![]() |
Cytat:
Cytat:
mam ceramikę :D toast2 |
Postawiłem golfa na wymianę progów :ysz: od jutra będę pedałował :buu:
|
Ile??
|
Lasem jakieś 8km w jedną stronę :spoko:
|
... to w obie strony będzie ponad 20 :taktak:
|
8+8=16 :>
|
Ile wymiana progów? :>
|
350 za stronę k***a
|
k***a, to ja zapłacę 700 za stronę, ale moje chyba jeszcze dadzą się połatać, albo pojadę za Garwolin, Grójec..., to będzie taniej. :szczerb:
|
A ja panowie jak progi mi zaczynaja gnic to zmieniam auto :P
|
Cytat:
Zenek wypił w ciągu trzech godzin sześć piw. Ile zajmie mu wypicie 12 piw? |
jak ma mocną głowę to kolejne 3 godziny.
|
U mnie w prawym progu było wgniecenie i utworzyła się dziura od podnośnika warsztatowego ,tego na którym podnoszą samochód , chociaż oni twierdzili że to ja musiałem ''spaść z krawężnika'', gdybym to zrobił wcześniej , to może by dało radę się połatać? Ale zmieniam dwa , u takiego znajomka , to może trochę taniej jak na warsztacie , mam też już trochę rudej pod lakierem na przednich błotnikach na wysokości progu :ysz: Golfikiem kulam się już 6 lat , na silnik nie narzekam , po kupnie nie zmieniałem rozrządu :> zrobiłem na tym pasku jakieś 70tys. nie zmieniałem ani razu świec itd , tylko filtry i olej , najpoważniejszą usterką to była maglownica od wspomagania , co rok przeważnie końcówki ,sworznie i zapiekające się klocki z tyłu :sciana: więc co będę zmieniał na inny? Dla mnie auto to ma jechać od punktu A do B ma jeździć a nie wyglądać , nie mam w nim nawet radia :D ale to dlatego że nie opłacam podatku radiowo telewizyjnego :jezyk:
|
Jepiej powedz ze chodowales korniki w progach lol2
|
Cytat:
|
540 e39 już by mi starczyła :) W lpg bardzo realne.Super silnik do gazu.Tylko butla na moje oko 100 l żeby była.
|
Eclipse przeszedl przeglad. :spoko:
Jestem spokojniejszy :taktak: |
W Polsce przeglądy to jakaś kpina. Kilka razy dość mocno się przejechałem na Januszach ze stacji ;) no ale wiadomo wszystko zalezy od podejscia czlowieka i danej stacji.
|
Cytat:
|
Z przeglądami nie jest tak źle, jak mówią. Rzeczy podstawowe sprawdzają dość dokładnie, bo tu żartów nie ma - zawieszenie, ukł. kierowniczy, hamulce. Światła i resztę dupereli też sprawdzają, ale tu już luźniej. Da się wymienić żarówkę na miejscu (raczej każdy ma pudełko z żarówkami) a nawet wyjechać z pieczątką obiecując wymianę od razu po zakupie (oczywiście kupić też od razu).
Nie mówię tu o lewych przeglądach itp wałkach, ale o te coraz trudniej bo się boją. Bywa, że w pobliżu stoi policja i sprawdza auta wyjeżdżające z przeglądu, a nawet jedni donoszą na drugich w ramach konkurencji. A swoją drogą taki przegląd to dobra rzecz, bo przynajmniej raz w roku ktoś to wszystko posprawdza dla naszego bezpieczeństwa. Auta się psują, części się zużywają, a do mechanika każdy jedzie jak już nie da się jechać. Jedna rzecz która w tym wkurza, to za mało kratek na pieczątki w dowodzie i potem ta gehenna z wyrobieniem nowego w WK (i oczywiście płacenie za to, co powinno być darmowe). |
Powaznie?W Polsce ostatnio robilem przeglad z 7-8lat temu i pytali czy XYZ to moj ojciec, ja ze tak i ze jestesmy sasiadami i bylo po sprawie-tylko hamulce, zadnych spalin itp. *******(na Carismie rdzy nie bylo;).Zarowke sami mi wsadzili;)
|
Jak robiłem przegląd w polówce od mamy to wszystko było super, ale z tyłu tłukło niemiłosiernie ,
wiec pojechałem do mechanika, sprężyna pęknięta,prawy amor nie istniał - jak go po zdemontowaniu przechyliłeś do góry nogami to wypadał jak rurka z rurki, jak robiłem przegląd primery i waliło z przodu to nie sprawdzili górnych wahaczy i zwrotnic bo tego nie obejmuje przegląd, spalin tez nie sprawdził mimo tego ze nie miałem katalizatora no i najlepsze kiedyś na stacji podczas przeglądu jak mi janusz powiedział ze sa światła do reglacji ale on to ogarnie za 20zeta to sie zgodziłem , to dwie godziny po przeglądzie pojechałem światła z powrotem ustawić gdzie indziej bo prawe waliło w kosmos @grzeniu ja tam na ''przegląd'' jade dwa razy do roku bo tam 40zeta mnie nie zbawi [amory,hamulce,szarpaki] |
Nie twierdzę, że tak dobrze jest wszędzie, ale tam gdzie robię przeglądy tak jest.
No...nie wąchają spalin, ale nie wiem, czy to jest wymagane. Sprawdzają amory na wibratorze, a to chyba wymagane nie jest. Jak masz auto w porządku, to problemów nie robią, ale rzeczy najważniejszych na darują. PS Deckard - na szarpakach znajdzie wszystko, co jest od spodu do znalezienia....jeśli tylko mu się chce. Ja jeszcze nigdy nie miałem sytuacji, żeby naprawiać np zawieszenie po pomyślnym przeglądzie. Raczej znajdywali więcej niż mechanik co robił wcześniej auto. Może dlatego trzymam się ich i nie zmieniam. |
U moich "przeglądaczy" jest tak samo. Szarpią, amory ćwiczą góra/dół, hamulce na rolkach + wizualny test przewodów (w oplu kazali wymienić, bo miały dwa razy taką średnicę) Analizator w d... też wtykają!
|
Ilość załączników: 1
|
dziś jest dzień "jazdy klasykiem wg icemaca"
w czołgu skończyła się pojemność w AKU i trzeba było odkurzyć trumniarkę :P http://i.imgur.com/aTbqU8G.jpg a ta dzielnie dowiozła nas do pracy, jakoś trzeba zarobić na nowe, drogie AKU ;) |
Ilość załączników: 1
W zamian za nieodżałowaną asterkę ten oto poniżej klekot będzie mnie teraz woził do pracy:
Załącznik 84541 Założenia były trzy: ma być tani, ma jeździć, ma być choć trochę większy niż toyota yaris albo inne twingo. Dopuszczenia były następujące: może być stary, może być zardzewiały, byleby pod maską i w okolicach kół technicznie wszystko było ok. I dokładni taki jest :D Pierwsze moje auto, które dobiło dwudziestki, zawsze miałem, od momentu kupna do sprzedaży, przedział 10-18 lat. Tyle, że pracowałem na miejscu i wystarczało jedno auto, teraz od kilku lat mam do pracy 5 km z brakiem regularnej komunikacji miejskiej, więc coś taniego na te dojazdy być musi :taktak: |
Daj spokój, taki ciężki samochód 5 kilometrów pchać? :P
|
:wow: miesiu :O wygląda jak kiedys ten czechoja
...ale dałeś pewnie mniej niż on za jakieś regulacje skrzyni w automacie :haha: |
i bagażnik nie zalany farbą!
|
Cytat:
Cytat:
Mam nadzieję, że ze 2-3 lata pociągnie bez większego wkładu, a jeśli nie, to pchnę go dalej bez żalu (w przeciwieństwie do astry, gdzie jednak jakiś sentyment był). Obiecuję, że jeśli do wiosny nie przyprawi mnie czymś o nadmierny ból portfela, to zastanowię się nad zrobieniem czegoś z tymi rozlicznemi ogniskami rdzy ;) |
Cytat:
|
Oj nie wiem czy nowe nie gniją jeszcze szybciej;) Zawsze można oddać do blacharza lakiernika i odnowi i zabezpieczy budę na 4 lata
|
Cytat:
100x bardziej chciałbym za 2 lata wymienić chryslera, którym jeździ żona i którym wozimy dzieci, niż kupować nowsze auto żeby dojeżdżać 5 km do pracy i czasem pojechać służbowo, nawet dalej w Polskę. Dlatego podtrzymuję - jeżeli za pół roku okaże się, że te auto trzeba wymienić, to bez zastanowienia kupuję to samo co miałem - astrę dwójkę - w cenie ~5-6 k zł. A mam nadzieję, że to w ogóle nie będzie potrzebne ;) Cytat:
|
Na dojazd 5km do pracy kupiłeś klekota? :hmm:
:blink: |
Tak, bo jeśli ma się zamiar kupić 20-latka za pińcet ojro, to warto rozważyć pancernego diesla zamiast mimo wszystko ryzykownej benzyny. U Ciebie łatwiej o takiego we w miarę dobrym stanie, bo macie kierownice po zachodniej stronie jak jedziecie na południe i nikt aut do handlarza do Europy Środkowej nie ściągnie tak łatwo, u nas, szczególnie na wschodzie Polski, jest jak jest :D
|
Ze latwiej, no prosze cie:) Zapraszam na zakup auta do ROI:)
|
Cytat:
|
W tym, ze u nas latwiej kupic sterego diesla itp niezajechanego.
|
Cytat:
A w połowie zajechany diesel nie odpali zimą i pojedziesz piechty :rotfl: Stary rechot jak już odpali to pojedzie na koniec świata, no ale ty masz 5km a on właśnie głównie ma odpalić. O robocie blacharki zapomnij, bo to się zupełnie nie opłaca przy dzisiejszych cenach starych aut. Kasujesz gada i kupujesz następnego. Niestety do tego doszło, że ekonomicznie zupełnie się to nie opłaca...no chyba że sam coś poszpachlujesz i pryśniesz szprejem dla picu. |
nie do końca się z tym zgodzę :-) , jak masz dobrze zadbane mechanicznie auto a blachę do roboty to wolałbym dać zrobić i mieć spokój na 3-4 lata
sa oczywiście 'fachowcy' którzy napchaja szpachli, psikna farba i za element kasuja 500zł dajac rok gwarancji ale na szczęście są tez prawdziwi fachowcy |
Różne są samochody, różne ludzie. Najczęściej ludzie przestają dbać o auto które się sypie i dochodzi do stanu, że nie ma sensu taka odnowa. Blacharze i lakiernicy, jeśli z tego żyją, kasują słono...ale też roboty z tym jest masa żeby zrobić dobrze. To są ładne tysiące pln.
Jeśli potrafisz dużo zrobić sam, co najwyżej ktoś ci pomoże to spoko. Same wyprawki to pikuś, ale jak ci przyjdzie wymieniać np progi czy nadkola, a tego nie ma do czego heftnąć bo dalej też szrot to co robic? Jeśli auto jest w jakiś tam sposób cenne, czy unikatowe, to też zmienia postać rzeczy. Ja tu piszę o takich zwykłych toczydłach. Może to nie generalna zasada, ale łatwiej, taniej i krócej czasowo jest uporać się z naprawami mechanicznymi. |
To sie zgadza nie wiedziec dla czego ludziska w polsce ciagle zyja w latach 90tych , auto zgnilo to sie wymienia bo robocizna przewyzszy koszt mlodszego auta, takie zycie to samo co na zachodzie, tak bardzo w polsce chcieli miec zachod to i maja ;)
|
Cytat:
|
"Nowe" i "nie psujące się" to nienajlepszy obecnie związek. :mruga:
|
Cytat:
|
Chciałbym jeszcze dodać, że już przy obecnych temperaturach klekot rozgrzeje się zupełnie właśnie na tym odcinku 5 km, przy niższych nie da rady. :szczerb:
|
Tak czytam czytam i też sądzę, że diesel na dojazd 5km to trochę dziwna filozofia. Diesle się bierze na długie odcinki, tak jak edu pisze, po 5km to on dopiero się rozgrzeje, a trzeba będzie go zgasić. Nie wiem co ludzie mają do benzyn...
|
Ja nie mam zupełnie nic do benzyn, zawsze jeździłem autami na benzynę. Nie widzę natomiast sensu demonizowania diesli. Trafił mi się tani diesel, to go kupiłem; jakbym miał do wyboru jakąś sensowną benzynę, to na pewno bym wziął.
Co do blacharki, to warto robić sobie takie rzeczy samemu. Niestety, do tego trzeba czasu i doświadczenia, a z oboma rzeczami nie jest dziś wcale łatwo. Nie wspominam o narzędziach, bo rzeczy drobne można zrobić prawie beznarzędziowo; jak natomiast przyjdzie do poważniejszych kwestii, jak wymiana progów czy łatanie mocno skorodowanych elementów, to już nawet średnie doświadczenie nie wystarczy. |
Spoko ten samochód, mój kolega takim jeździ
|
autopilot Tesli "przewidział" wypadek na autostradzie i zahamował
zanim to zrobił kierowca. :spoko: http://businessinsider.com.pl/techno...landii/pejytd9 |
Przyznać się gieje może ktoś ma/miał fiata pandę? Obecnie mój klekot od wczoraj zimuje w mieście pod chmurką :ysz: oczywiście z mojej winy bo nie zmieniłem filtra :sciana: jutro do roboty jadę pks , kupię też filtr , nie wiem kiedy go zmienię i czy warto robić to na parkingu? niby 5 min. roboty ale nie wiadomo co tam się dzieje w baku? już tak miałem , że po wymianie filtra znowu się zapchał , musiałem oczyścić bak i wymienić kolejny filtr k***a zastanawiam się nad zainwestowaniem w kompletny filtr z opla , bo tam jest podgrzewany elektrycznie :spoko: na mojego diesla raczej nie narzekam , gdybym bardziej dbał to bym tak nie miał :> ale wqurwiają mnie też ostatnie podwyżki OC ja jeszcze w lipcu płaciłem 3 albo 4 stówy( nie pamiętam) mam 70% zniżki, więc tak sobie kalkuluję - zaraz wymiana rozrządu , czasem już brzęczy sprzęgło(321054tys.przebiegu) stuka puka , luz gdzieś na drążkach kierowniczych itd. i tak myślę czy nie zamienić na jakąś małą benzynę +gaz? :taktak:
|
A nikt nie zabroni Ci się rozglądać ;) Jakaś corsa czy inne tego typu autko, z silnikiem 1.2 - do takich w zasadzie nawet gaz nie jest za bardzo potrzebny, ale jak już się zaszaleje i założy, to zapomina się o kosztach tankowania :)
|
Ilość załączników: 1
Panda chyba ma większy prześwit 15cm . ja w golfie pozmieniałem amorki i sprężyny i pod Macphersony dałem tulejki 2cm od skody aby w lesie nie ryć osłoną :ysz: na razie muszę ściągnąć klekota , a na holu w taką pogodę mi się nie uśmiecha , laweciarze chcą 250zł k***a
|
Hmm, co do tych zmian - ja rozumiem, że trzeba jakiś porządek na drogach mieć, ale może po prostu umówmy się od razu, że wszystko kosztuje 500, to będzie mniej do zapamiętywania, a jeszcze milej dla budżetu...
|
Pewnie winny nie jest filtr paliwa, tylko paliwo do dupy. Przy dzisiejszych temperaturach, u ciebie pewnie ok -25, potrzebne jest paliwo tzw arktyczne (do -31). Nie rzuca się takie w oczy na cpn...
Zapewne lepszy jest ON od ruskich, oni wiedzą że zimą takie musi być. A z benzynką na pewno bedziesz się zimą śmiał z biedaków, którzy uważają że tylko głupi i bogaci jeżdżą na benzynie :D Przy małym silniku nie ma nawet sensu pakować kasy w gaz, chyba że kupisz już z tym. Nawet zapomnisz, że są jakieś filtry paliwa w aucie. |
Parafina sie wytraca w paliwie i dupa caly uklad sie zapcha , albo dolewac ulepszacza do paliwa i tankowac zbiornikami , albo szukac paliwa zimowego ;)
|
Depresatora może wlać dopiero po ogrzaniu auta i ponownym rozpuszczeniu parafiny. Pytanie, czy one rzeczywiście coś dają, bo kiedyś dawno temu robiłem próby i nie stwierdziłem różnic.
Tak czy siak cała tajemnica jest w dobrym zimowym paliwie. |
Heh gdzie te czasy kiedy denaturat byl uniwersalnym ulepszaczem paliwa w zime :szczerb: teraz to ulepsza tylko obszczymurkow zima lol2
|
Dzisiaj dodatkowo ON zapaskudzony jest biododatkami (chyba 5 albo 7%), które zimą potęgują problemy. Ja rozumiem ideę temu towarzyszącą, ale ...
Dlatego pisałem o ruskiej ropie, tam chyba tego nie dają bo wiedzą o co chodzi. DejaVu chyba ma u siebie dojście do ruskiej. |
A ja nie rozumiem.
Mamy w Polsce coraz więcej biogazowni. Chcą przerabiać biomasę? Niech ją przerabiają na biogaz, ten jest spalany w Jenbacherach, MWM-ach itp, te silniki są nie do zajechania. Po co pchać biomasę do naszych baków, gdzie silniki są coraz bardziej wrażliwe? |
@DejaVu ty sie wkurzasz na 20 letniego glofa,wczoraj sąsiad 2letniego służbowego monedeo nie odpalił .. to dopiero lipa
paliwko tak jak @Grzeniu pisze ,wszyscy teraz psiacza ale jak komuś przyjdzie o 20gr droższego diesla zatankować to już granica nie do przeskoczenia na CircleK [dawny statoli jest arktyczny diesel do -32 bez biokomponentów itd |
Ja zaczynam droższego diesla lać pod koniec listopada i z paliwem nie ma kłopotu, ale co z tego, jak akumulator kaszana, a końcówki wtryskiwaczy powinny być zmienione 15000 kilometrów temu. :szczerb:
|
miałem pandę równe 10 lat, z salonu,
sprzedałem w doskonałym stanie, Staśka dbała o nią, jeździła super żadnych napraw , żadnych problemów :spoko: lałem benzynę i jeździłem, aż żal było sprzedawać :( jedyna wymiana to był akumulator i opony. |
Owszem mam dojście do ruskiego paliwa po 3,50 :taktak: ale biorę od kumpla z którym parę lat pracowałem , teraz on jeździ tirem przeważnie do Konina i dla mnie bierze zawsze z dystrybutora w Shell( nie spuszcza) pod korek do bańki to wchodzi 22-23litry za 70zł z dostawą prawie pod dom :spoko: mam jeszcze 60litry w bańkach co stoją na klepisku w blaszaku i nic z tym się nie dzieje :nie: to ta moja głupota że postanowiłem w tym roku nie zmieniać tylko go w listopadzie odwodniłem :ysz: chciałem zaoszczędzić 50zł a tu dupa . Zaraz do plecaka wezmę litr ropy i strzykawkę , po robocie kupię 2 filtry i go zmienię - dziś za oknem tylko -6 więc może zagada ,w domu zajrzę do baku i wyciągnę odstojnik . Te gówno do ropy mam ale nie mam do tego przekonania ,nie wiem czy nie lepiej wlać ze 2 litry benzyny?
|
Jak kupujesz paliwo w bańki na zapas, to pewnie letnie było, albo przejściówka.
|
Dziś rano odpaliłem merca bez problemu - nie bez kłopotów wynikłych z natury starego silnika, ale grunt, że kozak (aku znaczy) nawet się nie zająknął.
Nie było wyjścia i żonie też musiałem kupić nowy, też kozak, tylko że 72Ah. Stary ostatniej zimy już marudził, ale po dolaniu 30 litrów elektrolitu i podładowaniu prądem 24V@2000A jeszcze rok przejeździł. W tym roku powiedział, że dość. Paliwo w bańkach może sobie być, ale jeśli się na bańce pisze, w jakim okresie było kupione. My próbowaliśmy dziś na zakładzie odpalić manitkę, którą ostatnio tankowaliśmy półtora miesiąca temu. Nawet odpaliła i pochodziła kilka minut, zanim filtr się zapchał :P |
Waham się... a ponieważ dzisiaj jakoś zapaliłem na Plaka... to waham się dalej... :D
Mojemu gratowi potrzeba kilku szybkich obrotów, żeby tego Plaka niuchnął dobrze, no i tu zaczyna się problem z moim akumulatorem... :szczerb: |
Powiem tak ja mało jeżdżę miesięcznie robię ok. 900km max w weekendy rzadko gdzieś wyruszam , no chyba że na ryby , czyli teoretycznie starcza mi bak na miesiąc :> koleś jeżdżący tirem różnie mi te paliwo podrzuca , obecnie mam w baku ponad 40 litry i 60 w bańkach , no i dziś jak brałem litr do filtra to okazało się że ta ropa z Shell to gówno jest:sciana:, bo w każdej bańce jest po 2cm. osadu k***a Do roboty rano zabrałem się z kumplem , podjechaliśmy do rzęch ( nie ukradli go :ysz:) zostawiłem w nim tego litra , a on zapalił od strzała po 2 krotnym podgrzaniu świec :spoko: zawsze grzeję raz , ale po 2 nocach pod chmurką zagrzałem dwa razy. O 8 rano jak otwarto sklepy , kupiłem filtr , pojechałem go zmienić i dodatkowo wlałem 4 l benzyny ,trochę go przepaliłem . Po robocie bez problemu dojechałem do domu ,w starym filtrze aż tak dużo syfu nie było ( ropa nie była brudna) zajrzałem też do zbiornika ,w świetle latarki ropa była taka zielonkawa , wyjąłem odstojnik z pływakiem , tam było trochę czarnego osadu , ale bardziej ''piasek''jak maź , ropy z baku nie chciało mi się zlewać. Pod koniec tygodnia trzeba będzie do tankować coś lepszego a ta 60tka niech stoi do lata :taktak:
|
Ociepliło się i może parafina rozpuściła się. Masz starego traktora, to dodatek benzyny nic mu nie zrobi (ale do nowych nie radzę).
Dobrze, że przed zimą spuściłeś z dołu filtra ewentualną wodę, go jak ta zamarznie to rozwala filtr w środku i cały syf z niego idzie na pompę i za chwilę masz kompletny kotlet. Dolej trochę tego dodatku do paliwa i jeździj spokojnie. Przy okazji dotankuj dobrego paliwa i luzik. PS Ja paliwom z schella nie ufam, ale może to tylko takie uprzedzenie. W zasadzie wszyscy mają to samo, zależy który pompiarz ile oszukuje. |
Jak dla mnie to jedyna różnice czuje po tankowaniu na Statoilu, robię kilka km więcej ,na Orlenie i BP mam wir w baku :ysz:
ps. odebrałem dziś letnie kopytka z lakierowania dla Hani :w00t: |
Dziś do tankowałem ruskiej ropy po 3.20 :> teraz w baku to koktajl Mołotowa mam :> postawiłem też słoiczek tej ropy na podwórku , niech postoi z parę dni zobaczymy co ona warta :ysz: ale wzrokowo to inna prawie biała , a nie jak nasza zielonkawa a nawet żółta k***aszkoda że idzie ocieplenie , ale się zobaczy.
|
Toż ta ruska ropa, to pewnie opał odbarwiony, nie zamarznie, ale ja bym na tym nie jeździł na dłuższą metę. :nieee: Jak się ruskie wynosili z pobliskiej bazy, to wypompowali zbiorniki do sucha, miałem tej ropy bardzo dużo, nawet w tanio kupionych słojach 3 litrowych, kolorem, to się ona raczej nie różniła, za to inaczej pachniała, bardziej naftą.
|
Cytat:
i pójdziesz siedzieć na 25 lat za kupno słoika ropy bez akcyzy |
25lat na koszt podatnika ? :spoko: a ta ropa to jest bezpośrednio z baka ruskiego tira , a nie przewożona w baniakach przez jakieś ''mrówki'' :>
|
Od jutra upały, jeden na plusie, nie kupuję na razie akumulatora. :szczerb:
|
Łopatę Pan kup :taktak: cyklon Dieter nadciąga ma on doyebać 5cm. śniegu :wow:
|
Cytat:
Teraz jeszcze może ręcznik wyjmę z szafy, żeby mieć czym pot wycierać podczas odśnieżania? :hmm: |
Ja jeżdżę na LPG po 2 zł i sobie chwale.
|
byłem wczoraj na przeglądzie - jest dobrze - pacjent będzie żył :D
|
ubezpieczenie samochodu to jakiś porażka ... powaliło ich z cenami polis ...
|
Witamy w EU razem z ich cenami , a to dopiero poczatek .
|
Ilość załączników: 1
Samochodowi nowego ojeju trzeba. :mruga:
Kurier właśnie przywiózł. Jadę w piątek do znajomych papraków, niech wymienią. |
Mi się nigdy nie chce oddawać mechanikowi do wymiany. Z tym, że po pierwsze mam co zrobić ze zużytym - na firmie u mnie utylizuje się sporo, więc moje kilka litrów raz na rok nie robi różnicy. Po drugie ze skrzynią biegów już tak łatwo nie jest, więc za jednym zamachem...
|
Jou - po co ci 5l oleju do silnika? :hmm:
|
Napisałbym, że na dolewki, ale jakby Jou coś takiego przeczytał o swoim aucie, to by się na mnie obraził :D
|
No też se tak pomyślałem, stąd pytanie :rotfl:
|
Nie bierze ani kropli pomiędzy wymianami - rażąco inaczej było przed remontem, gdy palił litr na 1000km. Z piątki zostaje nieco ponad litr, co się chowa do szopy, kumuluje i co czwarta wymiana "gratis". :mruga: Przy przebiegach rzędu 25 tys. km rocznie, to wcale nierzadko wyjdzie. :]
Cytat:
|
Dwuletni olej już jest przeterminowany i nie powinieneś go lać :P
|
Cytat:
2. Nawet gdyby nie - wymieniam co 8 tys. km - policz sobie. :czytaj: |
Co 8 tys? :O Jesteś nieekologiczny, albo uprawiasz jakieś dakary.
|
Dbam o silnik i stać mnie na to. I wolę tak niż smrodzić klekocącym kopciuchem.
|
Cytat:
znaczy też tak robiłem :P |
Cytat:
Cytat:
|
Toyota zdaje się każe wymieniać co 15 tys. W tych starych, w nowych nie wiem.
I to w zupełności wystarcza, poza specyficznymi przypadkami. Rzekłbym, że szkoda gwintu na kurku spustowym. |
Poprzedni właściciele stosowali się do tego co kazała Toyota. Przez to silnik poszedł do remontu.
|
Jest wiele sposobów zajechania silnika, gdzie nie będzie winy toyoty. Są ludzie, którzy nie powinni mieć samochodu, ani w ogóle nic mechanicznego. Kto wie, co ten silnik przeszedł.
|
Co nie zmienia faktu, że dziś niestety nie można do końca wierzyć instrukcjom obsługi. Często przy wymianie oleju jest podany interwał właśnie 15 kkm - a moim zdaniem to jednak za rzadko. Szczególnie, jeśli nie potrafi się jeździć, ale nawet potrafiąc to nie jest zbyt korzystne. 8 kkm to bardzo często, ale jeśli się jeździ dynamicznie, to trzeba na to wziąć poprawkę i skrócić moim zdaniem optymalny przedział 10-11 kkm.
Słyszałem o człowieku, który z jakichś - bliżej mi nieznanych - przyczyn w swoim nowiutkim oplu w benzynie stosował zmianę biegów przy nieco ponad 1000 RPM. Silnik nadawał się do remontu już przy pierwszej wizycie na przeglądzie okresowym :P Z kolei mama mojego znajomego zaczęła jeździć skodą superb w dieslu stosując pi razy drzwi ten sam trick (bo takiego fajnego auta nie można żyłować) i po kilku miesiącach widziałem, że ten samochód jak nie dymił, tak zaczął dymić. Ponoć już odbyła się wzmożona rodzinna debata mająca na celu interwencję i ratowanie auta ;) |
Generalna zasada to jest taka 8tys wymiana na mineralnym czyli ~15w40 , a 15tys na syntetyku czyli 5w30 , a ludziska sa tepi leja olej z lidla za 50zl do nowego kukuryznika i licza ze im starczy na 30tys nie patrzac nawet na specyfikacje , ciekawi mnie ile z tych samozmnieniczy zwraca chociaz by na specyfikacje oleju zalecana i nie chodzi mi tu o lepkosc :P
|
Bys sie zdziwil co leja cyganie i inni biznesmeni do 151/161;)
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 05:26. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.