Cytat:
Napisany przez andrzejj9
Muszę przyznać, że mi też film się bardzo podobał, chociaż jak o nim myślę, to ze strachem zaczynam zauważać tendencję zbytniego zbliżania się produkcji japońskich (czy chińskich?) do amerykańskich. Tutaj, jak i w Hero (rozumiem, że oglądałeś? ) wyszło to jeszcze naprawdę nieźle, ale jest to już dla mnie na granicy dobrego filmu, a amerykańskiego kiczu. Mam nadzieję, że ta granica nie zostanie przekroczona.
Co do filmu, to chyba najbardziej podobała mi się ostatnia walka (no może nie najbadziej, bo było kilka innych ciekawych scen) - naprawdę była dobrze zrobiona.
|
faktycznie, made in chine, hong-kong. sorki za blad.
tendencja do amerykanskich rpodukcji...hmm ale chyba w efektach?
Hero -nie ogladalem...
jak dla mnie scena pocztakowa kiedy Ona grala w "Echos" byla poprostu piorunujaca... jeszcze z dziwkiem 5.1 to wypas. wogole zauwazylem ze mam tendencje do podniecania sie filmami z dziwkiem 5.1. no ale coz. ta scena plus odglosy bebnow na moim subie...czulem ze siedze gdzies tam miedzy tymi chinkami...
a oprocz tego, na co zworiclem uwage, to niesamowiete barwy zieleni i kotrast w ostatniej scenie, zanim spadl snieg. no miodzio...tego sie nie da opisac.
teraz zasysam Fighter in the wind.
ciekawe jaki bedzie.
PS. skad bierzecie japonskie/chinskie kino?
|