![]() |
Witam.
Jeśli lubicie fun.from.hell to "ta" strona na pewno Wam się spodoba. Zawiera ona pokaźną kolekcję śmiesznych i ciekawych prezentacji PPS. Wygląd na razie podstawowy, jeśli czas pozwoli coś się z tm zrobi :) Zapraszam i nie bijcie za to: :fiu: http://www.swiatpps.prv.pl :) |
|
Cytat:
zastanawiające ;) i o co teraz chodzi... |
|
Cytat:
|
Nie wiem czy było, ale umieszczam.
> > Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. > > Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, > > może nawet będzie miała jakiś prezent .. Nie powiedziała nawet "cześć > > kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą > > pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. > > Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany. > > Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu > > poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około > > drugiej sekretarka weszła i powiedziała: > > - Dzisiaj jest taki piękny dzień,w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? > > Zgodziłem się -to była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. > > Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. > > W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała: > > - Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura? > > Właściwie to nie - stwierdziłem. > > - No to chodźmy do mnie - zaproponowała . > > U niej wypilimy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialimy chwilę, a ona zaproponowała: > > -Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego? > > -Jasne - zgodziłem się bez wahania. > > Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła..... ...niosąc tort urodzinowy razem z moją żoną, dziećmi i teściową. > > Wszyscy śpiewali "Sto lat" . ... a ja ****a ,siedziałem na kanapie... ... w samych skarpetkach! |
Cytat:
|
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
Niezły wywiad :spoko: Więcej takich ;p |
|
|
Przychodzi MacGyver do sklepu i mówi:
- Poproszę zestaw narzędzi. - Nie ma... - A co jest? - Musztarda... - Może być. |
MacGyver :)
Przychodzi MacGyver do sklepu i mówi:
- Poproszę zestaw narzędzi. - Nie ma... - A co jest? - Musztarda... - Może być. |
:) DOBRE! :)
Podczas II Wojny Swiatowej Mc Gyver dostal sie do obozu koncentracyjnego. W koncu trafil fo komory gazowej. Zamkneli go puscili gaz, a tu nagle slychac pukanie w drzwi. Pilnujacy go straznik pyta sie - Czego? - Prosze pana tu sie gaz ulatnia! - To dobrze, tak ma byc. Po chwili znowu: - Prosze Pana tu sie gaz ulatnia! - DObrze, tak ma byc. Po jakims czasie niemiec pyta sie ironicznie: - No i co jeszcze ci sie gaz ulatnia? A Mc Gyver mowi: - Nie, juz naprawilem! Mc Gyvera razem z jego kumplem wrzucili do basenu z glodnymi krokodylami. GYver mowi do kumpla: - Masz drugie sniadanie ? - Nie. - Szkoda. Zrobilbym helikopter... Jas mowi do Malgosi: - Malgosiu chodz skoczymy na numerek - Oj, nie Jasiu bo zajde w ciaze - Nie martw sie ja cos zaradze. Skoczyli na numerek po czym Malgosia mowi: - No to teraz radz Jasio wzial palnik acetylenowy wypalil Malgosi gdzie trzeba, polal kwasem, wywiercil wiertarka, wysadzil dynamitem, polal ropa naftowa i podpalil. - Gotowe ! - A jak mimo tego zajde? - No to jak juz sie urodzi, to nazwiemy go Mac Gyver |
Hehe - fajne :) Ciekawe czy nasz rodzimy MacGyver też zna jakieś kawały na swój temat :)
|
Coście się tak McGyvera uczepili?? :>
|
Cytat:
#################################### Synek MacGyvera zwierzył się ojcu jaki prezent chciałby otrzymać od Mikołaja. MacGyver postanowił osobiście skonstruować zabawkę dla syna. Wziął trochę mąki i wody, ulepił ciasto, włożył do środka kilka drucików, sprężynkę, baterię R- 16, pudełko po zapałkach oraz kilka śrubek. Połączył wszystko drutem, pomalował na czarno i wstawił do piekarnika. W Wigilię synek MacGyvera rozpakowuje prezent i szczęśliwy woła: -Tato, skąd Mikołaj wiedział, że chciałem najnowszy model walkmana Sony?! #################################### Idzie zajączek ulicą, aż tu nagle z dużą prędkością nadlatuje bombowiec. Zajączek patrzy w górę i z trwogą stwierdza, że bombowiec wprost na niego zrzuca bombę. Nagle pięć metrów nad głową zajączka bomba zatrzymuje się, obraca o 180 stopni, kieruje się w stronę bombowca i... wybucha. JAK TO SIĘ STAŁO Odpowiedź: Zajączek oglądał wszystkie odcinki MacGyvera i znał ten numer z agrafką i magnesem... #################################### Na początku Pan Bóg stworzył niebo i ziemię. Później stworzył MacGyvera i miał już problem z głowy... #################################### Jamesa Bonda i MacGyvera zamknięto w pomieszczeniu o gładkich ścianach dwudziestometrowej wysokości ale bez dachu. MacGyver pyta: - James, masz zapałki? Bond szuka ich po kieszeniach i mówi: - Nie. MacGyver: - Szkoda ... Helikoptera już nie zbuduję ... #################################### MacGyver i James Bond jako jedyni uratowali się z tonącego statku i dotarli do bezludnej wyspy. Po godzinie MacGyver pyta: - Masz pudełko zapałek? - Po co ci zapałki? Chcesz rozpalić ognisko? - Nie, mógłbym zrobić tratwę. #################################### Do sklepu z artykułami metalowymi przychodzi MacGyver i mówi: - Poproszę emaliowaną miednicę i trzy druty do robótek ręcznych. Sprzedawca podaje MacGyverowi zamówione towary i pyta: - Jestem bardzo ciekaw, po co to panu? - Obiecałem żonie, że zrobię jej na urodziny antenę satelitarną. #################################### MacGyver szykuje się do kolejnej akcji. Ładuje do samolotu: elektroniczny sekator, piłę laserową i maszynę do szycia. Pilot pyta: - MacGyver, po co ci te graty? - Dostałem zlecenie z Polski. Mam oddłużyć oświatę, obniżyć progi podatkowe i załatać dziury w budżecie. #################################### MacGyver ucieka przed goniącymi go przestępcami uzbrojonymi w karabiny maszynowe. Co chwila bezskutecznie próbuje powstrzymać goniących go oprychów. Niestety potyka się i upada. Przestępcy pewni sukcesu idą w stronę MacGyvera aby się z nim rozprawić. Nagle MacGyver wyłamuje sobie ząb, wyjmuje ze środka malutką kulkę i wkłada ją sobie do ust. Następnie wyjmuje z kieszeni plastikową rurkę, kieruje ją w stronę facetów i z dużą siłą wydmuchuje kulkę. Następuje wybuch, który zdmuchuje z powierzchni ziemi nie tylko przestępców ale także połowę Ameryki Pn. MacGyver zdziwiony: -Chyba trochę przesadziłem! #################################### - W jaki sposób z czterech spinek do włosów i drutu kolczastego zbudować helikopter? - W sposób bardzo trudny. - A jak tą budowę uprościć? - Poprosić o pomoc MacGyvera (wtedy nawet drut kolczasty nie będzie już potrzebny). #################################### Na śnieżnej planecie Hoth Luke Skywalker i Han Solo uciekają przed strzelającymi do nich maszynami kroczącymi AT-AT. Nagle Han przystaje i wyjmuje z kieszeni puszkę sprayu. - Co robisz? - pyta Luke. - Wypróbuję ten środek przeciw owadom kroczącym, który dostałem wczoraj od MacGyvera! #################################### Rozmowa w budynku telewizji: - Jak myślisz, dlaczego tamci dwaj zrezygnowali z teleturnieju "Zrób to sam"?! - Chyba dowiedzieli się, że trzecim uczestnikiem jest MacGyver! #################################### MacGyver, który od wczesnego dzieciństwa interesował się materiałami wybuchowymi, wraca ze szkoły i mówi: - Wiesz tato, musisz iść do szkoły. - A co się stało? - Nic takiego, wysadziłem swoją ławkę w powietrze. Po tygodniu Mac wraca ze szkoły i mówi: - Tato, znów wzywają cię do szkoły! - Nie pójdę do szkoły, mam już tego dość! - I słusznie - mówi Mac - Po co chodzić po ruinach? #################################### Po wysadzeniu pracowni chemicznej w powietrze MacGyver zostaje wezwany do dyrektora, który mu oznajmia: - Nie wyobrażam sobie jak ta szkoła będzie funkcjonować bez ciebie, ale zaryzykuję... #################################### - Dlaczego MacGyver nie ma roweru? - Bo go przerobił na helikopter. #################################### Hitlerowcy złapali MacGyvera i jako że był bardzo niebezpieczny, zamknęli go w komorze gazowej. Po kwadransie MacGyver wychyla głowę przez szczelinę i woła: - Hej, gaz się wam ulatnia! Hitlerowcy zatkali szczelinę i poszli grać w karty. Po dwóch godzinach wracają. Otwierają drzwi komory, patrzą, a tu wychodzi MacGyver i mówi: - Wszystko w porządku, już naprawiłem ... #################################### Silnik samolotu lecącego nad pustynią ulega awarii. Pilot podaje każdemu z pasażerów spadochron i mówi: - Proszę założyć to na plecy, za chwilę wszyscy będziemy musieli wyskoczyć z samolotu. - A jaką mamy pewność, że spadochron otworzy się? - Proszę państwa, nie ma obawy! Na przykład taki MacGyver skacze z samolotu bez spadochronu i zawsze wychodzi z tego żywy! - No tak - mówi jakiś facet - ale on w skarpetce zawsze ma chusteczkę do nosa i używa jej w momencie lądowania! #################################### http://agentmacgyver.republika.pl/zdjecia/dolar.jpg |
Jak to mówią - z samego siebie też trzeba umieć się śmiać :haha:
|
Cytat:
to chyba nie nasz forumowy kolega ;) chociaz ;) ktoz to wie :haha: |
HOROSKOP
(Na całe życie i bez owijania w bawełnę.) Baran - Mars (20.III - 18.IV) Urodzeni pod tym znakiem są z natury rzeczy ociężali umysłowo i z trudem uczą się najprostrzych czynności. Tylko długotrwałym biciem Barana można skłonić do przyswojenia minimum wiedzy (tabliczka mnożenia, wyjątki na "rz" ). Ludzie spod tego znaku z powodu swojej tępoty w pracy dezorganizują wszystko, dzięki czemu awansują szybko na wysokie stanowiska. W kontaktach towarzyskich Barany są z reguły niezmiernie uciążliwe i z powodu najmniejszego pretekstu, a nierzadko i bez, wywołują karczemne burdy i bijatyki. Na szczęście żyją krótko. Byk - Wenus (19.IV - 19.V) Wdzięk powiatowego Casanovy i skłonności homoseksualne. Niczym nie zmącone przekonanie, że jest pępkiem świata. Lubi mizdrzyć się zarówno przed lustrem, jak i w pracy. Najbliższą rodzinę terroryzuje od urodzenia do późnej starości. Nigdy niczego nie czyta, choć o wszystkim ma z góry wyrobione zdanie. Poci się. Bliźnięta - Merkury (20.V - 20. VI) Ludzie spod tego znaku w ogóle nie osiągają dojrzałości zarówno intelektualnej, jak i uczuciowej. Jedyne co naprawdę potrafią, to raz w tygodniu wypełnić kupon Toto-lotka. Niezdarnie to ukrywają, ale największą przyjemność sprawia im dłubanie w nosie. Zapraszając takiego do domu należy pamiętać, że kradnie i koniecznie przed wyjściem zrewidować. Rak - Księżyc (21.VI - 21.VII) Szkoda słów. Nie pomoże nawet oddział zamknięty. Urodzeni pod znakiem Raka oszukują na każdym kroku, zdradzają, uwielbiają podłożyć świnię. Rakom nie można wierzyć nigdy i w niczym. Jeśli np. Rak mówi, że ceni sobie Twoją przyjaźń, to można być pewnym, że przed godziną napisał do szefa donos. Raki stale komuś czegoś zazdroszczą, a po dwudziestym piątym roku życia łysieją, garbią się i tracą zęby. Słusznie zresztą. Lew - Słońce (22.VII - 21. VIII) Urodzeni pod znakiem Lwa od najmłodszych lat mają skłonności do narkomanii, pijaństwa i najbardziej brutalnej rozpusty. Nie lubią się uczyć, z trudem kończą szkoły, nawet specjalne. Uwielbiają krzywoprzysięstwo i bardzo chętnie zeznają przed sądem. Zdemaskowani wywołują awantury i dantejskie sceny. W życiu rodzinnym Lwy na szczęście nie uczestniczą. Panna - (22.VIII - 21.IX) Bardziej osobiste wiązanie się z ludźmi urodzonymi pod tym znakiem to rzecz beznadziejna, bo Panna - zarówno rodzaju żeńskiego, jak i męskiego - jako partner erotyczny wykazuje wdzięk słonia i pomysłowość królika. Dzieci za związku Panny z jakimkolwiek innym znakiem kończą na ogół w klinikach dla nerwicowców. Umysłowo, Panna pozostaje zawsze dziewicą. Waga - Wenus (22.IX - 22.X) Trzeba mieć prawdziwego pecha żeby urodzić się pod znakiem Wagi. To przesądza właściwie o wszystkim. Wagi mają krótką pamięć i wzrok, dwie lewe ręce, tępy słuch i dowcip, ambicje zawodowe i poczucie humoru w zaniku. Nie mają natomiast szczęścia do pieniędzy, powodzenia w miłości, rozumu i zdrowia. Ze względu na to, że mają to, czego nie mają, Wagi są idealnymi współmałżonkami. Skorpion - Mars (23.X - 21.XI) Ma manię prześladowczą. Nic nie jest w stanie zmienić jego przekonania, że licznym, stałym niepowodzeniom Skorpiona winien jest zawsze ktoś inny, a nie on sam. Ze strachu atakuje pierwszy i od tyłu. Z przyjemnością dręczy zwierzęta i marzy o posadzie dozorcy w ZOO. Strzelec - Jowisz (22.IX - 20.XII) Osobnik spod tego znaku wykazuje dużo energii i pomysłowości - urodzony działacz społeczny. Oczywiście do czego się nie weźmie, to s******y. W dzieciństwie zabiera młodszym dzieciom cukierki. Ma skłonności do samogwałtu i podgląda w toalecie. Na starość pisuje wspomnienia od początku do końca zmyślone. Koziorożec - Saturn (21.XII - 19.I) Każde zdrowe i dbające o swój rozwój społeczeństwo powinno natychmiast izolować osoby spod znaku Koziorożca. Koziorożec, sam alkocholik i analfabeta, chętnie deprawuje młodzież, gwałci staruszki, póki nie popadnie w nieuchronną impotencję. Nadaje się wyłącznie do kopania rowów, a i to pod nadzorem. W życiu rodzinnym przeważnie bije. Wodnik - Saturn, Uran (20.I - 18.II) Ma szlony pociąg do gastronomii czwartej kategorii i nigdy nie oddaje pożyczonych pieniędzy. Mężczyźni spod tego znaku, wcześniej czy później okazują się ekshibicjonistami, a kobiety nimfomankami. W zakładzie penitencjarnym czują się nieźle. Ryby - Jowisz, Neptun (19.II - 19.III) Bez przerwy powoduje ciągłe nieporozumienia w pracy i w domu. Prochu na pewno nie wymyśli. Sprawdza się jako kontroler biletów autobusowych. Lubi pornografię. Broń Boże nie dopuszczać go do urządzeń bardziej skąplikowanych niż tłuczek do kartofli, bo popsuje. Znak sprzyjający - żaden. |
Jedzie autokar z młodymi Żydami na wycieczkę do Oświęcimia.
Po drodze się zepsuł. Kierowca próbował naprawić, ale nic nie może wskórać. Udał się do pobliskiej wsi, do małej gospodarki. Spotkał tam chłopa i prosi go: - Panie kochany, pomóż pan. Wiozę Żydów do Oświęcimia i mi się autokar zepsuł. - A co ja panu pomogę. Ja mam tylko małego grilla. Spotyka się dwóch Żydów. - Mój syn się wychrzcił - oznajmia jeden z nich. - I co ty na to? - No cóż, żaliłem się przed Panem Bogiem... - I co On ci powiedział? - Powiedział: "Mój syn także się wychrzcił. Więc zrób to samo, co Ja..." - A mianowicie? - "Sporządź Nowy Testament!" Przyszła Milicja do Bacy i znalazła aparaturę do pędzenia bimbru. - Aresztujemy was Baco! - Cemuz to? - zdziwił się Baca. - Bo pędzicie bimber. - Co tam pendze, nic nie pendze, wos popendze... - Znaleźliśmy w stodole aparaturę do pędzenia bimbru. - wyjaśnił mu drugi policjant. - To zo gwołt tyż mnie zamknijcie, bo tyz mom aparature... Rozmawiają dwie gaździny o swoich dzieciach. Jedna z nich się chwali: - A mój Jasiek to teroz studyjuje w takim uniwersytecie, co to sie tak jokos nazywo: ugryz - ni, ni ugryz!... uzorł - ni, ni uzorł... A! juz wim! UJOT! Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na rozgrzewkę wypili strzemiennego. Widzą jelenia. Hrabia wypalił i nie trafił. No to wypili jeszcze raz. Znów widzą jelenia. Hrabia znów wypalił i nie trafił. Znowu wypili. Jadą dalej i widzą jelenia. - Hrabio, może teraz ja spróbuję? - Dobrze Janie. Jan strzelił i jeleń padł. - Jak to zrobiłeś? - Trzeba celować w środek stada... |
Zmarł Papież. Idzie do nieba i staje przed niebieskimi
wrotami. Puka. Otwiera się małe okienko a w nim Swięty Piotr. - Kto tam - Papież - Czego? - Jak to? Chcę wejsc. - Sekundę, sprawdzę na liscie. Mija parę chwil... - Papież? Nie ma Papieża na liscie. Nie możesz wejsć. - Jak to nie ma? Byłem papieżem na ziemi. SprawdĽ. Może Jan Paweł II jest na liscie... Mija znów chwila... - Hmmm. Nie ma. - A Karol Wojtyła ? - ......... Nie ma - To jakis cyrk. Papieża nie ma na liscie ? Zapiżdżaj po szefa! Mija znów chwila... Schodzi Jezus. - Tak słucham? O co chodzi? - Byłem papieżem na ziemi, CHCĘ WEJSĆ DO NIEBA ! - Papież, Jan Paweł II, Karol Wojtyła. hmmm nie ma na liscie... Nie możesz wejsć. - To niemożliwe. To niemożliwe. Zaraz zwariuje... Wtedy Jezus: - Spokojnie Karol. MAMY CIE...!!! |
Trzy ciężko harujące babki postanowiły raz zaszaleć i poszły po pracy na piwko. Szybko się ululały. Po drodze do domu, na skutek ilości wypitego browaru zaczęły wszystkie trzy odczuwać silne parcie na pęcherz. Jedynym w miarę zacisznym zakątkiem w okolicy był mały cmentarzyk. Ponieważ dłużej już nie mogły, postanowiły tam właśnie załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Przycupnęły w kątku między nagrobkami.
Na tej czynności przyuważył je znudzony swym fachem i również "wycięty" grabarz. Postanowił dla rozrywki babki postraszyć. Jak pomyślał, tak zrobił. Z dzikim wrzaskiem i uniesionym wysoko szpadlem zaczął przedzierać się ku nim przez alejki. Baby przerażone hałasem pierzchły w panice, tratując groby, przewracając drewniane krzyże, gubiąc odzież i drzeć się w niebogłosy. Nazajutrz w knajpie spotykają się trzej mężowie wspomnianych trzech babek. Wszyscy miny do pasa, ponurzy, że bardziej nie można. W milczeniu walą setę za setą. Wreszcie jeden wszedł w "fazę zwierzeń" i mówi: - Moja żona gdzieś się puszcza. Wczoraj wieczorem wróciła do domu pijana i bez majtek. - Moja jeszcze gorzej - mówi drugi. -Przyszła do domu pijana, nie miała majtek, suknia na niej była poszarpana i podarta. - Eeeech - wzdycha na to trzeci. - To jeszcze nic. Moja wróciła wczoraj pijana, bez majtek, w podartej sukience i opasana szarfą z napisem: NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY - CHŁOPAKI Z RADOMIA. --------------------------------------------------- Zaczaił się wilk na czerwonego kapturka. Gdy dziewczynka nadeszła wilk rzucił się na nią.... i ją zgwałcił. Spodobało mu się, to ją zgwałcił jeszcze raz, i jeszcze raz. Po kilku następnych razach pada wycieńczony obok Kapturka. Czerwony Kapturek unosi się na łokciach i spokojnie pyta: - Wilku, masz ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na aids? - Pewnie, że mam! - No to możesz je podrzeć... |
Pewien facet został członkiem bardzo ekskluzywnego klubu nudystów. Podczas pierwszej wizyty na plaży postanowił się trochę rozejrzeć. Rozebrał się i poszedł na spacer. Po drodze zauważył rewelacyjnš blondynkę i momentalnie mu stanšł. Blondynka to zauważyła podeszła i pyta:
- Wzywał mnie pan? Facet na to: - Nie, o co chodzi??? Blondynka uśmiechnęła się i mówi: - Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada że jak komuś stanie to znaczy że mnie wzywał Nie bawišc się w dalsze wyjaśnienia blondyna zrobiła gościowi loda. Facet uchachany idzie dalej myśli sobie, że warto by było saunę też zwiedzić. Tak więc wszedł do sauny usiadł sobie i pierdnšł. Po chwili pojawił się wielki zarośnięty koleś i pyta: - Wzywał mnie pan? Facet na to: - Nie, o co chodzi??? Zarośnięty koleś uśmiechnšł się i mówi: - Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada że jak ktoś pierdnie to znaczy że mnie wzywał. Następnie nie bawišc się w dalsze wyjaśnienia koleś wyruchał nowego członka klubu nudystów. Obolały facet idzie do biura klubu gdzie wita go uśmiechnięta, naga recepcjonistka: - Czym mogę służyć? Facet na to: - Tu moja karta członkowska i klucz do szafki na ubrania. Możecie zatrzymać 500$ wpisowego Recepcjonistka na to: - Ale jest pan tu dopiero od kilku godzin nawet nie poznał pan naszych wszystkich atrakcji!!! - Słuchaj paniusiu mam 58 lat. Staje mi raz na miesišc, ale pierdzę przynajmniej trzydzieści razy dziennie |
1. Zona do meza:
- Kochanie, powiedz mi cos slodkiego... - Nie teraz, jestem zajety. - Kochanie, no powiedz mi cos slodkiego... - Naprawde, teraz nie mam czasu. - Ale kochanie, chociaz jedno slówko... - "Miód" do ****y nedzy i od******* sie! 2. Zona do meza: - Kochanie, rzniesz mnie jak zwykla dziwke, powiedzialbys chociaz ze dwa slówka... - Wyzej dupe! 3. Stoi wkurzony na maksa facet w lazience i wyrywa sobie garciami wlosy lonowe, rzucajac nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do lazienki zona: - Kochanie co ty robisz? Maz na to: Nie chce **** stac, to nie bedzie lezal na miekkim! 4. Idzie sobie kobieta z dwójka dzieci ulica. Nagle podchodzi do niej jakis facet i pyta: - Czy to sa pani dzieci? - Tak - odpowiada kobieta - Aha, blizniaki pewnie... - Nie dziewczynka ma 12 latek, a chlopiec 10 - Dlaczego mysli pan ze to sa blizniaki? Po prostu nie moge uwierzyc, ze ktos przelecial pania dwa razy. 5. Gosc dowiedzial sie, ze zona go zdradza. Wpada wczesniej niz zwykle do domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu zona lezy naga na lózku, a na niej znajduje sie wielki, umiesniony murzyn. Facet widzi ze w walce na piesci nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i zrywa z wieszaka najwieksza patelnie. Wpada do sypialni i z calej sily wali nim murzyna w nerki. Murzyn obraca sie, usmiecha szeroko i mówi: - Dzieki stary, juz wszedl! 6. Spotyka sie ojciec z synem w burdelu: - Ojciec, co ty tu robisz? - A co bede matke za te pare groszy budzil. |
rozbieranie Britney :P
http://www.extremefunnypictures.com/maze.swf Pani na lekcji geografii pyta Jasia: P: - Jasiu pokaż Włochy J: - Alaskę też? Młody, wzięty, doskonale zarabiający prawnik zajechał do pracy swoim nowiutkim, wypasionym Mercedesem klasy S. Otwiera drzwi, a tu ciężarówka ziuuu! i drzwi nie ma. No czysty koszmar. Facet wyskakuje z auta i w ostatniej chwili zapamiętuje numery ciężarówki. Wzywa policję i coraz bardziej wpieniony wykrzykuje jaką to on miazgę zrobi z tego kierowcy i jego firmy na procesie. W pewnym momencie policjant nie wytrzymuje i mówi: - Wie pan, prawnicy, to są bardzo dziwni ludzie... - Dlaczego? - Dziwi się prawnik. - Tak pan się odgraża za te drzwiczki, a nie zauważył Pan, że rękę Panu urwało.... Prawnik patrzy z niedowierzaniem, osłupieniem, zgrozą i rzuca: - O kur..! Mój Rolex! Harry wrzasnął - powoli jego palce odrywały się od występu. Zacisnął rękę mocniej i ostatkiem sił podciągnął się w górę. Rozmasował bolące stawy i odsapnął. "Pierwsza zasada nie patrzeć w dół" - pomyślał nie przestając chuchać na poczerwieniałe końcówki palców - "Obejrzysz się przez ramię i lecisz". Zadarł głowę i uświadomił sobie, iż przebył już całkiem niezły kawałek i do szczytu nie pozostało już wiele. Zebrał się w sobie i wstał starając się przygotować do kolejnego podejścia. Jego ręka pewnie namierzyła kolejny punkt zaczepienia. Nogi znalazły oparcie i Harry, posapując, zaczął przeć na przód. Gdzieś w oddali zaskrzeczał ptak uświadamiając nieszczęsnemu amatorowi wspinaczki, iż dobrze jest mieć skrzydła. Kropelki potu zaczęły pojawiać się na czole Harry'ego, by zaraz spłynąć w dół i zawisnąć na czubku nosa. Z wysiłkiem wspiął się na kolejny występ i spuszczając nogi w dół zaczerpnął powietrza. Miał wrażenie, iż owe trzy głębokie wdechy rozsadzą mu płuca. W skroniach pulsowała krew, a serce waliło jak młot. Otarł twarz rękawem i spojrzał na zegarek . Tak długo już brnął do góry, iż nie zauważył, że zbliża się zmierzch. "Musze tam dotrzeć przed nocą" - wymamrotał pod nosem. Podniósł się i przerażony wizją kolejnego wysiłku usiadł z powrotem. "Spokojnie, bez paniki. Masz jeszcze czas. Co nagle, to po diable - jak powiedział żółw-satanista" - spróbował zażartować, lecz daleko mu było do śmiechu, a o wiele bliżej do płaczu. "No czas się zbierać" - westchnął wyciągając rękę w górę. Szkoda, że nie zabrał ze sobą znajomego - we dwójkę byłoby łatwiej. Ale nie teraz jest czas, by czegoś żałować. Harry wsłuchiwał się w swój organizm, usiłując dopasować odpowiednie tempo. Całe ciało stało się nagle maszyną - wszystkie trybiki musiały idealnie działać, bo każda awaria groziła oderwaniem rąk i spadnięciem. Do końca już tak niedaleko. Wtem nagły błysk słońca oślepił Harry'ego, zmuszając go tym samym do zaciśnięcia powiek. Odwrócił głowę i otworzył oczy, przed którymi zatańczyły jasne plamy. Po omacku wyszukał następnej szczeliny i wśliznął w nią dłoń. Wolną ręką poszukał kolejnego miejsca, na tyle pewnego, by utrzymało jego osiemdziesięciokilowy ciężar. Znalazłszy przerzucił nogi nad występ i znalazł się na szczycie. Przez pewien czas leżał na plecach z rozciągniętymi ramionami i odpoczywał. Oddychał miarowo i głęboko usiłując się wewnętrznie uspokoić. Gdy w końcu przekonał sam siebie, iż jest już w stanie sprostać ostatniej przeszkodzie wstał i chwiejnym krokiem ruszył przed siebie. Kiedy dotarł już do celu swej podróży, z kieszeni wygniecionej marynarki wyjął klucz i długo nim majstrował, nim w końcu trafił do odpowiedniej dziurki w drzwiach. "Będę miał jutro strasznego kaca" - pomyślał ostatni raz patrząc przez ramię na klatkę schodową... |
Cytat:
i z 10lat mi przybylo :D |
no nie a juz myslalem ze bedzie do golasa :D coz za rozczarowanie ;p
|
...a doszedł ktoś do końca ???
...tylko bez skojarzeń ;p |
do konca sie nie da dojsc o ile mi wiadomo to potwor wyskakuje pod koniec 2 planszy
|
Cytat:
Chyba ktos dostanie za to negatywa :P |
Zagadka dla ludzi lubiacych intelektualne wyzwania !
> > Pomyśl! Jesli nie zgadniesz odpowiedz jest na koncu. > > Dokladnie w tym samym czasie jest dwoch facetow po przeciwnych stronach > > kuli ziemskiej: > > jeden idzie po linie rozwieszonej miedzy dwoma drapaczami chmur drugiemu > > 85 letnia kobieta robi loda > > > > Mysla dokladnie o tym samym. W glowie maja jedna i taka sama mysl... > > Jaką? > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > NIE PATRZ W DÓł !!!! |
|
tylko dla doroslych
http://www.flashjokeoftheday.com/fjo...an/whobell.swf |
Miesiąc miodowy. Młoda para dopiero co zainstalowała się w hotelu. Młody żonkoś siedzi w łazience na brzegu wanny po kąpieli i rozmyśla:
- "No to się wpakowałem na cacy. Jak ja jej teraz powiem, że moje stopy śmierdzą jak zły duch, że o skarpetkach nawet nie wspomnę? Przez te parę lat, jak się spotykaliśmy udawało mi się to jakoś ukryć, ale teraz? Na pewno odkryje ten mój przykry, cuchnący sekret..." W tym samym czasie młoda żonka siedzi na łóżku w sypialni i rozmyśla: - " No to pięknie... Trzeba było być szczerą od początku! Jak on teraz zareaguje na moją małą tajemnicę? Co on powie na to, że strasznie śmierdzi mi z ust? Przez te parę lat jakimś cudem ukrywałam to przed nim, ale teraz? Nie ma szans! Na 100% się zorientuje...." Po jakimś czasie mężowi zebrało się na odwagę. Wszedł do sypialni podszedł do żony objął ją za szyję przysunął do siebie i powiedział: - Wiesz kochanie, muszę Ci coś wyznać... - Ja też muszę Ci coś wyznać... - Rany Boskie - zjadłaś moje skarpetki! ================== Na egzamin "wtacza się" wyraźnie pijany student: - Ppanie ppprofesorze, czy przyjmie Pan pijanego ? - Proszę wyjść i wrócić trzeźwy ! - Aaale ja bardzo Pana proszę... - Bez dyskusji ! Proszę wyjść ! - Ale Panie profesorze... To naprawdę ostatni raz... - Nie. Wynocha stąd ! - Ale naprawdę, niech się Pan zgodzi... - No dobrze ale żeby mi to było po raz ostatni... Na to student otwiera drzwi i krzyczy: - Chłopaki, Wnieście go ! =================== Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi: - Kiełbasa! - Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?! - No przecież mówię, że kiełbasa. - Proszę wyjąć. Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego: - Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali? ==================== Jasiek przed ślubem bardzo prosił swoja Hanusię, żeby mu się oddała przed ślubem. - Jasiu, nie oddam ci się, bo chce być do ślubu czysta jak lilia..., a poza tym to po rypaniu zawsze mnie głowa boli. ==================== Dwie młode dziewczyny rozmawiają ze sobą: - Jaki piękny łańcuszek ! Ile dałaś za niego ? - A, z pięć razy... ==================== Synek mówi do tatusia: - Całowałem się z dziewczyną ! - I co mówiła ? - Nie słyszałem bo uszy mi zatkała udami. ==================== Tata z 6-letnim synkiem robi zakupy w supermarkecie. Kiedy przechodzą obok półki z prezerwatywami, synek pyta: - Tato, a co to jest ? - To są prezerwatywy, synu - odrzekł ojciec. - A po co one są ? - Kontynuuje malec. - Prezerwatywy są po to, żeby mężczyzna miał bezpieczny seks z kobietą - odpowiada ojciec. - Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu są 3 sztuki ? - nie daje za wygraną chłopczyk. - Widzisz synu, bo to jest zestaw dla młodzieży uczącej się: raz w piątek, raz w sobotę, raz w niedzielę. - Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 6 ? - pyta synek - Widzisz synu, to jest zestaw dla studentów: dwa razy w piątek, dwa razy w sobotę, dwa razy w niedzielę - odpowiedział ojciec. - Tata, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 12 ? - kontynuuje malec. - Hmm... widzisz synu, bo to jest zestaw dla dojrzałych, żonatych mężczyzn. Raz w... styczniu, raz w lutym, raz w marcu... ================== Kobieta bierze lekcję golfa, ale nie może trafić w piłeczkę, gdyż ciągle źle chwyta kij. W końcu zniecierpliwiony instruktor mówi: - Niech pani weźmie kij tak, jakby pani dotykała członka swojego męża! Kobieta bierze zamach i... piłeczka toczy się na jakieś 10 metrów. - Dobrze... - cedzi instruktor. - A teraz proszę wyjąć kij z ust i uderzyć porządnie... =================== - Jasiu , dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole ? - Bo wczoraj umarł mój dziadek... - Nie kłam. wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie... - Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z rentą =================== Jedzie facet ciezarowka z zaladowana na full do entej paka, no i nagle musial przejechac pod mostem. Ale oczywiscie sie zaklinowal. Po chwili przyjezdza policja zatrzymuje sie i policjant mowi: - co zaklinowal sie pan? A facet: - nie ku*wa wiozlem most i mi sie benzyna skonczyla. |
Elegancko ubrana kobieta weszła do ekskluzywnego salonu
Mercedesa. Od razu jej uwagę przyciągnął piękny, czarny, błyszczący, sportowy model. Wśród szumu klimatyzacji i kojących dźwięków muzyki w salonie podeszła do samochodu, otworzyła drzwi i nachyliła się nad fotelem obitym czarna miękka skóra. Kiedy go delikatnie dotknęła, nagle... niespodziewanie...wymknął jej się głośny pierd !!! Wyraźnie zawstydzona szybko się wyprostowała i obróciła się, żeby Sprawdzić, czy ktoś tego nie usłyszał. Okazało się, że cały czas tuż za jej plecami stał sprzedawca. - W czym mogę pani pomóc? - zapytał z grobowa miną. Kobieta szybko rzucała pytanie aby zatuszować wpadkę: - Ile kosztuje ten samochód? - Jeśli spierdziała się pani tylko dotykając go, to po usłyszeniu ceny z pewnością się pani zesra. |
Przychodzi facet do dentysty:
- Dzień dobry, mam pewien problem. - Jaki ? - Wydaje mi się, że jestem ćmą. - Hm, to panu jest potrzebny psychiatra a nie dentysta ! - Wiem. Ale u pana paliło się światło. |
|
|
Ilość załączników: 1
Ten jest fajny ;)
|
http://www.killsometime.com/games/ga...me=Road-Blocks
zatrzymalem sie na 13 levelu :sciana: pass:krasnow |
Ilość załączników: 1
a to nowy test na koordynację motoryki dla przyszłych policjantów.
zadanie: przeprowadzić klocki z jednego konca na drugi. czas na wykonanie zadania: 6 godzin |
Cytat:
|
Cytat:
16 mertin 17 hotwater dalej mi sie juz dzisiaj nie chce grac ;) |
Cytat:
Za to nad 8 męczyłem się chyba z 5 minut :) ps: Na początku idź w dół i prawo ;) |
Cytat:
|
|
|
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Ilość załączników: 1
dzisiaj instalując xpand rally zobaczyłem coś takiego (wyciąłem niektóre cyferki):
|
A sprawdzałeś czy ten key który był tam podany działał czy próbowałeś jakiegoś innego??
|
przepisałem go i działa :P
|
Ktoś się pewnie bawił reshackiem :D
|
Nie mam pojecia czy bylo:
Cytat:
|
Ilość załączników: 1
Bill Gates też uzywa Opery? ^_^
http://my.opera.com/community/photos/ |
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
|
|
|
Cytat:
No niestety było i to całkiem niedawno ;) Pozdro |
@pppnet fajny avatarek w podpisie :D
|
Cytat:
|
Cytat:
THX 8 ) |
-David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do ucha.
- John, coś ty taki zadowolony? - Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda piękność... mówię Ci, stary... z taakim biustem. Stanęła i spytała - Mogę popływać z Tobą łodzią? Powiedziałem: - Pewnie, że możesz. Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: - Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać! Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziejzadowolonego niż wczoraj. - Widzę, że humor Cię nie opuszcza... - Ech, stary... muszę Ci opowiedziec... woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem... i podeszła superblondyna, z ... no wiesz... z taaakim biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. - Jasne - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłaczyłem silnik i mówię do niej: - Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać!! Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje. - Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny? - Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem... i nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jejmówię: - Jasne, że możesz. Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio... Wyłaczyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: - Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu. Ona ściągnęła figi... Dave! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja......ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać! |
W Irlandii pewien "byznesmen" wpadł na genialny pomysł. Wykupił reklamę, że ma do sprzedania super wibratory, model z pełnym użytkowaniem, pięciobiegowy itd. Cena okazyjna, mniej więcej połowa ceny podobnych modeli. Oferta ważna do wyczerpania zapasów. Wysyłka po wpłaceniu wyznaczonej sumy na konto bankowe. Wpłynęło do niego około 10 tysięcy zamówień. Wtedy zaczął do wszystkich zamawiających wysyłać list, że niestety, ale zapas się wyczerpał, wiec, jako zwrot pieniędzy przysyła załączony czek, do realizacji w banku. Dowcip polegał na tym, ze na czeku było napisane, kto, jaki adres,
oraz ze jest to zwrot pieniędzy za zakup super wibratora.... tu następował dokładny opis katalogowy. Gość liczył na to, że babki będą krepowały się iść do banku, po w sumie niewielką kwotę, ujawniając co kupowały. Miał tylko 3% zwrotów. A pod względem prawnym był nie do ruszenia. A mówi się, że to Polak potrafi... |
Cytat:
|
> >>> - Jak jest w pozycji "na chomika"?
> >>> - Tak jak przy "robieniu laski" tylko kobieta musi jeszcze > >>> wziąć w usta oba jądra... > >>> --------------- > >>> - Jaka jest definicja zaufania? > >>> - Dwóch kanibali robiących sobie laski... > >>> --------- > >>> - Po czym poznać, że twoja dziewczyna chce się z tobą kochać? > >>> - Po tym, że jak włożysz rękę pod jej spódnicę to masz wrażenie > >>> jakbyś karmił konia... > >>> -------------- > >>> - Co jest najlepsze w seksie oralnym? > >>> - 10 minut ciszy... > >>> ------------ > >>> Babcia widzi, jak wnuczka szykuje się na imprezę i pyta: > >>> - A dlaczego nie założyłaś majtek? > >>> Na to wnuczka: > >>> - A czy jak babcia idzie do filharmonii to wkłada watę do uszu? |
|
|
@gallus, tak ładniej wygląda ;p
http://img123.exs.cx/img123/4017/g_l.jpg |
o wiele lepiej :P
nie wiem, czy to było: http://www.minijuegos.com/juegos/jugar.php?id=2624 (mam 46 metrów). jutro próbuje dalej. |
No faktycznie ładniej wygląda :D
Za pierwszym razem :D http://img116.exs.cx/img116/9656/173.jpg Ale przeszkadzał mi zeszyt od historii :| |
ja 65m :).. widziałem to juz w innej wersji ale ta jest bardziej na czasie hehe :]
|
Cytat:
Na razie 69 metrów. |
Nie udowodnie tego ale za pierwszym razem wybiło mi 70m.
Za drugim 81. |
30 na izbe z tym alkoholikiem :P
|
83 metry :haha:
|
""Masakryczne bajki""
http://oasi.upc.es/~kiusap/flash/happy_tree_friends/ |
hmmmm.... zagrałem 3 razy. Za pierwszym zrobiłem 72 metry, za drugim.. 72 metry, a za trzecim.... tak, 72 metry ;) To chyba na razie moja granica, starczy :)
|
Ilość załączników: 1
Jeszcze troche dowcipow ;).
Między przyjaciółkami: > >>> - Muszę teraz szczególnie uważać, żeby nie zajść w ciążę. > >>> - Jak to? Przecież wyznałaś mi niedawno, że twój mąż nie może > >>> mieć dzieci. > >>> - No właśnie! > >>> -------------- > >>> Zosia mówi do babci: > >>> - Babciu ... ja chyba nigdy nie zajdę w ciążę. > >>> - Dlaczego wnusiu ?? > >>> - Bo jakoś nie mogę tego przełknąć ..... > >>> --------------- > >>> Siedzi w barze samotny facet. Siedzi tak już długo, kiedy > >>> zauważył przy barze piękną dziewczynę. W końcu zebrał się na > >>> odwagę i podszedł do niej: > >>> - Cześ. Możemy porozmawiać? > >>> A dziewczyna odwróciła się do niego i wrzasnęła na cały głos: > >>> - Nie chcę z tobą rozmawiać, tylko się ******yć!!! > >>> W barze zrobiła się cisza, wszyscy spojrzeli na faceta a ten > >>> usiadł zawstydzony na swoim miejscu. Po chwili dziewczyna > >>> podeszła do niego i mówi: > >>> - Przepraszam, że tak wrzasnęłam. Studiuję socjologię i właśnie > >>> badam, jak nietypowe i stresujące sytuacje wpływają na > >>> zachowania ludzi... A wtedy facet wrzasnął na cały głos: > >>> - 200 starczy?! >>>.>--------------------------- >>> Przed kioskiem ruchu: > >>> - Poproszę paczkę kondomów. > >>> - Panie..., na ucho..., dzieci. > >>> - Ja nie potrzebuję na ucho, tylko na penisa. 74 m. ;) |
Ilość załączników: 1
a niech tam, podzielę się:
|
pierwszy 61
drugi 69 |
:haha:
> >>> Jaka jest różnica między 6, 16, 26 i 36-latką? > >>> 6-latkę kładziesz do łóżka i opowiadasz jej bajki, > >>> 16-latce opowiadasz bajki, żeby ją ściągnąć do łóżka, > >>> 26-latka to bajka w łóżku, > >>> 36-latka mówi przestań opowiadać bajki, tylko chodź > >>> wreszcie do łóżka! > >>> --------- > >>> Facet spotyka w barze bardzo atrakcyjną kobietę. Stawia jej > >>> drinka, później dwa, następnie jadą do jej domu. Już na klatce > >>> schodowej zaczynają się całować i oczywiście idą do łóżka. Po > >>> doskonałym seksie faceta naszła chęć na papierosa. Wyciąga > >>> fajkę z kieszeni leżących pod łóżkiem dżinsów, szuka > >>> zapalniczki, ale nie może jej znaleźć. > >>> - Skarbie, może masz zapałki? - pyta kobietę. > >>> - Jasne, powinny być w szufladzie nocnego stolika -odpowiada > >>> dziewczyna.Facet otwiera szufladę i widzi, że pudełko zapałek > >>> leży na zdjęciu jakiegoś grubego, brodatego faceta. Zaczyna się > >>> martwić: > >>> - To pewnie twój mąż... > >>> - Nie, głuptasie - potrząsa głową dziewczyna i przytula się do > >>> niego. > >>> - No to pewnie chłopak... > >>> - Nie... > >>> - Ojciec? Brat? > >>> - Nie, kochanie - mówi panienka, kładąc mu głowę na ramieniu - > >>> To ja, przed operacją... > >>> ------------------ > >>> Były 2 wyspy: > >>> Na wyspie 1 było 100 mężczyzn i jedna kobieta, na wyspie 2 -100 > >>> kobiet i jeden mężczyzna. Pozostawiono ich na okres jednego > >>> roku. Ekspedycja naukowa płynie po tym okresie na 1 wyspę gdzie > >>> było 100 mężczyzn i jedna kobieta. Okazuje się że panuje tam > >>> ład i porządek. Wybudowano nawet miasto i kręgielnię. Pytają > >>> się mężczyzn jak radzą sobie z tymi sprawami? > >>> - Jest ok. Obleci. > >>> Płyną na drugą wyspę, gdzie było 100 kobiet i jeden mężczyzna: > >>> Spustoszenie i na środku wyspy tylko jedna palma. Na czubku tej > >>> palmy trzyma się kurczowo wystraszony facet, a kobiety skandują: > >>> - Jak już nie możesz, to chociaż pokaż! > >>> ----------- > >>> Mąż pyta żonę po stosunku: > >>> - Miałaś orgazm? > >>> - Tak. > >>> - I co się mówi? > >>> - Dziękuję. > >>> ----------- > >>> - Miałaś orgazm? > >>> - Nie... > >>> - I co się mówi? > >>> - Przepraszam... > >>> ---------------- > >>> Para młodych ludzi jest na randce... Siedzą w samochodzie, > >>> pieszczą się...Po pewnym czasie chłopak prosi dziewczynę, żeby > >>> wzięła mu do buzi. > >>> - Nie, bo potem nie będziesz mnie szanował - odpowiada ona. > >>> Po kilku miesiącach sytuacja się powtarza... W końcu młoda para > >>> bierze ślub,jednak i wtedy dziewczyna nie chce wziąć swojemu > >>> mężowi do buzi, twierdząc,że on przestanie ją szanować. Minęło > >>> 20 lat małżeństwa.Pewnego dnia mąż mówi: > >>> - Kochanie, przeżyliśmy cudowne 20 lat, wychowaliśmy > >>> wspaniałe dzieci. Wiesz przecież, że cię kocham i szanuję... > >>> Proszę cię jeszcze ten jeden raz -spróbujmy seksu oralnego. Ona > >>> w końcu się na to godzi,oboje przeżywają chwile uniesienia. Gdy > >>> jest już po wszystkim, leżą w łóżku i nagle dzwoni telefon. Mąż > >>> czeka, aż minie kilka dzwonków, odwraca się do żony i mówi: > >>> - Może byś tak odebrała, LACHOCIĄGU?!!!!!! |
Znalezione...
"Z pamiętnika pracownika" PONIEDZIAŁEK- Dostaliśmy komputery. To takie telewizorki z pudełkiem i kawałkiem harmonii. Fajne są. WTOREK - Cały dzień siedzę przed komputerem. Chyba się popsuł. ŚRODA - Przyszedł nasz kierownik i włączył komputer do gniazdka. CZWARTEK - Dzisiaj pracujemy na komputerach jak szaleni. Dostałem się na 10 level. Ale Złotówa był lepszy. Padł na 12-tym. PIĄTEK - Nie mogę przejść 13 poziomu. Dzisiaj chyba znowu zostanę na noc. SOBOTA - Rano przyszli policjanci. Żona zgłosiła moje zaginięcie. Na razie zamieszkam u Złotówy. NIEDZIELA - Bank zamknięty. Nie mogę się doczekać poniedziałku. PONIEDZIAŁEK- Dzisiaj szkolenie. Razem ze mną idzie Złotówa i Bromba. Wykładowca załamał się już po 10 minutach. Coś jednak wynieśliśmy z tego szkolenia. Ja mam piękny komplet długopisów, a Złotówa nowy rzutnik. WTOREK - Nareszcie mamy kserokopiarkę. Przy pierwszym uruchomieniu Złotówa naświetlił sobie oczy. Później Bromba postanowiła odbić sobie słownik. Teraz czekamy na nową kserokopiarkę. I na powrót Bromby ze szpitala. ŚRODA - Alarm bombowy. Ewakuacja budynku. Ktoś zostawił podejrzaną reklamówkę w toalecie. Saperzy ją zdetonowali. Teraz potrzebny będzie remont WC, a nasz dyrektor będzie musiał jeszcze raz zrobić zakupy. CZWARTEK - Wypłata. Postanowiłem zaszaleć. Kupiłem sobie nowe skarpetki. Nawet niedrogo, choć na drugą musiałem pożyczyć. PIĄTEK - Razem z Ziutkiem jedziemy w delegację. Niestety, mój rower ma przebite koło, więc Ziutek bierze mnie na ramę. Po drodze zatrzymujemy się na nocleg. Spanie na świeżym powietrzu ma swoje dobre strony. SOBOTA - Delegacja bardzo się udała. Wszyscyśmy się fajnie bawili. Najgorzej będę wspominał Izbę Wytrzeźwień. NIEDZIELA - Rano okazało się, że ukradli nam służbowy rower. Do domu wracaliśmy więc na piechotę. PONIEDZIAŁEK- Mamy nową pracownicę. Postanowiliśmy wymyślić jej jakąś ksywkę. Po 3 godzinach intensywnego myślenia już ją mieliśmy. Nazwaliśmy ją: Nowa. WTOREK - Nowa dzisiaj nie przyszła. Podobno zrezygnowała z pracy. To wina Złotówy. Nie każdy wytrzyma na widok grubego faceta ubranego jedynie w banknot 10 złotowy. ŚRODA- Bromba wróciła ze szpitala. Ale trafił tam Ziutek ze skomplikowanym złamaniem kości śródręcza. Upadła mu jakaś kartka i poprosił Brombę, żeby się odsunęła. Wtedy ona poszła mu na rękę. CZWARTEK - Z okazji wdrażania u nas nowoczesnych technik pracy, kierownik kazał nam pisać na komputerach. Jako pierwsza komputer zapisała Bromba. Na moim też już brakuje miejsca. PIĄTEK - Czyścimy komputery. Okazało się, że kierownikowi chodziło o coś innego. Za to teraz komputery w ogóle już nie działają. Może woda była za gorąca? SOBOTA - Nareszcie łykent. Zbieramy ze Złotówą grzyby. Odchodzą razem z tynkiem. Na niedzielę zostanie nam już tylko przedpokój. NIEDZIELA - Rano wpadł do nas sąsiad z góry. Do czasu wyremontowania sufitu będziemy mieszkać we trzech. Dwóch górali: wysoki i niski sikają pod murem. Mały straśnie mrugo ocami. Widząc to drugi pyto: - Co tak mrugos? - Bo mi do ocu prysko! Pani na lekcji geografii pyta Jasia: - Jasiu pokaż Włochy Jasiu - Alaskę też? Facet czeka przed oddziałem położniczym by zobaczyć swego potomka, który właśnie miał przyjść na świat... Siedzi cały w nerwach, nagle drzwi otwierają się i wychodzi lekarz z niosąc dziecko. Podchodzi do faceta i już ma podać mu dziecko, gdy nagle upuszcza je na podłogę. Facet przerażony, lekarz szybko schyla się i podnosi dziecko z takim rozmachem, że uderza nim jeszcze o kaloryfer i parapet. Ojciec dziecka jest już biały z przerażenia a rozbawiony lekarz mówi: - Żartowałem! I tak zmarło przy porodzie.... |
http://img126.exs.cx/img126/6766/01car_in_water_a.jpg
http://img103.exs.cx/img103/4920/02car_in_water_b.jpg http://img109.exs.cx/img109/3033/03car_in_water_c.jpg http://img129.exs.cx/img129/1619/04truck_in_water_a.jpg http://img125.exs.cx/img125/7220/05truck_in_water_b.jpg http://img104.exs.cx/img104/3986/06truck_in_water_c.jpg http://img119.exs.cx/img119/4165/07rescue_a.jpg http://img122.exs.cx/img122/4342/08rescue_b.jpg http://img113.exs.cx/img113/5459/09rescue_c.jpg http://img109.exs.cx/img109/9362/10dscf0168.jpg http://img122.exs.cx/img122/623/11la...4th_04_004.jpg http://img110.exs.cx/img110/4176/12m...4th_04_022.jpg http://img131.exs.cx/img131/4582/13l...4th_04_015.jpg http://img125.exs.cx/img125/7481/14l...4th_04_016.jpg |
Air, swietne!
juz przy drugim zdjeciu wkradl sie we mnie pewien niepokoj, za blisko sie podparl ten zuraw hehe, moze to dlatego, ze jestem budowlancem :D |
pykson ja tez obstawialem tego pierwszego zurawia mimo iz moja edukacja budowniczego skonczyla sie na ogladnieciu z bratem paru odcinkow "boba budowniczego" :P
ten drugi dzwig to prawdziwy monster choc moglby wracac inna droga ;) |
:D
bob the builder - najwiekszy LOL z bajek na dobranoc :D tak, ten drugi jest duzy, ale z samochodowych sa jeszcze: 500T http://www.liebherr.com/at/57688_57695.asp 800T http://www.liebherr.com/at/18739_37158.asp ten drugi nie daje rady sam, trzeba mu wozic ramionko :) nie wiem ile kosztuje dzien pracy takiego bydlaka, ale pewno tyle, ze mozanby za to kupic jakiegos polskiego zurawika ;) |
Cytat:
|
Cytat:
|
Ilość załączników: 1
delikatesi proszeni są o nieoglądanie poniższych obrazków.
|
Ilość załączników: 1
.
|
|
Ilość załączników: 5
Warszawa ulica Złota dnia 23.10.2004 :)
mam jeszcze pare fotek zaraz dolacze :) |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 01:32. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.