tamten gość prawdopodobnie nie ma nic do stracenia. 5. Prędkość w km/h widniejąca na znakach drogowych jest jedynie wielkością sugerowaną dla przeciętnych kierowców. Prawdziwy kierowca dopasowuje prędkość do możliwości własnego samochodu. 6. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od poprzedzającego pojazdu, aby mogło tam wjechać inne auto. 7. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby bezwzględnie zadziałał ABS, powodując odprężający masaż stopy. W przypadku aut bez ABS'u ćwiczymy rozciąganie nogi. 8. Nie faworyzuj mniejszości. Wpuszczając przed siebie auto wyjeżdżające z podporządkowanej uszczęśliwiasz jednego, a wkurzasz dziesiątki jadących za tobą. 9. Pamiętaj, że wśród pieszych, których przepuszczasz na pasach lub wysepce tramwajowej może być terrorysta. 10. Zauważ, że jeżeli zaparkujesz samochód na środku trawnika, na pewno żaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy. 11. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu jednocześnie nadając SMS`a, jedząc hamburgera, pijąc colę i zmieniając CD - nigdy nie zostaniesz sales representative. 12. Blondynka napotkana za kierownica innego pojazdu jest równoważna 100 czarnym kotom przebiegającym drogę. 13. Wyrzucanie śmieci za okno samochodu urozmaica krajobraz oraz nadaje sens istnieniu służb porządkowych. 14. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to aby ułatwić ci życie, ale po to by pokazać, iż odpowiednie służby są na bieżąco z postępem technicznym. 15. Pamiętaj, że zmienne warunki pogodowe nie są w żadnym wypadku powodem dla zmiany powyższych reguł. Są one naturalnym czynnikiem wzrostu gospodarczego w biznesie samochodowym oraz medycznym. |
|
Czym różni się blondynka z miasta od blondynki ze wsi???
Blondynka z miasta ma w pępku kolczyk, a ta ze wsi kleszcza :) |
@woitas buhahaha ...... :spoko:
moja kolej : Zajączek postanowił iść do burdelu... Wchodzi, przy stoliku siedzi burdel mama wiewióra... Zajączek mówi: - Dzień dobry, chciałbym skorzystać z waszych usług... - Ale dziś zajączku jest marny wybór, jest tylko wężyca... - To nic, chętnie skorzystam... Wiewióra pokazała który pokój, zajączek w chodzi a wężyca otwiera oczy... I widząc zajączka myśli: "Klient, czy obiad... Klient czy obiad... Kurde głodna jestem... pewnie OBIAD" I CAP zajączka w paszcze... Ale po chwili myśli sobie: "kurcze nie rusza, nie walczy... Pewnie to był jednak klient"... I nie długo myśląc wypluła zajączka... Ten wstał, otrzepał się i mówi do wężycy: - NOOOO kurde wężyca... UWAŻAJ TROCHE, JAK BIERZESZ DO BUZI !... pozdrawiam |
Cytat:
|
Ilość załączników: 1
Co kraj to obyczaj :)
|
Cytat:
|
nie wiem czy bylo ale:
Podczas podróży pasażerowie urozmaicają sobie czas opowiadaniem kawałów. - Teraz opowiem państwu dowcip o policjantach- mówi jeden z nich. - Uprzedzam panów, że ja właśnie jestem policjantem- mówi drugi. - A, to nie szkodzi. Powtórzę dwa razy. Niech ktos mnie wytłumaczy z tą przesyłką http://www.allegro.pl/show_item.php?item=48008588 |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 01:31. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.